Autor tej książki z pewnością jeden z najciekawszych filozofów polskich średniego pokolenia, autor takich książek jak Ontologia sukcesu, Podpis księcia, The Ancients and Shakespeare on Time, Hodowanie troglodytów, nadto zaś dziesiątek esejów filozoficznych, zastępca redaktora naczelnego kwartalnika Kronos i redaktor dużej liczby książek o trudnej do przecenienia atrakcyjności dla współczesnej polskiej humanistyki tym razem w centrum swojej uwagi stawia Grecję starożytną. Do jej myśli i do jej ducha stara się dotrzeć nie tylko pośrednio, poprzez literaturę i przekłady źródeł, lecz także wprost, przez język starogrecki, gdzie jest, o ile wiem, samoukiem. Wspominam o tym jako człowiek wrażliwy na filologiczne sprawności warsztatowe każdego, kto bierze sobie za przedmiot badań, refleksji i pisarstwa starożytność klasyczną. I dobrze pamiętam dociekliwe analizy leksykalne, gramatyczne i tekstologiczne Piotra Nowaka, których przedmiotem był pewien tajemniczy epizod Arystofanesowych Chmur, obecny i w tej książce. Nie jestem jednak fanatykiem warsztatu, w każdym razie strzegę się myśli o jego wyłączności. Doceniam również inwencję zasilaną erudycją szerszą niż profesjonalna, z konieczności wąsko specjalistyczna, a nade wszystko dociekliwość i inteligentną pomysłowość. A to z takich również źródeł pochodzą nader obfitych w książce niniejszej i równie jak greka wymowne świadectwo dających rozmiłowaniu Piotra Nowaka w urokach starożytnej Grecji zasłyszane przeze mnie w rozmowach z nim lub przeczytane przygodnie gdzieś w jego publikacjach błyskotliwe sentencje w rodzaju tej, że studiowanie myśli greckiej pozwala mu spać spokojnie, bo choćby wszystko inne zawiodło, ona się jednak udała, wydając taki rodzaj człowieczeństwa, na który patrzeć można bez wstrętu.Juliusz Domański
Osoby każdej społecznej kondycji znajdą tu coś, co je oświeci, a jednocześnie zabawi. Książka ta nie wymaga systematycznej lektury, w którymkolwiek jednak miejscu się ją otworzy, znajdzie się coś, co skłoni do zastanowienia. Najbardziej pożyteczne książki to te, których czytelnicy dołożą od siebie połowę; rozwiną myśli, które znajdą w postaci zarodka; poprawią, co im się wyda wybrakowane i przez swe rozważania umocnią to, co im się wyda słabe.Książkę tę winni jednak czytać ludzie oświeceni; pospólstwo nie jest przygotowane do przyswajania sobie takowej wiedzy; filozofia nie będzie nigdy jego udziałem. Ci, którzy powiadają, że są takie prawdy, które należy ukrywać przed pospólstwem, nie powinni się niepokoić; lud pracuje przez sześć dni w tygodniu, a siódmy dzień spędza w karczmie. Słowem, dzieła filozoficzne przeznaczone są dla filozofów, a każdy zacny człowiek winien starać się, by zostać filozofem, a nie pozować na niego. - Voltaire, Przedmowa
Miłość ta, naprawdę martwa, nigdy się nie odrodzi. Dlatego przed jej (całkowitym) końcem wybuchają zdrady będące ostatnią nadzieją miłości: nic tak nie oddala od siebie kochanków (nie tworzy różnicy), jak zdrada któregoś z nich. Ostatni nie starty jeszcze ząb - rozrasta się, i wówczas zahacza o niego ząb przeciwległy. Ruch znowu jest możliwy, ruch jest - choćby znikomy. W ten sposób zdrada staje się samouzdrowieniem miłości, jej ""reperacją"", ""łatą"" na tym, co zużyte i zmurszałe. Nierzadko ""nadpęknięta"" miłość na skutek zdrady rozpala się możliwym jeszcze dla niej płomieniem i tworzy względne szczęście do końca życia. Podczas gdy bez ""zdrady"" kochankowie albo członkowie rodziny odpadliby od siebie z obojętnością, odsunęli się, rozwalili, umarli ostatecznie.
"W jakiejś postaci ziściła się zatem protoromantyczna wizja Herdera: oto Żydzi wywłaszczeni z bogactwa własnej tradycji, przechowujący ją w szafach z pamiątkami, stwarzają siebie od nowa, bez względu na to, co sądzi na ten temat otaczający ich świat, czy sprzyja im, czy nie. Są w pełni zasymilowani, są normalni. Mają państwo, którego chcą bronić. Koncepcja suwerenności państwa izraelskiego polega na zdolności do obrony własnego terytorium, włącznie z prawem wypowiadania wojny. Jeśli więc słychać nasilające się głosy sprzeciwu wobec "agresywnej polityki Izraela", należy wiązać je z nierozsądnym, lewicowym pacyfizmem, jak też z kryzysem idei państwa narodowego na kontynencie europejskim. Dawniej, gdy Żydzi nie mieli swego państwa, byli z tego powodu znienawidzeni przez obcy im świat. Dziś odczuwają ten sam rodzaj nienawiści właśnie dlatego, że udało im się z sukcesem takie państwo stworzyć. Circulus vitiosus. Myliłby się jednak ten, kto ograniczałby syjonizm wyłącznie do ideowego zaplecza państwa stanu wyjątkowego. Syjonizm pozostawił po sobie piękną ideę kibucu, w którą umiał tchnąć życie. Inną jego trwałą zdobyczą jest Uniwersytet Hebrajski, stanowiący kulturalną oazę w państwie znajdującym się w połowie drogi między Jerozolimą a Lacedemonem. O tym wszystkim w pasjonujący sposób pisze w swoich Pismach żydowskich Hannah Arendt."
Z Przedmowy Piotra Nowaka
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?