KATEGORIE

Kategorie

Okładka książki Motocykl Pana Kafki

Motocykl Pana Kafki

i inne opowiadania

  • ISBN: 9788320557329
  • EAN: 9788320557329
  • Oprawa: Miękka
  • Wydawca: LSW
  • Format: 15.0x21.0cm
  • Język: polski
  • Liczba stron: 214
  • Rok wydania: 2020
  • Wysyłamy w ciągu: niedostępny
  • Brak ocen
  • 24,82
     zł
    Cena detaliczna:  36,00 zł
    Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,82
Artykuł chwilowo niedostępny
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
x
Janusz Mielczarek deklaruje się jako miłośnik prozy realistycznej w najlepszym wydaniu. Mianem swych mistrzów określa Babla, Steinbecka czy Paustowskiego. Wpływy tego sposobu pisania są wystarczająco widoczne w twórczości zakochanego w słowie prozaika, by nie podważać tych deklaracji. Ale przecież, ta na wskroś realistyczna proza jest podszyta magią i językowym rozpasaniem. Tu się odzywają późniejsi mistrzowie opowiadań Janusza Mielczarka – Gabriel Garcia Marquez i przede wszystkim Bohumil Hrabal. Można bez ryzyka pomyłki stwierdzić, iż w tej odmianie proza Mielczarka osiąga loty najwyższe. W „Tam, gdzie NIE rosły poziomki”, w „Motocyklu Pana Kafki”, w „Trąbce”, by wymienić tylko niektóre z tych opowiadań, które znalazły się w niniejszym tomie, rzeczywiste i nierzeczywiste ulega cudownemu stopieniu. Aż do utraty tchu, aż do bólu. Towarzyszy temu język wycyzelowany, rzadki już dzisiaj, ale i on podległy fragmentami zatraceniu w chwilach miłości i rozpaczy. Po mielczarkowsku nadałbym temu zbiorowi pysznych opowiadań miano prozy dojrzałych jabłek spadających z cudownego drzewa życia. Bogdan Knop To samo grał kulawy Antoś na naszym weselu. – Znowu legła w trawę i z zamkniętymi oczami mówiła dalej: – Tak nas z Zenkiem na kochanie sparło, że uciekliśmy cichcem do takiej szopki z sianem. Wszystko zostało porzucone: gorzałka, świniaki, goście, tańce, i tylko my, wczepieni w siebie jak te głodne psy, jak dzikusy… Ale chytrusy nas znalazły i belka po belce, deska po desce, szopkę rozebrali. Siano tylko zostało, a my na nim, na samej górze, rozhuśtani, jak w lunaparku. Można nas było wynieść, spalić, zarąbać, udusić. Nie było nas na tym świecie. Dopiero od muzyki ocknięcie przyszło. Fragment opowiadania „Trąbka”
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj