Reminiscencje z podróży
Berlin, Londyn, Nowy Jork i Paryż w oczach japońskich pisarzy przełomu XIX i XX wieku
-
Autor: Sonnenberg Katarzyna
- ISBN: 9788323344841
- EAN: 9788323344841
- Oprawa: oprawa: broszurowa
- Wydawca: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- Format: 156x245 mm
- Język: polski
- Liczba stron: 186
- Rok wydania: 2018
- Wysyłamy w ciągu: 48h
-
Brak ocen
-
33,70złCena detaliczna: 39,90 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 33,70 zł
x
„Przygotowany przez Katarzynę Sonnenberg zbiór tekstów pióra trzech czołowych prozaików japońskich okresów Meiji i Taishó, a mianowicie Moriego Ogaia, Natsumego Sósekiego i Nagaia Kafu, został pomyślany jako kompendium umożliwiające bezpośrednie wniknięcie w sferę ich zagranicznych kontaktów intelektualnych, doświadczeń i bezpośrednich obserwacji Zachodu. Teksty te prezentują literackie reminiscencje z podróży pisane z perspektywy przeszłych doświadczeń, przemyślanych i zreinterpretowanych już na gruncie japońskim w warunkach wyrazistego uświadomienia sobie nadal utrzymującego się wówczas dystansu i kontrastów między oboma światami. Jednakowoż były to już czasy, kiedy właśnie sama praktyka pisarska wszystkich trzech twórców zdołała je znacznie do siebie przybliżyć. Wybrane do analizy fragmenty spuścizny literackiej kryją w sobie zauważalne bogactwo spostrzeżeń, nie tylko literackich, ale także społecznych, kulturowych i obyczajowych. Dowodzą niewątpliwej erudycji i entuzjazmu poznawczego autorów, którzy potrafili niezwykle głęboko wniknąć w treść, język i styl literatury Zachodu".
Z recenzji prof. Romualda Huszczy
Po chwili z lewej strony wynurza się dzwonnica. Uderzano w dzwon na tej wieży, kiedy tarcze z żelaza i metalowe hełmy migotały jak fale jesiennych upałów, zwiastując, że wróg nadciąga z daleka. Uderzano weń także, kiedy w czarną, bezgwiezdną noc więzień uciekinier wypatrywał odstępu między wartownikami kroczącymi po obwarowaniach, by umknąć przed światłem rzucanym przez odwrócone pochodnie i zniknąć w mroku. I kiedy hardy lud sprzeciwiał się rządom króla i niczym mrowie napierał na Tower z wrzaskiem i jazgotem, uderzano w ten dzwon na wieży. Uderzano weń zawsze w sytuacji zagrożenia. Czasem uderzano gorączkowo, czasem uderzano zapamiętale. Uderzano także, gdy pojawiał się tu protoplasta rodu i zostawał stracony. Uderzano i wtedy, gdy przybywał człowiek święty i ponosił śmierć. Co stało się z tym dzwonem, który niezliczone razy rozbrzmiewał w oszronione poranki, w śnieżne wieczory, w deszczowe dni i wietrzne noce?
(Natsume Sóseki, Londyńska Tower)