Jeśli uważnie przyjrzysz się któremuś z moich portretów, zobaczysz, że jestem chudzielcem ubranym w coś przypominającego prześcieradło. Kimś, kto sprawia wrażenie, kogoś niezmiernie nieśmiałego. Nie jestem wielkim sportowcem, ani autorem żadnego wynalazku. Ale mimo to moje życie było tak intensywne, że gdy zamknąłem oczy, tysiące ludzi na całym świecie opłakiwało moją śmierć. A to dlatego, że przez całe życie walczyłem na rzecz najuboższych, osób darzonych pogardą wyłącznie z powodu koloru ich skóry i tych, którzy nie mogą cieszyć się wolnością. Kiedyś pewien bardzo znany pisarz, pochodzący z mojego kraju, Indii, nazwał mnie Mahatma, co w moim języku oznacza ""wielki duchem"". Postanowił nadać mi ten przydomek, ponieważ uważał, że zrobiłem bardzo wiele dla innych. A co najważniejsze: zawsze udawało mi się osiągnąć moje cele bez sięgania po przemoc. W całym moim życiu udowodniłem, że przemoc jest najgorszą formą walki o równość mężczyzn i kobiet.
W życiu robiłem różne rzeczy: byłem po trochu marszandem, kaznodzieją w zagłębiu węglowym, nauczycielem języków, sprzedawcą książek. Ale nade wszystko uwielbiałem malować. Niektórzy znają mnie jako rudowłosego szaleńca. Chcecie wiedzieć dlaczego?
Chociaż jestem sławny głównie dzięki swoim obrazom, to muszę Wam powiedzieć, że część sławy zawdzięczam także temu, że poznałem mnóstwo ciekawych ludzi i żyłem naprawdę długo, w epoce obejmującej trzy czwarte XX wieku - która należała do najbardziej nowatorskich w rozwoju sztuki. Żyłem intensywnie. Sztuka, kobiety i walki byków stanowiły główne obiekty mojego zainteresowania - a czasami również źródło mojej zguby.
Nazywam się Agnes Gonxha Boyaxhiu, ale wszyscy znają mnie jako Matkę Teresę z Kalkuty. Poświęciłam całe życie najuboższym. W zamian otrzymałam od nich dużo więcej: przekazali mi swoją radość i wolność. Dzięki nim przekonałam się, że można cieszyć się z tego, co życie ma nam do zaoferowania, nawet jeśli nie posiadamy tego na własność. Dali mi lekcje wspaniałomyślności i solidarności. Nauczyli mnie, jak mężnie stawić czoło trudnościom i cały czas obdarowywali mnie uśmiechami. (10-15 lat)
Być może moje nazwisko nic Wam nie mówi. Ale jestem pewny, że wielu z Was zna moje najsławniejsze dzieło ? Małego Księcia. Jeśli nie, to od razu pobiegnijcie do kogoś dorosłego i poproście, żeby kupił Wam tę książkę. Tylko uważajcie, żeby nie zatrzymał jej dla siebie. Nie ma się co dziwić. Wielu dorosłych uwielbia tę powieść, gdyż przypomina im o tym dziecku, którym kiedyś byli.
Książka ""Nazywam się Fryderyk Chopin"" autorstwa Aleksandry Zgorzelskiej i zilustrowana przez Józefa Wilkonia ukazuje się w serii ""Nazywam się..."", w której sławni ludzie opowiadają o swoim życiu i o tym, czego dokonali. Taka koncepcja serii sprawia, że bohaterowie mówią w pierwszej osobie i zwracają się bezpośrednio do czytelnika.Bohater opowiada o swoim dzieciństwie, kochających rodzicach, o domu, który rozbrzmiewał muzyką, o pierwszych swoich kontaktach z klawiaturą, o występach przed warszawską publicznością, a wszystko to odnosi do historii Polski, która przecież wówczas nie istniała na mapie. I dalej płynie opowieść o komponowaniu, studiach, o koncertach, podróżach, które miały pozwolić mu na rozwijanie talentu.Ale widzimy nie tylko genialnego pianistę i kompozytora, który cały czas szuka swojej drogi. Poznajemy też człowieka, który kocha, a potem cierpi z miłości. Zdaje się, że słyszymy słowa, ale i piękną muzykę. A portrety Chopina, rysunki Warszawy, sal koncertowych, dworów dopełniają obrazu.Książka ma też wartości edukacyjne, jako że na końcu zamieszczone jest kalendarium, które obejmuje fakty z życia Chopina oraz ważniejsze wydarzenia historyczne czy kulturalne.
Mam polskie pochodzenie i wielkie szczęście wychowywać się w środowisku osób przepojonych zamiłowaniem do nauki i literatury. Studiowałam na Sorbonie, odkryłam zjawisko radioaktywności toru i radonu. Wspólna intensywna praca z moim mężem Piotrem Curie doprowadziła do odkrycia polonu i radu. Oboje dostaliśmy za to Nagrodę Nobla z fizyki. Po śmierci Piotra założyłam Instytut Radu, a podczas pierwszej wojny światowej przyczyniłam się do zastosowania promieni Roentgena przy udzielaniu pomocy rannym. W 1911 roku przyznano mi drugą Nagrodę Nobla - tym razem z chemii.
Bez wątpienia wszyscy znacie księcia Hamleta i jego słynne zdanie: Być albo nie być.Znacie również zapewne historię nieszczęśliwej miłości Romea i Julii, nieszczęśliwej za sprawą konfliktu pomiędzy ich rodzinami.To tylko kilka z postaci, które stworzyłem w swoich dramatach, potrafiłem bowiem kreować takich bohaterów i bohaterki, którzy przeżywali namiętności, toczyli walki, do czegoś dążyli i czegoś pragnęli, zupełnie jakby byli ludźmi z krwi i kości.
Einstein, urodzony w Ulm, mieście w południowych Niemczech słynącym ze wspaniałej katedry, został przez magazyn Time "" ogłoszony człowiekiem XX wieku. Dlaczego tak się stało? Choć nie był wzorowym uczniem, szybko wykazał się umiejętnością rozważania istotnych zagadnień współczesnej fizyki. Później jego prace na temat światła, elektrodynamiki, energii, przestrzeni i czasu rozsławiły go na całym świecie, ponieważ stanowiły potwierdzenie dawnych teorii lub też odkrywały pasjonujące zagadki fizyki. Choć jego wkład w rozwój wiedzy był tak doniosły, był on człowiekiem z krwi i kości, co pokazuje lektura tej książki.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?