Jeśli interesujesz się polityką, albo studiujesz politologię znajdziesz w tym dziale informacje o współczesnym świecie. Obszerna literatura naukowa, różne publikacje i elementy wiedzy politologicznej, najważniejsze zagadnienia i pojęcia z politologii, kontrowersyjne książki polityczne, powieści polityczne, nauki polityczne. Najlepsze książki społeczno-polityczne, bestsellery polityczne, książki o polityce, które warto przeczytać - zapraszamy po lekturę na Dobreksiazki.pl
Historia ucieczek z komunistycznej Polski sięga pierwszych powojennych miesięcy, a więc czasów, kiedy ostateczny kształt jej granic nie został jeszcze określony, a system ich ochrony w zasadzie nie istniał. O ile jednak szczególne uwarunkowania tego okresu pozwoliły wielu ludziom względnie bezpiecznie opuścić kraj, o tyle w miarę umacniania się reżimu podjęcie decyzji o nielegalnej ucieczce często wiązało się z dużo większym ryzkiem niż tylko niebezpieczeństwo zatrzymania śmiałka. Nie zmienia to jednak faktu, że na przestrzeni ponad czterech kolejnych dekad obywatele Polski Ludowej najrozmaitszymi sposobami starali się przedostać za żelazną kurtynę.
Kim był uciekinier z Polski Ludowej? Chcąc uniknąć zawiłych formuł prawnych, warto posłużyć się definicją ukutą przez samą bezpiekę. W jednym z resortowych opracowań o tej kategorii „przestępców” pisano: „W praktyce operacyjno-śledczej organów MSW za uciekiniera uznaje się obywatela Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, który bez zezwolenia władz polskich opuścił terytorium PRL lub odmówił powrotu do kraju z czasowego pobytu za granicą” . Uciekinierami były więc osoby, które – nie mogąc z różnych względów, często po wieloletnich staraniach, wyjechać z kraju w sposób oficjalny – zdecydowały się uczynić to w sposób nielegalny. W tych przypadkach ich inwencja i pomysłowość okazywały się nierzadko pochodną determinacji czy nawet desperacji, jakimi musieli się wykazać w dążeniu do zamierzonego celu. Jednakże należy zdawać sobie sprawę, że w ogólnym rozrachunku najwięcej uciekinierów należało do tej drugiej kategorii. Były to zatem osoby, które podczas legalnego, czasowego pobytu za granicą zdecydowały się nie wracać do Polski. Tyle że w realiach komunistycznego kraju przywilej wyjazdu w pierwszej kolejności otrzymywali ludzie go reprezentujący, a więc członkowie delegacji rządowych, personel placówek dyplomatycznych, pracownicy różnych gałęzi gospodarki, naukowcy czy ludzie kultury. Liberalizacja systemu paszportowego, zapoczątkowana w połowie lat pięćdziesiątych, pozwoliła w kolejnych latach w większym lub mniejszym stopniu cieszyć się taką możliwością szerszemu gronu obywateli. Książeczka paszportowa, umożliwiając wyjazd turystyczny czy odwiedziny u krewnych, mogła zatem zostać wykorzystana jako bilet w jedną stronę.
Jak pisze Autor, "słowa widniejące na murze świątyni Apollina w Delfach »Poznaj samego siebie« (γνῶθι σεαυτόν) dotyczą nie tylko jednostki, ale także narodu, a obowiązkiem członków wspólnoty narodowej (a więc z definicji również wspólnoty politycznej), jest poznanie i zrozumienie jej historii, wartości, jakie ją konstytuują oraz jej specyfiki. Należy wiedzieć, kim jesteśmy jako Polacy — mieć świadomość polskości. Najlepsze wzorce i tradycje wydobyć i na tym gruncie dokonać renovatio imperii Polaków w sferze ducha; wady przepracować i pokonać; błędy przodków znać i mieć ich nieustanną świadomość, by więcej takich nie popełniać. Do tego wzywa nas polskość!
Po pierwsze zatem, musimy zrozumieć, że jesteśmy na swój sposób wyjątkowi stanowiąc naród o takiej, a nie innej historii; po drugie, mieć świadomość, jak wiele jest dzieł, ludzi i myśli zapomnianych, które czekają na należne dowartościowanie; i po trzecie — gruntownie zanalizować i przemyśleć dylematy i wyzwania, jakie wpływają na naszą duchową kondycję". Ta myśl wiąże się szczególnie z zagadnieniem wiedzy i świadomości, bez których właściwie trudno mówić o ludzkiej wolności.
