Pierwsze polskie wydanie jednej z najważniejszych książek w dziejach feminizmu.Angela Y. Davis, ikona ruchu na rzecz wyzwolenia Afroamerykanów i praw kobiet, członkini Czarnych Panter i akademiczka, opisuje relacje, jakie w XIX i XX wieku zachodziły między abolicjonizmem i feminizmem. Przyglądając się postawom najważniejszych osób tworzących te ruchy i analizując historię emancypacji Afroamerykanek i Afroamerykanów, pokazuje decydującą rolę, jaką odgrywał w niej splot czynników rasowych, klasowych i związanych z płcią. Pisze między innymi o tym, jak nierówności między białymi i czarnymi kobietami wpływały na kwestie praw reprodukcyjnych czy pracy opiekuńczej. Równocześnie dowodzi, że ilekroć grupy angażujące się w walkę działały solidarnie i wspólnie przeciwstawiały systemowi globalnego kapitalizmu, osiągały zamierzone cele.Książka Angeli Y. Davis dała podstawę myślenia w kategoriach intersekcjonalności i jako taka pozostaje jedną z najbardziej aktualnych prac we współczesnej debacie na temat feminizmu i zmiany społecznej. Polskie wydanie zostało opatrzone posłowiem profesorki Małgorzaty Fidelis.""
Dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Od kilku lat Departament Obrony Stanów Zjednoczonych przeznacza ogromne środki na badania nad pewnym gatunkiem ptaków. Pasówka białobrewa jest w stanie latać przez kilka dni i nocy bez przerwy na sen. Badania mają doprowadzić do odkrycia metody pozwalającej utrzymać długotrwałą, niewymagającą snu aktywność także u ludzi. Stawką jest stworzenie żołnierza, a w dalszej perspektywie również pracownika i konsumenta, który przez wiele dni może się obyć bez snu.
W świecie zachodniego kapitalizmu ideałem jest nieprzerwana aktywność i dyspozycyjność – dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. W tak skonstruowanej rzeczywistości nie ma miejsca na sen; staje się on ekskluzywnym i nieco anachronicznym dobrem. Odwołując się do filozofii, filmów i dzieł sztuki, Jonathan Crary analizuje proces stopniowego zawłaszczania naszego czasu, w tym także snu, przez kapitalistyczną logikę wydajności i produktywności. Patrząc z tej perspektywy, sen okazuje się jednym z ostatnich przyczółków buntu i wolności jednostki. Śpijcie spokojnie!
Co roku wydaje się miliardy dolarów na badania nad tym, jak doprowadzić do skrócenia czasu podejmowania decyzji i wyeliminowania bezużytecznych minut poświęconych na refleksję i kontemplację. Oto, czym jest dziś postęp – polega on na coraz większym przejmowaniu kontroli nad czasem i doświadczeniem człowieka. [fragment książki]
W głośnej książce „Wyjście awaryjne” Rafał Matyja postulował, by opowiedzieć naszą historię na nowo – nie przez pryzmat podbojów i powstań, ale budowy miast, tworzenia instytucji, ewolucji stylu życia. Nie tylko z perspektywy Warszawy, ale też Śląska, Pomorza czy Małopolski. Dopiero takie ujęcie, zdecentralizowane i skupione na modernizacji, pozwoli nam lepiej zrozumieć miejsce, w którym żyjemy, i to, kim jesteśmy.
W nowej książce autor podejmuje rzucone przez siebie wyzwanie. I opowiada fascynującą historię naszych ziem, ze szczególnym uwzględnieniem miast, w kontekście rozwoju całej Europy. Czerpie z setek trudno dostępnych źródeł, zestawia dane, pozwala wyobrazić sobie, jak tworzyły się zręby nowoczesności i jak wpływało to na codzienne życie mieszkańców – od rewolucyjnego wynalazku dyliżansu po szybką kolej, od organizacji poczty po informatyzację. Równolegle z opowieścią historyczną, obfitującą w barwne, nieraz zdumiewające przykłady, autor rozwija metarefleksję nad tym, co w największym stopniu odcisnęło piętno na nas jako społeczeństwie i sposobie, w jaki postrzegamy państwo.
"Opowieść o tym, jak Argentynki odzyskały prawo do aborcji.
W marcu 2014 roku bohaterka reportażu, tytułowa Belén, została prewencyjnie aresztowana, a dwa lata później skazana na osiem lat więzienia za samoistne poronienie. Autorka książki, prawniczka i aktywistka zaangażowana w walkę o prawa kobiet, opowiada historię uwolnienia dziewczyny, zdaje relację z procesu oraz demaskuje prawne i systemowe nadużycia, które doprowadziły do jej skazania. Pokazuje także, jak – między innymi dzięki precedensowi opisanemu w książce – udało się ostatecznie doprowadzić do zmiany zbrodniczego prawa. Portretuje przy tym środowisko argentyńskich feministek, które często za cenę utraty zdrowia i życia prywatnego krok po kroku zmieniają świat na taki, w którym kobieta przestanie być redukowana do inkubatora i stanie się autonomiczną jednostką.
