Publikacja zawiera prezentację materiału źródłowego przechowywanego w Etnograficznym Archiwum im. Bronisławy Kopczyńskiej-Jaworskiej Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Łódzkiego. Materiał ten w postaci biografii, wspomnień, zapisu rozmów i opowieści, zebrany od osób pochodzenia robotniczego był gromadzony w latach 70. i 80. XX wieku w celu przeprowadzenia szeroko zakrojonych badań nad kulturą robotniczą Łodzi. Zasób archiwalny pozwolił na przedstawienie wielu aspektów dzieciństwa przeżywanego w łódzkiej rodzinie robotniczej w latach 19181939. * Autorki podjęły się niełatwego zadania, jakim jest ukazanie dzieciństwa w rodzinie robotniczej międzywojennej Łodzi z perspektywy wspomnień pracownic i pracowników fabryk (zawartych w materiałach źródłowych zgromadzonych podczas badań etnograficznych). Tematyka monografii należy wciąż do stosunkowo rzadko podejmowanych i analizowanych problemów w polskiej nauce zarówno na gruncie pedagogiki, jak i historiografii pedagogicznej, a także w kontekście badań etnograficzno-pedagogicznych. Pozycja wpisuje się w najnowszy trend badań regionalnych oraz badań nad historią życia codziennego i społeczną historią wychowania. Z recenzji dr hab. Katarzyny Kabacińskiej-Łuczak, prof. UAM Autorki książki porządkują i prezentują materiał archiwalny pod kątem kategorii dzieciństwa i w tym sensie publikacja jest dziełem oryginalnym i atrakcyjnym. Atrakcyjność tematu potwierdza też rosnąca popularność badań nad dzieciństwem, zwrot ku dziecku w naukach społecznych. Niewątpliwie, dla budujących się dopiero polskich studiów nad dzieciństwem monografia ta będzie stanowiła ważną pozycję z zakresu etnografii historycznej przykład solidnych badań osadzonych w określonym momencie historycznym i dotyczących wąskiej grupy, która wypracowała charakterystyczną kulturę materialną, praktyki społeczne oraz rozumienie dziecka. Na wyróżnienie zasługuje nie tylko skrupulatność opisu wywiadów i charakterystyka rozmówców, lecz także projekt oddania głosu osobom, które poddają refleksji własne dzieciństwo, dzieciństwo swoich dzieci oraz wpływ własnego usytuowania społecznego na życie codzienne dziecka. Z recenzji dr hab. Anny Witeski-Młynarczyk, prof. UW
Światowa sensacja i popkulturowy fenomen - debiut Jennette McCurdy ("ICarly", "Sam i Cat"). To książka, o której mówią całe Stany Zjednoczone. Poruszające wspomnienia jednej z najsłynniejszych dziecięcych aktorek amerykańskich i pełen emocji zapis zmagań dziecka, które wbrew własnej woli zostało wrzucone w środek piekielnej machiny amerykańskiego show-biznesu. "Cieszę się, że moja mama umarła" to przejmująca opowieść o wychodzeniu z zaburzeń odżywiania, uzależnień i toksycznej relacji z przemocową matką, a także o mozolnym odzyskiwaniu kontroli nad własnym życiem. Jennette McCurdy od dziecka marzyła o tym, żeby zostać pisarką, jednak jej mama miała wobec niej inne plany. Dziewczynka miała sześć lat, kiedy po raz pierwszy wzięła udział w castingu, a jej świat zmienił się na zawsze. Debra zdecydowała, że jedyna córeczka zrobi karierę aktorską. Cena nie grała roli. Liczyła jej kalorie, wydzielała racje żywnościowe, opóźniała jej dojrzewanie, ważyła pięć razy dziennie, a nawet kąpała do szesnastego roku życia! Jennette, pragnąc za wszelką cenę zadowolić najważniejszą osobę w swoim życiu, godziła