Jak z kolei pisze - co zresztą Szymański przypomina - Barbara Toporska, prywatnie żona Józefa Mackiewicza: "Zdrowa opinia publiczna to nie jest opinia patriotyczna, ale opinia dobrze zorientowana. Opinia uformowana na danych, a nie sloganach, tarabanach, kostiumach narodowych, okolicznościowych deklamacjach i zbiorowych obrzędach narodowych". Warto zatem zarówno domagać się dostępu do rzetelnej informacji, walczyć z manipulacją i oszustwem w sferze publicznej, ale też samemu dbać o jakość zdań, na których oparty jest nasz światopogląd i nasza wizja świata. Bez tego, jako naród będziemy tylko niewolnikami, masą roboczą i mięsem armatnim innych nacji i społeczności politycznych.
Światowej sławy filozof Slavoj iek wyjaśnia, w jaki sposób możemy znaleźć wyjście z kryzysu kapitalizmu.To, że kapitalizm ma kłopoty jest jasne. Dlaczego więc nie potrafimy znaleźć innej drogi? Dlaczego wszyscy, od polityków przez intelektualistów aż po zwykłych obywateli, zachowujemy się, jakby ten system był naszą jedyną możliwością.Kłopoty w raju to diagnoza stanu globalnego kapitalizmu, ideologicznych ograniczeń, z jakimi mamy do czynienia w codziennym życiu, oraz ponurej przyszłości, która nadciąga nieubłaganie. To również, na przekór pesymizmowi otaczającej nas rzeczywistości, poszukiwanie nowych i nierzadko niebezpiecznych dróg emancypacji.Z właściwą sobie swobodą, nonszalancją i zaskakującą wnikliwością iek porusza się między pismami Marksa, słowami Gangnam Style i Margaret Thatcher czy Nolanowskim Mrocznym Rycerzem. Wszystko po to, by opisać świat, w którym przyszło nam żyć.
Dlaczego w jednych krajach wolność kwitnie, a inne wpadają w otchłań anarchii lub despotyzmu? Na to pytanie starają się odpowiedzieć w swojej najnowszej, monumentalnej książce Daron Acemoglu i James A. Robinson, autorzy międzynarodowego bestsellera Dlaczego narody przegrywają. Wychodzą z założenia, że wolność nie jest „naturalnym” porządkiem rzeczy ani trwałym stanem. By ją osiągnąć, potrzeba zarówno silnego państwa, jak i silnego społeczeństwa, współzawodniczących i współpracujących ze sobą. Za pomocą przykładów i odniesień do dawnych dziejów nawet najbardziej odległych zakątków świata oraz bieżących wydarzeń autorzy pokazują, że wolność pojawia się tylko wtedy, gdy zostaje osiągnięta delikatna i krucha równowaga między państwem a społeczeństwem. Wąski korytarz do wolności biegnie między strachem i represjami zaprowadzanymi przez despotyczne rządy a przemocą i bezprawiem zrodzonymi pod ich nieobecność.
George Orwell (1903-1950) - angielski pisarz, dziennikarz, uczestnik wojny hiszpańskiej po stronie republikańskiej (swoje doświadczenia z tych czasów opisał w doskonałej reporterskiej ale i głęboko socjologiczno-filozoficznej książce W hołdzie Katalonii), socjalista z przekonań, ale zarazem radykalny przeciwnik systemów totalitarnych. Uznawany za twórcę najwybitniejszej dystopii XX wieku - 1984.Najważniejszą (oprócz 1984) i chyba najsłynniejszą książką Orwella jest Folwark zwierzęcy. Napisany w formie ezopowej bajki jest genialnym ostrzeżeniem przed każdym totalitaryzmem, który początkowo wywodząc się ze szlachetnych ideałów, wkrótce zmienia się w swoje przeciwieństwo - ponurą, krwawą dyktaturę, zmieniającą znaczenie pojęć, słów. I choć autor napisał tę książkę jako alegorię rozwoju stalinizmu czy szerzej rewolucji i systemu komunistycznego w Rosji Sowieckiej pozostaje jednak Folwark zwierzęcy zawsze aktualnym ostrzeżeniem przed różnego rodzaju dyktaturami.Musicie kupić tę książkę, bo może już niedługo - jak za czasów PRL - będzie zakazana!
