„Czy widział ktoś takiego człowieka, który z uśmiechem na twarzy spaceruje z armatą na plecach? Czy słyszał ktoś o takim człowieku, który napadnięty przez czterech drabów, zamyka ich w szafie, bierze ją na plecy i zanosi w biały dzień przed gmach policji?”
Mimo względnie licznych opracowań naukowych począwszy od studiów Janusza Dunina, z literaturą obiegu brukowego trudno zapoznać się bezpośrednio. Zrozumienie narodzin nowoczesnej kultury polskiej jest jednak niepełne bez dogłębnego poznania zakorzeniającej się wówczas na rodzimym gruncie kultury popularnej, a w tym wypadku – beletrystyki rozrywkowej nazywanej literaturą brukową, tandetną, uliczną, sensacyjną, wagonową, kolejową czy groszową. Twórczość ta, wydrukowana na papierze fatalnej jakości, krzywo pocięta i pozszywana, ignorowana przez biblioteki i piętnowana przez inteligenckich moralistów jednocześnie była ważna dla dużej grupy czytelników. Stanowiła narzędzie upowszechnienia aktywnego czytelnictwa i demokratyzacji przyjemności lektury, a także przejaw modernizacji społeczeństwa polskiego. Chociażby z tego powodu warto jej się bliżej przyjrzeć.
Publikacja na przykładzie street artu pokazuje, co dzieje się ze sztukami wizualnymi w czasach, kiedy hierarchie wartości artystycznej i rynkowej kształtowane są w znacznym stopniu w mediach społecznościowych. Rozwój internetu zmienił relacje w sferze wytwarzania treści medialnych zmonopolizowanej wcześniej przez duże podmioty. Nowe kanały rozpowszechniania treści kulturowych, zwłaszcza blogi i media społecznościowe, w pewnym sensie umożliwiały ominięcie tradycyjnych depozytariuszy wartości kulturowej, w ich obrębie tworzyły się hierarchie wartości, nowe sieci powiązań i nowe kategorie pośredników, sprawiły, że szybciej podejmuje się działalność profesjonalną?
Jak wyglądał polski wariant animowania i upowszechniania kultury filmowej w latach 30. XX wieku? Rodzimy ruch ożywienia kultury filmowej osiągnął wówczas swoją masę krytyczną przede wszystkim za sprawą warszawskiego Stowarzyszenia Miłośników Filmu Artystycznego „Start”. Ujmując „Start” jako przykład „kinofilii zaangażowanej” autor oferuje swoiste „bliskie czytanie” działalności organizacji, pogłębiające pierwsze skojarzenia z hasłami „filmu społecznie użytecznego” i walki z „branżą” oraz kilkoma czołowymi działaczami, wpływowymi po wojnie.
Autor proponuję spojrzeć na projekcje czy inne działania animatorskie nie jako na dodatek lub substytut twórczości filmowej — ale właśnie jako zagadnienie centralne. Przygląda się uwarunkowaniom środowiskowym, które stworzyły podbudowę dla powstania organizacji, oraz inspiracjom ideowym, które wpłynęły na politykę programową stowarzyszenia. Ponadto podejmuje próbę rekonstrukcji dynamiki rozwojowej stowarzyszenia, a także odnosi się do innych polskich inicjatyw z zakresu animowania kultury filmowej. Główny wywód uzupełnia wybór okołostartowych tekstów z epoki, które oddają poglądy lub stanowią źródło informacji na temat działań z zakresu animacji kultury filmowej.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?