Podróże z kwasem, garbnikiem i słodyczą potwierdzają tyleż dobitnie, co dowcipnie, że świat jest książką, a ci, którzy nie podróżują, kończą lekturę na jednej stronie. Podróż taka jest tym ciekawsza, głębsza i pełna niespodzianek, gdy odbywa się w towarzystwie wina, kulinariów i zwykłych ludzkich losów związanych rzemieniem wszędobylskiej historii.
Jak pisał Roger Scruton: „bez wina postrzegamy się wzajemnie takimi, jacy rzeczywiście jesteśmy, a społeczeństwa nie sposób zbudować na tak kruchej podstawie”.
Tytułowe przymioty wina słusznie podkreślają, że dzięki tej książce otrzymujemy solidny zasób wiedzy o tym wykwintnym trunku wraz z ciekawymi propozycjami jego spożywania. Nie bez znaczenia jest właściwy wybór konkretnych miejsc, w tym wyjątkowych restauracji – od Sycylii po Sztokholm, od Lyonu po Budapeszt, od Jukatanu po Radżastan.
Książka chwilami prowadzi jak po sznurku ulicami Rzymu i mostami Florencji, by po chwili móc zgubić się w Alpach, górach Sardynii i Omanu, pustyniach Izraela i łąkach Cotswolds. Jest czasem bardzo praktyczna, by za chwilę stać się zabawną, a przez moment nawet wzniosłą. Nie ma żadnego klucza poza może jednym – jest taka jak wino i pijący je ludzie: nieprzewidywalna i spontaniczna.
Syria obecnie dla reszty świata może kojarzyć się z niebezpiecznym miejscem, które spływa krwią powstańców. Życie wśród pomników historii miało jednak swoje piękne sekrety, które odkrył Marius Kociejowski. Towarzyszyły mu przy tym całe zastępy tubylców, z których każdy to wyjątkowy outsider.
Sulejman to alchemik i uzdrowiciel, który idzie ścieżką ascetyzmu, przedziwną nawet dla jego braci muzułmanów. Abed, uliczny filozof, tęskni za światem wygodnym i doczesnym. Ich przyjaźń zdumiewa, jest niczym mur obronny przed syryjską codziennością. Tam, w starożytną kulturę, bezlitośnie wdzierają się współczesne interesy polityczne i ekonomiczne.
Pojawiają się też Myrna, chrześcijańska stygmatyczka, Abu al-Talib mówiący przypowieściami, i największy żartowniś wśród sufich Damaszku, szajch Ahmad al-Harun. W ich doborowym towarzystwie autor stąpa po cienkiej linie odgraniczającej rozum i szaleństwo.
Uliczny filozof i świątobliwy głupiec to urzekający język, radość i melancholia, poszukiwanie bratniej duszy, ale przede wszystkim przenikający duch odwiedzanych miejsc. To sprawi, że każdy odkryje głębsze cele podróżowania i wróci zmieniony.
„Kociejowski niczym wytrawny detektyw z półprawd i kłamstw mało wiarygodnych świadków układa prawdziwą Syrię. On się z tymi swoimi krętaczami zaprzyjaźnia. Tak barwnych postaci jak Abu Walid, podający się turystom za usynowionego sługę marszałka Montgomery’ego, nie da się zapomnieć. W tej książce wyraźnie sprawdza się powiedzenie, że kłamstwo prowadzące do prawdy jest usprawiedliwione”.
Jan Grzegorczyk, autor Przypadków księdza Grosera
Czytelniku, trzymasz w ręku książkę niezwykłą. W miarę zagłębiania się w tekst będzie narastać twoje zdumienie i niedowierzanie: więc tacy też mogą być polscy dyplomaci? Rozświetleni, tak jak się pisze w tradycyjnych tekstach, światłem wiary, chrześcijańską pasją współodczuwania? A zarazem przenikliwi w analizach społecznych i politycznych? Może odpowiedź wynika z prostego faktu, że zarówno służba dyplomatyczna, jak i życie człowieka wierzącego realizują się w ruchu, w drodze.
Bo Zdzisław Nowicki był człowiekiem wyjątkowym, charyzmatyczną osobowością, świadomym niezwykłości swojego losu, lecz przede wszystkim - obowiązku rozdawania siebie innym. Choć równocześnie (co za błogosławiona cecha!) wszystko, czego dokonał, zetknięcie się z każdym napotkanym przechodniem traktował jako dar.
Jerzy Bahr, Ambasador Tytularny
Radość, że spotkałem prawdziwego ambasadora. Kompetentny, odważny, o gorącym sercu. Jest moim przewodnikiem w zgłębianiu trudnych dziejów naszego współistnienia z sąsiadami. Ale nie tylko. Ufałem mu w docieraniu do spraw najistotniejszych.