George Orwell (1903-1950) angielski pisarz, dziennikarz, uczestnik wojny hiszpańskiej po stronie republikańskiej (swoje doświadczenia z tych czasów opisał w doskonałej reporterskiej ale i głęboko socjologiczno-filozoficznej książce W hołdzie Katalonii), socjalista z przekonań, ale zarazem radykalny przeciwnik systemów totalitarnych. Uznawany za twórcę najwybitniejszych dystopii XX wieku Folwark zwierzęcy i 1984. W tej ostatniej stworzył pojęcioe nowomowy i specjalny język anglosoc. I prawdopodobnie rozważania Orwella na temat języka zawarte między innymi w eseju Język angielski a polityka pozwoliły mu na wprowadzenie w swym głównym dziele pojęcia nowomowy. Orwell w realnie istniejącym języku angielskim dostrzegał już zagrożenia płynaće ze sfery polityki. Przyczyny ""psucia się"" języka widzi Orwell nie tylkow polityce ale także w ekonomii i również w ... naszym umysłowym lenistwie, uleganiu ""łatwości"" i bezmyślności. Orwell potrafi te negatywne zjawiska pokazać na konkretnych przykładach. Psucie języka (przez polityków i zaprzyjaźnione z nimi media (by odwołać się do czasów spółczesnych) to droga do upadku demokracji...
W targanej kryzysem społecznym i ogromnymi napięciami wewnętrznymi Francji następuje właśnie historyczna zmiana politycznych nastrojów. Zmiana, która nie pozostanie bez wpływu na całą politykę europejską, w tym na Polskę. Po tym jak w wyborach do Parlamentu UE prawicowe Zjednoczenie Narodowe zdobyło nad Sekwaną, Loarą, Garonną i Rodanem ponad dwa razy więcej głosów niż blok prezydenta Emmanuela Macrona, ten ostatni rozpisał przedterminowe wybory. Już 30 czerwca i 7 lipca Francuzi w dwóch turach wybiorą nowe Zgromadzenie Narodowe, a zdecydowanym faworytem do zwycięstwa jest prawica. Jakie jest jej oblicze i ku jakim wartościom skłania się dziś największa część Francuzów? Cennych i błyskotliwych odpowiedzi na te pytania udziela Eric Zemmour w książce Francuskie samobójstwo. Ta wartko napisana publikacja we Francji biła rekordy sprzedaży: 15 tys. egz. dziennie! Równie silne były napaści na książkę i jej autora; nic dziwnego, skoro wieszczy on schyłek Francji, którego główną przyczyną są/będą kobiety-feministki, ruchy gejowskie i wszystkie inne z nimi spokrewnione oraz muzułmańscy imigranci. Za równie niebezpieczne uznaje Zemmour mroczne, podziemne wpływy brukselskich technokratów. W książce bez trudu odnajdziemy symptomy zaraźliwej choroby, która toczy dziś także Polskę i całą cywilizację Zachodu. Publikacja rica Zemmoura zawiera diagnozy, które podzielają dziś miliony jego rodaków. Autor Francuskiego samobójstwa ukazuje prawdziwe, niezafałszowane przez liberalne media oblicze współczesnej narodowej prawicy, której liderzy zdecydowanie odcinają się od przypisywanych im uporczywie sympatii prorosyjskich, otwarcie nazywając je fake newsami. Pochodzący z Algierii ric Zemmour to znakomity publicysta i były kandydat prawicy na prezydenta Francji w wyborach 2022 r. Widząc bezsilność, ale i nieudolność polityków opcji konserwatywno-narodowej, postanowił sam stanąć do pojedynku o najwyższą władzę, a jego charyzma i jasny przekaz dla stęsknionych za normalnością wyborców, tchnęły nowy, potężny wiatr w żagle Zjednoczenia Narodowego. Efektem było zdobycie ponad 31 procent głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego z 9 czerwca 2024 r. i realna szansa na objecie władzy w nadchodzących, przedterminowych wyborach do francuskiego Zgromadzenia Narodowego. Francuskie samobójstwo ukazuje skalę wielorakich spustoszeń, które poczyniła najpierw rewolucja francuska z jej złudnymi hasłami oraz okrucieństwem, a dopełniła potem rewolucja seksualna roku 1968 i kolejne błędy polityków. Także tych po prawej stronie, którzy zamiast bronić wartości, które legły u fundamentów cywilizacji europejskiej, woleli dla tzw. świętego spokoju i ze strachu przed mediami ulec marksistowskiej argumentacji. Chrześcijaństwo zostało wyrugowane z polityki pisze Zemmour łapami chrześcijańskich demokratów, którzy już bardzo daleko odeszli od pierwotnych ideałów swojego ugrupowania. Tak stało się we Francji i innych krajach, tak dzieje się również w Unii Europejskiej. A w Polsce? Tekst Zemmoura skłania do refleksji, dlaczego chadecja nie rozwinęła się w kraju, zdawałoby się, do tego szczególnie predestynowanym. Polityka została przechwycona przez prawo, które już jej nie wypuści pisze ric Zemmour. Dowodzi, że sędziowie aspirują do bycia kapłanami prawa. Wspólnoty całej Europy cierpią na utratę lub poważny uszczerbek narodowej tożsamości i bolesne tego konsekwencje. Autor książki prorokuje, że ideologia globalizacji, antynarodowa i wielokulturowa, będzie w XXI wieku tym, czym był nacjonalizm w XIX, a totalitaryzm w XX wieku.