Polskie wydanie książki zostało poszerzone o epilog, w którym autorka opisuje wydarzenia z końca 2020 roku, kiedy argentyński Senat przegłosował projekt legalnej i darmowej aborcji.
Ana Elena Correa – pochodząca z Buenos Aires prawniczka, aktywistka i feministka. Autorka książki o zrównoważonym rozwoju miast Ciudades, turismo y cultura. Herramientas para el desarrollo equitativo de las ciudades. Współpracowała przy wielu kampaniach społecznych, między innymi dla Amnesty International, PNUD i W20. Jedna z inicjatorek ruchu Ni Una Menos (Ani Jednej Mniej), zapoczątkowanego w 2015 roku w Argentynie przez tamtejsze feministki i aktywistki, którego głównym postulatem jest walka z przemocą wobec kobiet, szczególnie z maczyzmem i przejawami przemocy domowej. "
"Nathan Jurgenson, młody badacz społeczeństwa, stawia pytanie o to, jak rozumieć fotografię w epoce mediów społecznościowych i zalewających nas zewsząd nowych obrazów: niekończących się selfie, postarzanych widoków, zdjęć jedzenia i znikających w sieci fotek. I odpowiada na nie w nieoczywisty sposób: zamiast potępiać strumień fotek jako nieprawdziwą i nieartystyczną fotografię, proponuje ich pogłębione rozumienie – jako filtru, przez który widzimy otaczającą nas rzeczywistość, i jako sposobu porozumiewania się z innymi. Obiektyw aparatu fotograficznego, który nosimy w kieszeni, zmienił spojrzenie na nas samych i świat, w którym żyjemy – fotka to nieustanna komunikacja, a świat istnieje tylko o tyle, o ile jest komunikowany.
""Fotografię społecznościową rozumiem nie tyle jako stadium w rozwoju fotografii albo jako awans amatorskich zdjęć błyskawicznych w hierarchii fotograficznej, ile jako przemianę o większym zasięgu – dotyczącą wyrażania siebie, pamięci i tego, co społeczne. Przeciwstawiam się zatem tendencji panującej wśród krytyków do przyglądania się najpierw gadżetom – do rozpoczynania od rzeczy, w najbardziej dosłownym sensie. Dyskusje o zdjęciach społecznościowych rzadko wykraczają poza obszar urządzeń i platform, szczegółów technicznych – tego, której firmie się udaje, która ponosi porażkę, kto inwestuje i kto kogo kupuje. Tymczasem myślenie o fotografii społecznościowej po prostu jako fotografii wykonywanej urządzeniami przenośnymi, albo fotografii w mediach społecznościowych, jest myśleniem zbyt prostym, dosłownym i technocentrycznym. W zamian proponuję rozumienie fotografii społecznościowej jako praktyki kulturowej, zwłaszcza sposobu widzenia, mówienia i uczenia się.""
(fragment książki)"
"Wielodzietna matka feministka, zwolenniczka wolności wyboru, domagająca się szacunku dla każdej decyzji. Wychowuje troje dzieci, jedno z niepełnosprawnością. Nie pasuje do żadnego schematu, wyprowadza z równowagi konserwatystów i osoby progresywne. Walczy z szeroko rozumianym systemem – opieki medycznej, pomocy społecznej, przekonaniami innych ludzi. Daje odpór piętnującym słowom niektórych lekarzy i pielęgniarek, oceniającym spojrzeniom urzędników i przechodniów, systemowej przemocy państwa wobec osób z niepełnosprawnością.
Magdalena Moskal pisze o wszystkim, co pozostaje wciąż poza sferą zainteresowania mediów, instytucji oraz państwa: o pracy opiekuńczej, o trosce, o mentalnym i emocjonalnym obciążeniu matek. Tekst utkany jest z zapisu doświadczeń i lektur, w których autorka szuka tropów do interpretacji swojego położenia. W końcu zaczyna widzieć siebie jako tricksterkę wywracającą – bo nie ma innego wyjścia – zastany porządek.
