Wybór najważniejszych esejów Seferisa. Teksty prezentują pełen wachlarz zainteresowań autora oraz pokazują jego ogromną wiedzę i wyjątkowy kunszt literacki.
„Kawafis nas zostawił. Odszedł z naszego świata w czasie, gdy dopełnił się ostatni akt naszego dramatu: katastrofa. Był starym człowiekiem, wyczerpanym i złamanym, cedzącym słowa o obrazach, które oglądał w Aleksandrii. Bardzo niewielu go słuchało, a jeszcze mniej pojęło jego niezrozumiałe jąkania. Czym innym prócz mamrotań, wśród masowych ryków tłumu autarchicznej Europy, mogły być pojedyncze broszury, które powielał w drukarni Kasimatisa i Ionasa? Nic dziwnego, że nikt go nie słuchał. […] On jednak był posłańcem”.
Jorgos Seferis, Dni, Poros 1946
Z „Dni 1941–1956” – dziennika Seferisa – wyrasta „Roża losu”, eseje pełne tragicznej refleksji nad ocaleniem dziedzictwa hellenizmu, nad ocaleniem dziedzictwa Eliota i Kawafisa.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzącego z Funduszu Promocji Kultury.
W roku 1945 Gdańsk stał się nowym miastem w podwójnym znaczeniu. Przestrzeń miejska została w znacznym stopniu zniszczona, a nowi osadnicy zastąpili starych mieszkańców. Z kolei rok 1970 ujawnił poważny kryzys miasta portowego – młodzi stoczniowcy i inni gdańszczanie byli rozgoryczeni problemami gospodarki niedoboru i niezrealizowaną obietnicą stabilizacji. Między tymi latami rozpościera się rozległa panorama życia codziennego w Gdańsku. Autor książki analizuje metody kształtowania społeczeństwa, takie jak tropienie sabotażu, mobilizacje wyborcze, dyscyplinowanie młodzieży i próby kontroli życia prywatnego. Prezentuje również warunki życia gdańszczan – przymusowy kwaterunek i jego skutki, problemy z zaopatrzeniem, nierównomierny rozwój miasta portowego oraz ścieranie się obyczaju miejskiego z wiejskim. Na podstawie licznych archiwaliów, listów, rozmów, prasy i powieści powstał barwny obraz życia w wyjątkowym miejscu, jakim był powojenny Gdańsk.
W drugim wydaniu dodany został nowy rozdział o powojennej integracji Trójmiasta.
Książka jest pierwszą biografią Eleonory Kalkowskiej, fascynującej polsko-niemieckiej dramatopisarki, poetki i prozaiczki. Na podstawie detektywistycznych badań archiwalnych Anna Dżabagina wydobywa na światło dzienne zapoznaną, w większości niepublikowaną, twórczość pisarki, a także nieznane dotąd fakty i przeoczone dokumenty, z których wyłania się portret Kalkowskiej jako autorki wielu języków, pogranicza kultur, nieustannie migrującej przez kolejne centra i peryferie modernistycznej wymiany – nie cofającej się przed śmiałym przekraczaniem granic geograficznych, politycznych i obyczajowych. Uwydatniając geograficzny, transnarodowy wymiar egzystencji pisarki, Dżabagina kreśli szczegółową mapę miejsc i powiązań Kalkowskiej: między innymi młodopolskiego Paryża początku XX wieku, awangardowego, rewolucyjnego Berlina okresu Republiki Weimarskiej, czy uchodźczego Londynu, dającego schronienie uciekinierom z hitlerowskiego reżimu w latach trzydziestych.
Dofinansowania z programu Doskonała Nauka.
Książka podzielona jest na trzy komplementarne części. Pierwszą są pisma zebrane Marii Jaremy: o malarstwie, rzeźbie i architekturze światowej, procesie twórczym, społeczeństwie, polityce, statusie artystów czy sytuacji kobiet. Głos Jaremianki jest mocny, stanowczy, a ona sama ciekawie odnosi się do bieżących wydarzeń, rozważa tradycję i antycypuje tendencje współczesne. Druga część tomu to reprodukcje i opisy prac Jaremy – zarówno tych wysoko cenionych, jak i dotychczas nieznanych i/lub niepublikowanych, pochodzących z prywatnych kolekcji. Trzecia część to komentarze ekspertek i ekspertów, teksty o sztuce i postaci Jaremy.
