Trzeci tom Pism Romana Palestra - Dzieła i problemy - zawiera ponad sto dwadzieścia szkiców, poświęconych zarówno dziełom dawnym, jak i XX-wiecznym, których problematyka wiąże się z zagadnieniami szeroko pojmowanej kultury i z wybitnymi postaciami jej twórców - kompozytorów i wykonawców, malarzy, pisarzy. Są to w większości po raz pierwszy ogłoszone drukiem radiowe felietony Palestra emitowane na falach Radia Wolna Europa w latach 1952-1972. Ponadto w tomie znalazły się także nieopublikowane obszerne studia poświęcone trzem dekadom muzyki polskiej i edycjom listów Chopina oraz zamykający autorski korpus obszerny wywiad, którego Palester udzielił u schyłku życia Jagodzie Jędrychowskiej. Lektura tego tomu, tak jak dwóch poprzednich, umożliwia czytelnikom obcowanie z twórczością autora szkiców krytycznych i felietonów, który z niezwykłym znawstwem i rozmachem omawia kwestie nurtujące nie tylko muzyków i muzykologów, ale i teoretyków sztuki oraz twórców literatury, intrygując oryginalnością sądów, atrakcyjnością wywodu i ostrością krytyki.
Przekraczanie granic formalnych i treściowych wpisane jest w los eksperymentującego artysty, a takim bez wątpienia jest Krzysztof Knittel, twórca niezależny, tańczący, a może igrający z kanonami. W rozmowie z dziennikarzem muzycznym Michałem Mendykiem kompozytor zajmująco, ze swadą, czasem przekornie opowiada o najnowszych technologiach wykorzystywanych do tworzenia muzyki, o łączeniu różnych obszarów sztuki, o znaczeniu kultury i edukacji w świecie polityki, o postawie obywatelskiej, o pokoleniowej odpowiedzialności. Wiele miejsca oddaje rodzinie, przyjaciołom i ukochanym psom. Z wywiadu wyłania się portret artysty śmiałego, niebojącego się wyzwań, a przede wszystkim ciągle poszukującego. Bo czy da się znaleźć granice niczego?
Mieczysław Wajnberg (1918–1996) – może to być zaskakujące, ale ze statystyk programów koncertowych i nagrań płytowych wynika, że jest dziś najczęściej wykonywanym i nagrywanym kompozytorem polskim po Chopinie. Urodził się w Warszawie jako pierwszy kompozytor w niepodległej od miesiąca Polsce. Los rzucił go w wieku do 20 lat do ZSRR, gdzie pozostał do końca życia. Tam cieszył się pewnym uznaniem jako kompozytor muzyki użytkowej oraz koncertowej, jednak szersze zainteresowanie zaczął wzbudzać dopiero po swojej śmierci. Za życia największym impulsem do sławy było wystawienie jego opery Pasażerka na festiwalu w Bregencji – pierwszą operę, której akcja rozgrywa się w obozie koncentracyjnym, przyjęto jak sensację. Nie bez znaczenia dla zaciekawienia jego muzyką było jego żydowskie pochodzenie i wydarzenia z tym związane – ucieczka przed Niemcami z Warszawy do Rosji, później z Mińska do Taszkentu oraz aresztowanie za „żydowski nacjonalizm” w Moskwie. Jako muzyk czuł się Żydem, kształtowała go muzyka rosyjska, ale jako człowiek do końca życia czuł się Polakiem.