Czerwono-biało-czerwona Łódź. Lokalne wymiary polityki pamięci historycznej w PRL, Andrzej CzyżewskiKto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość napisał swego czasu George Orwell. Im silniejsza, im bardziej opresyjna jest władza, tym łatwiej wprowadzać tę zasadę w życie. Co nie znaczy zarazem, że od tego rodzaju pokus wolne są rządy demokratyczne. Nawet jednak skrajnie autorytarne reżymy wiedzą, że implementowana odgórnie wizja przeszłości szczególnie niedalekiej nie może wisieć w próżni. Uprawiana przez nie polityka pamięci historycznej musi zatem choćby częściowo korespondować z autentycznymi odczuciami tych, do których jest adresowana.W czasach PRL odpowiednio sformatowany przekaz na temat II wojny światowej miał kluczowe znaczenie w procesie uwiarygodniania nowego systemu rządów. Równocześnie wydarzenia z lat 19391945 były silnie obecne w pamięci biograficznej obywateli powojennej Polski i w naturalny sposób współtworzyły fundamenty rodzimej wspólnoty wyobrażonej.Czerwono-biało-czerwona Łódź to zarówno opowieść o budowaniu wizerunku miasta ,,walki i pracy"", jak i analiza napięć między ustalanymi odgórnie wzorami interpretowania przeszłości a oddolnymi wyobrażeniami na jej temat. Waga poczynionych w pracy ustaleń wynika również z ich chwilami zaskakującej aktualności. Okazuje się bowiem, że mijają dekady, a pewne schematy narracyjne dotyczące okupacyjnych losów Łodzi - a w szerszym planie Polski - pozostają niezmienne. Warto zatem krytycznie spojrzeć na okoliczności ich powstania. Ku przestrodze.
Walka o realizację konkretnych interesów związanych pośrednio lub bezpośrednio z władzą zdradza polityczną naturę przemocy. Ujawnia się ona czy to w zakresie relacji państwo–obywatele, czy w poszukiwaniu wartości, takich jak wolność i bezpieczeństwo. Wykracza ona daleko poza same instytucje polityczne, gdyż interesują ją wszelkie obszary, na których można prowadzić zmagania o możliwość władczego podejmowania decyzji. Przemoc jest integralnym komponentem władzy, a legitymizowana, społecznie uprawomocniona forma przemocy stała się atrybutem władzy państwowej. Niekiedy wskazuje się nawet, że terminy te mogą być ze sobą tożsame, gdyż: „Władza, moc, siła, autorytet, przemoc, to jedynie słowa wskazujące środki panowania człowieka nad człowiekiem; utrzymuje się, że są synonimami, bo spełniają tę samą funkcję” .
W tym opracowaniu to właśnie kontekst działania politycznego konstytuuje zasadniczy przedmiot analizy zjawiska przemocy, a zarazem wyznacza główne cele pracy. Sprowadzają się one do próby charakterystyki przemocy jako integralnego komponentu działań politycznych związanych z procesem dystrybucji władzy państwowej oraz ujęciu tych zależności i uwarunkowań w uogólnionej narracji teoretycznej.
Fragment wstępu
Rywalizacja między wielkimi mocarstwami wchodzi w fazę krytyczną.Czy Stany Zjednoczone pójdą na wojnę z Chinami? Po czyjej stronie stanie Rosja? Czy Polska zostanie wciągnięta w III wojnę światową? Czy świat stoi na krawędzi nuklearnej zagłady?To tylko niektóre z pytań, na które próbują odpowiedzieć Jacek Bartosiak i Piotr Zychowicz. Znany geopolityk oraz publicysta historyczny rozmawiają o Polsce i świecie. O tym, czy armia Rzeczypospolitej jest gotowa odeprzeć atak i obronić państwo. Wrzesień '39 nie może się powtórzyć.Stany Zjednoczone wycofują się z Europy, aby skupić się na Pacyfiku. A to oznacza, że amerykańskie gwarancje dla Polski stają się coraz bardziej iluzoryczne. Na jakich sojuszników naprawdę możemy liczyć? Czy grozi nam rosyjska agresja i nowa Jałta?W wydaniu w twardej oprawie Jacek Bartosiak przedstawia swoją sztandarową ideę Armii Nowego Wzoru. Piotr Zychowicz pisze zaś o tym, jak Anglia skierowała pierwsze uderzenie Hitlera na Polskę.
