Dusia i Psinek-Świnek. Nikt się nie boi
- ISBN: 978-83-10-13428-8
- EAN: 9788310134288
- Oprawa: twarda
- Wydawca: Nasza Księgarnia
- Format: 220x220x5mm
- Język: polski
- Seria: DUSIA I PSINEK ŚWINEK
- Liczba stron: 32
- Rok wydania: 2019
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
15,05złCena detaliczna: 24,90 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 15,12 zł
Artykuł chwilowo niedostępny
x
Magdalena Felicja (dla przyjaciół Dusia) bardzo chce usłyszeć jakąś STRASZNĄ bajkę na dobranoc. Gdy jednak w historyjce taty pojawia się Zielony Potwór – łobuz, który nie zakręca pasty do zębów i po kryjomu wyżera nocą ciasteczka – dziewczynka jest trochę zaniepokojona. Ale już następnego dnia rano odkrywa, że każdy może się czegoś przestraszyć. Dusia – Zielonego Potwora. Patryk – nowej pani przedszkolanki z brodawką na czole. Joasia – jaskrawoczerwonej pasty do chleba. A sam Zielony Potwór – bardzo małej księżniczki, bo ona okropnie głośno krzyczy… Na szczęście Psinek-Świnek ma na wszystkie strachy swój własny niezawodny sposób!
O SERII
„Dusia i Psinek-Świnek” to seria książek dla najmłodszych o rezolutnej dziewczynce, która poznaje świat wokół siebie razem z mamą, tatą, najlepszym przyjacielem z przedszkola Tomkiem, a przede wszystkim ze swoim ukochanym Psinkiem-Świnkiem. Musicie jednak wiedzieć, że Psinek-Świnek nie tylko dodaje Dusi otuchy w trudnych życiowych momentach. Pluszak ma także własne tajemnice…
Justyna Bednarek jest romanistką, dziennikarką i autorką książek dla dzieci. Jej „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek”, zilustrowane przez Daniela de Latoura, otrzymały wiele ważnych nagród oraz nominacji (w tym Warszawską Nagrodę Literacką oraz nagrodę Przecinek i Kropka), a także znalazły się na liście lektur szkolnych. Seria książeczek o Dusi i Psinku-Świnku to pierwszy rozdział współpracy Justyny Bednarek z Wydawnictwem „Nasza Księgarnia”. Pisarka mieszka na warszawskich Bielanach, a dom dzieli z dziećmi, psami, myszoskoczkami, kurami oraz papugą.
Marta Kurczewska zamiast Psinka-Świnka ma wąsatą muzę – czarną kotkę zwaną Panią Prezes. Pierwszą wystawę jej prac zorganizował tata… dla mamy. I choć wernisaż był wielkim wydarzeniem, to już murale młodej artystki wywołały w rodzicach mieszane uczucia. Obecnie ilustratorka nie musi jednak malować po ścianach. Jest dumną właścicielką ogromnego stołu do pracy, na którym do woli maże, bazgrze, chlapie, wydziera i dokleja.