się na ten okrutny układ. Marzenie Debry o sławie córki w końcu się spełniło, ale status gwiazdy najważniejszych seriali Nickelodeonu (w "Sam i Cat" grała obok Ariany Grande) Jennette przypłaciła zaburzeniami odżywiania, masą niszczących i toksycznych relacji damsko-męskich, alkoholizmem i depresją. Kiedy jednak odkryła, że terapia może pomóc jej wydobyć się z piekła, odważyła się rzucić aktorstwo i robić to, co od zawsze pragnęła - pisać. Pełna czarnego humoru i przenikliwych spostrzeżeń na temat życia przejmująca biograficzna opowieść "Cieszę się, że moja mama umarła" stanowi fascynujący zapis walki o niezależność, własne granice i czerpanie radości z życia. Bestsellerowy pamiętnik i numer jeden "New York Timesa", który błyskawicznie zyskał status fenomenu popkultury "Cieszę się, że moja mama umarła" to zdecydowanie coś więcej niż źródło plotek o Arianie Grande i pazerności Nickelodeonu. "Vogue" Dla McCurdy ta książka to nie tylko pisarski debiut. To także rozrachunek z poczuciem winy i żałobą po śmierci matki. To opis wychodzenia z zaburzeń odżywiania i przepracowywania dziesięcioleci traumy. I w końcu robienie tego, czego od początku pragnęła, a czym na pewno nie było aktorstwo - pisania "USA Today" Fascynujące wspomnienia. Czytelnicy mają okazję poznać McCurdy jako dowcipną i spostrzegawczą pisarkę, jej wielką empatię i brutalne puenty. To dokument ukazujący zarówno jej bolesną przeszłość, jak i mądrość, jaką zyskała po drodze. "Time"
„Wańka-trep” to kultowa w Rosji książka (cztery tomy!) o wojnie. Całą rosyjską wielką literaturę wojenną, jak twierdzi autor – należy wyrzucić do kosza. Tworzyli ją bowiem tzw. „tyłownicy”, którzy nie mieli pojęcia o tym co tak naprawdę działo się na pierwszej linii frontu. On wiedział – był na niej bowiem cztery lata!
Epokowe, niezwykle emocjonujące dzieło, styl literacki godny Sołżenicyna czy Kuzniecova!
Polacy, którzy przeżyli AuschwitzOstatni moment, by posłuchać ocalonychJÓZEF PACZYŃSKI, rocznik 1920. Więzień numer 121 - z pierwszego transportu, fryzjer komendanta Rudolfa Hssa. Na pytanie, czemu nie poderżnął mu gardła, będzie musiał odpowiadać przez całe życie.MARCELI GODLEWSKI, 1921, AK-owiec, egzekutor Kedywu. Po wielu miesiącach przesłuchań trafia do obozu, skąd ucieka przy pierwszej okazji.LIDIA MAKSYMOWICZ, najmłodsza. Uwięziona jako trzyletnia dziewczynka. Wystraszone dziecko ukrywające się pod pryczą przed wzrokiem doktora Mengele.KAROL TENDERA, więzień numer 100 430. Zakażony tyfusem w ramach eksperymentu medycznego. Nigdy nie pogodzi się z tym, że można bezkarnie mówić o "polskich obozach zagłady".STEFAN LIPNIAK, 1924. Czterdzieści cztery miesiące za drutami. Cała młodość. Niewiele o tym mówi, bo życie to nie tylko obóz.Mija 70 lat. Byli więźniowie Auschwitz nadal żyją i są wśród nas. Spotykamy ich na ulicy, w tramwaju, w aptece. Mijamy w pośpiechu, nie zwracając uwagi. Wciąż mają dużo do opowiedzenia. Oto ich historie.Aleksandra Wójcik (ur. 1987) - dziennikarka, reporterka, publikowała m.in. w "Dzienniku Polskim" i miesięczniku "Świat Problemów". Pracuje w Instytucie Łukasiewicza.Maciej Zdziarski (ur. 1979) - prowadzi audycje w radiowej Jedynce. W przeszłości reporter Trójki, dziennikarz TVP, szef programowy Radia Kraków, publikował w "Życiu Warszawy" i "Rzeczpospolitej". Prezes Instytutu Łukasiewicza.