Muzyka polska po Szymanowskim to historia muzyki polskiej II połowy XX wieku, opowieść o tym, z jakimi trudnościami mierzyli się kompozytorzy od lat 40. do końca lat 90. Autor nierozerwalnie wiąże twórczość kompozytorską z wydarzeniami, które w tym czasie miały miejsce w Polsce i poza jej granicami. Pokazuje źródła powstawania utworów, sukcesy ich prawykonań oraz późniejsze losy. Ale przede wszystkim zagłębia się w samą istotę dzieł powstałych w tym czasie, analizując dogłębnie techniki kompozytorskie, inspiracje oraz dobór instrumentów i głosów.Całość książki podzielona została na 5 części, w których Autor analizuje muzykę na tle społeczno-kulturowych wstrząsów w międzywojennej Polsce, rolę Warszawskiej Jesieni, zdobywające popularność techniki kompozytorskie, rozważa kwestie tożsamości narodowej polskich kompozytorów i ich postmodernistyczne spojrzenie w przyszłość, a także charakteryzuje pokrótce instytucje pielęgnujące polską kulturę muzyczną, nowe technologie oraz możliwości kompozytorów w dzisiejszym świecie.I może byłaby to kolejna zwykła książka o historii muzyki polskiej, gdyby nie fakt, że napisał ją brytyjski muzykolog, kompozytor i dyrygent, profesor Cardiff University - Adrian Thomas. Czy angielski muzykolog jest w stanie prawidłowo odczytać zjawiska zachodzące w twórczości polskich kompozytorów? Czy potrafi odpowiednio wczuć się w otaczającą twórców rzeczywistość, rozpoznać charakterystyczne dla polskiego środowiska cechy i opisać rodzące się w nim zjawiska? Sprawdzić to można tylko, zagłębiając się w lekturę. Zwłaszcza że specjalnie dla polskich czytelników Autor wzbogacił oryginalne angielskie wydanie nową, dodatkową treścią.
"Bez makijażu" to kolejna książka z serii wydawniczej "Opera", w której w formie wywiadu przybliżany jest czytelnikom świat opery i jej twórców - wykonawców, reżyserów. W najnowszej publikacji z Olgą Pasiecznik - polską sopranistką ukraińskiego pochodzenia, o rodzinie, pracy i o dwóch ojczyznach rozmawia doświadczona redaktorka radiowa, Agata Kwiecińska. Jest to głęboko emocjonalna rozmowa o miłości do ludzi i o miłości do śpiewu. Rozmowa niepozbawiona żywego komentarza do aktualnej sytuacji politycznej za naszą wschodnią granicą. Rozmowa różnorodna, a jednocześnie naturalna - jak jej bohaterka. Tekst uzupełniają zdjęcia z archiwum rodzinnego śpiewaczki oraz ze scen teatrów operowych. Całość wieńczy spis ról, dyskografia i spis nagród, a "fenomen Olgi" próbuje zgłębić we wstępie Maciej Grzybowski - wieloletni akompaniator śpiewaczki, który pisze, że: "Olga nosi w sobie tajemnicę, która intryguje i prowokuje" czy uchyli przed czytelnikami rąbek tej wewnętrznej tajemnicy? wystarczy przeczytać, by się przekonać.
W książce przedstawiono obszerne fragmenty niepublikowanej dotychczas prozy pisanej przez Grażynę Bacewicz. W 1944 roku w Grodzisku Mazowieckim, podczas tułaczki po powstaniu warszawskim, Grażyna skończyła pisać opowiadanie Czy to pan doktor Piotrowski?. W 1958 roku powstawała powieść, niestety niedokończona, O zaklinaczach dźwięków i szmerów, a w 1964 roku kolejna - Oporny hydraulik. Bacewicz była też autorką sztuki teatralnej Jerzyki albo nie jestem ptakiem, wystawionej w 1968 roku przez Edwarda Dziewońskiego w Teatrze Telewizji, w tym samym roku napisała powieść kryminalną Sidła. W 1970 roku nakładem wydawnictwa Czytelnik ukazał się zbiór jej opowiadań Znak szczególny, jedyny przygotowany przez autorkę do publikacji.Grażyna przez całe życie pisała również listy: do męża, profesora Andrzeja Biernackiego, brata Witolda Bacewicza, który po wojnie zamieszkał w Nowym Jorku, do matki Marii Modlińskiej, siostry Wandy Bacewicz oraz pozostałej rodziny i przyjaciół.Obserwowała życie z filozoficznego oddalenia, pisała z dystansem, czasem skrótowo, w biegu, z humorem. Listy opisują życiowe zmiany: okres narzeczeński, dramat drugiej wojny światowej, powstania warszawskiego, egzystencji w powojennym kraju.Książkę ilustruje bogaty wybór fotografii z archiwum rodzinnego.