"Dziady" to cykl dramatów romantycznych autorstwa Adama Mickiewicza. Ze względu na swoją strukturę nazywane są dramatem amorficznym, który charakteryzuje się brakiem strukturalnej jedności, kolejne wydarzenia nie są ze sobą połączone. II część jest dramatem społecznym, IV dramatem miłosnym, a III dramatem narodowo-rewolucyjnym. II i IV część Dziadów oraz wiersz Upiór, ze względu na miejsce powstania, nazywane są Dziadami wileńsko-kowieńskimi, natomiast III część drezdeńskimi; według badaczy zaś miały one być zadośćuczynieniem dla rodaków, odkupieniem win za to, że poeta nie brał udziału w powstaniu listopadowym.
Monteskiusz, właściwe Carles Louis baron de la Brede et de Montesquieu (1689-1755) - francuski filozof, prawnik, czołowy przedstawiciel myśli oświeceniowej, autor takich dzieł jak Listy perskie (w których poddał ostrej krytyce rządy absolutystyczne za czasów króla Ludwika XIV), Rozważania nad przyczynami wielkości i upadku Rzymu czy właśnie chyba najważniejsze O duchu praw. To w gruncie rzeczy od Monteskiusza mamy do czynienia z zasadniczym rozróżnieniem władz na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Jego wykład to swego rodzaju XVIII-wieczny manifest zdrowego rozsądku, liberalizmu i umiarkowania. W O duchu praw nie tylko nie podziela poglądów Hobbesa (o prawie naturalnym), ale dowodzi, że wbrew Hobbesowi, prawo musi się rządzić pewnymi zasadami, owym ""duchem praw"". Monteskiusz wyróżniał trzy formy władzy: despotię, monarcię i republikę, która może mieć ustrój demokratyczny lub arystokratyczny. Każdy z tych ustrojów opiera się na innej podstawie: w tyranii rządzi strach, w królestwie honor, w demokracji zaś cnota lub wstrzemięźliwość rządzących. Mimo upływu lat, jak się okazuje warto czytać i dziś te rozważania, bo jak się okazuje - pomijając historycznie uwarunkowane rozważania o geografii czy klimacie - są one stale aktualne. Ot choćby taka myśl: Wolność polityczna polega na bezpieczeństwie, lub bodaj na przekonaniu, jakie się ma o swoim bezpieczeństwie.
“Marks podpierał swoje utopie jedynie myśleniem życzeniowym, co okazało się mieszanką morderczą. Nie przedstawił żadnych dowodów na skuteczność swojego planu, nie zaproponował ani jednego, podkreślam: ani jednego sensownego i przekonującego argumentu na rzecz teorii, że zlikwidowanie własności prywatnej i eksterminacja dokonana na ludzkiej indywidualności, uczyni świat lepszym miejscem, a ludzi - szczęśliwszymi jego obywatelami.” “Jeśli zbrodnią było rzucanie się w otchłań jednej wielkiej niewiadomej, czyli narzucanie światu marksizmu mimo że nie przetestowano go nawet na myszach, to jak nazwać fakt, że dziś znowu próbuje się narzucić światu ten sam marksistowski eksperyment, mimo że dziś już mamy pełną wiedzę na ten temat i znamy wyniki tego eksperymentu, przeprowadzonego w dodatku nie na myszach, lecz na setkach milionów ludzi...?” “Historia uczy dobitnie, że nie istnieje coś takiego, jak bezinwazyjne 'ubogacenie kulturowe;. To zawsze odbywa się jakimś kosztem, a choć zainfekowani propagandą rzadko zdajemy sobie sprawę ze skali problemu – bywa, że kosztem gigantycznym.” “Wojna ideologiczna zawsze pochłania miliony ofiar – jeśli nie fizycznie, to duchowo. Nikt nie rodzi się marksistą, i nikt sam z siebie nie wzrasta w duchu komunizmu, bo jest to ideologia sprzeczna z ludzką naturą. Machina propagandowa jest coraz potężniejsza, a ludzkie mechanizmy obronne – coraz wobec niej słabsze i coraz bardziej bezradne.” “Marksiści zrozumieli, że muszą sobie poszukać kolejnych frajerów, za plecami których mogliby się schować i których mogliby wykorzystywać jako żywą tarczę w realizowaniu swojej rewolucji, swojej świętej misji niszczenia cywilizacji i stawiania świata do góry nogami, po trupach. A znaleźć grupę kandydatów do roli 'prześladowanych' jest banalnie łatwo.” “Nikt tak skutecznie jak marksizm nie ogołocił ludzi z poczucia przynależności narodowej, z przywiązania do wiary lub choćby poczucia przynależności do cywilizacji łacińskiej, ale i na tym ten ideologiczny nowotwór nie poprzestał – dziś można w milionach liczyć młodych ludzi, którzy wstydzą się swojej heteroseksualnej orientacji, gardzą własną płcią i brzydzą się faktem, że są… biali!” Łukasz Winiarski identyfikuje się jako chrześcijanin, konserwatysta i narodowiec. Popularność zdobył dzięki wpisom na facebookowym profilu ,,Raz prozą, raz rymem - walczymy z propagandowym reżimem", gdzie jego wpisy śledzi 150 tysięcy odbiorców - to jeden z wielu profilów, któremu amerykański monopolista radykalnie obcina zasięgi z powodu prezentowania opinii niepoprawnych politycznie i wychylających się poza "jedyną słuszną", lewicową narrację. Publikował felietony również w dwutygodniku "Najwyższy CZAS!" oraz na portalu wSensie.pl