Idealna lektura dla czytelników Będzie bolało oraz Pamiętnika początkującego psychiatryJak wielkie czuje się wzruszenie, gdy podczas porodu z komplikacjami tchnie się życie w płuca nowo narodzonego cielaka?Jak to jest patrzeć na kota, który mimo że nie miał szans na przeżycie, budzi się w ramionach swojego właściciela?Jak smakuje zwycięstwo, gdy po kilku godzinach odchodzi się od stołu operacyjnego, a pacjent zaczyna merdać ogonem?CZY WIESZ, W CZYJE RĘCE ODDAJESZ ŻYCIE SWOJEGO PUPILA?Gdy zabierasz do domu swojego czworonożnego przyjaciela, drzwi gabinetu zamykają się za tobą z łoskotem. Wybawca twojego zwierzaka ma wreszcie chwilę, by odpocząć po dniu wypełnionym emocjami. To czas, w którym musi ochłonąć po tym, jak informował pogrążonych w bólu właścicieli, że ich psi przyjaciel musi zostać uśpiony. Czy myśli o chwilach, gdy mierzył się z narowistym koniem? Czy wspomina, jak przeprowadzał precyzyjną operację na małej myszce? Czy bywa sfrustrowany, zagubiony? I jaką cenę płaci za swoją pasję?Pełna brytyjskiego humoru opowieść o desperackich działaniach, które podejmujemy z miłości do zwierząt.Gareth Steel od prawie dwudziestu lat jest weterynarzem. Pracował w wielu miejscach w Wielkiej Brytanii. Pomagał zwierzakom zarówno domowym, jak i gospodarskim w dużych miastach i na małych wsiach. Podczas swojej praktyki widział wszystko - od morderczych łabędzi, przez urojone ciąże myszy, do koni z krwotokami wewnętrznymi. Ta książka to efekt jego doświadczeń.Jeśli chodzi o pieniądze, nasze zwierzęta są warte tyle, ile znaczą dla nas. Ich wartość jest niematerialna. Chodzi o radość, jaką mamy z ich towarzystwa; miłość, jaką okazują nam i naszym dzieciom; pocieszenie, które dają, gdy nikt inny nas nie rozumie; nadzieję, którą otrzymujemy, gdy przebrną przez niemożliwe, przetrwają nieprawdopodobne lub zniosą to, co pozornie jest nie do zniesienia - Gareth Steel (fragment książki)
Tysiąc lat historii żydowskiej społeczności Krakowa - w jednej książce. Monografia, na którą Kraków czekał od pokoleń.Szczycimy się faktem, że uciekający z całej Europy przed prześladowaniami Żydzi znaleźli schronienie w Polsce - w Po-lin, "miejscu, w którym mogli odpocząć". Ale co poza tym wiemy o historii Żydów w jednym z pierwszych miejsc ich osadnictwa, w Krakowie? Monumentalna i jednocześnie wciągająca opowieść o krakowskiej społeczności żydowskiej wypełnia białą plamę w polskiej historiografii.W obszernej i ilustrowanej pracy autorzy prowadzą czytelnika przez żydowskie dzieje począwszy od średniowiecza i pierwszych przybywających do Krakowa grup Żydów. Wyjaśniają powody przenosin do Kazimierza, opisują rozwój żydowskiego Krakowa w "złotym wieku" ery Jagiellonów, udział Żydów w polskim ruchu narodowym czasów rozbiorów i ich rolę w odrodzeniu Polski. Gwar krakowskich ulic był przez stulecia niepowtarzalną polifonią jidysz, hebrajskiego i polskiego. Temu, jak umilkł, poświęcone są rozdziały dotyczące czasu Zagłady. Monografię kończy część odnosząca się do odrodzenia życia żydowskiego po wojnie i próbach przywrócenia pamięci o żydowskim Krakowie.Na kartach książki znajdziemy też informacje o życiu codziennym i wiele nieoczywistych wątków dotyczących społeczności żydowskiej, jak jej kontakty z dworem królewskim czy barwny obraz półświatka. Poznamy wielkich kabalistów i słynnych rabinów, specyfikę ruchów mesjańskich, chasydyzmu i "żydowskiego oświecenia". Dowiemy się także o działalności organizacji Żydów krakowskich poza granicami Polski.Historia tysiąca lat obecności Żydów w Krakowie wreszcie doczekała się godnej publikacji.Autorki i autorzy (w kolejności alfabetycznej): Czesław Brzoza, Michał Galas, Edyta Gawron, Stefan Gąsiorowski, Anna Jakimiszyn-Gadocha, Adam Kaźmierczyk, Alicja Maślak-Maciejewska, Przemysław Zarubin.Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - państwowego funduszu celowego.
