Odkąd nie ma Boga, anioły nie grają fair. I to tłumaczyłoby obecność Kłamcy...Ocalony po szturmie na Valhallę Loki - adoptowany syn Odyna, patron oszustów i zdrajców - postanawia przystać do zwycięzców i staje się anielskim chłopcem na posyłki.Szybko jednak okazuje się, że w świecie, gdzie zabłąkane, mitologiczne bóstwa bratają się z piekielnymi demonami, niezwykłe zdolności boga kłamstwa służyć mogą znacznie ważniejszym celom. Wyćwiczone sztuczki doskonale dezorientują wroga, a bezwzględność i pogarda wobec regulaminów i zasad czynią go naprawdę groźnym przeciwnikiem zła i występku. Tak przynajmniej sądzą archaniołowie, coraz bardziej zależni od pomocy nowego sojusznika. I może mają rację.Ale Loki ma własne plany.""Nordycki Odyn, słowiański Światowid, grecki Zeus, egipski Anubis i katolicki Najwyższy Pan spotykają się w jednej książce. Koncepcja wymieszania ze sobą różnych mitologii i ich współistnienia (autor nie ukrywa fascynacji Gaimanem) okazała się wybornym pomysłem. Głównym bohaterem jest Loki, bóg kłamstwa, który awansuje na jedną z najciekawszych postaci polskiej literatury fantastycznej. Ten sarkastyczny blondyn daleki jest od postaw nieugiętego herosa, a pojęcie dobrej miny do złej gry nie jest mu obce; jednocześnie ma w sobie coś niezwykłego, coś co urzeka od samego początku.Książka aż kipi od niesamowitych pomysłów, wliczając w to anioły wykonujące satanistyczne rytuały, dzwonek ,,Stairway to Heaven"" w komórce skrzydlatego czy odniesienia do ,,Mrocznej wieży"" Stephena Kinga - Święty Mikołaj uciekał przez miasto a elf pomocnik podążał w ślad za nim. Ćwiek nie tylko umiejętnie wzoruje się na dorobku uznanych twórców, lecz także udowadnia, że jest autorem wystarczająco dojrzałym, aby tworzyć własną, oryginalną prozę.,,Kłamca"" nie jest zbiorem niepowiązanych ze sobą opowiadań. Kluczowe dla fabuły są cztery teksty prezentujące historię Lokiego i jego ukochanej Sygin, ale i pozostałe posiadają wiele wspólnych elementów. Zdarzyła się jedna wpadka (,,Galeria""), ale jako całość zbiór dostarcza literackiej przyjemności najwyższej próby.W przypadku ,,Kłamcy"" krótka forma czasem wydaje się więzieniem dla wyobraźni, świetną podróbką obrazu, której jednak czegoś brakuje. Lekarstwem na tę drobną przypadłość może okazać się powieść, która pozwoli - zarówno autorowi, jak i bohaterowi - w pełni rozwinąć skrzydła. "" Przemysław Romański ""Nowa Fantastyka""Seria Kłamca ugruntowała pozycję Jakuba Ćwieka w czołówce polskiej fantastyki, gwarantując uznanie i sympatię rzesz Czytelników. Lekki, potoczysty styl, łatwość w montowaniu popkulturowych toposów, pełne sarkazmu dialogi i wyraziste postacie - to wszystko sprawiło, że Jakuba Ćwieka w fantastycznym światku określa się jako polskiego Davida Gaimana.
