Płynna nowoczesność to kategoria teoretyczna wprowadzona przez niedawno zmarłego wybitnego socjologa Zygmunta Baumana, która obok globalizacji stanowi podstawę jego teorii społecznej. Obie kategorie są ze sobą ściśle powiązane, gdyż wedle Baumana płynna nowoczesność jest skutkiem globalizacji. Niniejsza książka stanowi nie tylko prezentację poglądów Baumana w tej kwestii, ale jest zarazem polemiką i krytyką poglądów wybitnego myśliciela i to – co rzadkie – z lewicowej i alterglobalistycznej perspektywy.
Książka Migawki z tradycji uciśnionych jest poświęcona obrazom uchodźców, choć zaproponowana w niej perspektywa różni się od tej, jaka dominuje w głównym nurcie debaty publicznej. Autor stara się przede wszystkim przesunąć akcent z migrantów rozumianych jako przedmiot reprezentacji, na doświadczenie wygnania jako coś, co każe przemyśleć na nowo podstawowe kategorie związane z funkcjonowaniem obrazów. Tym samym więc pokazuje uchodźców jako tych, których obecność stawia również pod znakiem zapytania dominujące modele wizualnych narracji i stojące za nimi relacje władzy.
Historia tego nurtu opozycji działającej w PRL, który najpierw symbolizowały nazwiska Kuronia i Modzelewskiego, a następnie Kuronia i Michnika, doczekała się już obszernych i rzetelnych opracowań. Torują one drogę ? i to przepastną ? do dalszych badań, choćby w takich dziedzinach jak historia idei politycznych czy analiza dyskursu politycznego. Michał Siermiński poszedł tą drogą. Śmiało podjął się pionierskiej pracy, aby wyjaśnić, kiedy faktycznie tacy wybitni weterani opozycji demokratycznej - lecz pierwotnie socjalistycznej - jak Jacek Kuroń i Adam Michnik zmienili poglądy. Okazuje się, że nastąpiło to w ciągu dziesięciolecia poprzedzającego wybuch rewolucji „Solidarności” z lat 1980-1981, a nie po jej stłumieniu - i że była to bardzo radykalna zmiana całego pierwotnego paradygmatu ideowo-politycznego, który leżał u podstaw Listu otwartego do partii z 1965 roku.
z posłowia Zbigniewa Marcina Kowalewskiego
Michał Siermiński - filozof i matematyk, związany z Instytutem Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, członek redakcji kwartalnika kulturalno-politycznego "Bez Dogmatu", badacz historii polskiej opozycji politycznej po roku 1956 oraz ruchu "Solidarność" z lat 1980-1981. Jego zainteresowania naukowe obejmują również filozofię społeczną, studia nad pamięcią o Holokauście oraz historię stosunków polsko-żydowskich.
Transformacja ustrojowa w Polsce, której 30. rocznica przypada w 2019 r., była złą zmianą dla robotników przemysłowych. Zlikwidowano miejsca pracy m.in. dla górników kopalni z Wałbrzycha i robotnic dolnośląskich fabryk, dla górników i hutników z Katowic, dla stoczniowców z Gdyni i Gdańska, dla robotników fabryki produkującej traktory w Warszawie, dla robotników fabryki produkującej aparaturę elektryczną w Przasnyszu, dla kucharek zakładu odzieżowego w Gorzowie Wielkopolskim, dla robotnic wyrabiających pluszaki w fabryce zabawek oraz dla dziewiarek z fabryki ubrań w Siedlcach. Książka opowiada o losach zawodowych przedstawicieli tych grup po 1989 r. Nie są to scenariusze karier "od pucybuta do milionera". W kraju, który podlegał głębokiej deindustrializacji, zdobyte przez nich w PRL-u umiejętności zawodowe stały się niepotrzebne. Doświadczyli bezrobocia i podejmowali prace dorywcze, po czym znaleźli zatrudnienie jako ochroniarze/portierzy bądź osoby sprzątające. Przez długie lata doświadczali radykalnego wyzysku. Pracowali za 7, 5, a nawet 3 zł za godzinę. Po 300, 400, a nawet 500 godzin w miesiącu. Ich sytuacja uległa poprawie po 2017 r., niemniej jednak w 30. rocznicę transformacji ustrojowej nie mają chęci do świętowania. Nie o takiej Polsce marzyli.