Siła intuicji to trzecia publikacja z reaktywowanej po latach serii "Ludzie Świata Muzyki".Trzeba niezwykłej muzycznej i życiowej intuicji, by móc łączyć tak wiele różnych obszarów, jak komponowanie, dydaktyka, gra na perkusji. Wszystkie te dziedziny przenikają się w działalności Marty Ptaszyńskiej niczym kolory, które widzi ona, gdy słucha muzyki i gdy ją tworzy. Zjawisko synestezji wykorzystuje do nadawania warstwy wizualnej swoim partyturom. To tylko jeden z wątków składających się na inspirującą rozmowę Marty Ptaszyńskiej i Iwony Lindstedt na tematnomen omenniebywale barwnego życia tej jednej z najważniejszych osobowości polskiej muzyki współczesnej. Dzięki Sile intuicji można dowiedzieć się również, jak naturalnie Marta Ptaszyńska łączy w swojej działalności artystycznej tradycję z nowoczesnością, a także jak przez lata rozwijała się jej kariera artystyczna i pedagogiczna w Stanach Zjednoczonych i jak godziła pracę z wychowywaniem dziecka, wreszcie ile serca wkłada w wykształcenie kolejnych pokoleń muzyków i kompozytorów.
Ignacy Jan Paderewski (1860-1941) - światowej sławy pianista i kompozytor, polityk, mąż stanu, niestrudzony działacz na rzecz niepodległości Polski. Podporządkował życie i oszałamiającą karierę sprawie polskiej. Jako dziecko marzył, żeby stać się "kimś" i uratować ojczyznę. To marzenie spełniał i spełnił konsekwentnie - dzięki swej tytanicznej pracy i zdolnościom stał się pianistą koncertującym na wszystkich kontynentach, został idolem, gwiazdą, celebrytą i najlepiej zarabiającym pianistą w całej historii. Od 1914 roku każdy występ zaczynał przemową o Polsce, zjednał sobie najważniejsze koronowane i niekoronowane głowy państw, aż w końcu stał się jednym z autorów polskiej niepodległości. Magdalena Majewska opowiada o nim z nieukrywaną fascynacją. Tętniąca życiem narracja oczarowuje od pierwszych słów - niemal widzimy tego młodzieńca ze złotą czupryną, dowcipnego, atrakcyjnego, ambitnego, szlachetnego... i już rozumiemy, dlaczego swoją osobowością i muzyką hipnotyzował tłumy.
Kiedy w II połowie XIX wieku Camille Saint-Sans skomponował cykl miniatur pod wdzięcznym tytułem Karnawał zwierząt, nie mógł przewidzieć, że utwór napisany dla żartu i celów prywatnych zyska ogromną popularność i stanie się inspiracją dla innych artystów, m. in. poetów, reżyserów operowych i choreografów. Powstały liczne teksty, wśród nich popularne francuskie wierszyki Francisa Blanche'a czy anglojęzyczne Ogdena Nasha. Polskie Wydawnictwo Muzyczne prezentuje polską wizję Karnawału zwierząt. Twórcą polskich wierszyków jest mieszkający na stałe we Francji Piotr Kamiński - tłumacz Szekspira i autor przewodnika Tysiąc i jedna opera oraz jego wersji elektronicznej Sto i jedna opera. Autorką ilustracji jest Joanna Rusinek.Książce towarzyszy audiobook czytany przez Piotra Fronczewskiego oraz aplikacja mobilna.
Stefan Kisielewski (1911-1991) - kompozytor, pisarz, publicysta, krytyk muzyczny, pedagog, w latach 1957-1965 poseł na Sejm. Na pytanie, w jaki sposób godzi tyle różnych aktywności, odpowiadał, że w pracy stosuje "umysłowy płodozmian" - jednego dnia polityka, innego muzyka. W dojrzałym wieku wyraził żal, że zbyt mało czasu poświęcił kompozycji, bowiem jako publicysta konsekwentnie krytykujący politykę rządów PRL-u był przez wiele lat nękany przez restrykcyjną cenzurę, obejmowany zakazem publikacji lub doświadczany odmową paszportu. "Domek ciasny, ale własny" - tak Kisielewski mawiał o swoich utworach, odpowiadając na zarzuty, że wciąż uprawia "lodowato neoklasyczny proceder kompozytorski", podczas gdy muzyka rozwinęła się w zupełnie innych kierunkach. Śledził te zmiany z wielką uwagą, a własnym poglądom dawał wyraz w licznych publikacjach i recenzjach. Pozostał jednak wierny przekonaniu, że muzyka to przede wszystkim doskonała konstrukcja, pełna napięć i logicznych rozwiązań harmonicznych. Czy któryś utwór traktował jako swój muzyczny amulet? W ostatniej kompozycji - Koncercie fortepianowym - umieścił gawota dla uczczenia "ulubionej Symfonii klasycznej Prokofiewa".