Trudna kresowa miłość to zbiór dzienników, które Helena Prusakowska (później Macur) pisała podczas nauki w liceum i na początku pracy zawodowej. Ukazują one obraz wcześnie dojrzałej wewnętrznie dziewczyny, z jej emocjami, marzeniami i zmartwieniami. Widać w nich osamotnienie autorki, żal za przemijającą młodością i lęk przed niepewną przyszłością.
Dzienniki Heleny są jednak nie tylko intymną opowieścią o kobiecie, która wchodziła w dorosłość w okresie II wojny światowej. To także świadectwo czasów i zapis codziennego życia na Kresach i Pomorzu.
„Niebezpieczeństwa onanizmu” Jacques’a Louisa Doussina-Dubreuila to – jak sam tytuł wskazuje – zatrważająca opowieść o zgubnych skutkach nałogu, który od niepamiętnych czasów wyniszcza nasze społeczeństwa.
Praca wydana po raz pierwszy w 1825 roku przytacza liczne świadectwa spisane przez nadobnych młodzieńców, którzy powierzają uczonemu doktorowi sekretne szczegóły swoich niecnych praktyk oraz przerażające spustoszenia, jakie zwyczaj ten poczynił w ich życiu psychicznym i fizycznym. Powołując się na najuczeńszych mężów, od starożytnych po współczesnych, autor wyjaśnia, jak wykrywać onanistów, jak czuwać nad ich cnotą i jakie kuracje im aplikować. Opowiada też, jak wielką pomocą służy w tych zabiegach religia. Nade wszystko zaś przytacza niezliczone przykłady straszliwych dolegliwości, jakie wynikają z nałogu masturbacji – nałogu wiodącego wprost ku śmierci.
Bohaterami „Wierszy znad palety” są zarówno malarze o gruntownym wykształceniu, jak i genialni samoucy; artyści zróżnicowani pod względem światopoglądu i estetyki prac; ci powszechnie znani oraz ci, o których pamięć należałoby przywrócić. Łączy ich skłonność do poezjowania i potrzeba lirycznego wyznania. Jednak niewielu z nich znamy jako poetów, ponieważ w większości nie publikowali swych tekstów lub – mimo druku – przechodziły one bez echa. Autorka książki przez lata poszukiwała ich wierszy – często dostępnych jedynie w rękopisach – gromadziła je i opisywała. Niniejsza publikacja stanowi zwieńczenie jej wieloletnich wysiłków, odsłania nie tylko wachlarz poetyckich prób malarzy, lecz także mało znany obszar polskiej humanistyki.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Tom artykułów Aby Warburga, fascynujących szkiców o sztuce i kulturze późnego średniowiecza i Renesansu, o miłosnych emblematach i oprawie muzycznych przedstawień na późnorenesansowym dworze, o magii i średniowiecznych wyobrażeniach podboju morskich i powietrznych przestworzy, ukazują tego wielkiego historyka sztuki i kultury jako niestrudzonego eksploratora ukrytej obecności antycznych form i motywów w późniejszych epokach, jako badacza, który stawia sobie za cel odzyskanie brzmienia zapomnianych języków sztuki, odszyfrowanie zagadkowych figur artystycznych praktyk minionych epok. Studiując wytworne przedmioty dworskiej kultury, burgundzkie gobeliny i majestatyczne formy „all’ antica”, współtworzące ekspresję postaci na przedstawieniach Ghirlandaia czy Piera della Francesca, Warburg z równą pasją przygląda się rytuałom religijnym Indian Pueblo i związanej z nimi aktywności twórczej, wpatrując się w najróżniejsze przejawy dawnej sztuki i ekspresji jako przejawy mentalnej postawy i artystyczno-intelektualnej energii. Chcąc je zrozumieć, ożywia je siłą niezwykłej erudycji i skojarzeń, ujmując swoje interpretacje w niezrównanej, metaforycznej i aforystycznej wręcz formule językowej. Warburg to niezrównany ‘cicerone’ po topografii kultury europejskiej, o którym możemy powiedzieć to, co on sam rzekł na temat Jacoba Burckhardta: jest prawdziwym „odbiorcą fal mnemicznych” dawnych kultur.
Jakub Deml, Ladislav Klíma i Richard Weiner to pisarze prawie całkiem u nas nieznani i nie pasujący do stereotypu literatury czeskiej jako lekkiej i zabawnej. W pewnym stopniu dotyczy to też Jaroslava Haška, który kojarzony jest wyłącznie z jednym (co prawda wybitnym) dziełem, lecz o niezwykłych i zagadkowych kolejach losu pisarza wiedzą raczej tylko nieliczni czytelnicy. Wszyscy ci twórcy wywarli ogromny wpływ na kulturę czeską XX wieku i choćby Bohumil Hrabal uważał ich za swych mistrzów. To między innymi dzięki nim literatura czeska nawiązała kontakt z kulturą europejską.