To książka pełna czułości i miłości, ale też złości i determinacji. "
W swoim dorobku ma legendarny projekt znaku LOT-u, a także dziesiątki innych, m.in. Rometu, identyfikacji wizualnej hotelu Victoria i warszawskiego metra. W książce opowiada o swojej pracy w Polsce, we Francji i w Stanach Zjednoczonych. Opisuje szczegóły powstania swoich najważniejszych projektów. Mówi o tym, co go inspirowało, jak sobie radził z nowymi wyzwaniami, na czym polega specyfika projektowania pojedynczych znaków czy okładek i całych systemów, na ile warsztat pracy wpływa na ostateczny kształt projektów. Opowiada też o pułapkach, jakie czyhają na twórców, i o tym, na czym jego zdaniem polega dobry dizajn. Świetne wprowadzenie w arkana pracy projektanta, a zarazem kawał historii tej dziedziny widzianej przez pryzmat dzieł jednego z jej mistrzów.
"W jaki sposób istnieją nasi zmarli? Belgijska filozofka i antropolożka próbuje odpowiedzieć na to pytanie, odrzucając zarówno chrześcijańską, jak i laicką perspektywę. Jej zdaniem pięcioetapowy proces żałoby, nakazujący ostatecznie zerwanie więzów ze zmarłym, nie tylko dla wielu jest trudny do przyjęcia, ale często po prostu nie działa. Ci, którzy stracili bliskich, znajdują inne sposoby radzenia sobie ze śmiercią. Wykorzystując warsztat antropologii nauki, Despret przygląda się temu, jak ludzie pozostają w relacji ze swoimi zmarłymi, ale też sposobom, w jaki zmarli są obecni – lub pojawiają się – w ich życiu. Sny, przywidzenia, zbiegi okoliczności, przeczucia, znaki – wszystko to, co długo ograniczano do subiektywności i lekceważono – stanowi dla Despret materiał badawczy. W trakcie pisania sama poddaje się pewnemu eksperymentowi – wyznając, nad czym pracuje, przez rok stosuje się do zaleceń osób dotkniętych stratą, i bada, jak te „instrukcje” na nią wpływają, do jakich prowadzą wniosków. Sama swoją pracę umieszcza w obszarze ekologii – bo przecież bada środowisko, w jakim istnieją nasi zmarli, i relacje, jakie z nimi tworzymy. Absolutnie niezwykła książka, która burzy mnóstwo stereotypów i pokazuje, jak inaczej można patrzeć na to, co wydawało się oczywiste.
Vinciane Despret jest autorką kilkunastu książek poświęconych antropologii nauki, m.in. Que diraient les animaux si… on leur posait les bonnes questions?, Le Chez-soi des animaux, Habiter en oiseau."
"Przywykliśmy do interpretacji rasizmu jako zestawu stereotypów i uprzedzeń. Przemysław Wielgosz proponuje znacznie głębszą analizę tego zjawiska, poszukując jego korzeni w długiej historii narodzin i ekspansji kapitalizmu. W fascynującej książce łączy dwie, rzadko rozpatrywane razem perspektywy: lokalną, odnosząca się do pańszczyzny i późniejszego „urasowienia” klasy ludowej w naszej części Europy, oraz globalną, związaną z rozwojem niewolnictwa i „wynalazkiem rasy” w basenie północnego Atlantyku. Poruszając się swobodnie między historią i współczesnością, odwołując się do badań z zakresu filozofii, socjologii i nauk ekonomicznych oraz – co przydaje książce nerwu – do znanych obrazów filmowych, autor pokazuje, jak kapitalizm „dzieli i rządzi”, wytwarzając hierarchie i tożsamościowe przeciwieństwa, oraz jak antagonizuje grupy, które potencjalnie mogłyby mu się wspólnie przeciwstawić. W skali światowej rolę tę odgrywa, zdaniem autora, europocentryzm – w jego rozmaitych odsłonach i przebraniach: kradzieży historii, oświeceniowej filozofii, orientalizmu, kolonializmu i kulturalizmu.
Przemysław Wielgosz – dziennikarz, wydawca i kurator. Redaktor naczelny polskiej edycji „Le Monde diplomatique” oraz serii książkowych: Biblioteki „Le Monde diplomatique” i Biblioteki alternatyw ekonomicznych. W wydawnictwie RM jest redaktorem merytorycznym serii Ludowa historia Polski. Publikował m.in. w „Wiadomościach Kulturalnych”, „Trybunie”, „Przekroju”, „Piśmie”, „Guardianie”, „Aspen Review” i „Freitagu”. Jest m.in. autorem książek Opium globalizacji (2004) i Witajcie w cięższych czasach (2020), redaktorem i współautorem książek Koniec Europy jaką znamy (2013), TTIP – pułapka transatlantycka (2015), Dyktatura długu (2016), Realny kapitalizm. Wokół teorii kapitału monopolistycznego (2018), Pandemia kapitalizmu (2021), Ekonomie przyszłości (2021). Kurator cykli „Ekonomie przyszłości” w Biennale Warszawa, „Ludowa Historia Polski” w Strefie WolnoSłowej oraz „Historie ludzi bez historii” w Teatrze Ósmego Dnia."
