Kalejdoskop ukraiński
-
Autor: Aleksandra Lis-Markiewicz
- ISBN: 9788396131034
- EAN: 9788396131034
- Oprawa: Twarda
- Wydawca: PTIIF
- Język: polski
- Liczba stron: 216
- Rok wydania: 2021
- Wysyłamy w ciągu: 3 - 5 dni
-
Brak ocen
-
43,08złCena detaliczna: 59,99 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 43,08 zł
x
Aleksandra Lis Markiewicz ukończyła filologię angielską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Oprócz języka angielskiego, do jej zainteresowań należą twórczość literacka, muzyka i fotografia.
Projekt „Kalejdoskop ukraiński" był dla niej możliwością rozwijania swoich umiejętności językowych oraz kontaktem z wieloma barwnymi osobistościami i opowiedzeniem ich historii.
«Mądrzy ludzie mówią, że stereotypy nie świadczą o tych, których mają dotyczyć, a raczej o tych, którzy je rozpowszechniają»
Jednym z najgłupszych stereotypów powtarzanych przez najgłupszych Polaków jest stereotyp Ukrainki-sprzątaczki i Ukraińca-budowlańca. To fakt, że pewnie z czterdzieści procent budowlańców to Ukraińcy, ale wieloma z nich zarządzają ukraińscy menedżerowie. Ta książka ma pokazać, ma dowieść, że Ukraińcy pracują we wszystkich możliwych zawodach i zapełniają wszelkie nisze, jakie powstały w ostatnim czasie na polskim rynku pracy. Bohaterami reportażu są lekarze, informatycy, przedsiębiorcy, audytorzy, pracownicy naukowi, inżynierowie, projektanci, muzycy, aktorzy, śpiewacy, chórzyści, nauczyciele, przedszkolanki, pielęgniarki, farmaceuci, pracownicy socjalni, animatorzy kultury, prawnicy, artyści, księgowi i przedstawiciele wielu, wielu innych zawodów. Od wielu historii kręci się łza w oku.
Mamy wśród bohaterów reportażu wdowy po zabitych przez Rosjan żołnierzy, ludzi, którzy uciekli przed bombardowaniami, oddanych rodziców dzieci niepełnosprawnych. O tych historiach czyta się i z załzawionymi oczyma, i z serdecznym śmiechem. Ukraińcy nas karmią, leczą, uczą, dostarczają rozrywek i przede wszystkim urozmaicają nasze polskie podwórko swoimi haftowanymi koszulami, piękną muzyką, literaturą, śpiewem i wyrastającymi jak grzyby po deszczu obleganymi restauracjami z warenykami, pelmeniami i barszczem ukraińskim. Bo przecież „pierogi ruskie” to pierogi z Rusi, czyli ukraińskie. Dziękuję, drodzy Ukraińcy, że wybraliście Polskę na swój nowy dom. Niech pozostanie Ukraina waszą ojczyzną, Polska zaś niech będzie macierzą.
?????? – ?? ?????????? ?????? ??? ?????????!
Przemysław Lis-Markiewicz