Loki - dawniej bóg kłamstwa, obecnie najemnik na żołdzie aniołów - powraca, by znów na rozkaz Nieba tropić ukryte demony i niedobitki starych, pogańskich bóstw. Uzbrojony w izraelskie pistolety o jakże biblijnej nazwie Jericho oraz własną przebiegłość rusza do walki z siłami Zła.Ono jednak nie tylko nie śpi, ale staje się coraz groźniejsze niczym ranna, rozwścieczona bestia. W dodatku archaniołowie też nie mają czystych intencji i w głowie Kłamcy zaczyna kiełkować myśl, czy stoi po właściwej stronie.,,Bóg marnotrawny"" Jakuba Ćwieka to kolejne sześć przygód, które podobnie jak w ,,Kłamcy"" zaczynają się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie - jakby powiedział Alfred Hitchcock.Jeśli jesteś z tych dobrych, koniecznie sięgnij po ,,Boga marnotrawnego""!Jeśli jesteś demonem, lepiej trzymaj się z daleka!""W drugim tomie Loki staje się coraz bardziej ludzki. Budzi się w nim sumienie i uczucia. Próbuje zbliżyć się do - jak najbardziej ludzkiej - kobiety. Do niewdzięcznej roboty dobiera zaś sobie współpracowników, tym samym chroniąc ich przed unicestwieniem. Ten metafizyczno-sensacyjny koktajl autor przyprawił sporą dawką poczucia humoru. Wystarczy wspomnieć, że np. nowym wcieleniem Herkulesa uczynił aktora nazwiskiem Negerblack, który w początkach swojej filmowej kariery zagrał właśnie... Herkulesa. To oczywiste nawiązanie do postaci i dokonań Arnolda Schwarzeneggera. Dzięki warsztatowej sprawności Jakuba Ćwieka jego książkę czyta się szybko i gładko. Daje nam ona parę chwil niezobowiązującej rozrywki, ale nie tylko. Jej lektura skłania ponadto do refleksji nad miejscem bogów o i demonów w naszych sercach i w naszej kulturze. A także nad globalizacją tejże kultury i jej postępującą unifikacją."" Rafał Śliwiak Wirtualna Polska""Kłamca 2 już od samego początku okazuje się książką bardziej dynamiczną od swojej poprzedniczki, choć autor nie szczędzi nam licznych przystanków, podczas których dowiadujemy się nieco więcej na temat samego Lokiego, jak i jego motywacji. Ponadto, o ile w pierwszym Kłamcy pojawiło się tylko kilka ciekawszych pomysłów, na czele z motywem przewodnim, to w Bogu marnotrawnym Jakub Ćwiek sypie nimi jak szalony, serwując czytelnikowi coraz to nowsze wątki, z których każdy kolejny jest ciekawszy od poprzedniego."" Piotr Rebound Brewczyński ""Poltergeist""Seria Kłamca ugruntowała pozycję Jakuba Ćwieka w czołówce polskiej fantastyki, gwarantując uznanie i sympatię rzesz Czytelników. Lekki, potoczysty styl, łatwość w montowaniu popkulturowych toposów, pełne sarkazmu dialogi i wyraziste postacie - to wszystko sprawiło, że Jakuba Ćwieka w fantastycznym światku określa się jako polskiego Davida Gaimana.
POWRÓT LOKIEGO, PIERWSZEGO CYNGLA SKRZYDLATYCHGdy Lucyfer daje swym zastępom sygnał do rozpoczęcia Apokalipsy, anioły mają na to prostą szpiegowską receptę - załatwić Antychrysta. To nic, że kwili jeszcze w swym dziecinnym łóżeczku. Przykład starego dobrego króla Heroda nie odszedł przecież w zapomnienie - historia wciąż jest najlepszą nauczycielką życia.Dla Lokiego - pierwszego cyngla skrzydlatych, taka misja to małe piwo. Ot, drobna robótka przed zaległym urlopem. Tyle że przez te podstępne elfy Antychryst zniknął, a w łóżeczku leży pokraczny odmieniec.Urlop szlag trafił, i to gdy Czterej Jeźdźcy Apokalipsy właśnie ruszają...Niosą WOJNĘ aniołów i demonów, w której giną... jak zwykle niewinni.ZARAZA ogarnia Paryż, w Ameryce szaleje GŁÓD.ŚMIERĆ czyha na każdym kroku, a komórka Kłamcy tym razem nie odpowiada.""Kłamcę 3"", podobnie zresztą jak i jego poprzednie części, czyta się dosłownie jednym tchem, kolosalny wpływ miał na to swoisty styl i język Ćwieka, oraz oczywiście to niezwykłe poczucie humoru. Dla mnie jest to najlepsze angel fantasy, jakie kiedykolwiek zdarzyło mi się przeczytać. Nawet dla tych, którzy nie lubią lub nie mieli styczności z tego typu fantasy, nie aż tak ważne jest to, o czym opowiada, ale to, w jaki sposób zostało nam podane, w jaki język oprawione.Podsumowując, z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że ,,Kłamca 3. Ochłap Sztandaru"" jest jedną z najlepszych przeczytanych przeze mnie książek. Gorąco polecam tę pozycję, lecz proponuję zacząć serię od początku, bo naprawdę warto. Wad żadnych się nie doszukałem. W mojej ocenie 10/10. portal ParadoksSeria Kłamca ugruntowała pozycję Jakuba Ćwieka w czołówce polskiej fantastyki, gwarantując uznanie i sympatię rzesz Czytelników. Lekki, potoczysty styl, łatwość w montowaniu popkulturowych toposów, pełne sarkazmu dialogi i wyraziste postacie - to wszystko sprawiło, że Jakuba Ćwieka w fantastycznym światku określa się jako polskiego Davida Gaimana.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?