"„O ile zdołałam ustalić, być kobietą oznacza wiecznie coś robić źle. A przynajmniej tak jest w patriarchacie”.
W najnowszej książce amerykańska eseistka analizuje rozmaite formy opresji, jakiej poddawane są kobiety – od pomijania, onieśmielania, dyscyplinowania po przemoc psychiczną i fizyczną. Szczególne miejsce poświęca mechanizmowi uciszania. „Przemoc wobec kobiet to często przemoc wobec naszych historii i głosów – pisze Solnit”. Odebranie głosu oznacza zanegowanie prawa do samookreślenia, do wyrażenia zgody lub niezgody, do życia, do interpretacji i narracji. Mimo to wielu kobietom udaje się wyrazić siebie – żyjąc po swojemu, nie ulegając społecznym normom czy odważnie manifestując sprzeciw wobec patriarchalnych form. „Wielki feministyczny eksperyment, by przebudować świat, przebudowując naszą koncepcję gender i pytając, kto ma prawo przerywać milczenie, odniósł nadspodziewany sukces, lecz daleko mu jeszcze do końca” – pisze Solnit. W książce upomina się o prawo kobiet do samostanowienia, wolności wyboru, pełni praw reprodukcyjnych, a także o stworzenie nowego kanonu literackiego, który nie będzie mizoginiczny. Wyjątkowo mocno wybrzmiewa tekst na temat aborcji: „W obecnej skrajnie antyaborcyjnej atmosferze (…) kobieta w porównaniu z płodem w jej macicy nie ma żadnej wartości, mimo że ponad połowa tych płodów wyrośnie na kobiety, które także kiedyś zostaną uznane za bezwartościowe w porównaniu z kolejnym pokoleniem potencjalnych płodów”."
"„Czym jest Oświecenie?” – pytał Immanuel Kant w słynnym tekście z 1784 roku. Ponad dwieście lat później autorzy i autorki tekstów zawartych w książce powracają do tego pytania, ale stawiają je inaczej: jako konkretną, polityczną kwestię dotycząca kształtu i perspektyw istnienia świata, w którym żyjemy.
Zewsząd słychać dziś pesymistyczny refren: kres oświeceniowej tradycji głoszą myśliciele przynależący do rozmaitych tradycji intelektualnych i utożsamiani z różnymi opcjami politycznymi. Do głosu dochodzą ponownie religijne fundamentalizmy, rośnie nieufność wobec nauki.
W kontrze do tego sposobu myślenia książka pokazuje Oświecenie jako epokę, która cały czas trwa: nie jako fantom, lecz jako żywa rama definiująca kształt naszej teraźniejszości, jako polityka krytycznego myślenia. Dziedzictwo oświeceniowe to nie balast, trup, którego należy reanimować lub dobić, lecz raczej coś jeszcze niezrealizowanego, ciągle niedopełnionego – coś, co dopiero nadchodzi.
Integralną częścią książki jest esej wizualny. Prace pochodzą z kolekcji Gabinetu Rycin BUW – pierwszej kolekcji grafiki w Polsce, założonej przez króla Stanisława Augusta. Prace historyczne uzupełnione są artystycznymi komentarzami współczesnych artystów, które powstały specjalnie na potrzeby wystawy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie w 2018 roku i książki.
Autorzy i autorki tekstów w książce: Edwin Bendyk pisze o związkach postoświeceniowego paradygmatu z techniką i futurologią; Rafał Matyja zastanawia się, czy mamy dziś do czynienia z końcem oświeceniowej wyobraźni i co dziś pozostało z Oświecenia; Iwona Kurz pisze o kwestii niedokończonej emancypacji i powinnościach uniwersytetu; Agata Sikora analizuje panoptyczne i dystopijne dyskursy wewnątrz nowoczesności; Olga Stanisławska wychodzi od paradoksów związanych z pojęciem „rasy” w Oświeceniu i pisze o splocie problematyki rasizmu oraz płci w współczesnych dyskursach postkolonialnych; Adam Lipszyc tropi „akty oświecenia” w literaturze; Paweł Mościcki zastanawia się nad figurami współczesnego libertynizmu w literaturze francuskiej; Łukasz Ronduda i Tomasz Szerszeń wskazują, gdzie należy szukać źródeł polskiej nowoczesności i do jakich obrazów warto w tym poszukiwaniu się odwołać.