Jan Grzegorczyk, pisarz
Zdzisława zapamiętałem jako rozkosznego gawędziarza z niewyczerpaną wiedzą dotyczącą wszystkiego, co działo się za wschodnią granicą. Takiego odnajduję go dziś w jego tekstach.
o. Paweł Kozacki, dominikanin
Zdzisław Nowicki (1951-2006), polski dyplomata, senator I kadencji, konsul generalny RP w Petersburgu w latach 1992-1996, w Charkowie - 1996-1998; ambasador RP w Kazachstanie i w Kirgistanie w latach 2000-2004.
Bywając w Rumunii, wielokrotnie zadawałem sobie pytanie: a gdyby tak pojechać dalej? Myśl ta była niezwykle kusząca, ciekawość tego, co spotkam po drugiej stronie morza, ogromna.
Podróżować można w przestrzeni, ale też, co w moim przypadku jest odczuwalną koniecznością, w głąb czasu, a i to mało. Przyglądanie się ludziom, temu, co gra w ich duszach, w co wierzą, czego się boją, z jakiej tradycji utkali swoje życie, to dla mnie nieodłączne składniki podróżowania. Duchy zapomnianych bohaterów sprzed kilku lat i sprzed wieków towarzyszą mi podczas wszystkich wyjazdów, inspirują do opisywania tego, czego na pierwszy rzut oka nie sposób dostrzec. Spotykam je na starych podwórkach, w rzadko przez turystów odwiedzanych miastach, na zarośniętych cmentarzach. Przemawiają do mnie z pożółkłych fotografii wiszących na ścianach stuletnich domów. Tak powstała ta książka, rzeczywista i nierzeczywista. Wymyślona, ale i oddająca to, co spotkało mnie osobiście. Zachęcam do poszukiwania, często bardzo nam bliskich, duchów Czarnomorza.
Michał Kruszona
W ciągu dwóch dekad moich podróży po Europie Wschodniej i Azji zdarzyło się tak wiele, że o każdej z nich mogłaby powstać niesamowita książka. Taką jest właśnie Czarnomorze Michała Kruszony. Odnalazłem w niej siebie i to, co w podróżach jest najbardziej ekscytujące ? wyjątkowych ludzi, szczyptę szczęścia, strachu, opis zdarzeń na pograniczu rzeczywistości, a może już ową rzeczywistość przekraczających. Często po powrocie do domu zastanawiałem się, czy to, co mi się przytrafiło w Gruzji, Mołdawii i Rumunii, wydarzyło się naprawdę. Podobną tajemnicę pozostawiam do rozwiązania czytelnikom Czarnomorza. Zachęcam do lektury, a potem ? w drogę?
Rafał Biernacki
dziennikarz TVP, ?Telekurier?
Są takie wyspy, gdzie nieprawdopodobne staje się prawdą. To o nich opowiada
Viviano Domenici.
Autor brał udział w wielu wyprawach do najbardziej oddalonych zakątków naszego globu. Owocem tych wypraw jest książka, w której odsłania nieznane oblicze wysp: od Clipperton po Madagaskar przez Ziemię Ognistą czy Samoa. Każde opisane przez niego miejsce to osobny świat ze swoją historią, kulturą, przyrodą i architekturą. Są tu historie o skandalach, wielkich miłościach, tajemniczych skarbach, potworach morskich, zaginionych plemionach i archipelagach cudów. Opowiedziane nietuzinkowo, w romantyczny, erudycyjny i pełen nostalgii sposób.
Kompleksowe badania zespołu specjalistów kierowanego przez Jacka Pałkiewicza podważają tezę ""National Geographic"", który ograniczył się do rozważenia wyłącznie jednego wąskiego kryterium wyboru źródła Amazonki.Prof. Zdzisław Mikulski, Uniwersytet WarszawskiGratuluję bohaterom ostatniego odkrycia geograficznego naszych czasów. Z przyjemnością wyrażam moje uznanie dla pracy jaką wykonała Pana ekipa badawcza, oraz dla wspaniałego wkładu jaki przyniosła naszemu krajowi. Przyczynienie się do lepszego poznania największej rzeki świata, Amazonki, jest cennym dziełem, które będzie docenione przez nasz naród.Ricardo Marquez Flores, Pierwszy Wiceprezydent Republiki Peru
Wszystko zaczęło się chłodnego poranka 1831 roku, gdy okręt Beagle wyruszył z portu Plymouth. Wiózł na pokładzie dwudziestodwuletniego uzdolnionego przyrodnika Karola Darwina. Ta wyprawa zmieni nie tylko jego życie. Dzięki niej bowiem podróżnik stworzył podwaliny do jednej z najbardziej przełomowych teorii naukowych w historii ludzkości – teorii ewolucji. Rzucając religii, chcąc nie chcąc, otwarte wyzwanie.
Darwin napotkał świat, którego nigdy przedtem nie widział. Penetrował brazylijskie dżungle, chilijskie Andy, argentyńskie pampasy, poznawał pierwotne kultury tubylców z Ziemi Ognistej. Zebrał bogate kolekcje zoologiczne, botaniczne i geologiczne. Droga powrotna wiodła przez Galápagos, Tahiti, Nową Zelandię, Australię, Wyspy Kokosowe, Mauritius i Afrykę Południową. Wszystko, co przeżył w czasie tego rejsu, rozbudziło jego wyobraźnię i doprowadziło do wywrotowych wówczas wniosków.