Kontrola myśli jest ważniejsza w krajach demokratycznych niż tam, gdzie władzę sprawują despoci lub junty wojskowe. Gdy państwo odstępuje od stosowania przemocy, musi wynaleźć inne metody, które sprawią, że ciemne masy będą się trzymać z dala od spraw publicznych. Najdoskonalsze techniki urabiania przyzwolenia rozwinęły się w Stanach Zjednoczonych, ponieważ władza biznesu osiągnęła tu wyższy poziom zaawansowania, a jednocześnie istnieje tu szerszy zakres wolności, co czyni prymitywne i bezrozumne masy jeszcze groźniejszymi. Odwraca się ich uwagę emocjonalnie sugestywnymi uproszczeniami, marginalizuje się je i izoluje. Najlepiej byłoby, gdyby każdy siedział sam przed telewizorem i oglądał relacje sportowe, telenowele lub komedie oraz gdyby nie istniały żadne struktury organizacyjne pozwalające jednostkom o ograniczonych zasobach formułować poglądy w konfrontacji z innymi ludźmi, artykułować krytykę i tworzyć programy pozytywne, a następnie aktywnie je realizować.
Teza autorki jest w zasadzie prosta: w obliczu coraz wyraźniej obserwowanego kryzysu klasycznych strategii emancypacyjnych walk społecznych, warto zwrócić uwagę na pewną specyficzną formę tzw. słabego oporu, jakim jest tworzenie „kontrpubliczności” przez, jak to Majewska określa, podporządkowanych innych. (…) Propozycja wydawnicza Ewy Majewskiej należy do bardzo wąskiej grupy książek, które po prostu ukazać się powinny. Nie ulega wątpliwości, że publikacja recenzowanego tekstu wzbudzi bardzo ożywioną i dość szeroko zakrojoną dyskusję, co wynika zarówno z jej tematu, jak i metodologii. Rozstrzygnięcia proponowane przez autorkę mają niewątpliwie charakter nowatorski. a forma ich prezentacji okazuje się w rezultacie bardzo przystępna, zważywszy na specyfikę problematyki.
Z recenzji dr hab. Tomasza R. Wiśniewskiego
W określonych momentach dziejowych filozofia przeradza się w myśl emancypacyjnego ruchu społecznego, a nawet rewolucji, stając się ich integralną częścią; w innych momentach natomiast, nawet zrodzona z ruchu emancypacyjnego czy rewolucji, potrafi z biegiem czasu zwrócić się przeciwko nim i stać się częścią składową kontrrewolucji. Uchwycenie tej dialektyki jest szczególnie istotne dla rozważań nad wysiłkami emancypacyjnymi na obrzeżach kapitalizmu rozumianego zarówno jako dominujący sposób produkcji, jak i jako system światowy.
Autorzy i autorki studiują zatem postawiony w tytule książki problem w rozmaitych kontekstach, rozciągających się geograficznie od Rosji przez Europę Wschodnią i Zachodnią po Amerykę Łacińską, a czasowo od końca XIX do końca XX w. Prezentując różnorodne podejścia i rozmaicie rozkładając akcenty, wskazują na nierozerwalny związek historii idei i historii ruchów społecznych.
Tytułowa figura robotnika i związane z nią performanse pamięci przedstawione są z punktu widzenia kulturoznawstwa, filozofii, historii sztuki, teatrologii i muzykologii. Autorki i autorzy przyglądają się rzeczywistości fabryki i ulicy jako miejscom kształtowania się tożsamości proletariatu przemysłowego, figurom robotnicy i robotnika w projektach awangardy teatralnej i artystycznej. Analizują przy tym wielostronne praktyki kulturowe: od strajków i demonstracji przez film awangardowy, teatr polityczny, scenę kabaretową i socrealistyczne przedsięwzięcia kulturalne po projekty kuchni modernistycznej, sport robotniczy i sztukę proletariacką.W ten sposób powstaje wielostronna, a zarazem fragmentaryczna i rozproszona perspektywa, która pozwala spod dokumentów, narracji i wizualnych przedstawień wyjrzeć wciąż problematycznej i nie dość rozpoznanej w kulturze polskiej figurze robotnika. Zamieszczone w tomie teksty same stają się swoistymi performansami pamięci, w ramach których autorzy starają się odtworzyć historię, której podstawowym medium pozostają ciało i gesty - uchwycone we fragmentarycznych relacjach, migawkowych obrazach, pojedynczych scenach.