Eugeniusz Morawski (1876-1948) - jedna z najbarwniejszych i najciekawszych postaci polskiej muzyki pierwszej połowy XX wieku. Pomimo tego przez wiele lat był całkowicie zapomniany, a jeśli już o nim pamiętano, to tylko ze względu na to, że był rzekomym "wrogiem" Karola Szymanowskiego. Najnowsze badania rzuciły na postać Morawskiego zupełnie nowe światło. Był świetnym kompozytorem, a jego barwne, nastrojowe dzieła zasługują na poznanie, odkrywanie i na częstsze wykonania. Jako wpływowy pedagog uczył orkiestracji najważniejsze postaci polskiej muzyki drugiej połowy XX wieku, na czele z Lutosławskim i Panufnikiem. Działał jako niepodległościowiec, prężny organizator przedwojennego życia muzycznego oraz malarz. Pomimo tych wszystkich aktywności oraz wartości samej muzyki - Morawski został zapomniany. Tymczasem zarówno po części awanturniczy żywot tego twórcy, jak i sama muzyka - zasługują na pamięć i poznanie.
Mieczysław Karłowicz (1876-1909) - jeden z najwybitniejszych polskich symfoników, postać nieco tajemnicza w swej złożoności: późny romantyk i pozytywista zarazem, introwertyk i aktywny działacz społeczny, wrażliwy skrzypek i odważny taternik wytyczający nowe szlaki górskie, jeden z pierwszych narciarzy wędrujących po Tatrach, współtwórca TOPR-u, fotografik, literat, publicysta Tragiczna, przedwczesna śmierć sprawiła, że pozostawił dorobek kompozytorski nieduży, lecz wyjątkowego formatu - młodzieńcze pieśni, Koncert skrzypcowy, Symfonia "Odrodzenie" i sześć poematów symfonicznych zajmują wyjątkowe miejsce w literaturze muzycznej. Kochająca go matka mówiła, że "jego muzyka, jak on sam - do dna smutna". Czy rzeczywiście? Anna Woźniakowska śledzi rozwój i losy Mieczysia - Miecia - Mieczysława z nadzwyczajną empatią, pozwala czytelnikowi dyskretnie wejrzeć w bogatą, skomplikowaną naturę człowieka, którego działalność do dziś imponuje niebywałym rozmachem, a przejmujące utwory - nasycone tematyką niespełniającej się miłości, tęsknoty i śmierci - dotykają szczytów piękna i esencji życia ludzkiego.
Niniejsza książka stanowi próbę analizy stylu operowego Stanisława Moniuszki. Punktem wyjścia były doświadczenia obu autorów związane z dorobkiem scenicznym kompozytora, a każdy z piszących przedstawia własne, indywidualne spojrzenie badawcze na jego dzieła. Z uwagi na fakt, że prof. Ziemowit Wojtczak jest artystą śpiewakiem, a także pedagogiem wokalistyki i wielokrotnie miał okazję zajmować się w swojej praktyce zawodowej omawianym repertuarem, może uchodzić nie tylko za jego znawcę, ale i miłośnika. W kręgu zainteresowań prof. Ryszarda Daniela Golianka, muzykologa i historyka muzyki XIX wieku, opera zajmuje jedno z centralnych miejsc, dlatego też zdecydował się on na udział w projekcie poświęconym twórczości scenicznej Moniuszki. Odmienne specjalności zawodowe obu autorów wpłynęły na zróżnicowaną perspektywę interpretacji dzieł operowych kompozytora. Zetknięcie się świata artystycznego (wykonawczego) z muzykologicznym (teoretycznym) znakomicie odpowiada dzisiejszej potrzebie interdyscyplinarnego spojrzenia na wiele zagadnień związanych z problematyką teatru muzycznego.