Recenzowana monografia jest udaną próbą rekonstrukcji dyskursu naukowego na temat tego, czym jest rozwój samopodtrzymujący w wymiarze teoretycznym, uwzględniając przy tym różnorodne perspektywy analityczne. Głównym motywem jej powstania było zachęcenie do pogłębionej refleksji na temat sposobów rozumowania koncepcji rozwoju samopodtrzymującego i jej ewolucji oraz wyboru skutecznej drogi politycznej wyznaczającej sprawiedliwy i samopodtrzymujący rozwój społeczeństw. Oczywiście nie umniejszając przy tym trwale ani zasobów naturalnych, ani szans na rozwój zarówno obecnego pokolenia, jak i pokoleń kolejnych w ramach tzw. sprawiedliwości między- i wewnątrzpokoleniowej. Autorka – co wypada odnotować, a sam zamiar pochwalić – liczy na wywołanie interdyscyplinarnej dyskusji zarówno na poziomie nauki europejskiej, jak i nauki polskiej. Jej praca może stanowić cenny wkład w realizację tego ambitnego założenia. Monografia jest opracowaniem bez wątpienia godnym wydania, szczególnie przydatnym wykładowcom akademickim oraz studentom wybranych kierunków studiów zainteresowanych problematyką ekonomiczną, społeczną i ekologiczną w wymiarze państwowym i międzynarodowym. Z całą pewnością może ona wzbogacić ofertę na polskim rynku wydawniczym, z korzyścią nie tylko dla teoretyków i praktyków, ale też szerszej opinii publicznej.
Prof. dr hab. Maciej Walkowski
WNPiD UAM Poznań
Anna z Tyszkiewiczów Potocka-Wąsowiczowa (1779-1867), cioteczna wnuczka Stanisława Augusta, córka hetmana Ludwika Tyszkiewicza, żona Aleksandra Potockiego, była - jako jedynaczka - spadkobierczynią wielkiej fortuny. Dzięki koligacjom rodzinnym i towarzyskim stała się naocznym świadkiem spraw politycznych niemałej wagi.Jej wspomnienia obejmują okres od Powstania Kościuszkowskiego do pierwszych lat Królestwa Polskiego. Pisane z werwą i talentem, doskonale oddają koloryt tej burzliwej i interesującej epoki.Pamiętnik ten nie jest suchą kroniką faktów. Subiektywne spojrzenie autorki na ludzi i wydarzenia urozmaicane są dowcipnym, a często złośliwym komentarzem.
Książka stanowi zbiór esejów/rozdziałów poświęconych skutkom pandemii SARS-CoV-2 w Europie. Zmiany pandemiczne analizowane są w różnych sferach życia społeczno-gospodarczego. W przypadku aspektów międzynarodowych przyjmują postać rozważań ogólnoeuropejskich, unijnych, z akcentami wyraźnie politologicznymi. W sferze gospodarczej związane są z kształtowaniem społeczno-gospodarczego ładu oraz konkretnymi przykładami zmian sytuacji rynkowej.Tezą zasadniczą publikacji jest stwierdzenie, że pandemia COVID-19 znacząco zmieniła procesy polityczne, ekonomiczne i zarządcze państw współczesnej Europy. Każdy z wymiarów funkcjonowania współczesnych państw został dotknięty skutkami pandemicznego kryzysu, nierzadko ów kryzys w poszczególnych organizacjach (UE) i państwach nawet pogłębiając.Publikacja ma układ problemowy, co znajduje odzwierciedlenie w jej strukturze. Składa się ze wstępu oraz 17 rozdziałów podzielonych na dwie części. Część pierwsza poświęcona politologicznym aspektom pandemii COVID-19 składa się z sześciu artykułów naukowych, zaś cześć druga Aspekty ekonomiczne i społeczne z 11 artykułów. Autorzy rozdziałów dokonują pogłębionej analizy badanych przez siebie zagadnień zarówno na poziomie konkretnych państw czy organizacji, jak i wybranych obszarów wypływu pandemii COVID-19. Spojrzenia Autorek i Autorów na poszczególne państwa, organizacje międzynarodowe, polityki czy obszary życia politycznego, ekonomicznego, społecznego czy zarządczego są tak różne, jak różnie oceniana i przeżywana jest sama pandemia koronawirusa. Wartością dodaną pracy jest jej wielowątkowość i wielowymiarowość, autorzy starają się pokazać pandemię COVID-19 z różnych perspektyw.
