Ciało / mistyka
Wstęp do ontologii cielesności
-
Autor: Antoni Marczyński
- ISBN: 978-83-7354-644-8
- EAN: 9788373546448
- Oprawa: Miękka
- Wydawca: Homini
- Format: 14.5x20.5cm
- Język: polski
- Liczba stron: 284
- Rok wydania: 2022
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
22,00złCena detaliczna: 31,90 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,00 zł
Artykuł chwilowo niedostępny
x
Za sprawą książki Antona Marczyńskiego - młodego, utalentowanego filozofa i badacza kultury duchowej - otwiera się oto przed nami możliwość trudnej, lecz istotnej wędrówki. Wędrówki intelektualnej w stronę ciała jako obszaru penetracji - z całą przypisaną temu pojęciu bolesnością i brzemiennością - chrześcijańskich mistyków. Obszaru naznaczonego przy tym pewną drastyczną antynomią, nie dającą się rozwikłać sprzecznością między wyróżnieniem i wyniesieniem a swoistym unieważnieniem, niewysłowieniem czy przemilczeniem. Takim jednak niewysłowieniem czy przemilczeniem, które czyni dość skwapliwy - i paradoksalny zarazem - użytek ze słowa, użytek z języka, jako swego nieodrodnego medium.
Ciało w takiej niepokojącej, najeżonej brutalnymi opozycjami przestrzeni doznaje niesłychanej „wirówki” sensów, przekraczającej prosty dialektyczny mechanizm: odsłania się na przemian oczom i mowie, a zarazem im się wymyka, otwiera się i zasklepia, rodzi się i osuwa w nicość, obnaża się wciąż przed patrzącym i ucieka przed każdym doświadczeniem. Rodzi się i umiera. Wystawia się na anatomiczną „lekcję” i za wszelką cenę chroni się przed skalpelem języka, zasobnego wprawdzie w pojęcia, w całą ich chmarę, lecz zawsze też bezradnego i skłonnego do glosolalii, do wzniecania rozgwaru, w którym gubi się sens. W którym słowa - nawet te fundamentalne, podstawowe dla europejskiej tradycji umysłowej, jak przywoływane przez Marczyńskiego i wszechstronnie przezeń badane greckie terminy sarks i soma - zamieniają się w powidoki słów. I wyzuwają się ciągle, na krótko tylko i w przebłyskach je wpierw odsłoniwszy, ze znaczeń - niczym wąż nieustannie zrzucający swą skórę, naznaczony swym pierwotnym mitycznym przekleństwem, ale przecież bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe (Rdz 3,1).