Poznaję świat z Alinką
Kto się stęsknił za Alinką? Tę sympatyczną dziewczynkę poznaliśmy nie tak znowu dawno temu, ale ci, którzy zdążyli się z nią zaprzyjaźnić, na pewno ucieszą się z kolejnych książeczek o jej przygodach: „Rybom pięknie błyszczą łuski” i „Złotą gwiazdą kosmos mruga”. Alinka pokazała już maluchom, czym jest deszcz, jakie grzyby rosną w lesie oraz zapoznała z warzywami i owocami. Tym razem Alinka spogląda na niebo i wodę, a wzrok dzieci podąża za jej spojrzeniem.
Jak piękne potrafią być niebo i morze! W jednym i drugim coś ślicznie się błyszczy. Wiecie, jak wypatrzyć gwiazdkę na nocnym niebie i rybkę w głębinach wody? Alinka to potrafi i chętnie też pokazuje innym dzieciom, jak wygląda rakieta, którą można polecieć w kosmos, jak kometa, a jak księżyc. Zachęca maluchy do naśladowania odgłosu pluskających fal i szukania złocistych gwiazd.
Książeczki o Alince są stworzone dla malutkich rączek. Mają niewielki rozmiar i kartonowe strony, co pozwala na swobodną i długą zabawę. Kolorowe, wyraziste ilustracje przykują uwagę nawet najmłodszego, kilkumiesięcznego dziecka i pomogą w odróżnianiu pierwszych przedmiotów oraz ich nazywaniu. Tekst także został dostosowany do możliwości odbioru maluchów: kilka króciutkich wierszowanych fraz (łatwych w zapamiętaniu) nakreśla temat przygody Alinki i zamyka opowiastkę.
Alinka świetnie się sprawdzi zarówno jako kolejna po czarno-białych książeczkach lektura dla niemowlaków, jak i uzupełnienie biblioteczki starszych dzieci.
Recenzja: Urszula Zimoląg?
Poznaję świat z Alinką
Kto się stęsknił za Alinką? Tę sympatyczną dziewczynkę poznaliśmy nie tak znowu dawno temu, ale ci, którzy zdążyli się z nią zaprzyjaźnić, na pewno ucieszą się z kolejnych książeczek o jej przygodach: „Rybom pięknie błyszczą łuski” i „Złotą gwiazdą kosmos mruga”. Alinka pokazała już maluchom, czym jest deszcz, jakie grzyby rosną w lesie oraz zapoznała z warzywami i owocami. Tym razem Alinka spogląda na niebo i wodę, a wzrok dzieci podąża za jej spojrzeniem.
Jak piękne potrafią być niebo i morze! W jednym i drugim coś ślicznie się błyszczy. Wiecie, jak wypatrzyć gwiazdkę na nocnym niebie i rybkę w głębinach wody? Alinka to potrafi i chętnie też pokazuje innym dzieciom, jak wygląda rakieta, którą można polecieć w kosmos, jak kometa, a jak księżyc. Zachęca maluchy do naśladowania odgłosu pluskających fal i szukania złocistych gwiazd.
Książeczki o Alince są stworzone dla malutkich rączek. Mają niewielki rozmiar i kartonowe strony, co pozwala na swobodną i długą zabawę. Kolorowe, wyraziste ilustracje przykują uwagę nawet najmłodszego, kilkumiesięcznego dziecka i pomogą w odróżnianiu pierwszych przedmiotów oraz ich nazywaniu. Tekst także został dostosowany do możliwości odbioru maluchów: kilka króciutkich wierszowanych fraz (łatwych w zapamiętaniu) nakreśla temat przygody Alinki i zamyka opowiastkę.
Alinka świetnie się sprawdzi zarówno jako kolejna po czarno-białych książeczkach lektura dla niemowlaków, jak i uzupełnienie biblioteczki starszych dzieci.
Recenzja: Urszula Zimoląg?
