Rzymianami bendąc
-
Autor: Kneale Matthew
- ISBN: 9788394352318
- EAN: 9788394352318
- Oprawa: Miękka
- Wydawca: Wiatr od morza
- Format: 14.0x20.4
- Język: polski
- Liczba stron: 256
- Rok wydania: 2016
- Wysyłamy w ciągu: 48h
-
Brak ocen
-
27,57złCena detaliczna: 39,99 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 27,57 zł
x
Tu nic nie jest takie, jakie się z początku wydaje…
Witamy w świecie dorosłych widzianym oczami dziecka!
"Rzymianami bendąc" to powieść, której narratorem i głównym bohaterem jest dziewięcioletni chłopiec. Najeżona błędami ortograficznymi i przekręconymi słówkami relacja małego Lawrence’a z podróży do Rzymu stanowi lekturę komiczną, wzruszającą i momentami skłaniająca do gorzkiej refleksji nad wpływem, jaki dorośli nieświadomie wywierają na dzieci.
Dziewięcioletni Larry i jego młodsza siostrzyczka Jemima po rozwodzie rodziców wychowywani są przez matkę. Jakby rozpad rodziny nie był wystarczającym problemem, wygląda na to, że ojciec postanowił zmienić życie byłej żony w piekło i przyjeżdża ze Szkocji do Londynu wyłącznie po to, aby ją nachodzić, zastraszać i szkalować. Dzieci z ogromną radością przyjmują więc pomysł mamy, by na jakiś czas pojechać do Rzymu – miasta, w którym studiowała, i gdzie, jak twierdzi, wciąż może liczyć na pomoc starych przyjaciół. Tak rozpoczyna się szalona podróż do Włoch oraz rajd po mieszkaniach dawnych znajomych matki – bardziej lub mniej ucieszonych jej nagłą wizytą – prowadzący Lawrence’a do odkrycia, że świat dorosłych nieraz bywa niedorzecznie skomplikowany…
Matthew Kneale – autor głośnych "Anglików na pokładzie" i "Drobnych występków w czasach obfitości" – po raz kolejny popisuje się błyskotliwym poczuciem humoru oraz darem do niezwykle przenikliwej obserwacji ludzkich małości i konfliktów. Lektura "Rzymianami bendąc" to jednocześnie świetna rozrywka i mądre przypomnienie o tym, w jak wielkim stopniu dzieci nasiąkają sposobem myślenia rodziców oraz jak ogromną odpowiedzialność za problemy dorosłych potrafią brać na siebie.
„Kneale wykazuje się wielką subtelnością i współczuciem” – The Times