Eseje znakomitego erudyty Jindřicha Chalupeckiego stanowią najlepszą zachętę ku temu, aby ich poznać. Zachwycają bowiem precyzją analiz i błyskotliwością interpretacji. W dodatku czyta się je niczym przysłowiowy kryminał, bo jak w klasycznej powieści detektywistycznej stopniowo odkrywają tajemnice i do końca trzymają w napięciu.
Andrzej S. Jagodziński
Wyznania ciała (pisane w latach 1981–1982) ukazały się w 2018 roku jako czwarta część Historii seksualności, wbrew wyrażonej dwa lata przed śmiercią woli autora dotyczącej całości jego niewydanego dorobku. Spadkobiercy zmarłego w czerwcu 1984 roku Michela Foucault postanowili jednak – na szczęście – złamać ten zakaz. W Wyznaniach ciała francuski myśliciel zgłębia poglądy Ojców Kościoła (II–V wiek) na ludzką cielesność i seksualność. Wykazuje, że wczesne chrześcijaństwo wymyśla nie tyle nowe zakazy dotyczące tej sfery, ile pewną „formę podmiotowości”. Głębokiej zmianie – poprzez nowy tryb doświadczenia cielesności – ulega stosunek człowieka do siebie samego. Życie duchowe i cielesne regulują odtąd nowe praktyki. Chrześcijanin zobowiązany jest manifestować swą grzeszność przez publiczną lub prywatną pokutę. Podlega obowiązkowi „mówienia prawdy o sobie” w formie wyznawania grzechów.
W trzecim tomie Historii seksualności Foucault kieruje uwagę na I i II wiek naszej ery – moment szczególnego rozwoju kultury Siebie. Jego analiza, mocno zakorzeniona w tekstach Artemidora z Efezu, Galena czy Pseudo-Lukiana, koncentruje się na przemianach kluczowego – także dla nowoczesności – projektu filozoficznego, jakim jest samokształtowanie się podmiotu. Owa sztuka poznawania i formowania siebie wiąże się zarówno ze zwiększoną troską o indywidualne ciało, jak i samodoskonaleniem się jednostki jako podmiotu moralnego, predestynowanego do pełnienia funkcji politycznych.
To również inny sposób spojrzenia na aktywność seksualną. Wraz z nakazem „troski o siebie” zmieniają się praktyki seksualne i wyobrażenia rozkoszy, które nieustannie konfrontowane są z horyzontem moralnym i ideałem dobrego życia.
Mieczysław Limanowski (1876–1948) – wybitny geolog, człowiek teatru, za życia wzbudzał skrajne emocje. Jedni uważali go za człowieka twórczego i inspirującego, inni – za oryginała, a nawet niebezpiecznego dziwaka. Bez Limanowskiego nie byłby Reduty – przyznawał to Juliusz Osterwa. Stanisław Ignacy Witkiewicz pisał w 1920 roku: „W ostatnich czasach rozpoczęło się odrodzenie sztuki aktorskiej w Warszawie, prowadzone przez Mieczysława Limanowskiego, znanego w całej Europie geologa”. Zarazem bywał Limanowski obiektem krytyki, a nawet szyderstw – najbardziej agresywna napaść wyszła spod pióra Słonimskiego. Nie doceniał go nawet własny ojciec – współtwórca PPS-u Bolesław Limanowski. Barwna postać Limana, jak nazywali go przyjaciele, została po wojnie zapomniana. Teatrowi przywrócił go Zbigniew Osiński (1939–2018), w którego badaniach Limanowski zajął miejsce równie ważne, co Jerzy Grotowski czy Tadeusz Kantor. Dzięki poszukiwaniom archiwalnym i kwerendom międzywojennej prasy Osiński w kolejnych publikacjach książkowych zebrał i przypomniał rozproszoną spuściznę Limanowskiego.
