Kryminały przedwojennej Warszawy Tom 92 Willa grozy
-
Autor: Zenon Różański
- ISBN: 978-83-66704-17-6
- EAN: 9788366704176
- Oprawa: miękka
- Wydawca: CM Jakub Jagiełło
- Format: 194x119mm
- Język: polski
- Seria: KRYMINAŁY PRZEDWOJENNEJ WARSZAWY
- Liczba stron: 204
- Rok wydania: 2020
- Wysyłamy w ciągu: 48h
-
Brak ocen
-
20,77złCena detaliczna: 34,15 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,72 zł
x
Warszawa, lata 30. XX w. Aspirant Adam Boniec otrzymuje meldunek o zaginięciu inżyniera Horowicza. Po przyjeździe na miejscu okazuje się, że inżynier został znaleziony... martwy w skrzyni, porąbany siekierą. Skrzynię kazała przynieść rzekomo nowa służąca, po której słuch zaginął. Boniec rozpoczyna niełatwe śledztwo. Wszyscy mieszkańcy domu są podejrzani, w dodatku okazuje się, że mieszka w nim także ukochana aspiranta, panna Mira. Co ciekawe, z niewiadomych powodów utrudnia ona policjantowi śledztwo. Jego przeciwnikiem jest także starszy aspirant Korzęcki, zazdrosny o zagraniczne wykształcenie Bońca i naśmiewający się z jego książkowo-filmowych metod śledczych. Czy młodemu policjantowi uda się rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci?
92. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Pierwsze wydanie książkowe!
Fragment książki:
– Proszę, dwudziesty siódmy komisariat policji! Kto mówi? – wyrecytował zwykłą formułkę, nie siadając nawet. – Co? Trzy dni temu wyszedł i dotąd nie wrócił? Hm… Dobrze, proszę mi podać nazwisko tego pana i adres, to przyślę tam wywiadowcę… Słucham, słucham, inżynier Horowicz, zamieszkały przy ulicy Kołowej siedem. Dobrze, zaraz tam kogoś wyślę. Do widzenia – położył słuchawkę na widełkach i wziąwszy kartkę z notatkami z przyjętego przed chwilą meldunku, nałożył kapelusz, i sprawdziwszy z przyzwyczajenia czy rewolwer posiada w tylnej kieszeni spodni, wyszedł z gabinetu. [...] Przechodząc obok kiosku z gazetami, rzucił okiem na tytuł jakiegoś tygodnika sensacyjnego. Tytuł brzmiał dość interesująco i ciekawie. Tematem był jakiś „niewykryty sprawca”. A takie rzeczy zawsze interesowały młodego oficera policji. Sięgnął więc do kieszeni po monetę, gdy poczuł jakiś papier, szeleszczący mu w palcach. Były to zapiski zameldowania o zaginięciu inżyniera Horowicza.