Oto znakomita opowieść Alana Mooreheada o pięcioletniej wyprawie Darwina dookoła świata, która zapewniła mu miejsce wśród najwybitniejszych postaci wszech czasów. W pasjonującą podróż do przeszłości zabiorą unikatowe, malownicze ilustracje z epoki!
Jądro ciemności, czarne serce Afryki, mroczny karnawał wolności... Rejon ten można opisać wielobarwnie. Unikalny, niebezpieczny, dziki, tajemniczy, o burzliwej i krwawej przeszłości, poza zgiełkiem amatorów safari, poza naiwnym myśleniem o kolorowych fotografiach z Afryką w tle. Teren właściwie niedostępny dla turystów. Dotrze tam tylko najodważniejszy.
Oto fascynująca podróż Wiesława Olszewskiego do samego niespokojnego serca kontynentu. Do jego historii, kultury i natury. Przed nami legendarne jezioro Czad, Pigmeje z rejonu Monasao i Bayanga, park Dzanga-Sangha, majestatyczne leśne słonie, gigantyczne goryle i ryba-potwór. Ale także makabryczność odwiedzanych miejsc: od leków przygotowywanych z dziecięcych zwłok, przez upiorne poczynania Jeana-Bedela Bokassy, aż po religijne pogromy, które pochłonęły tysiące mieszkańców.
I jak zawsze u Wiesława Olszewskiego: mistrzowska dygresyjność, niewymuszona erudycyjność, dowcip, swada, ciekawostki i kolorowy język oryginalnie łączący swojski, potoczny dukt opowiadania z naukowym dyskursem. Czyli wszystko bez zadęcia, na serio i z przymrużeniem oka, ale bez taryfy ulgowej.
„Lubię jak Wiesio, o przepraszam, profesor Wiesław Olszewski, zabiera mnie w podróż do miejsc, do których na pewno nie dotrę. On nie może żyć bez Afryki, a ja bez jego opowieści. Dzięki niemu czuję nieskończoność pustyni, rozkosz zimnego piwa, smak mięcha z grilla na ulicy, odkrywam nieodparty urok afrykańskich wsi. Jego etnograficzno-kryminalne historie częstokroć pełne niebezpieczeństw wciągają jak nielegalne substancje. Jestem uzależniona”.
Dorota Wellman, dziennikarka, prezenterka i producentka telewizyjna
Ta książka to lawina przygód i eksplozja emocji, które towarzyszyły mnie i mojemu mężowi podczas niezwykłej podroży po Peru. Dotknęliśmy kraju dalekiego, fascynującego, pięknego i egzotycznego.
Podążając krainami Inków, poznaliśmy codzienność ludów Ajmara i Keczua. Zgłębiliśmy skrawki tajemnicy murów Machu Picchu. Spróbowaliśmy niecodziennych smaków mate de coca i świnki morskiej, a także testowaliśmy samopoczucie na wysokości około 5000 metrów nad poziomem morza. Pochłonął nas magiczny świat dżungli, gdzie pływaliśmy z piraniami i stanęliśmy oko w oko z jadowitą żararaką. Jednak w otchłań prawdziwej magii zabrał nas szaman... Ale resztę pozostawiamy Czytelnikom, niech przeżyją z nami tę podróż...
Afryka Trek to wyprawa życia Alexandre?a i Soni Poussin. To trzy lata niezmordowanego marszu wzdłuż Wielkiego Rowu Afrykańskiego. Ci poszukiwacze przygód pokonali szlak od Przylądka Dobrej Nadziei do Jeziora Tyberiadzkiego, nieustannie zmagając się z bezlitosnym słońcem, atakami dzikich zwierząt, piaskami pustyni i dżunglą. Doświadczyli trudnej codzienności mieszkańców Czarnego Lądu, dzień po dniu coraz bardziej nasiąkając Afryką. Dzięki nim możemy poznać ten kontynent z bliższej perspektywy, dotknąć potęgi nieujarzmionej przyrody, spotkać zwykłych ludzi, przeżyć ich rozterki i usłyszeć, co dla nich ważne.
W 1994 roku Alexandre Poussin wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Sylvainem Tessonem odbył podróż dookoła świata na rowerze, przejeżdżając przez 35 państw i pokonując 25 000 km. W 1997 roku przeszedł na piechotę Himalaje. Następną niezwykłą wędrówkę ? Afrykę Trek ? zaplanował z Sonią. Trzy lata i trzy miesiące nieustannych przygód pozwoliły Alexandre?owi na odkrycie kilku podstawowych zasad: ?Podróżować mało, podróżować lepiej?, ?Przygoda to inni?, ?Podróżować, aby zrozumieć świat i go pokochać?.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?