Artyści, których prace znajdują się w książce: Anna Boghiguian, Andrea Bowers, Vincenzo Brenna, Pablo Bronstein, Augustin Brunais, Jacques Callot, Olga Czernyszewa, Matthaeus Deisch, Camille Henrot, William Hogarth, Ewa Juszkiewicz, Nikita Kadan, Jan Chrystian Kamsetzer, Tadeusz Kościuszko, Jakub Kubicki, Zbigniew Libera, Friedrich Anton August Lohrmann, Goshka Macuga, Dominik Merlini, Johann Heinrich Müntz, Anna Niesterowicz, Nomadic State (Karolina Mełnicka, Stach Szumski), Jan Piotr Norblin, Ferdynand Pinck, Giovanni Battista Piranesi, Jean-Louis Prieur, Joanna Rajkowska, Roee Rosen, Efraim Shroeger, Franciszek Smuglewicz, Mikołaj Sobczak, Józef Wall, Stanisław Zawadzki, Szymon Bogumił Zug
--
O REDAKTORACH
Łukasz Ronduda – historyk sztuki, kurator Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, kurator wielu wystaw, reżyser filmów Performer i Serce miłości, autor książek Sztuka polska lat 70. Awangarda i Strategie subwersywne w sztukach medialnych, redaktor książek Kino-sztuka. Zwrot kinematograficzny w polskiej sztuce współczesnej i Warsztat formy filmowej.
Tomasz Szerszeń – antropolog kultury, artysta, adiunkt w Instytucie Sztuki PAN, redaktor pisma „Konteksty”, autor książek Podróżnicy bez mapy i paszportu, Wszystkie wojny świata i Architektura przetrwania, autor projektów artystycznych odnoszących się m.in. do pojęcia archiwum."
"Takie twarze miewali słynni oszuści. Dzięki tej twarzy może być każdym: w Witebsku Mesjaszem, w Leningradzie — profesorem. Kiedy przyjeżdża do Warszawy, miejscowym wyznawcom przypomina Mickiewicza. Kiedy umiera w Leningradzie, uczniowie widzą w nim Chrystusa. Przyjaciel robi ostatnią serię portretów. (Na pierwszym rysunku twarz jeszcze żyje. Na drugim jest martwa jak poduszka).
Kim jest bohater tej opowieści? Twórcą, prorokiem czy może wielkim mistyfikatorem? W książce Marcina Wichy spacer po wyimaginowanej wystawie prac Malewicza staje się pretekstem do opowieści o utopijnych projektach i niespełnionych marzeniach, o rosyjskiej rewolucji i naszej współczesności.
Eksponatami są tu obrazy, znaki interpunkcyjne, buraki cukrowe i ludzkie losy. Autor umyka muzealnej narracji, z uśmiechem i nie bez ironii podejmuje grę z konwencją artystycznej biografii, a jednocześnie, już całkiem serio, próbuje znaleźć język zdolny uchwycić istotę malarstwa - i daje przy tym niezwykły popis literackiego kunsztu.
Tego dnia sam chce być farbą. Czuć tę farbę na sobie. Chce się nią posmarować. Owinąć. Chce ją zobaczyć całym ciałem, bez użycia oczu. Nie chce być malarzem. Chce być obrazem. Kolorem. Wszystkimi kolorami. Najlepiej królem kolorów w kolorowej szacie. Chce mieć kolorowe skrzydła, zostawiać za sobą barwną smugę."
"„Jestem synem ziemi i nie mam ojców” – mówi główny bohater powieści, który miał trzech ojców i trzy imiona. Po przeprowadzce do Nowego Jorku Adam Dannun zmyśla swoją tożsamość i podaje się za dziecko polskiego Żyda cudem ocalałego z warszawskiego getta. W rzeczywistości jest ocaleńcem z innego getta, utworzonego w 1948 roku przez izraelskie wojsko w palestyńskim mieście Lidda. Nieoczekiwane spotkanie z dawnym opiekunem odsłania przed nim nowe fakty dotyczące jego pochodzenia i skłania do porzucenia pracy nad alegoryczną książką o średniowiecznym arabskim poecie Waddahu al-Jamanie, by zająć się „kroniką niespisanej zbrodni” i udokumentować masakrę dokonaną przez izraelskie wojsko na mieszkańcach Liddy, kiedy to „cały naród poprowadzono na rzeź”.
To zaledwie jedna z warstw tej wyrafinowanej formalnie powieści, która w poruszający sposób opowiada o historii pisanej najczęściej przez zwycięzców, o milczeniu narzuconym ofiarom, o oprawcach, którzy sami byli ofiarami, o pamięci, która zaciera to, czego nie sposób znieść, o strupieszałym języku, który kapituluje wobec niewyobrażalnej zbrodni, i o literaturze, która próbuje mówić poprzez ciszę. Jednym z kluczy do książki jest istniejąca w języku arabskim liczba podwójna – w powracającej grze lustrzanych odbić i tańcu cieni kryje się cząstka prawdy na temat dramatycznego splotu doświadczeń dwóch skazanych na siebie narodów. Czytanie tej powieści – fragmentarycznej, nieoczywistej, mylącej tropy – przypomina właśnie proces składania w całość roztrzaskanego lustra. Cały jej sens ujawnia się dopiero po wstawieniu w ramę ostatniego boleśnie raniącego odłamka.
