Najlepsza książka 2019 roku „Financial Times” i „The Guardian” Niektórzy ludzie odrzucają fakt, że nasza planeta ociepla się z powodu działalności człowieka. Ale czy ci z nas, którzy akceptują rzeczywistość spowodowanej przez człowieka katastrofy klimatycznej, naprawdę w nią wierzą? Gdybyśmy rzeczywiście w nią uwierzyli, z pewnością zdecydowalibyśmy się na działania zgodne z tym, co wiemy. A jednak prawie ich nie podejmujemy. W Klimat to my Jonathan Safran Foer bada fundamentalny dylemat naszych czasów w zaskakujący i głęboko osobisty sposób. Zadanie ocalenia planety wymaga wielkiego rozliczenia się z naszą. niestety bardzo ludzką, niechęcią do poświęcenia komfortu ze względu na niepewną przyszłość. By jeść więcej, smaczniej i taniej, zamieniliśmy naszą planetę w farmę do uprawy produktów zwierzęcych, czego konsekwencje są katastrofalne. Tylko wspólne działanie może uratować naszą planetę. Działanie, które zaczyna się od tego, co jemy - a czego nie jemy - na śniadanie.
Gdy Jonathanowi Safranowi Foerowi urodził się syn, chciał się dowiedzieć, jak powinien go karmić i czym naprawdę jest mięso. Skąd pochodzi? Jak się je produkuje? Jak traktowane są zwierzęta i czy to ważne? Jak zjadanie zwierząt wpływa na gospodarkę, społeczeństwo i środowisko? Wyniki tego śledztwa sprawiły, że stanął twarzą w twarz z rzeczywistością, której jako obywatel nie mógł zignorować, a jako pisarz nie mógł przemilczeć.
...
Jeśli znajdą się osoby, których nie przekona sugestywny sposób, w jaki Foer opisuje okropieństwa przemysłowej hodowli zwierząt i oskarża odpowiedzialnych za nią ludzi, to znaczy, że są nieczułe albo głuche na głos rozsądku. Albo i jedno, i drugie.
J.M. Coetzee
Dzięki tej książce zostałam wegańską aktywistką.
Natalie Portman
Najlepsi dziennikarze (Michael Pollan, Eric Schlosser) i aktywiści praw zwierząt (Peter Singer, Temple Grandin) – a także Jezus, Gandhi, Pitagoras, Arystoteles, John Locke i Immanuel Kant – zmagali się z pytaniem o to, czy zabijanie zwierząt na mięso jest etyczne. Dzięki tej niezwykle dociekliwej książce Foer dołącza do nich. […] Zjadanie zwierząt jednak nie nawołuje do przejścia na wegetarianizm. Ta książka to apel o świadomość i odpowiedzialność.
Susan Salter Reynolds, „Los Angeles Times”
Zjadanie zwierząt jest wyjątkowe, ponieważ wegetarianin Foer pozwala farmerom i aktywistom mówić we własnym imieniu. Do zjadaczy mięsa odnosi się z dużą empatią, a jego poczucie humoru słodzi gorzką rzeczywistość.
O, „The Ophra Magazine”
Zjadanie zwierząt to porządna dziennikarska robota z literackim nerwem.
Jessica Roy, „Salon”
Foer przekonuje, że ludzi określają ich wyrzeczenia. Wegetarianizm wymaga rezygnacji z przyjemności prawdziwych i niezastępowalnych niczym innym. Autor ma na tyle dużo odwagi, że nie wstydzi się wymagać tego poświęcenia od swoich czytelników.
Elizabeth Kolbert, „The New Yorker”
To, że za każdym razem, gdy jem befsztyk, zastanawiam się nad tym, czy nie jestem hipokrytą, to wielki sukces autora. W książce pisze: „Musimy odnaleźć miejsce na mięso w debacie publicznej, tak samo jak znaleźliśmy je na naszych talerzach”. Po lekturze tej książki, trudno się z nim nie zgodzić.