Trzon niniejszego tomu stanowi Opowieść biograficzna o Limanowskim, doprowadzona do 1930 roku. I choć nie została ona ukończona z powodu śmierci badacza, to czytelnicy znajdą w niej pasjonującą relację o niezwykłym człowieku, jego czasach, ludziach, z którymi stykał się w wielu miejscach Europy: we Lwowie, gdzie się urodził i gdzie potem studiował, w Szwajcarii, gdzie uczęszczał do szkół i gdzie alpejskie wycieczki obudziły w nim zainteresowanie geologią, w Zakopanem, gdzie spędził czternaście lat i stał się częścią zakopiańskiej legendy, we Włoszech, gdzie badał wulkany, w Moskwie, dokąd zagnały go wydarzenia I wojny światowej i gdzie poznał między innymi Konstantina Stanisławskiego, w Warszawie i Wilnie, gdzie wraz z Juliuszem Osterwą założył i prowadził teatr Reduta, najważniejsze – obok odkryć geologicznych – dzieło życia…
Trzecie, zaktualizowane wydanie pierwszej polskiej monografii poświęconej Glennowi Gouldowi. Książka jest próbą spojrzenia na Goulda - pianistę, kompozytora i myśliciela - przez pryzmat muzycznej konstrukcji fugi. Zdaniem autora, nieprzypadkowo Gould był genialnym wykonawcą fug Bacha, sam pozostając nowym wcieleniem polifonii. Fuga, po włosku "ucieczka", wydaje się formą najodpowiedniejszą dla artysty-outsidera, pragnącego uciec od narzuconej z góry formy i wykreować formę własną, stworzyć ją mocą własnej woli. Gould, pustelnik stroniący od wszelkiej rywalizacji, wierzył w "miłosierdzie technologii", która ludzi oddziela od siebie buforem, eliminując konflikty, a zarazem zbliża ich, rozpinając nić bezpośredniej czystej łączności w nieskażonych agresją rejonach abstrakcji.
W żadnym innym stuleciu ciało ludzkie nie doświadczyło takich zmian. To w wieku XX zmienił się związek pomiędzy zdrowiem a chorobą, pomiędzy ciałem zgodnym z normami a ciałem niefunkcjonującym prawidłowo, pomiędzy życiem a śmiercią w zmedykalizowanym społeczeństwie. Autorzy trzeciego tomu monumentalnej i bogato ilustrowanej Historii ciałaprzyglądają się również ciału w masowym dobrobycie i ciału poddanemu masowej przemocy i eksterminacji. Ciału wyzwolonemu z rygorów religii i moralności oraz ciału sprowadzonemu do rangi przedmiotu. W konsekwencji pada pytanie o istotę człowieczeństwa w społeczeństwie, w którym zaciera się granica między ciałem fizycznym i wirtualnym: Czy moje ciało nadal jest moim ciałem?
Historii seksualności, będącej kontynuacją badań podjętych w Archeologii wiedzy oraz w Nadzorować i karać, poświęcił Michel Foucault ostatnie lata życia, skupiając się w swych analizach na konstelacji zjawisk określanych mianem „seksu” czy „seksualności”. W części pierwszej pokazuje, jak życie seksualne stymulowało wolę dowiedzenia się wszystkiego o seksie; wiedza ta przyjęła usystematyzowaną postać „nauki o seksualności”, co otworzyło z kolei drogę do systemowego zarządzania społecznym życiem seksualnym. W części drugiej kontynuuje Foucault historyczne badania nad źródłami naszej zachodniej seksualności. Skupia się na źródłach starożytnych, greckich, a zwłaszcza rzymskich, czyli na okresie przedchrześcijańskim, w którym zostały wypracowane ramy i najważniejsze formy tej seksualności.
Nie ma czarnego romantyzmu bez szaleństwa i ryzyka życia. To ryzyko osobiste, które podejmuje pisarz, a czasem także czytelnik. Literatura czarnoromantyczna po prostu jest ryzykiem – dla wszystkich. Nie daje się skodyfikować, sklasyfikować. Jeśli istnieją jakieś jej odmiany – to indywidualne, przypisane do konkretnych osobowości, które tekstem wychodzą z mroku i w mrok po tekście wstępują. Nie ma w nurcie czarnego romantyzmu mowy o ideowości, głoszeniu idei, ideologii czy filozofii. Chyba że jest to idea niszczycielska lub filozofia podważająca samo filozofowanie i sens istnienia filozofa.
Nasza humanistyczna i progresywna kultura dostarcza wielu wzniosłych i uniwersalnych idei, takich jak miłość bliźniego, gościnność, tolerancja, prawa człowieka. Ale czy rzeczywiście są one uniwersalne? Na procesy cywilizowania i emancypacji trzeba spojrzeć okiem obcych i innych, by dostrzec, że jasna strona humanizmu ma swój mroczy rewers. Różnie go można nazwać: barbarzyństwem, kolonializmem, imperializmem, faszyzmem, rasizmem, nihilizmem. Równość jest bowiem projektem, dyskryminacja – faktem. Czy posthumanizm zmieni tę sytuację?