Pisanie tej powieści było dla mnie trudne, gdyż przywołuję w niej, w lustrzanym odbiciu, bolesną historię Palestyńczyków i cierpienie Żydów. Pod tym względem decydujący wpływ miał na mnie film Lanzmanna „Shoah”. Ten film mnie poraził. Powieść, którą napisałem, jest aktem głębokiego uznania dla drugiego – dla Żyda. Jest wyciągniętą ręką.
Iljas Churi w wywiadzie dla „Le Monde”"
Drugie, poprawione wydanie głośnego tomu esejów wybitnego amerykańskiego pisarza i działacza na rzecz praw obywatelskich. Znajdziemy tu jego szkice poświęcone afroamerykańskiej literaturze i kinematografii oraz głębokie, przejmujące eseje, w których w wyjątkowy sposób łączył zapis osobistego doświadczenia z refleksjami na temat polityki, amerykańskiego i europejskiego społeczeństwa, naznaczonych piętnem niewolnictwa i apartheidu relacji między czarnymi i białymi. Pisząc o śmierci cierpiącego na demencję ojca, Baldwin opowiada równocześnie o zamieszkach w Harlemie w 1943 roku, sprawozdanie z pobytu w więzieniu prowadzi go do pytania o francuską kolonizację, kronika podróży grupy muzyków do Atlanty pozwala opisać systemowy rasizm i paternalizm polityków, którzy infantylizują czarną społeczność. Wiele z tych esejów trafiło do kanonu literatury XX wieku i stało się punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń pisarek i pisarzy. Siła i piękno głosu Baldwina wciąż poruszają.
"Polityka przekładu jest polityką wielogłosowości; nie może zgodzić się na wizję świata, w którym relacje z innym/obcym są równoznaczne z „zanieczyszczeniem” tego, co rodzime i „czyste” – pisze Tadeusz Sławek w inspirującym eseju, w którym udowadnia, że refleksja nad przekładem może być użytecznym narzędziem myślenia o świecie. Podstawowe zadanie tłumaczy, twierdzi Sławek, to poszukiwanie porozumienia przy zachowaniu różnic, praca nad konstruowaniem wspólnoty uwzględniającej odrębność jej członków i zawsze gotowej do twórczej zmiany. Jak się to odbywa w praktyce? Odwołując się do dziesiątków przykładów z historii literatury – od Homera po Joyce’a, od Biblii po Baudelaire’a i Kafkę ¬– autor zastanawia się nad filologicznymi, ale także filozoficznymi, etycznymi i politycznymi implikacjami postaw tłumaczek i tłumaczy.
Książka ukazuje się w koedycji z Instytutem Kultury Miejskiej w Gdańsku, organizatorem Gdańskich Spotkań Tłumaczy Literatury „Odnalezione w tłumaczeniu”.
Tadeusz Sławek (ur. 1946) – poeta, tłumacz, eseista, profesor nauk humanistycznych. Specjalizuje się w historii literatury angielskiej i amerykańskiej oraz teorii literatury. Jest tłumaczem z języka angielskiego (Wendell Berry, William Blake, Allen Ginsberg, Seamus Heaney, Robinson Jeffers, Thomas Merton, Jerome Rothenberg; tłumaczył także teksty Johna Lennona, Jima Morrisona i Pete’a Sinfielda). Członek Komitetu Nauk o Literaturze PAN. Stały publicysta „Tygodnika Powszechnego”, publikował też m.in. w pismach: „Brulion”, „Gazeta Wyborcza”, „Odra”, „Res Publica Nowa”. Od ponad dwudziestu pięciu lat współpracuje z kontrabasistą i kompozytorem muzyki Bogdanem Mizerskim. Opublikował m.in.: U-bywać. Człowiek, świat, przyjaźń w twórczości Williama Blake’a (2001), Antygona w świecie korporacji. Rozważania o uniwersytecie i czasach obecnych (2002), Żaglowiec, czyli Przeciw swojskości (2006), Ujmować. Henry David Thoreau i wspólnota świata (2009), U-chodzić (2015), Nie bez reszty. O potrzebie niekompletności (2018), Śladem zwierząt. O dochodzeniu do siebie (2020), Umysł rozstrojony. Próby o trylogii księżycowej Jerzego Żuławskiego (2020)."
