Dziennikarz, który wiedział za dużo. Dlaczego Jarosław Ziętara musiał zginąć?
Dlaczego Jarosław Ziętara musiał zginąć?
-
Autor: Jakub Stachowiak Łukasz Cieśla
- ISBN: 978-83-8135-055-6
- EAN: 9788381350556
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Wydawca: Otwarte
- Format: 205x135mm
- Język: polski
- Liczba stron: 518
- Rok wydania: 2021
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
54,99zł
Był pan świadkiem porwania Jarka Ziętary [...].
Czego świadkiem? Panie, ja nic nie wiem. Amnezję mam. Jerzy jeszcze udaje, że trafiliśmy pod zły adres.
Dostał pan od Elektromisu zlecenie na obserwowanie Ziętary. Widział pan jego porwanie. Tak pan zeznał w prokuraturze. Nie dajemy za wygraną.
Nikt za wami nie jechał? Na pewno? Chodźmy do środka, nie będziemy tu stali. Jerzy wpuszcza nas do domu.
Jarosław Ziętara zaginął 1 września 1992 roku. Młody reporter Gazety Poznańskiej rozpracowywał poznańskie afery gospodarcze. Dotarł do przekrętów, do których dochodziło w największym polskim holdingu początku transformacji Elektromisie, założonym przez Mariusza Ś., późniejszego twórcę Biedronki i Żabki. Ziętara kopał zbyt głęboko i poniósł za to najcięższą karę: jak ustaliła prokuratura, został uprowadzony i zamordowany. Biznesy z lat 90. zamieniły się w gigantyczne spółki, a skazanych za zabicie Ziętary nadal nie ma. I choć wersji wydarzeń jest wiele, żaden z dwóch procesów nie odpowiedział dotąd ostatecznie na pytanie kto i dlaczego.
Łukasz Cieśla i Jakub Stachowiak próbują odkryć prawdę o śmierci Jarosława Ziętary. Skąd taka opieszałość policji? Kto pociąga za sznurki i ukrywa sprawców? Jak wysoko postawieni są zleceniodawcy zabójstwa, skoro sprawy nie zdołali rozwiązać nawet śledczy z Archiwum X?
Dziennikarze odkrywają przed nami poznański półświatek lat 90. To wtedy tworzyły się środowiska biznesmenów i układy z władzą. To czasy, kiedy powstała fortuna Jana Kulczyka, a na salonach brylował Aleksander Gawronik, bogaty biznesmen i senator. W nie zawsze uczciwe interesy zaangażowani byli naukowcy z poznańskich uczelni, wzięci prawnicy, ludzie z służb specjalnych, kryminaliści, chłopcy z miasta...
Zbyt często gotowi na zbyt wiele.
Również na zabójstwo dziennikarza, który wiedział za dużo.