Wartość wartości to książkowy zapis cyklu spotkań z Mądrymi Osobami, który odbył się w Oliwskim Ratuszu Kultury w październiku 2019 roku. Autorka projektu, dziennikarka, Hanna Kordalska-Rosiek, zaprosiła do wygłoszenia wykładów oraz publicznej rozmowy: Dariusza Dumę – filozofa, konsultanta biznesowego, który doradza zarządzanie przez wartości i w praktyce takim właśnie jest przedsiębiorcą, profesora Wiesława Łukaszewskiego, psychologa społecznego specjalizującego się w problemach osobowości i motywacji, psychologa społecznego – profesora Bogdana Wojciszke, zajmującego się między innymi zagadnieniami psychologii miłości i władzy oraz profesora Tadeusza Gadacza – filozofa, religioznawcę zajmującego się filozofią człowieka i edukacji. Wartość wartości to cztery wykłady i cztery rozmowy o wartościach, czym były kiedyś, czym są dzisiaj, jaka jest ich rola w życiu indywidualnym i zbiorowym, w życiu codziennym i w biznesie, w polityce i w kulturze.
Zaproszeni goście w swoich wystąpieniach wytyczyli cztery perspektywy, które – wzajemnie się dopełniając – stworzyły interesującą i ważną wartość dodaną.
Dlaczego Europa tak zdecydowanie broni swoich granic? Dlaczego w ludziach, którzy uciekają przed wojną, przemocą i biedą, widzi tak wielkie zagrożenie? Dlaczego nawet dobra wola jednostek jest ograniczana przez prawo i struktury polityczne?
Europa nie jest gotowa na przyjęcie uchodźców. Przez wieki przygotowywała się przecież do czegoś przeciwnego – panowania nad obcym. Widać to nie tylko w porządku prawnym, ale i w takich kategoriach myślenia jak państwo narodowe, dom czy prawa człowieka, które w gruncie rzeczy są prawami obywatela. Człowiek, który nie jest obywatelem, staje się niewidoczny.
Pojawienie się uchodźców to szansa, by zastanowić się, dlaczego Europa – tak dumna z własnej otwartości – jest na Innego tak bardzo zamknięta. Uchodźcy każą zadać pytanie o sens domu, zamieszkiwania, gościnności i sąsiadowania. To nie tylko pytanie etyczne, ale też wyzwanie dla myślenia. Być może otwarcie granic to okazja, by przemyśleć wszystko od nowa i odkryć najgłębsze powody zamknięcia? Niewykluczone bowiem, że Europa jest iluzją, mającą zakryć jedno z najbardziej fundamentalnych i niepokojących doświadczeń człowieka: nieusuwalną bezdomność.
Pierwszy wybór ilustracji Daniela Mroza do „Przekroju” to niesamowita galeria winiet, rączek, spisów treści i surrealistycznych tytulików Zagadek kryminalnych. A zarazem wzruszająca, zabawna, mądra opowieść o niezwykłym człowieku, będącym od lat jedną z legend Krakowa. Ilustracje Mroza – małe arcydzieła grafiki i liternictwa – tworzyły natychmiast rozpoznawalną szatę graficzną kultowego tygodnika. Źródłem jego rysunkowego uniwersum, zbudowanego wyłącznie z kreseczek, była fascynacja rycinami z dziewiętnastowiecznych magazynów ilustrowanych i encyklopedii.
O artyście opowiadają: Łucja Mróz-Raynoch – jego córka, Mieczysław Czuma – ostatni redaktor naczelny legendarnej edycji „Przekroju” oraz Adam Macedoński – rysownik i kolega Mroza z redakcji. Łucja Mróz-Raynoch wspomina: „Słyszałam, że się ojca bano, ponieważ był silny, wielki, a kiedy się zdenerwował, to straszliwie ryczał – człowieka dosłownie wbijało w ziemię. No cóż, miał prawie dwa metry i był kiedyś bokserem. Można się przestraszyć”. Wszystkie rysunki w książce są reprodukowane z oryginalnych prac.
Książka jest wynikiem rozmów z Mieczysławem Czumą, Adamem Macedońskim i Łucją Mróz-Raynoch przeprowadzonych przez Janusza Górskiego w roku 2019 w Krakowie.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?