Zrozumienie procesów integracyjnych zachodzących na Starym Kontynencie to wyzwanie ważne nie tylko dla badaczy, ale także w szerszym kontekście rozpoznawania struktur władzy wpływających na życie jednostek i grup społecznych.
Jego elementem jest także refleksja, czym jest Europa w umysłach tych, którzy uczestniczą – niekoniecznie świadomie – w projekcie „Europa XXI wieku”. Takie wyobrażenia – skonkretyzowane poprzez metafory – niekoniecznie muszą mieć związek z rzeczywistością, ale mówią wiele nie tylko o obrazie struktur integracyjnych w świadomości społecznej, ale także o oczekiwaniach względem nich. Jeszcze głębiej wskazują na obawy i potrzeby społeczne – każda wyobrażona Unia/Europa ma przecież pełnić określoną funkcję, zapewniać realizację danego dobra lub zapobiegać katastrofie.
Praca koresponduje z klasycznymi już, pesymistycznymi ujęciami współczesnej roli i znaczenia Europy, co jest szczególnie widoczne w jej szóstej części. Jednak całość ma optymistyczny wyraz, jeśli chodzi o jej przyszłość. Autor pozwala czytelnikowi nie tylko na zapoznanie się z przedstawionymi, metaforycznymi prezentacjami Europy, ale poprzez ich nakreślenie daje możliwość kreacji jej realistycznego obrazu. Ma świadomość jej mankamentów, jednak nie przesądza o jej upadku. Kończący pracę rozdział zawiera nie tylko trzy wybrane przez Autora scenariusze rozwoju (ocalenia) Europy, lecz jest próbą wskazania przyczyn jej słabości.
Autor dokonuje świadomego wyboru ustroju politycznego Norwegii jako najbardziej charakterystycznego przykładu w regionie, dotyczącego nordyckiego modelu ustrojowego.Książka pokazuje Norwegię, SKANDYNAWIĘ oraz cały region, jako wyjątkowe miejsce w dziejach oraz teraźniejszości parlamentaryzmu. Joachim Osiński, kontynuując swoją pracę badawczą, podjętą przed 30stoma laty, potwierdził w tej pracy swoje niekwestionowane kompetencje jako znawcy i badacza państwa oraz regionu. Niezwykle cenna jest jego wnikliwość wynikająca ze znajomości kultury, języka oraz historii Norwegii, a także wieloletnie osobiste doświadczenia z tym związane.Punktem wyjścia analizy złożonych relacji między legislatywą i egzekutywą jest przedstawienie modelu konstytucyjnego powstałego w konkretnych warunkach historyczno-politycznych XIX-wiecznej Norwegii. Status obu władz i ich kompetencje określone na początku XIX w. ulegały w praktyce ustrojowej licznym przeobrażeniom. Ewolucja przebiegała od konstytucyjnego określenia i rozdziału kompetencji pomiędzy nimi, przez uznanie politycznej odpowiedzialności rządu i ministrów przed parlamentem, przez wzrost znaczenia egzekutywy w okresie tworzenia norweskiego państwa dobrobytu, do demokratyzacji elektoratu i przekształcenia Stortingu w forum konsensusowego uzgadniania interesów różnych sił społecznych i politycznych. W jej rezultacie powstał nowoczesny system parlamentarny, oparty po części na nowych wartościach i zachowaniach zbiorowych, odmienny w wielu aspektach od modelu zawartego w konstytucji pisanej z 1814 r. Cechami, które występowały i występują w praktyce ustrojowej pozostają: tzw. negatywny parlamentaryzm oraz parlamentaryzm mniejszościowy, choć w warstwie instytucjonalno-prawnej pojawiły się w trakcie ewolucji nowe elementy konstytutywne dla obu tych mechanizmów ustrojowych.