,,Znaczy Kapitan” to najlepsza i najpopularniejsza książka marynistyczna wydana w Polsce. Zaliczana jest do kanonu literatury polskiej XX wieku. Karol Olgierd Borchardt na kartach swego dzieła najważniejszego dzieła jest piewcą i kronikarzem pionierskiej epoki w dziejach naszej floty morskiej. Ukazuje słynnych kapitanów, statki parowe z pierwszej połowy minionego wieku oraz transatlantyki, a także legendarne żaglowce szkolne. Karol Olgierd Borchardt (1905-1986) urodził się w Moskwie. Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Wilnie. Ukończył szkołę Morską w Tczewie. Całe swoje życie służył morzu. Przed wojną pływał m.in. na transatlantykach ,,Polonia”, ,,Kościuszko” i ,,Piłsudski”. Podczas wojny pełnił służbę na morzu. Po powrocie do kraju w 1949 pracował już tylko na lądzie, pozbawiony decyzją polityczną prawa uprawiania zawodu oficera Marynarki Handlowej. Wykładał w Wyższej Szkole Morskiej, ucząc przyszłych oficerów floty handlowej i rybackiej m.in. astronawigacji, nawigacji, locji, oceanografii i wiedzy okrętowej. Pisał książki o tematyce morskiej, krzewiąc wśród Polaków miłość do morza.
Wspomnienia Jafy Wallach stanowią ważne uzupełnienie wiedzy o losach Żydów podczas niemieckiej i sowieckiej okupacji Polski południowo-wschodniej oraz o stosunkach polsko-żydowskich. Książka to zapis rzeczywistości okupacyjnej widzianej oczami ofiar nazizmu, który ukazuje, jak daleko może sięgać granica ludzkiej wytrzymałości, gdy trzeba podjąć walkę o życie własne i najbliższych. Pokazuje także determinację polskiej rodziny i przyjaciół w ratowaniu grupy Żydów od śmierci z rąk niemieckich okupantów.
Jacek Józef Chyliński- polski ekonomista, poeta, pisarz.Absolwent uniwersytetów w Łodzi i w Warszawie. Wieloletni menedżer ochrony zdrowia. Autor tomików poezji "Rozmowy z czasem" i "Guliwer" oraz licznych publikacji.Jego debiut literacki to biograficzna książka "Prawa, których nie da się pokonać". Potem ukazał się "Dybuk". "Strażnik" jest trzecią książką autora."Urodziłam się w Waldenburgu, w rodzinie żydowskiego jubilera. Powodziło nam się znakomicie. Moja rodzina była całkowicie zasymilowana, dzieciństwo miałam wspaniałe. Wszystko zaczęłam tracić po tysiąc dziewięćset trzydziestym piątym roku. Pięć lat później moja rodzina przebywała już w obozie, a cały majątek przejęło państwo. Ledwo skończyłam czternaście lat, to było prawdziwe piekło. W czterdziestym drugim już nie miałam rodziny, zostałam sama. Myślałam, że nie przeżyję. W styczniu czterdziestego piątego roku trafiłam z Gross-Rosen do KL Waldenburg, on znajdował się w dzielnicy Gaj. Na początku marca zaprowadzono mnie do wydziału politycznego w obozie i zaraz potem trafiłam do pokoju kierownika. Miałam dziewiętnaście lat i myślałam, że tym razem to już koniec. Za biurkiem siedział Hugo Krauze w mundurze SS".
Urodziłam się w pięknej Polsce. Tu studiowałam i pracowałam. Po wielu latach wyemigrowałam do Kanady, gdzie uczyłam się życia w nowej rzeczywistości. Nic nie było łatwe, więc malowałam, notowałam wydarzenia czy własne myśli i odczucia. Pewnego dnia po kilku latach wyjęłam zapiski z szuflady i zaczęłam pisać książkę, do której stworzyłam postacie, inspirowana własnymi doświadczeniami. Jest ona pełna głębokich przemyśleń, miłości i rozczarowań, dobrych i złych momentów przedstawianych na tle wydarzeń związanych z emigracją. Nie jestem profesjonalną pisarką. To mój debiut, ale wierzę, że moje słowa i przesłanie trafią do czytelników, bo wyrażają emocje i są pisane z uczuciem i ogromną wrażliwością. A co z wiarą w siebie? We własne siły i marzenia?
Zimowe notatki o wrażeniach z lata – czy warto przeczytać, co myślał Fiodor Dostojewski o Europejczykach, po swojej pierwszej podróży na Zachód?
