W deszczu
-
Autor: Beata Anna Dąbrowska
- ISBN: 978-83-8147-831-1
- EAN: 9788381478311
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
- Wydawca: Novae Res
- Format: 13x21 cm
- Liczba stron: 342
- Rok wydania: 2020
- Wysyłamy w ciągu: 48h
-
Brak ocen
-
24,10złCena detaliczna: 37,99 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,00 zł
x
Historia miłosna opowiedziana kroplami deszczu.
Aleks, perkusista znanego zespołu, postanawia wrócić po wielu latach do swojego rodzinnego domu. Mężczyzna chce w końcu uwolnić się od wspomnień tragicznych wydarzeń, jakie kiedyś się tu rozegrały, a także zrozumieć, jak to się stało, że dziewczyna, którą kochał jako nastolatek, niespodziewanie zniknęła z jego życia. Wkrótce czeka go zaskakujące spotkanie, które stanie się początkiem niezwykłej historii miłosnej...
W deszczu to wzruszająca opowieść o poszukiwaniu własnej recepty na szczęście, zmaganiu z przeszłością i nadziei na to, że przyszłość przyniesie odpowiedzi nawet na te najtrudniejsze pytania.
Schwyciłem Kayli dłoń i pociągnąłem w swoją stronę. Obydwoje stąpaliśmy po krawędzi. Z rantu łatwo było spaść, ale wyzwaniem było przejść po nim razem. Lubiłem przyjmować wyzwania. Teraz także obiecałem sobie je przyjąć. Zeszliśmy powoli po schodach w towarzystwie niepewności.
Aleks, perkusista znanego zespołu, postanawia wrócić po wielu latach do swojego rodzinnego domu. Mężczyzna chce w końcu uwolnić się od wspomnień tragicznych wydarzeń, jakie kiedyś się tu rozegrały, a także zrozumieć, jak to się stało, że dziewczyna, którą kochał jako nastolatek, niespodziewanie zniknęła z jego życia. Wkrótce czeka go zaskakujące spotkanie, które stanie się początkiem niezwykłej historii miłosnej...
W deszczu to wzruszająca opowieść o poszukiwaniu własnej recepty na szczęście, zmaganiu z przeszłością i nadziei na to, że przyszłość przyniesie odpowiedzi nawet na te najtrudniejsze pytania.
Schwyciłem Kayli dłoń i pociągnąłem w swoją stronę. Obydwoje stąpaliśmy po krawędzi. Z rantu łatwo było spaść, ale wyzwaniem było przejść po nim razem. Lubiłem przyjmować wyzwania. Teraz także obiecałem sobie je przyjąć. Zeszliśmy powoli po schodach w towarzystwie niepewności.