Alinka to uśmiechnięta od ucha do ucha dziewczynka, która w trzech kartonowych książeczkach zachęca najmłodsze dzieci do zabawy. Wcześniej, w kolorowance-wycinance, zapraszała przedszkolaki do teatru w humorystyczny sposób przedstawiając jego poszczególne rodzaje i inspirując do własnej twórczości.Teraz opowiada prosto i rytmicznie o rzeczach znanych z otaczającej rzeczywistości: deszczu, jedzeniu, czy muchomorach w lesie. Ledwie kilka zdań uzupełniają ilustracje, równie proste, wyraziste, w pewien sposób ascetyczne, kojarzące się z japońską grafiką, powtarzalne. Zmienia się tylko kolor sukienki Alinki. Brak detali, duża buzia i gruby czarny kontur pozwolą maluszkom łatwiej skupić wzrok na obrazkach. Autorka zdecydowała się na ograniczone operowanie barwami, co również ułatwi skupienie na samych przedstawionych obiektach.Cała zabawa polega na tym, by czytać dziecku, dając mu nie tylko słowo, ale także obraz dostosowany do jego percepcji wzrokowej; także, by dać do ręki książeczkę o kartonowych kartkach, by samo mogło je przewracać. Nieco starsze dzieci mogą pokusić się o narysowanie Alinki, a jeszcze starsze tworzenie jej dalszych przygód. Czasami, co zaskakuje rodziców, dzieci interesują się książkami z złożenia nie przystającymi do ich wieku. Bywa że kartonowe książki podobają się 7-, 8-latkom. A tego typu grafika ma wzięcie u dziewczynek w tym wieku. Może i Alinka ich zachwyci?Ingakku Riukimiuki artystka nieznana, tajemnicza, ukrywająca się pod pseudonimem stworzonego przez siebie skrzata, lubuje się w krągłościach, prostocie i niedopowiedzeniu. Oprócz tworzenia książek dla dzieci, zajmuje się także grafiką użytkową i zdaje się, że synteza, wielość treści przekazana przy pomocy jak najmniejszej ilości elementów, jest wyznacznikiem także twórczości dla najmłodszych odbiorców, którzy właśnie w ten sposób wprost odbierają świat. Stworzyła Alinkę, która ma szansę stać się bohaterką na miarę popularnej króliczki Miffy. Bardzo jestem ciekawa, jakie będą jej dalsze losy i czy mali czytelnicy obdarzą ją sympatią, a ich buzie będą się równie szeroko uśmiechały na jej widokRecenzja: Lidia Skowronek
Ingakku Riukimiuki artystka nieznana, tajemnicza, ukrywająca się pod pseudonimem stworzonego przez siebie skrzata, lubuje się w krągłościach, prostocie i niedopowiedzeniu. Oprócz tworzenia książek dla dzieci, zajmuje się także grafiką użytkową i zdaje się, że synteza, wielość treści przekazana przy pomocy jak najmniejszej ilości elementów, jest wyznacznikiem także twórczości dla najmłodszych odbiorców, którzy właśnie w ten sposób wprost odbierają świat. Stworzyła Alinkę, która ma szansę stać się bohaterką na miarę popularnej króliczki Miffy. Bardzo jestem ciekawa, jakie będą jej dalsze losy i czy mali czytelnicy obdarzą ją sympatią, a ich buzie będą się równie szeroko uśmiechały na jej widok
Zabawę czas zacząć!Tłumaczyć dzieciom świat w prosty, lekki i zabawny sposób - to ideał, do którego warto dążyć. Nie można jednak zapominać o walorach poznawczych, zaznajamianiu z nowym słownictwem i pokazywaniu nowych zjawisk. I choć może zabrzmi to górnolotnie, to wszystkie te warunki spełnia książka pt. ""Alinka zaprasza na scenę"".Kim jest Alinka? To śmieszna dziewczynka w niebieskiej sukience, z dużym kokiem na głowie i szerokim uśmiechem na buzi. Stworzyła ją ilustratorka Ingakku Riukimiuki. Krótkie wierszowane teksty, przedstawiające podstawowe gatunki sceniczne i rodzaje lalek w teatrze, napisała znawczyni dziecięcego teatru w Polsce, Alicja Morawska-Rubczak. I oto powstała spójna książka, która zachęca do dwóch rzeczy: do oglądania prawdziwych przedstawień oraz do zabawy teatr w domu, szkole czy przedszkolu, z rówieśnikami i w gronie rodzinnym.Konstrukcja książki pomyślana została w ten sposób, by po rymowanym wstępie ""teoretycznym"", zaprosić dzieci do interaktywnej zabawy. Można na przykład kolorować, odrysowywać, wycinać, tworzyć na wzór podobne elementy. Książka jest więc jednocześnie także kolorowanką i wycinanką, a może rozszerzyć swój zasięg, może wyjść poza swoją objętość, rozrosnąć się niczym dziki ogród w opowiadaniu Schulza. Bujność, rozmiar, ubarwienie i różnorodność tego ""teatralnego ogrodu"", jaki powstanie po zetknięciu z ""Alinką"", zależy jedynie od inwencji twórczej i wyobraźni małych twórców. Niemały udział mogą mieć w nim dorośli, którzy również są zaproszeni do wspólnej zabawy.Proste, ale nowoczesne formy nie powinny sprawić trudności w wycinaniu czy odrysowywaniu. Wyraziste ilustracje przyciągną wzrok nawet najmłodszych czytelników, a gruby papier sprawi, że książka wystarczy na więcej niż jednorazową lekturę.Wydawnictwo Tashka podaje pomysł i narzędzie. Co zrobią z nimi adresaci, zależy tylko od nich samych. Oby tylko ziarno trafiło na żyzną glebę, a plony będą oszałamiające!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?