…Berlin jest niewiarygodnie podobny do Petersburga. Te same proste jak szpaler ulice, te same zapachy, te sa¬me... (ale nie będę przecież wymieniał wszystkiego, co jest takie samo!). Bożeż Ty mój, myślałem, czy warto męczyć się dwie doby w wagonie, żeby zobaczyć to samo, od czego umknąłem?... Poza tym sami berlińczycy, wszyscy co do jednego, mieli takie niemieckie miny, że nie skusiwszy się na¬wet na freski Kaulbacha (o zgrozo!), czym prędzej drapnąłem do Drezna, żywiąc w duszy najgłębsze przekonanie, że do Niemca trzeba szczególnie się przyzwycza¬jać i że nie będąc przyzwyczajonym, bardzo trudno go znosić w większych ilościach…
Rozsądku Francuz nie posiada, a na¬wet uważałby posiadanie go za największe dla siebie nieszczęście… – …Wszystkie podobne, urą¬gające cudzoziemcom zdania, nawet jeżeli się jeszcze dziś je spotyka, zawierają dla nas, Rosjan, coś nieodparcie przyjemnego…
W Londynie można zo¬baczyć masy w takich rozmiarach i w takich warunkach, jak nigdzie na świecie. Opowia¬dano mi na przykład, że w nocy z soboty na niedzielę pół miliona robotników i ro-botnic wraz z dziećmi zalewa całe miasto, skupiając się specjalnie w niektórych dziel¬nicach, i przez całą noc, aż do piątej rano, święcą sabat, to jest obżerają się i upijają jak bydlęta - za cały tydzień. Wszyscy przepuszczają cały tygodniowy zarobek, zdobyty ciężkim, potępieńczym trudem… Wszyscy są pijani, ale nie na wesoło, lecz ponuro, ciężko i jakoś dziwnie milcząco. Wszyscy chcą jak najprę-dzej upić się do nieprzytomności. Żony nie pozostają w tyle, upijają się razem z męża¬mi; dzieci biegają i pełzają pomiędzy nimi…
Niezachwianie szczera, poruszająca i zabawna. To jest książka, na którą wszyscy czekali! Matthew Perry, gwiazda serialu „Przyjaciele”, przenosi czytelników na scenę najbardziej znanego sitcomu wszechczasów, jednocześnie opowiadając o swoich prywatnych zmaganiach z uzależnieniem. Z typowymi dla siebie poczuciem humoru i szczerością szczegółowo opisuje trwającą całe życie walkę z chorobą i to, co ją napędzało, pomimo posiadania „wszystkiego”. „Przyjaciele, kochankowie i ta wielka, straszna rzecz” to autobiografia zawierająca najbardziej intymne szczegóły dotyczące utraconej miłości Perry’ego, jego najciemniejszych dni i najlepszych przyjaciół. „Jeśli chcesz się dowiedzieć, kim naprawdę jest Matthew Perry, nie czytaj brukowców – sięgnij po tę książkę” Marta Kauffman, współtwórczyni serialu NBC „Przyjaciele”
Whitney Houston i Robyn Crawford poznały się jako nastolatki i spędziły razem dwadzieścia dwa lata. W tym czasie Whitney została globalną supergwiazdą. Biła kolejne rekordy popularności jako wokalistka, przyciągała do kin tłumy jako aktorka i zawładnęła wyobraźnią całego pokolenia. Robyn towarzyszyła jej na każdym etapie tej podróży.Ich relacja zaczęła się od fascynacji i przyjaźni, ale szybko przerodziła się w intymny związek dwóch bezgranicznie oddanych sobie kobiet. W amerykańskim showbiznesie lat 80. XX wieku takie uczucie wciąż stanowiło nienaruszalne tabu. Sama Whitney wiedziała, że plotki dotyczące orientacji seksualnej mogą przyćmić nawet najbardziej spektakularną karierę. Zwłaszcza kobiecą. Przez całe życie stanowczo więc im zaprzeczała, odsuwając Robyn coraz dalej i jednocześnie nie pozwalając jej nigdy do końca odejść.Ta historia to opowieść o lojalności i zaufaniu - o dwóch dziewczynach, które zawarły pakt, by nawzajem się chronić i wspierać. Ale to również opowieść o manipulacji, kontroli, głodzie władzy, kwestiach rasowych, uzależnieniu i presji, jaką przemysł rozrywkowy wywiera na kobiety. Ponad wszystko jest to jednak opowieść o trwałej przyjaźni.
