Czasem trzeba zażartować. Alfabet Ks. Bonieckiego
- ISBN: 9788393159932
- EAN: 9788393159932
- Oprawa: Twarda
- Wydawca: Zwierciadło
- Format: 16.5x23.5cm
- Język: polski
- Liczba stron: 192
- Rok wydania: 2011
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
24,54złCena detaliczna: 39,90 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,54 zł
Alfabet księdza Bonieckiego
Czasem trzeba zażartować, fragment
Wielokrotnie słyszałam: „Nie namówisz Księdza na taką rozmowę". Przytakiwałam. Ze zrozumieniem.
Przez ostatnie tygodnie moja najważniejsza droga to trasa Warszawa Centralna—Kraków Główny. Wydeptana ścieżka. Precyzyjny plan. Piąta rano — pobudka, siódma z minutami — pociąg, dziesiąta — stacja Kraków. Bajgiel z solą na dworcu, szybki papieros i moje ulubione kilka kroków do Księdza.
Dzwonek domofonem i ten ciepły, choć nieprzesadnie, głos: „Proszę". Mój rozmówca, jak zawsze, wychodzi w stronę windy. Uśmiechnięta Kwintesencja Spokoju — Ksiądz Adam Boniecki.
Pisząc o „nieprzesadnie ciepłym głosie", mam na myśli to, co za każdym razem słyszę w progu: „Myślałem, że pani sobie jednak odpuści". „Przykro mi", odpowiadam konsekwentnie. Taki rytuał powitalny.
Potem muszę już tylko pokonać labirynt między książkami, które w niewielkim mieszkaniu Księdza są dosłownie wszędzie, dostać się do wskazanego przy pierwszej wizycie fotela i zająć miejsce.
Ksiądz krząta się jeszcze chwilę, siada w drugim fotelu, do ręki bierze fajkę. Uderza nią kilka razy o popielniczkę. ..
— No dobrze, skoro już jesteś...
I wtedy przypominam sobie wykrzykiwane do mnie przez Marka Edelmana słowa: „Jaka ty jesteś głupia! O czym ja w ogóle mogę z wami wszystkimi rozmawiać?!". Chwilę po nich, aby załagodzić emocje, drzwi do pokoju, w którym rozmawiam z Panem Doktorem, uchyla Paula Sawicka, uśmiecha się i mówi: „Proszę się nie denerwować, nie brać tych słów do siebie. Pan Doktor każdego podobnie komplementuje".
W myślach powtarzam sobie: „Tak, wiem, słyszałam", ale... przecież, w gruncie rzeczy, to one są prawdziwe.
Podobnie myślę teraz, siedząc przed Księdzem Bonieckim. Dzieli nas przepaść — w każdym sensie. I w żadnym sensie nie jest ona przepaścią na moją korzyść.
Los zdecydował, że Księdza Bonieckiego poznałam właśnie na pogrzebie Marka Edelmana. Przypadek sprawił, że szłam obok Niego ulicą Anielewicza w stronę Cmentarza Żydowskiego w Warszawie. To wtedy okazało się, że to coś, czego wówczas jeszcze nie rozumiałam, ale co „wciągało mnie" w ekran telewizora czy w odbiornik radiowy za każdym razem, kiedy słyszałam Jego głos, na żywo przyciąga mnie do Księdza Bonieckiego jeszcze mocniej, I że moje bezczelnie odważne życzenie, aby porozmawiać z Nim chwilę dłużej, będzie wracało do mnie już zawsze. I że muszę spróbować.
Trochę humoru (choć z nutą ironii), trochę optymizmu (choć z nutą melancholii), a przede wszystkim mądrość (ta przez wielkie M). 25 wybranych przez Księdza haseł na 25 kolejnych liter. Ponad 20 mini-rozmów. W rozmowie trudno się przed czytelnikiem schować, trudno się nie odkryć, nie odsłonić. Zresztą – może Ksiądz tak do końca wcale tego nie chce...?
Czasem trzeba zażartować
Spis Treści
- Apetyt
- Błąd
- Czas
- Droga
- Ewolucja
- Forma
- Głupota
- Hamulec
- Ignorancja
- Jerozolima
- Karol Wojtyła
- Luksus
- Łatwość
- Miłość
- Nieśmiałość
- Ostoja
- Pokora
- Równość
- Sumienie
- Śmiech
- Tolerancja
- Ułomność
- Wolność
- Złość
- Życie