Geoff Nicholson, „San Francisco Chronicle”
oferta wyprzedażowa - książki są delikatnie uszkodzone, mogąbyć delikatnie uszkodzone okładki, porysowane, zbite rogi, zagięte rogi
Nowa, długo wyczekiwana powieść autora Wszystko jest iluminacją i Strasznie głośno, niesamowicie blisko. Rozpięta między Ameryką, Europą i Izraelem, zarazem epicka i intymna, dowcipna i wstrząsająca opowieść o rodzinie w obliczu kryzysów wewnętrznych i zewnętrznych. Jacob i Julia Blochowie są małżeństwem z szesnastoletnim stażem. Mają trzech synów, piękny dom, dobrą pracę i… dość samych siebie. Skoncentrowani na tym, by jak najlepiej wywiązywać się ze swoich zawodowych, obywatelskich, rodzicielskich i małżeńskich powinności, nie zauważają, jak z głęboko skrywanych drobnych urazów, niesatysfakcjonujących kompromisów i niechcianych poświęceń tworzy się lawina, która zagrozi istnieniu ich rodziny. Lawina rusza w dniu przygotowań do bar micwy najstarszego syna Blochów, na którą do Waszyngtonu przyjeżdżają krewni z Izraela. W wyniku splotu tragikomicznych wypadków członkowie trzypokoleniowej rodziny w kolejnych dniach staną wobec wyzwań, które skłonią ich do zdefiniowania na nowo kim są, w co wierzą i co jest dla nich najważniejsze. Jonathan Safran Foer (ur. 1977) – jeden z najbardziej uznanych pisarzy amerykańskich średniego pokolenia. Urodzony w Waszyngtonie w żydowskiej rodzinie o polskich korzeniach, absolwent filozofii na Princeton University. Światową sławę przyniosła mu debiutancka powieść Wszystko jest iluminacją (2002, wydanie polskie W.A.B. 2003), za którą otrzymał m.in. Jewish Book Award i Guardian First Book Award. W 2005 r. na jej podstawie powstał film z Elijahem Woodem w roli głównej. W tym samym roku ukazała się druga powieść autora, Strasznie głośno, niesamowicie blisko (W.A.B. 2007), również odnosząc wielki sukces; w 2011 r. została sfilmowana (w filmie wystąpili m.in. Tom Hanks, Sandra Bullock i Max von Sydow). Foer jest również autorem licznych artykułów prasowych, głośnego eseju Zjadanie zwierząt (wyd. polskie 2013) oraz książki-rzeźby Tree of Codes (2010) inspirowanej Ulicą krokodyli Brunona Schulza. Mieszka w Nowym Jorku, na Brooklynie, i wykłada creative writing na Uniwersytecie Nowojorskim. Na swoją nową powieść Oto jestem (Here I Am, 2016), kazał czekać swoim wielbicielom jedenaście lat.
'Climate change is the greatest crisis humankind has ever faced.
It is that straightforward, that fraught.
Where were you when you made your decision?'
It is all too easy to feel paralysed and hopeless in the face of climate crisis, but the truth is that every one of us has the power to change history's course. We have done it before: making collective sacrifices to protect our freedoms, our families, our way of life. And we can do it again.
In this extraordinarily powerful and deeply personal book, Jonathan Safran Foer lays bare the battle to save the planet. Calling each one of us to action, he answers the most urgent question of all: what will it take for things to change?
It all starts with what we eat for breakfast.
Most books about the environmental crisis are densely academic, depressingly doom-laden and crammed with impersonal statistics. We are the Weather is different - accessible, immediate and with a single clear solution that individual readers can put into practice straight away.
A significant proportion of global carbon emissions come from farming meat. Giving up meat is incredibly hard and nobody is perfect - but just cutting back is much easier and still has a huge positive effect on the environment. Just changing our dinners - cutting out meat for one meal per day - is enough to change the world.
With his distinctive wit, insight and humanity, Foer frames this essential debate as no one else could, bringing it to vivid and urgent life.
When his father is killed in the September 11th attacks on the World Trade Centre, Oskar sets out to solve the mystery of a key he disovers in his father's closet. It is a search which leads him into the lives of strangers, through the five boroughs of New York, into history, to the bombings of Dresden and Hiroshima, and on an inward journey which brings him ever closer to some kind of peace.