Obejrzany przez czternastoletniego Marka Weissa "Don Carlos" okazał się dla przyszłego reżysera wstrząsem - jego źródłem był potężny i przejmujący do szpiku kości głos Bernarda Ładysza. Młodzieniec zetknął się wówczas z wzniosłością w najczystszej postaci, z istnym pięknem. I choć na kolejne takie doznanie musiał poczekać znowu czternaście lat (bo inne spotkania z operą przynosiły raczej rozczarowania), to ten obszar sztuki stał się jego naturalnym habitatem. W swojej wspomnieniowej książce Weiss opowiada, jak został reżyserem operowym, jak robiło się spektakle w PRL, kiedy socrealistyczne władze próbowały tłamsić teatralne rajskie ptaki albo wikłać je w polityczne rozgrywki, o osobach, które miał "szczęście i nieszczęście" spotkać na swojej zawodowej drodze, o zawiadywaniu jedną z najważniejszych polskich scen muzycznych. Przede wszystkim jednak jest to opowieść o miłości do muzyki, która choć kapryśna, zawłaszczająca i pozbawiona wzajemności, to trudno się jej wyrzec. Tak trudno, że może się z niej narodzić ponad sto dwadzieścia spektakli. Tworzenie opery to, podobnie jak poszukiwanie Białego Wieloryba z powieści Hermana Melville'a, nieustanna walka między rozsądkiem a uczuciami, pogoń za wymykającym się ideałem (a może monstrum?). Gdzie jednak szukać piękna, jeśli nie w operze?
Drugi tom "Pism" Romana Palestra - "Portrety" - zawiera ponad dwieście komentarzy przybliżających sylwetki stu siedemdziesięciu postaci ze świata kultury: muzyki, sztuk plastycznych i architektury oraz literatury i filozofii od średniowiecza po współczesność. Są to w większości po raz pierwszy ogłoszone drukiem radiowe felietony z autorskich audycji Palestra emitowanych na falach Radia Wolna Europa w latach 1952-1972. Kompozytor i publicysta portretował w nich wybitne osobowości kultury europejskiej i amerykańskiej, głównie przy okazji rocznic urodzin i śmierci, jubileuszy, wznowień dzieł oraz spektakularnych wydarzeń kulturalnych, które przez wzgląd na ich niebagatelne znaczenie należało odnotować i skomentować, co Palester robił nie tylko z niebywałym znawstwem, ale często także ze swadą. Lekkie pióro i analityczna wnikliwość sprawiają, że zbiór jego radiowych komentarzy kreślących szerokie ówczesne tło kulturowo-polityczne to wyborna lektura.
"Musical żyje i ma się dobrze" - przypominają autorzy we wstępie, na wypadek gdyby ktoś o tym zapomniał. Choć światła Broadwayu i West Endu zgasły na jakiś czas, pandemiczna przerwa tylko wzmocniła potrzebę istnienia tego gatunku, który powrócił na sceny całego świata ze wzmożoną siłą. Autorzy stanęli przed nie lada zadaniem - wyselekcjonowania najważniejszych i najciekawszych spośród niezliczonych tytułów musicalowych na świecie; zaktualizowania tego, co się dało (bo można to robić w nieskończoność), i puszczenia w świat. Oto owoc ich pracy - w tej książce znajdziecie opisy fabuł ponad 100 dzieł musicalowych, ich historie i perypetie, a także biogramy ich twórców. Wszystko to wzbogacone zdjęciami. Przed Wami książka autorów, którzy na musicalu zjedli zęby - zarówno od strony praktycznej, jak i teoretycznej. Książka dla tych, którzy zamierzają rozpocząć zawodową przygodę z teatrem muzycznym, ale też dla tych po prostu zakochanych w Broadwayu. Książka, która wciąga w wir musicalu - ostatecznie i nieodwracalnie.
Począwszy od XIX wieku, sztuki stają się terenem próbowania nowych form duchowości (które, paradoksalnie, okazują się często nowoczesną mutacją przekonań towarzyszących człowiekowi od tysiącleci). Wizje artystów, w świecie sztuk akceptowane, gdzie indziej spotkałyby się z krytyką ze strony dwóch spolaryzowanych frakcji, które wyłoniły się u progu nowożytności - nauki i religii. Epoka owych prób nie jest bynajmniej zamknięta: tym, co romantycy i moderniści zostawiają nam w spadku, jest przede wszystkim zadanie eksploracji tajemniczych powiązań umysłu i świata. Artyści dwóch ostatnich wieków czerpali bowiem swe intuicje wprost z doświadczenia i twórczej wyobraźni, a przy tym nie stronili od teorii - w gmatwaninie przeżyć starali się odnaleźć jakiś porządek. W procesie określania natury tego porządku szczególną rolę odegrała muzyka: sztuka dynamicznej współzależności i przeszywającej bezpośredniości.Zamieszczone w książce teksty rozważają te problemy z różnych perspektyw. To interdyscyplinarne studia o muzykach, pisarzach, filozofach i ludziach nauki, których wysiłki służyły artykulacji sensu postoświeceniowego doświadczenia świata w medium sztuki, a zwłaszcza muzyki.