Historia krakowskiego getta opowiedziana przez polskiego aptekarza.Tadeusz Pankiewicz z okien swojej apteki, znajdującej się w sercu krakowskiego getta, widział rozgrywającą się tragedię. Zagłada Żydów pochłonęła życie jego przyjaciół i sąsiadów. Spisując wiernie dzieje getta, udało mu się uratować ich przed zapomnieniem.Apteka "Pod Orłem" była jedyną, która funkcjonowała w utworzonym w 1941 roku getcie, a Pankiewicz był jedynym Polakiem z prawem stałego przebywania w nim. W tym miejscu nie tylko sprzedawano leki - szybko zaczęło ono pełnić rolę azylu i punktu kontaktowego dwu światów: zamkniętej w getcie społeczności żydowskiej i ludzi poza jego murami, cieszących się okupacyjną, ale jednak swobodą. Tu można było przeczytać ostatnie wiadomości z frontu, zapoznać się z treścią prasy podziemnej, a nawet znaleźć schronienie podczas nocnych aresztowań. Tu również zostawiano listy i paczki dla osób mieszkających po stronie aryjskiej, jak również odbierano od nich wiadomości i przesyłki.Książkę Tadeusza Pankiewicza, bezcenne i wzruszające świadectwo tamtych dni, opublikowano po raz pierwszy w 1947 roku. Nieliczni mieszkańcy getta, którzy zdołali przeżyć opisywany przez aptekarza okrutny czas wojny, zachowali do dziś we wdzięcznej pamięci aptekę "Pod Orłem" i jej właściciela.
Rudolf Reder był jednym z dwóch więźniów (drugim był Chaim Hirszman), którzy przeżyli obóz zagłady w Bełżcu. W obozie w Bełżcu zamordowanych zostało ponad 450 tys. osób. W 1946 roku ukazała się wstrząsająca relacja Redera z obozu zagłady pt. „Bełżec” opublikowana staraniem Wojewódzkiej Żydowskiej Komisji Historycznej w Krakowie Reder po wojnie wyemigrował z Polski i zmarł w zapomnieniu w Toronto w 1968 roku.
10 sierpnia 1942 roku we Lwowie rozpoczęła się tzw. wielka akcja. W ciągu niespełna dwóch tygodni Niemcy i ich ukraińscy kolaboranci zamordowali blisko 2 tys. Żydów, a kolejnych 38–40 tys. wywieźli do obozu zagłady w Bełżcu. Gdy rozpoczęło się „wysiedlenie”, Reder ukrył się u znajomej ukraińskiej rodziny. Prawdopodobnie owi znajomi wydali go jednak Niemcom. Został aresztowany 16 sierpnia. Zabrano go do koszar SS na Podzamczu, a stamtąd do obozu przy ul. Janowskiej. Następnego dnia transportem ze stacji Kleparów został wywieziony do obozu w Bełżcu.
Po przybyciu do Bełżca zdołał uniknąć natychmiastowej śmierci w komorze gazowej. Prawdopodobnie przesądziła o tym jego znajomość języka niemieckiego, a także fakt, iż w czasie „selekcji” podał się za maszynistę-montera. Z transportu, w którym znajdowało się około 6,5 tys. lwowskich Żydów, oszczędzono jeszcze tylko siedmiu mężczyzn. Reder spędził w Bełżcu trzy miesiące. Pracował przede wszystkim na terenie obozu II, czyli w strefie zagłady, w której znajdowały się komory gazowe i masowe groby. Jako fachowiec zaliczał się do grona uprzywilejowanych więźniów (Hofjuden) i prawdopodobnie miał dostęp także do innych stref obozowych. Jednym z jego zadań była konserwacja silnika, którego spaliny wykorzystywano do mordowania ofiar. W ten sposób miał bezpośredni dostęp do komór gazowych i stał się naocznym świadkiem dokonywanego w Bełżcu ludobójstwa.
Nieustalonego dnia w listopadzie 1942 roku w towarzystwie kilku członków obozowej załogi został wysłany do Lwowa, aby pomóc w zakupie blachy. W pewnym momencie esesmani pozostawili go w samochodzie pod strażą wachmana Karola Trauttweina. Wykorzystując fakt, iż strażnik zasnął, Reder uciekł, przetrwał w ukryciu do lipca 1944 roku, kiedy to Lwów został ponownie zajęty przez Armię Czerwoną. Był jednym z zaledwie dwóch uciekinierów z Bełżca, o których można z całą pewnością powiedzieć, że udało im się przeżyć wojnę. Prawdopodobnie mając w pamięci doświadczenia z lat 1939–1941, w kontaktach z władzami sowieckimi podawał się za robotnika. Wkrótce wraz z Borkowską opuścił Lwów i przeniósł się do Krakowa. Losy jego rodziny pozostają nieznane; prawdopodobnie Zagładę przeżyła tylko córka Zofia.