Młody Amerykanin przybywa na Ukrainę, ściskając w ręku podartą fotografię. Szuka kobiety, która przed pięćdziesięciu laty uratowała jego dziadka przed nazistami. W poszukiwaniach towarzyszy mu grupa wyjątkowych ekscentryków. Jeden z najgłośniejszych debiutów współczesnej literatury amerykańskiej. Nagrodzona National Jewish Book i Guardian First Book Award powieść to błyskotliwe połączenie komizmu i głębokiej refleksji, które spotkało się z uznaniem krytyków i czytelników na całym świecie. Na podstawie powieści nakręcono film z Elijahem Woodem w roli głównej.
Czyta Tomasz Sobczak
Jacob i Julia Blochowie są małżeństwem z szesnastoletnim stażem. Mają trzech synów, piękny dom, dobrą pracę i… dość samych siebie. Skoncentrowani na tym, by jak najlepiej wywiązywać się z zawodowych, obywatelskich, rodzicielskich i małżeńskich powinności, nie zauważają, jak z głęboko skrywanych drobnych urazów, niesatysfakcjonujących kompromisów i niechcianych poświęceń tworzy się lawina, która zagrozi istnieniu ich rodziny.
Lawina rusza w dniu przygotowań do bar micwy najstarszego syna Blochów, na którą do Waszyngtonu przyjeżdżają krewni z Izraela. W wyniku splotu tragikomicznych wypadków członkowie czteropokoleniowej rodziny w kolejnych dniach staną wobec wyzwań, które skłonią ich do zdefiniowania na nowo, kim są, w co wierzą i co jest dla nich najważniejsze.
Jonathan Safran Foer, tworząc intymny portret rodziny w kryzysie, stawia fundamentalne pytania o sens partnerstwa, rodzicielstwa i granice indywidualizmu, porusza kwestie pamięci i tożsamości, przygląda się życiu w chwilach doniosłych wyborów i banalnej codzienności.
Nowa, długo wyczekiwana powieść autora Wszystko jest iluminacją i Strasznie głośno, niesamowicie blisko. Rozpięta między Ameryką, Europą i Izraelem, zarazem epicka i intymna, dowcipna i wstrząsająca opowieść o rodzinie w obliczu kryzysów wewnętrznych i zewnętrznych.
Jacob i Julia Blochowie są małżeństwem z szesnastoletnim stażem. Mają trzech synów, piękny dom, dobrą pracę i… dość samych siebie. Skoncentrowani na tym, by jak najlepiej wywiązywać się ze swoich zawodowych, obywatelskich, rodzicielskich i małżeńskich powinności, nie zauważają, jak z głęboko skrywanych drobnych urazów, niesatysfakcjonujących kompromisów i niechcianych poświęceń tworzy się lawina, która zagrozi istnieniu ich rodziny.
Lawina rusza w dniu przygotowań do bar micwy najstarszego syna Blochów, na którą do Waszyngtonu przyjeżdżają krewni z Izraela. W wyniku splotu tragikomicznych wypadków członkowie trzypokoleniowej rodziny w kolejnych dniach staną wobec wyzwań, które skłonią ich do zdefiniowania na nowo kim są, w co wierzą i co jest dla nich najważniejsze.
Jonathan Safran Foer (ur. 1977) – jeden z najbardziej uznanych pisarzy amerykańskich średniego pokolenia. Urodzony w Waszyngtonie w żydowskiej rodzinie o polskich korzeniach, absolwent filozofii na Princeton University. Światową sławę przyniosła mu debiutancka powieść Wszystko jest iluminacją (2002, wydanie polskie W.A.B. 2003), za którą otrzymał m.in. Jewish Book Award i Guardian First Book Award. W 2005 r. na jej podstawie powstał film z Elijahem Woodem w roli głównej. W tym samym roku ukazała się druga powieść autora, Strasznie głośno, niesamowicie blisko (W.A.B. 2007), również odnosząc wielki sukces; w 2011 r. została sfilmowana (w filmie wystąpili m.in. Tom Hanks, Sandra Bullock i Max von Sydow). Foer jest również autorem licznych artykułów prasowych, głośnego eseju Zjadanie zwierząt (wyd. polskie 2013) oraz książki-rzeźby Tree of Codes (2010) inspirowanej Ulicą krokodyli Brunona Schulza. Mieszka w Nowym Jorku, na Brooklynie, i wykłada creative writing na Uniwersytecie Nowojorskim. Na swoją nową powieść Oto jestem (Here I Am, 2016), kazał czekać swoim wielbicielom jedenaście lat.
