Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego..
-
Autor: red. Igor Strojecki
- ISBN: 978-83-283-0288-4
- EAN: 9788328302884
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Wydawca: Bezdroża
- Format: 17x24 cm
- Język: polski
- Liczba stron: 344
- Rok wydania: 2016
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
32,32złCena detaliczna: 49,00 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 32,32 zł
Artykuł chwilowo niedostępny
x
Historia niezwykłego człowieka, zatrzymana w obrazach oraz opisach wypraw i życiowych zmagań. Biografia Leona Barszczewskiego, XIX-wiecznego badacza Azji Środkowej, którego dokonania wciąż czekają na odkrycie.
Czytelniku, trzymasz w rękach książkę o naprawdę nieprzeciętnym człowieku. Jej bohaterem jest zafascynowany Azją fotograf i podróżnik, który na szklanych płytach negatywów utrwalił niepowtarzalne widoki krajobrazów i miast Azji Środkowej, zwłaszcza Samarkandy. To dzięki niemu możemy spojrzeć na twarze rdzennych mieszkańców dalekich zakątków Azji sprzed ponad stu lat.
Leon Barszczewski uchwycił w kadrze obiektywu chwile grozy podczas górskich wypraw, utrwalił piękno i majestat lodowców oraz potęgę gór. Jednak najważniejsi byli dla niego ludzie — z jego fotografii spoglądają na nas bekowie i wieśniacy, biedacy i bogacze, tancerze i obłąkani, a nawet muzułmańskie kobiety odsłaniające twarze. Dla wielu z nich Barszczewski był pierwszym spotkanym Europejczykiem. Te jedyne w swoim rodzaju obrazy przenoszą nas w świat zagubiony i nieznany, nieomal baśniowy...
Książka jest swoistym zwierciadłem duszy Leona Barszczewskiego i jego życiowej drogi. Odsłania przed nami wrażliwego artystę i upartego człowieka, jego myśli, pasje i działania. Nieistniejący już świat został odtworzony na podstawie notatek samego fotografa, artykułów publikowanych w prasie oraz wspomnień jego córki, Jadwigi Barszczewskiej-Michałowskiej.
Publikacja jest owocem przeszło trzydziestoletnich badań genealogicznych Igora Strojeckiego oraz fascynacji postacią i dokonaniami jego jego pradziadka — podróżnika i fotografa Leona Barszczewskiego.
...dłuższe obcowanie z półdzikimi mieszkańcami nauczyło mnie wielu rzeczy. Jak fałszywie i źle sądzimy tych biedaków. Najczęściej sami jesteśmy przyczyną nieporozumień, jakie wynikają pomiędzy nami i nimi. Niejednokrotnie sam, zdawało się, byłem w położeniu bez wyjścia wśród tych półdzikich ludów, gdzie byle drobiazg mógł pociągnąć za sobą utratę życia. A przecież zawsze dawałem sobie radę, co zawdzięczam temu, że stosunek mój do mieszkańców był zawsze serdeczny, że starałem się wniknąć w ich życie, zwyczaje i obrzędy, wierzenia i przesądy. Zjednałem sobie wśród nich wielu prawdziwych przyjaciół. Dziewiętnaście lat obracałem się między nimi i nie mogę znaleźć ani jednego przykładu ich rzekomej zwierzęcości, o czym tak chętnie piszą rozmaici podróżnicy.
L. Barszczewski