"Autorzy książki zabierają nas na spacer po mieście, które przez tysiąc lat było stolicą Japonii. Przemierzając ulice Kioto, opowiadają o jego architekturze, kulturze materialnej i wielowiekowej tradycji, która znalazła w nich swój wyraz. Opisując formę bram i ogrodów, kształt czarek, fakturę i połysk desek podłogowych, sposób obszycia mat tatami czy konwencję malowania parawanów, autorzy zwracają uwagę na zapisaną w nich symbolikę, a także na ich rozmaite, nieraz zaskakujące, funkcje. Szkicują przy tym historię rozwoju japońskiej estetyki, która wykuwała się w dużej mierze pod naporem i w opozycji do kultury chińskiej. A ponieważ wyczucie estetyki ma w Japonii wymiar duchowy i filozoficzny, opowieść o pięknie Kioto dalece wykracza poza jego aspekt materialny, staje się opowieścią o sposobach życia, percepcji świata i czymś jeszcze.
Ta książka ma pozwolić umysłowi wędrować wśród wielu pytań o przyczynę rzeczy. Na przykład: dlaczego bramy świątynne nie muszą mieć wrót, ale ogrody zawsze są ogrodzone? Kathy i ja odkrywaliśmy, że punkt wyjścia naszych rozważań może się kryć w rzeczach tak trywialnych jak szpary między matami tatami. Wędrując od tego miejsca, choć oczywiście w żadnym razie nie następując na nie, docieraliśmy do nieoczekiwanych wniosków na temat japońskiego społeczeństwa.
Alex Kerr przybył do Japonii wraz z ojcem, oficerem marynarki, który stacjonował w Jokohamie w latach 1964–1966. Od 1977 roku mieszka w Kameoce niedaleko Kioto. Ukończył studia japonistyczne na Uniwersytecie Yale oraz studia chińskie na Oksfordzie. Przez wiele lat zajmował się japońską sztuką performatywną, między innymi teatrami no i kabuki, kolekcjonowaniem antyków, w tym obrazów i kaligrafii, oraz organizowaniem wydarzeń kulturalnych. W latach dwutysięcznych był jedną z pierwszych osób, które zajęły się renowacją starych kiotyjskich domów mieszczańskich machiya i ich adaptacją na domy gościnne. Odrestaurował dziesiątki starych domów w całej Japonii, realizując misję przywrócenia do życia podupadających prowincjonalnych miasteczek. Kerr pisze i wygłasza wykłady w języku japońskim, jest autorem wielu książek, w tym wydanej po polsku Japonii utraconej.
Kathy Arlyn Sokol zajmuje się literaturą non-fiction, jako lektorka została uhonorowana nagrodą Emmy. Spędziła w Kioto ponad trzydzieści lat. Opublikowała Living in Japan (wspólnie z Alexem Kerrem), RasTa Time poświęcone życiu i dziedzictwu Boba Marleya, jest też autorką wielu wywiadów z cenionymi postaciami kultury i polityki. Obecnie mieszka w Udajpur w Radżastanie.
"
Anarchistyczna, a więc z definicji antytotalitarna, odmieńcza rewolucja była totalna. Polegała bowiem na przekraczaniu wszelkich granic tego, co piękne, tego, co stosowne, tego, co uznane, tego, co bezpieczne i tego, co silne. Jej narzędziem był performans gatunek sztuki, a zarazem strategii społecznej, który zagarnia na swój użytek cudze przestrzenie, sprawiając, że literatura, teatr, sztuki wizualne, taniec i życie nieodwołalnie tracą autonomię wobec siebie nawzajem. I odwrotnie: narzędziem performansu często była odmieńczość, czyli queer brak uznania dla kulturowych norm pętających wyobraźnię, pragnienia, ekspresję i fantazję. Ta książka to tylko mały wycinek historii performansu, historii queeru, historii Nowego Jorku, historii kontrkultury i zarazem popkultury. Wycinek trochę inny niż te najbardziej znane i najczęściej opowiadane, bo więcej tu kobiet, a mniej muzyki, więcej teatru, a mniej Warhola, choć i teatr nie ten, co zwykle. To historia odmieńczego performansu (rozumianego tu bardzo szeroko) na Manhattanie na scenie, w piwnicy, w klubie i na ulicy od lat sześćdziesiątych po dziewięćdziesiąte, z wycieczkami w przyszłość i w przeszłość, a nawet do Polski.Joanna Krakowska historyczka współczesnego teatru, eseistka i redaktorka. Profesorka w Zakładzie Historii i Teorii Teatru w Instytucie Sztuki Polskiej Akademii Nauk. Wicenaczelna miesięcznika Dialog. Za monografię Mikołajska. Teatr i PRL została nominowana do Nagrody Literackiej Nike 2012. W 2017 roku otrzymała Nagrodę im. Jerzego Giedroycia za książkę PRL. Przedstawienia.