Extremely Loud and Incredibly Close is Jonathan Safran Foer's heartrending New York novel
In a vase in a closet, a couple of years after his father died in 9/11, nine-year-old Oskar discovers a key . . .
The key belonged to his father, he's sure of that. But which of New York's 162 million locks does it open?
So begins a quest that takes Oskar - inventor, letter-writer and amateur detective - across New York's five boroughs and into the jumbled lives of friends, relatives and complete strangers. He gets heavy boots, he gives himself little bruises and he inches ever nearer to the heart of a family mystery that stretches back fifty years. But will it take him any closer to, or even further from, his lost father?
Jeśli znajdą się osoby, których nie przekona sugestywny sposób, w jaki Foer opisuje okropieństwa przemysłowej hodowli zwierząt i oskarża odpowiedzialnych za nią ludzi, to znaczy, że są nieczułe albo głuche na głos rozsądku. Albo i jedno, i drugie.
J.M. Coetzee
Dzięki tej książce zostałam wegańską aktywistką.
Natalie Portman
Najlepsi dziennikarze (Michael Pollan, Eric Schlosser) i aktywiści praw zwierząt (Peter Singer, Temple Grandin) – a także Jezus, Gandhi, Pitagoras, Arystoteles, John Locke i Immanuel Kant – zmagali się z pytaniem o to, czy zabijanie zwierząt na mięso jest etyczne. Dzięki tej niezwykle dociekliwej książce Foer dołącza do nich. […] Zjadanie zwierząt jednak nie nawołuje do przejścia na wegetarianizm. Ta książka to apel o świadomość i odpowiedzialność.
Susan Salter Reynolds, „Los Angeles Times”
Zjadanie zwierząt jest wyjątkowe, ponieważ wegetarianin Foer pozwala farmerom i aktywistom mówić we własnym imieniu. Do zjadaczy mięsa odnosi się z dużą empatią, a jego poczucie humoru słodzi gorzką rzeczywistość.
O, „The Ophra Magazine”
Zjadanie zwierząt to porządna dziennikarska robota z literackim nerwem.
Jessica Roy, „Salon”
Foer przekonuje, że ludzi określają ich wyrzeczenia. Wegetarianizm wymaga rezygnacji z przyjemności prawdziwych i niezastępowalnych niczym innym. Autor ma na tyle dużo odwagi, że nie wstydzi się wymagać tego poświęcenia od swoich czytelników.
Elizabeth Kolbert, „The New Yorker”
To, że za każdym razem, gdy jem befsztyk, zastanawiam się nad tym, czy nie jestem hipokrytą, to wielki sukces autora. W książce pisze: „Musimy odnaleźć miejsce na mięso w debacie publicznej, tak samo jak znaleźliśmy je na naszych talerzach”. Po lekturze tej książki, trudno się z nim nie zgodzić.
Geoff Nicholson, „San Francisco Chronicle”
Wybrany fragment książki
Przyjaciele i wrogowie
Psy i ryby nie mają ze sobą nic wspólnego. Psy mają coś wspólnego z kotami, z dziećmi, z policją. Śpią, jedzą i jeżdżą na wakacje razem z nami, wozimy je do lekarza, cieszymy się, kiedy są wesołe, i płaczemy po ich śmierci. Ryby kojarzą się bardziej z akwarium, z sosem tatarskim, z pałeczkami i w ogóle tak naprawdę nikogo nie obchodzą. Dzieli je od nas woda i cisza.
Psy i ryby nie mogą się bardziej różnić. „Ryba" to tak naprawdę 31 tysięcy gatunków, których nazwy nie funkcjonują w potocznym języku. „Pies" natomiast jest bardzo konkretny. Jeden gatunek, imiona własne. Należę do tych 95 procent właścicieli psów, którzy rozmawiają ze swoimi psami, właściwie może nawet do tych 87 procent, którzy wierzą, że psy rozmawiają z nimi22. Ciężko jednak wyobrazić sobie, jak ryby postrzegają świat, nie wspominając już o próbach wejścia w interakcję z nimi. Ryby reagują na zmiany ciśnienia wody i potrafią odnaleźć się w środowisku dzięki wydzielinom innych organizmów, rejestrują dźwięki dochodzące z odległości 25 kilometrów23. Psy są tu i teraz - wchodzą ubłoconymi łapami na dywan i chrapią pod stołem. Ryby żyją jakby w innym wymiarze
- milczące, obojętne, o martwych, nieruchomych oczach. Bóg stworzył je innego dnia niż resztę zwierząt i myśli się o nich jak o jednym z pierwszych przystanków na drodze ewolucji człowieka.
