Obcy we własnym kraju. Gniew i żal amerykańskiej..
Gniew i żal amerykańskiej prawicy
-
Autor: Arlie Russell Hochschild
- ISBN: 978-83-65853-09-7
- EAN: 9788365853097
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Wydawca: Wydawnictwo Krytyki Politycznej
- Format: 210x145x30mm
- Język: polski
- Liczba stron: 460
- Rok wydania: 2017
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
29,31złCena detaliczna: 49,90 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 29,42 zł
Artykuł chwilowo niedostępny
x
Arlie Russell Hochschild, socjolożka z Berkley, spędziła pięć lat w Luizjanie, by zrozumieć o co chodzi Południowcom. Dlaczego sprzeciwiają się federalnej pomocy finansowej, skoro ich stan jest jej największym odbiorcą? Dlaczego sarkają na ekologów i Agencję Ochrony Środowiska, skoro przemysł naftowy truje ich ukochaną Luizjanę na potęgę, nie dając wiele w zamian, bo przy ropie pracuje tylko co dziesiąty mieszkaniec stanu? Wreszcie, w imię czego zagłosowali na Donalda Trumpa, człowieka, który równie dobrze mógłby mieszkać na innej planecie?
Oczywiście, jak każda podróż, i ta kończy się wewnętrzną przemianą. Hochschild jedzie na Południe wyposażona w bagaż stereotypów spodziewa się, że w centrach handlowych zastanie półki pełne libertariańskich powieści Ayn Rand i wszechobecny rasizm. Jej reportaż pokazuje, że rzeczywistość komplikuje te tezy. W Luizjanie spotyka osoby o odrażających poglądach, ale też ciepłych i przyjaznych ludzi wierzących w boga, który już za momencik zabierze ich do nieba. Do swojego liberalnego Berkeley wraca z bagażem wiedzy, doświadczeń i zrozumienia dla Południa. Być może to początek czegoś nowego?
Oczywiście, jak każda podróż, i ta kończy się wewnętrzną przemianą. Hochschild jedzie na Południe wyposażona w bagaż stereotypów spodziewa się, że w centrach handlowych zastanie półki pełne libertariańskich powieści Ayn Rand i wszechobecny rasizm. Jej reportaż pokazuje, że rzeczywistość komplikuje te tezy. W Luizjanie spotyka osoby o odrażających poglądach, ale też ciepłych i przyjaznych ludzi wierzących w boga, który już za momencik zabierze ich do nieba. Do swojego liberalnego Berkeley wraca z bagażem wiedzy, doświadczeń i zrozumienia dla Południa. Być może to początek czegoś nowego?