
Dusia i Psinek-Świnek. Zwierzątko do kochania
-
Autor: Justyna Bednarek
- ISBN: 978-83-10-13549-0
- EAN: 9788310135490
- Oprawa: twarda
- Wydawca: Nasza Księgarnia
- Format: 220x220mm
- Język: polski
- Seria: DUSIA I PSINEK-ŚWINEK
- Liczba stron: 32
- Rok wydania: 2021
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
15,19złCena detaliczna: 24,90 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 14,99 zł
Artykuł chwilowo niedostępny
x

W przedszkolu pojawia się piszczący karton – ojej, ktoś podrzucił szczeniaczka! Dusia, Tomek i inne dzieci starają się pomóc pieskowi, a tymczasem w czajniku wybucha straszna awantura. Osioł Patentowany, który marzy o własnym zwierzątku do kochania, próbuje adoptować… dżdżownicę. Tylko czy ona sobie tego życzy? Psinek-Świnek wie jedno. Są na tym świecie stworzenia, którym trzeba dać dom, i takie, którym lepiej dać święty spokój…
Justyna Bednarek – z wykształcenia romanistka, z powołania pisarka dziecięca, autorka ponad pięćdziesięciu książek, w tym „Niesamowitych przygód dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych)”, które weszły do kanonu lektur szkolnych, a także „Babcochy”, „Pan Stanisław odlatuje” oraz serii dla przedszkolaków „Dusia i Psinek-Świnek”. Zanim spełniła swoje marzenie o pisaniu bajek, przez wiele lat pracowała jako dziennikarka. Mieszka w Warszawie, ma troje dzieci, trzy psy, kota, dwie kury i dwa kaczory biegusy, z których jeden nazywa się Katarzyna. Jej dzieci mają dodatkowo dwie szynszyle (Oberżynę i Panią Pumpernikiel) oraz kota i psa, które się całują, kiedy nikt nie patrzy.
Marta Kurczewska zamiast Psinka-Świnka ma wąsatą muzę – czarną kotkę zwaną Panią Prezes. Pierwszą wystawę jej prac zorganizował tata… dla mamy. I choć wernisaż był wielkim wydarzeniem, to już murale młodej artystki wywołały w rodzicach mieszane uczucia. Obecnie ilustratorka nie musi jednak malować po ścianach. Jest dumną właścicielką ogromnego stołu do pracy, na którym do woli maże, bazgrze, chlapie, wydziera i dokleja.