Kryzysy, jakie coraz częściej wybuchają na tle nieradzenia sobie z żywiołowością procesów migracyjnych, w tym uchodźczych, zmuszają do podejmowania nowych zespolonych i synergicznych inicjatyw i przedsięwzięć o charakterze regulacyjnym, prewencyjnym i adaptacyjnym. Ostatnie stulecie pokazuje, że rozwój ochrony traktatowej nie był w stanie polepszyć losu milionów wygnańców, uchodźców i migrantów. Wiele wyobrażeń pochodzących z przeszłości wymaga zatem rewizji i przewartościowań, aby dopasować wiele standardów normatywnych i instytucjonalnych do wyzwań obecnej sytuacji.Książka stanowi istotny wkład do debaty wokół tych zagadnień. To całościowe i spójne ujęcie problematyki międzynarodowego obrotu osobowego, w którym mieści się szeroko pojęta problematyka migracyjna. Taka perspektywa pozwala umieścić przepływy mas ludzkich we właściwych proporcjach między państwami i zagranicą, rozróżniać status swoich i obcych, obywateli i cudzoziemców. Szczególnie wartościowe poznawczo jest spojrzenie na migracje przez pryzmat rozmaitych koncepcji teoretycznych, pozwalających Autorce wejrzeć w przyczyny i motywy masowego przemieszczania się ludności, określić kierunki, skalę i dynamikę, a także odczytać rysujące się w czasie i przestrzeni prawidłowości. Równie interesujące jest zdiagnozowanie konsekwencji migracyjnych, zwłaszcza na tle obrony tożsamości ludzi, którzy zmienili miejsce swojego życia.Problem badawczy został sformułowany w pytaniu: czy międzynarodowy obrót osobowy jest szansą, czy zagrożeniem dla jego uczestników, czyli dla państw, do których kierują się migranci, dla państw, z których pochodzą i dla samych migrantów?Autorka próbuje też nakreślić perspektywy rozwoju międzynarodowego obrotu osobowego w cywilizacyjnie podzielonym świecie. Niezadowolone z poziomu życia w swoich państwach jednostki i, coraz częściej, duże grupy ludzi, uciekające przed prześladowaniami z powodu wojen, konfliktów i nieprzestrzegania praw człowieka przemieszczają się do miejsc bezpiecznych, ale obcych im kulturowo i cywilizacyjnie. Jaki model społeczeństwa powstanie wraz ze zwiększającym się udziałem migrantów w populacji państw przyjmujących? Czy państwa te są przygotowane na zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego i międzynarodowego w konfrontacji z napięciem między kulturami i cywilizacjami?
Autorka monografii nie stawia przed sobą zadania analizy miejsca instytucji ochrony praw i wolności obywatelskich w systemie politycznym, ograniczając się do opisu rozwiązań organizacyjnych. Stanowi on dogodny punkt wyjścia dla dalszych, pogłębionych teoretycznie i empirycznie badań porównawczych. Główną zaletą pracy jest geograficzny zasięg rozważań i objęcie opisem także i tych państw, które rzadko przyciągają uwagę prawników czy politologów jak np. państwa basenu Morza Karaibskiego, Afryki Subsaharyjskiej lub Oceanii. W sumie otrzymujemy deskrypcję kompletną, z której wyłączona została jedynie Europa, stosunkowo dobrze opisana w literaturze. Pozwala ona na porównanie rozwiązań stosowanych w rozwiniętych demokracjach (USA, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Japonia, Izrael), kulejących demokracjach (Brazylia, Indie, Gruzja) i mniej lub bardziej zaawansowanych autokracjach (Rosja, Turcja, Iran, Irak, Filipiny, Wenezuela)..Systemy ochrony prawnej przyjęte w poszczególnych państwach zostały opracowane według określonego schematu, obejmującego reprezentatywne instytucje tego rodzaju i według logicznej kolejności. Uwzględniono więc: organy wymiaru sprawiedliwości (sądy), instytucje kontroli konstytucyjności prawa, instytucje egzekwujące odpowiedzialność konstytucyjną, instytucje ombudsmana, organy kontroli państwowej oraz inne instytucje ochrony prawnej. Autorka omówiła obowiązujące w konkretnych państwach systemy władzy sądowniczej, strukturę i kompetencje sądów, statusy sędziów, sądownictwo konstytucyjne lub inne organy powołane do kontroli konstytucyjności prawa, sądy wojskowe, specjalne (np. sądy wyborcze w Chile), organy związane z sądownictwem, a także procedury egzekwowania odpowiedzialności konstytucyjnej, instytucję ombudsmana, inne organy powołane do ochrony praw człowieka i obywatela, organy kontroli państwowej (np. Izby Obrachunkowe), prokuraturę, adwokaturę. Przyjęta systematyka prowadzenia rozważań jest tą optymalną do prezentacji rozwiązań w poszczególnych państwach, decyduje o przejrzystości i czytelności tekstu, także ułatwia przeprowadzenie komparatystyki opisywanych instytucji i rozwiązań.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?