Wielki północny ocean. Księga IV Los
-
Autor: Katarzyna Szelenbaum
- ISBN: 9788377782910
- EAN: 9788377782910
- Oprawa: Miękka
- Wydawca: G+J Gruner+Jahr PL
- Format: 19.4x13.0
- Język: polski
- Liczba stron: 380
- Rok wydania: 2013
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
21,04złCena detaliczna: 31,90 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 21,04 zł
Artykuł chwilowo niedostępny
x
Czy ja istnieję? Czy jestem realny? Czy ja w ogóle JESTEM? Czym ja jestem? Czym jestem? Czym jestem?Wielki Północny Ocean to pięciotomowa powieść rozgrywająca się w fikcyjnym Królestwie Eskaflonu. Rin i porucznik posłusznie stawiają się przed obliczem następcy tronu. Oficer zachowuje się jak skazaniec i zdaje się przygotowywać ucznia na najgorsze. Inni przestrzegają Rina, żeby nie próbował zgłębiać przeszłości mistrza. Dzieją się rzeczy dziwne i straszne. A najbardziej niepojętą z nich jest to, że nieustraszony Dziki Kruk drży cały z lęku i trwogi. Powieść koncentruje się na doznaniach i przeżyciach głównego bohatera, jego relacjach z innymi ludźmi i - co najistotniejsze - jego kształtującym się sposobie odbierania świata. Mówi o niekompletności bytu ludzkiego, o jego mentalnym i duchowym kalectwie.Wielki Północny Ocean to debiutancka powieść Katarzyny Szelenbaum. Autorka zdobyła trzecie miejsce w III Ogólnopolskim Konkursie Literackim ,,Świetlne Pióro"", trzecie miejsce w I Ogólnopolskim Konkursie Literackim NEOpoeticoN, wyróżnienie w konkursie literackim ,,Totus Tuus"" oraz wyróżnienie w piątej edycji konkursu ,,Otuleni Natchnieniem"". Jej teksty ukazały się w miesięczniku literackim ,,Neon"" oraz w dwumiesięczniku fantastyczno-kryminalnym ,,Qfant"", w którym opublikowano także jeden rozdział powieści Wielki Północny Ocean. Mistrz poił mnie naparem wywołującym bitewny szał, choć rzygałem dalej niż widziałem. Dosypywał mi trucizny do jedzenia, żebym był silniejszy i dzielniejszy. Żebym wypocił z siebie strach i drwił z widziadeł nocnych, skoro poznam je wszystkie, wijąc się w gorączkach. Wmusił we mnie napój, który wprawił mnie w nienormalne rozbawienie, żebym czuł się dobrze i przyjemnie, gdy będzie mnie przyuczał do tortur. Żeby zawsze były dla mnie czymś wielce zabawnym. Nigdy nie pojmiesz, jak się z nim siłowałem, żeby przestał. Jak ciężko było mu dowieść, że mam dość siły, że zniosę wszystko, że nie potrzebuję jego zafajdanych mikstur i wbijania mi umazianych nimi igieł pod skórę. Że sam sobie poradzę ze wszystkim, co przyjdzie.