Kropkaprzecinekkreskaznakzapytaniaspacjaiinneznakiinterpunkcyjneitypograficzneskądsięwzięły
Ciężko przeczytać? Spróbujcie jeszcze raz.
Kropka, przecinek, kreska, znak zapytania, spacja (i inne znaki interpunkcyjne i typograficzne) – skąd się wzięły? Jaka jest ich pogmatwana i sięgająca nieraz zamierzchłych czasów historia? Bo do czego służą, zdążyliście się już chyba zorientować po pierwszym akapicie. Keith Houston, autor bestsellerowej "Książki" (o historii książek właśnie) tym razem tropi pochodzenie i bada przemiany niezauważanych na co dzień znaków, bez których czytanie (i pisanie!) stałoby się męką. Kratka numeryczna (większość z was zna ją zapewne jako hashtag), tak popularna dzisiaj na Instagramie i Twitterze, ma rodowód sięgający starożytnego Rzymu i jest wszechobecna, znak akapitu tymczasem, przez stulecia w powszechnym użyciu, popełnił typograficzne samobójstwo parę wieków temu, choć można go odnaleźć na jednej z ikon programu Microsoft Word.
Barwnie napisana, przystępna, naszpikowana fascynującymi faktami opowieść Houstona to malutka część historii zachodniej kultury. Jak się jednak okazuje – nieodzowna!
Jedyna taka publikacja: najlepsze projekty polskich książek w wyborze i opracowaniu wybitnego grafika i znawcy polskiego edytorstwa, Janusza Górskiego. Pieczołowicie przygotowany i opracowany tom zawiera blisko tysiąc kolorowych ilustracji i fachowe omówienie poszczególnych projektów – od tych tworzonych zaraz po wojnie po całkiem współczesne. W swoim wyborze autor kierował się głównie wysoką wartością artystyczną projektów, chcąc przypomnieć te najciekawsze i najbardziej odkrywcze. Niekiedy sięgał też jednak po przykłady jego zdaniem nieudane, aby wskazać najczęściej popełniane błędy. Książka składa się z kilku części – autor omawia przekrojowo rozmaite zagadnienia związane z formalnymi i technicznymi aspektami projektowania kompozycji typograficznych, by zakończyć chronologicznym przeglądem najlepszych projektów i kilkoma rozmowami z najwybitniejszymi polskimi twórczyniami i twórcami, m.in. Zofią Darowską, Władysławem Brykczyńskim i Józefem Wilkoniem. To DOSŁOWNIE uczta dla oka: ponad czterysta stron, prawie tysiąc najpiękniejszych okładek.
"Anarchistyczna, a więc z definicji antytotalitarna, odmieńcza rewolucja była totalna. Polegała bowiem na przekraczaniu wszelkich granic – tego, co piękne, tego, co stosowne, tego, co uznane, tego, co bezpieczne i tego, co silne. Jej narzędziem był performans – gatunek sztuki, a zarazem strategii społecznej, który zagarnia na swój użytek cudze przestrzenie, sprawiając, że literatura, teatr, sztuki wizualne, taniec i życie nieodwołalnie tracą autonomię wobec siebie nawzajem. Narzędziem performansu była zaś często odmieńczość, czyli queer – brak uznania dla kulturowych norm pętających wyobraźnię, pragnienia, ekspresję i fantazję.
Ta książka to tylko mały wycinek historii performansu, historii queeru, historii Nowego Jorku, historii kontrkultury i zarazem popkultury. Wycinek trochę inny niż te najbardziej znane i najczęściej opowiadane, bo więcej tu kobiet, a mniej muzyki, więcej teatru, a mniej Warhola, choć i teatr nie ten, co zwykle. Opowiada o historii odmieńczego performansu (słowo to rozumiane jest tu bardzo szeroko) na Manhattanie – na scenie, w piwnicy, w klubie i na ulicy – od lat sześćdziesiątych po dziewięćdziesiąte, z wycieczkami w przyszłość i w przeszłość, a nawet do Polski.
Książka ukazuje się w serii „mówi muzeum” wydawanej wspólnie przez Wydawnictwo Karakter i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
Joanna Krakowska – teoretyczka teatru, eseistka, tłumaczka. Adiunkt w Pracowni Teatru Współczesnego Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk. Zastępczyni redaktora naczelnego miesięcznika „Dialog”. Za monografię Mikołajska. Teatr i PRL została nominowana do Nagrody Literackiej Nike 2012. W 2017 roku otrzymała Nagrodę im. Jerzego Giedroycia za książkę PRL. Przedstawienia."
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?