Wkrótce w związku z prowadzoną przez komunistyczny reżim „bitwą o handel” stał się ofiarą szykan i represji. 7 kwietnia 1949 roku decyzją Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym został aresztowany. Po miesięcznym pobycie w areszcie zwolniono go za kaucją. 1 sierpnia tegoż roku został ponownie aresztowany, tym razem pod zarzutem wręczenia łapówki funkcjonariuszowi milicji. Spędziwszy ponad miesiąc w więzieniu Montelupich, został zwolniony za kaucją w wysokości 400 tys. złotych. W międzyczasie Komisja Specjalna zamknęła jego zakład. Ostatecznie wyrokiem Sądu Okręgowego w Krakowie z 11 kwietnia 1950 roku został uznany za winnego przekupienia milicjanta i skazany na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
W lutym 1946 roku staraniem Wojewódzkiej Żydowskiej Komisji Historycznej w Krakowie opublikowano relację Redera, zatytułowaną Bełżec. Wstępem opatrzyła ją dr Nella Rost. Publikację wydano w nakładzie 6 tys. egzemplarzy.
Wspomnienia Redera posiadają unikalną wartość historyczną, gdyż są jedyną kompletną relacją spisaną przez ocalonego więźnia Bełżca”.
Sto lat rodu Fallacich - dzieje miłości, zdrady, namiętności, narodzin i śmierci. Wielka saga, wydane pośmiertnie opus magnum charyzmatycznej dziennikarki. Międzynarodowy bestseller.Porywająca historia dumnych i niespokojnych przodków Oriany Fallaci - hardej chłopki Cateriny i jej męża, utracjusza Carla; mściwego żeglarza Francesca; poległego w powstaniu krakowskim Stanisława; Antonia, który chciał być księdzem, a trafił przed ślubny ołtarz; rzeźbiarza Giobatty; nieprawej córki hiszpańskiego granda; młodziutkiej baletnicy, na którą za oceanem czekał dom publiczny Niepiśmiennych chłopów, artystów, buntowników, uciekinierów, bohaterów i tchórzy.Napisana z epickim rozmachem (850 stron!) i niespotykaną dbałością o szczegóły wielopokoleniowa saga, znakomicie udokumentowana powieść historyczna, dzieło barwne i zaskakujące, jest też literackim hołdem dla Włoch i rodzinnej Florencji.
Wspomnienia majora Piotra Nikołajewicza Palija mają w sobie ten specyficzny klimat, który porywa nas w Sołżenicynie czy Herlingu-Grudzińskim. Czytelnik zagłębia się wraz z Palijem w meandry życia obozowego i obserwuje walkę o przetrwanie niemal trzymając autora za rękę. Tak sugestywny bowiem jest język Palija. Palij był więźniem obozów jenieckich w Podnieśnie i Zamościu, potem trafił w morderczym marszu do klasztoru na Łysej Górze, aby wreszcie wylądować w słynnym Peenemunde, gdzie został skierowany do pracy jako inżynier. To także opowieść o okresie przedwojennym i samej wojnie, w której Palij, pojmany przez Niemców, zostaje jednym z setek tysięcy czerwonoarmistów skazanych na gehennę życia za drutami. Przede wszystkim jest to jednak książka rozliczeniowa ze zbrodniczym systemem Stalina. Autor, podobnie jak każdy oficer radziecki wzięty do niewoli, staje przed tragicznym dylematem: wracać po wojnie do Rosji i tam trafić do łagru lub dać się zabić w wyniku procesu o zdradę (bo przecież żołnierz radziecki się nie poddaje) czy też wybrać armię Własowa i walczyć z Rosją Stalina u boku Hitlera. Palij to nazwisko, według wszelkiego prawdopodobieństwa, przybrane. Prawdziwe nazwisko autora to prawdopodobnie Drozdow. Przed wojną inżynier, więziony przez NKWD za ukraiński nacjonalizm, wypuszczony i zmobilizowany tuż przed jej wybuchem. W 1941 roku bierze udział w budowie Linii Mołotowa, doświadcza panicznej ucieczki na wschód i broni linii Dniepru, gdzie zostaje wzięty do niewoli. W Peenemunde decyduje się wstąpić do Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej walczącej przy boku Hitlera. Odtąd jego dzieje są mgliste. Uniknął repatriacji, trafił do USA i pracował w koncernie Lockheed. Prawdopodobnie przerzucony do USA w ramach amerykańskiej operacji Paperclip, być może w związku tym, iż pracował w zakładach wynalazcy niemieckich rakiet V-1 i V-2, Wernera von Brauna.