Kiedyś tuńczyk - którego wybrałem na przedstawiciela rybiego świata, jako że Amerykanie jedzą go najczęściej
- był poławiany głównie przez wędkarzy i rybaków prowadzących małe, rodzinne firmy. Złapany na haczyk wykrwawiał się na śmierć albo tonął (ryby toną, kiedy ich ruchy są krępowane), a następnie wciągano go na łódź. Duże ryby (np. miecznik, marlin] często nie umierają od razu, ale męczą się nawet przez kilka dni z haczykiem wbitym w podniebienie. Czasem potrzeba było kilku mężczyzn, by wydostać z wody największe okazy24. Używano (i wciąż się używa) do tego też specjalnych, przypominających bosak narzędzi nazywanych osękami wędkarskimi. Wbicie osęki w bok, ogon lub nawet oko ryby to krwawa, ale skuteczna metoda na wciągnięcie jej na pokład. Podobno grzbiet to optymalne miejsce do wbicia osęki. Chociaż według poradnika opublikowanego przez Komitet ds. Rybołówstwa ONZ najlepiej celować w głowę25.
Dawniej rybacy po zlokalizowaniu ławicy tuńczyków łapali za wędki, żyłki i osęki26. Dziś tuńczyków nie łowi się już w ten sposób. Stosuje się nowoczesne metody: połów za pomocą sznurów haczykowych i okrężnic. Kiedy zacząłem dociekać, co się dzieje z rybami, zanim trafią na nasze talerze, moją uwagę zwróciły szczególnie te dwie techniki połowu tuńczyków. Opiszę je dokładniej w dalszej części książki. Najpierw napiszę o czymś innym.
W internecie jest pełno krótkich filmików z połowów. Jacyś kolesie wyciągają z wody nieszczęsnego marlina albo makrelę i są z siebie zadowoleni, zupełnie jakby właśnie uratowali czyjeś życie czy coś podobnego. W tle leci kiepski rockowy kawałek. Zamiast kolesiów zdarzają się też odziane w skąpe bikini dziewczyny albo dzieci podbierające ryby osękami. Pomijałem cały ten dziwaczny rytu-alizm i przewijałem każdy z filmików, próbując uchwycić moment, w którym narzędzie zostało już rzucone, ale nie wbiło się jeszcze w stworzenie...
To oczywiste, że żaden z czytelników tej książki nie zniósłby widoku psa z hakiem wbitym w pysk. Czy ryby nie zasługują na nasze moralne względy, czy może też uprzywilejowana pozycja psów wynika z naszej bezmyślności? Czy długą i bolesną agonię stworzenia uznaje się za okrucieństwo zależnie od gatunku, do jakiego to stworzenie należy?
Czy zażyłość łącząca nas ze zwierzętami domowymi powinna kierować naszym myśleniem o jedzeniu zwierząt w ogóle? Jak bardzo odległe od naszej codzienności są ryby (lub krowy, świnie, kurczaki)? Czy ten dystans jest przepaścią, szczeliną i czy w ogóle ma on tutaj jakieś znaczenie? A gdyby któregoś dnia silniejsze i bardziej od nas inteligentne formy życia nadały nam taki status, jaki my nadajemy rybom, jak byśmy im wytłumaczyli, że zjadanie nas jest niewłaściwe?