Maria Szymanowska (1789-1831) - pierwsza w Europie zawodowa pianistka i kompozytorka, niezwykła, pewna siebie, niezależna kobieta, matka trojga dzieci. Mickiewicz nazwał ją "królową tonów", wysławiał jej talent Goethe, współcześni uważali ją niemal za boginię, a wsparcia udzielali jej najwięksi kompozytorzy, jak Cherubini i Rossini. Jej występy budziły zachwyt i uwielbienie gdziekolwiek się pojawiała - od Warszawy do Petersburga, Moskwy i Kijowa, po Londyn, Paryż, najważniejsze ośrodki niemieckie, włoskie i inne. Żyła krótko, intensywnie koncertowała, całymi latami pozostając w podróży. Komponowała utwory na fortepian w modnym wówczas stylu brillant oraz pieśni. Barwną opowieść o jej życiu, działalności i twórczości przedstawia Danuta Gwizdalanka, która Szymanowską postrzega nie tylko jako wielce utalentowaną pianistkę, ale także jako "menadżerkę wirtuozowsko władającą technikami piaru" i zarazem pierwszą polską self-made woman, konsekwentnie pracującą nad "stworzeniem siebie" i zbudowaniem swojej kariery.
Romuald Twardowski - urodzony w 1930 roku w Wilnie polski kompozytor, który w swojej twórczości - operach i baletach, symfonice i kameralistyce, muzyce religijnej, w tym cerkiewnej, także w utworach dla dzieci - odnalazł klucz do połączenia tradycji z nowoczesnością, Zachodu ze Wschodem, świeżości z doświadczeniem. Tym kluczem jest mądrość i dążenie do piękna, które od siedmiu już dekad (!) dostrzegają słuchacze na całym świecie w kompozycjach Twardowskiego. Jego wspomnienia, publicystyka, fascynujące gawędy (nagrane przez PWM i dostępne w Internecie), a także długie godziny rozmów z twórcą pozwoliły autorowi monografii Mateuszowi Ciupce przedstawić losy artysty w całej złożoności kontekstów dziejowych. Książka, jak jej bohater, ma wileńskiego ducha - radość i pogoda ducha przezwyciężają dramaty, jasność myśli i wytężona praca pokonują wszelkie przeciwności. Opisując niezwykły, ponad 90-letni życiorys stale czynnego kompozytora, autor konstatuje z uznaniem, a i pewnym zadziwieniem: "od przedwojennego Wilna do Facebooka - to się nazywa przejść kawał drogi"
Fryderyk Chopin (1810-1849) - kompozytor i pianista niezwykły. "Kapelusze z głów, to geniusz" - stwierdził już jego rówieśnik Schumann, gdy zaledwie zetknął się z jego muzyką. Od pierwszej połowy XIX wieku, kiedy ów geniusz fortepianu zaczarował Europę, nic się nie zmieniło. Jedynie to, że oprócz Europy uwielbia go także reszta świata. Urokowi jego twórczości ulegają kolejne pokolenia pianistów i melomanów. Polski i uniwersalny, nasz i wszystkich. Jednakowo bliski i kochany. Tyle już o nim napisano. Czy można jeszcze więcej, lepiej, inaczej? Jakub Puchalski szuka prawdy o Chopinie w listach, tekstach z epoki oraz w samej jego muzyce, a poprzez ciekawe konteksty i porównania nie tylko pokazuje przekraczanie przez twórcę granic swojej epoki, lecz także pozwala nam lepiej zrozumieć jego fenomen. Wnikliwie słucha, dzięki czemu odkrywa twórcę natchnionego i jednocześnie skupionego na formie, o czym opowiada nam w sposób prosty, bez sięgania po specjalistyczne pojęcia. Podczas tej lektury jesteśmy naprawdę blisko Chopina!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?