Pamiętniki Gottloba Herberta Bidermanna w literaturze wspomnieniowej z frontu wschodniego można ustawić w jednym szeregu z takim klasykami jak „Zapomniany żołnierz” Sajera, czy „Przystanek Moskwa” Happego. To, że przeżył wojnę, graniczy z cudem. Był wielokrotnie ranny, a większość jego kolegów z którymi zaczynał kampanię wschodnią spoczęła w grobach gdzieś w bezkresnej Rosji. Front wschodni, mimo że najokrutniejszy w tej wojnie, przyciągał autora jak magnes. Wracał tam zawsze, mimo że nie musiał, bo proponowano mu bezpieczniejsze stanowiska. Adrenalina, której tam doświadczał jednak uzależniała. Nie mógł być gdzieś indziej. Walczył na Krymie, gdzie brał czynny udział w zdobyciu twierdzy Sewastopol, brał też udział w walkach pod Leningradem. W końcu bronił Prus Wschodnich, mając naszyty na ramieniu legendarny dziś napis tamtejszych wojsk: „Kurland”. Wojska broniące Kurlandii nie poddały się nigdy. Dopiero kapitulacja Niemiec spowodowała, że wywieszono białe flagi. Autor po kapitulacji trafia do rosyjskich łagrów na lata. Wycieńczony, będąc na skraju życia i śmierci, powraca do Niemiec.
Wspomnienia zostały napisane po wojnie. Autor przedstawia w nich swój negatywny stosunek do Hitlera i ówczesnych rządzących w Niemczech. Na ile szczere były to wyznania? Tego już się nie dowiemy.
Głośna książka autorstwa zdobywcy Rosyjskiego Bookera (2015) – najbardziej prestiżowej nagrody literackiej w Rosji. „Naftowa Wenus” to książka, która z pewnością poruszy najmocniej tych, którzy bliżej zetknęli się z tematem osób niepełnosprawnych. Intymna historia relacji pomiędzy ojcem i synem ma jednak wymiar uniwersalny – to także opowieść o dojrzewaniu do wyzwań, jakie stawia przed nami życie, o wartości ludzkiej egzystencji i tolerancji.
A heartbreaking and hilarious memoir by iCarly and Sam & Cat star Jennette McCurdy about her struggles as a former child actor—including eating disorders, addiction, and a complicated relationship with her overbearing mother—and how she retook control of her life.
Jennette McCurdy was six years old when she had her first acting audition. Her mother’s dream was for her only daughter to become a star, and Jennette would do anything to make her mother happy. So she went along with what Mom called “calorie restriction,” eating little and weighing herself five times a day. She endured extensive at-home makeovers while Mom chided, “Your eyelashes are invisible, okay? You think Dakota Fanning doesn’t tint hers?” She was even showered by Mom until age sixteen while sharing her diaries, email, and all her income.
In I’m Glad My Mom Died, Jennette recounts all this in unflinching detail—just as she chronicles what happens when the dream finally comes true. Cast in a new Nickelodeon series called iCarly, she is thrust into fame. Though Mom is ecstatic, emailing fan club moderators and getting on a first-name basis with the paparazzi (“Hi Gale!”), Jennette is riddled with anxiety, shame, and self-loathing, which manifest into eating disorders, addiction, and a series of unhealthy relationships. These issues only get worse when, soon after taking the lead in the iCarly spinoff Sam & Cat alongside Ariana Grande, her mother dies of cancer. Finally, after discovering therapy and quitting acting, Jennette embarks on recovery and decides for the first time in her life what she really wants.
Told with refreshing candor and dark humor, I’m Glad My Mom Died is an inspiring story of resilience, independence, and the joy of shampooing your own hair.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?