Życie miliardów zwierząt i dobrostan skomplikowanych ekosystemów zależy od odpowiedzi na te pytania. Takie ogólne rozważania mogą wydawać się odległe. Najbardziej martwi nas przecież to, co nas bezpośrednio dotyczy, o całej reszcie z łatwością zapominamy. Mamy też skłonność do sugerowania się tym, co robią inni, szczególnie jeśli chodzi o jedzenie. Etyczny aspekt jedzenia jest tak złożony, bo nasze wybory zależą nie tylko od kubków smakowych, ale też od gustu, od indywidualnych przekonań i uwarunkowań społecznych. Zorientowana na definiowanie siebie poprzez wybory kultura zachodnia stwarza stosunkowo dobre warunki dla jednostek, które wybrały niestandardową dietę. Paradoksalnie jednak to ci wyluzowani wszystkożercy, którzy twierdzą: „wszystko mi jedno, jem wszystko", mogą zostać uznani za bardziej wrażliwych społecznie niż ci starający się jeść tak, by społeczeństwu nie szkodzić. Wśród wielu czynników warunkujących nasze wybory żywieniowe rozum (ani świadomość) nie gra wielkiej roli.
Z jakiegoś powodu doszło do polaryzacji poglądów na temat jedzenia zwierząt. Albo nie jesz ich wcale, albo się nad tym nie zastanawiasz. Albo jesteś aktywistą, albo gardzisz aktywistami. Przyjmowanie takich skrajnych postaw (lub silna niechęć do zajmowania stanowiska] wskazuje na to, że sprawa jest jednak poważna. To, czy i jak jemy zwierzęta, porusza w nas jakieś delikatne struny. Sprawa mięsa należy do naszej przeszłości i teraźniejszości, pojawia się w Księdze Rodzaju i w ustawach związanych z prawem rolnym. Ma swoje miejsce w rozważaniach filozoficznych i w przynoszącym ponad 140 miliardów dolarów przemyśle, którego działalność zajmuje jedną trzecią powierzchni Ziemi28, kształtuje ekosystemy oceaniczne29 i przyczynia się do zmiany klimatu. Wciąż jednak skupiamy się na skrajnościach zamiast skoncentrować się na realiach. Moja babcia powiedziała, że nie zjadłaby wieprzowiny nawet w obliczu głodowej śmierci. Kontekst jej opowieści faktycznie był ekstremalny. Dziś jednak większość ludzi stosuje model „wszystko albo nic" w odniesieniu do codziennych wyborów żywieniowych. Ale tego sposobu myślenia nie zaakceptowalibyśmy w rozważaniach etycznych o innych sferach życia. (Wyobraźcie sobie wybór pomiędzy mówieniem zawsze całej prawdy a ciągłym kłamaniem). Prawie za każdym razem, gdy wspominałem, że jestem wegetarianinem, w odpowiedzi słyszałem, że jestem niekonsekwentny. (Właściwie mój wegetarianizm emocjonował innych bardziej niż mnie samego).
Potrzebujemy lepszego języka do mówienia o jedzeniu zwierząt. Musimy odnaleźć miejsce na mięso w debacie publicznej, tak samo jak znaleźliśmy je na naszych talerzach. Nie chodzi tu o jakieś zbiorowe porozumienie. Niezależnie od siły naszych przeczuć odnośnie do tego, co jest dobre dla nas samych, lub nawet tego, co jest dobre dla wszystkich, zakładamy, że nasze stanowisko koliduje z innymi. Jak sobie z tym poradzić? Unikać konfrontacji czy sformułować jej zasady na nowo?
Ta proza, oparta na własnych doświadczeniach autora, pokazuje, że granica przekroczenia prawa jest bardzo cienka, a w pewnych okolicznościach człowiek pozostaje bez wyjścia. Narrator adwokat oszczędnym, suchym językiem zdaje relację z wydarzeń - takich jak zbiorowy gwałt, kradzież czy zabójstwo. Czasem dyskretnie je komentuje, a nawet zwierza się, mówiąc na przykład o swoich wyborach etycznych. I wówczas razem z nim pytamy: czy morderca może żyć bez poczucia winy? Jak pogodzić się z tym, że sprawiedliwość bywa bezsilna? Jak to się dzieje, że uwikłanym w zbrodnię towarzyszy uczucie pustki? Ferdinand von Schirach w jednym z wywiadów powiedział, że istnieje wielka różnica między udowodnieniem winy a jej oszacowaniem i domaganiem się stosownej kary, to drugie bowiem pozostaje kwestią wyłącznie moralną. I taką właśnie kwestię stawia przed nami każde z piętnastu opowiadań...
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?