Książka zapowiada nadejście feminizmu zwykłych kobiet, feminizmu zarazem queerowego i kontestującego przywileje klasowe, rasowe, społeczne i płciowe. Jest opowieścią o feministycznej praktyce, teorii i sztuce, połączeniem analizy z publicystyką, polityki z krytyką kultury. Przyglądając się Czarnemu Protestowi i Strajkowi Kobiet, ale też wczytując w teorie polityki i estetyki oraz analizy kultury, prezentuje syntetyczny i wielowątkowy proces feministycznej walki.
Brawurowy esej o relacjach pomiędzy współczesną popkulturą a polityką. Analiza najgłośniejszych zjawisk medialnych, seriali filmowych, postaci celebrytów i stylów muzycznych pod kątem kształtowania świadomości zbiorowej i podporządkowania jej regułom konsumpcji i akumulacji kapitalistycznej.
Dzika reprywatyzacja albo rewitalizacja. Kawiarnie Starbucks i wakacje w Toskanii. Podpalenie klubu Jadłodajnia Filozoficzna, czy zatrważająca epidemia celiakii, choroby uniemożliwiającej spożycie glutenu. Co łączy te zjawiska? Czym jest gentryfikacja, w jaki sposób się rozwija oraz jak należy ją mierzyć? Odpowiedzi na te pytania kreśli książka Łukasza Drozdy, będąca rzetelnym kompendium wiedzy o tym zjawisku, charakterystycznym dla współczesnej przestrzeni zurbanizowanej, a coraz bardziej widocznym również w Polsce. „Uszlachetniając przestrzeń” opowiada o tym jak rodzi się i przebiega proces rugowania mniej zamożnych mieszkańców ze zdegradowanych sąsiedztw, kto za niego odpowiada, oraz jakie to przynosi skutki: społeczne, ekonomiczne i przestrzenne. Książka ta pokazuje jak badać gentryfikację, aby dokonywać jej trafnych pomiarów i ocen, przygląda się różnym kontekstom „uszlachetniania” (dotyczącym także pomijanych w wielu gentryfikacyjnych debatach obszarów wsi), czy sprawdza w jaki sposób proces ten postępuje w Polsce. Ta pozycja z zakresu studiów miejskich stanowi ważny głos w dyskusji o przekształceniach osadnictwa w naszym kraju oraz popularnej w ostatnim czasie tematyce rewitalizacji.
Łukasz Drozda (ur. 1990) ? politolog i urbanista. Doktorant w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym SGH, gdzie w Instytucie Gospodarstwa Społecznego prowadzi badania nad wieloczynnikową waloryzacją przestrzeni. Wcześniej studiował w Instytucie Nauk Politycznych UW oraz gospodarkę przestrzenną na Wydziale Leśnym SGGW. Stały współpracownik „Le Monde Diplomatique ? edycja polska” oraz stypendysta programu naukowych stypendiów doktoranckich Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności „PhDo w Stoczni” (2015/16). Opublikował m.in. „Lewactwo. Historia dyskursu o polskiej lewicy radykalnej” (2015).
Myślenie ciała to najnowsza praca Richarda Shustermana, w której ten amerykański filozof zarówno pogłębia swoją refleksję nad cielesnością, jak i rozszerza ją o nowe zakresy tematyczne. W książce tej spekulatywne eksploracje skonfrontowane zostają z konkretnymi zjawiskami z najrozmaitszych sfer życia społecznego, zaś obok analiz dzieł filozofów takich jak Richard Rorty, Maurice Merleau-Ponty, Ludwig Wittgenstein czy Edmund Burke znaleźć można autobiograficzne narracje czy praktyczne wskazówki dotyczące somatycznej introspekcji. Jest tu buddyzm zen, architektura postkrytyczna oraz performatywność fotografii; są wojny kulturowe, sztuki erotyczne i patologie konsumpcji. A całości patronuje milczące, lecz myślące ciało – czasem niepokojące, nigdy do końca nie zgłębione i zawsze obecne tło naszych wszelkich działań.
Książka ta jest ponownym ostrzeżeniem przed zagładą świata. Nie jest ekologicznym kazaniem, nie jest apelem o wstrzemięźliwość i wyrzeczenia. Era postępu technicznego, społecznego, demokratycznego nie wyczerpała jeszcze swoich możliwości. Stoimy raczej u progu nowej epoki nowoczesnego świata przemysłowego, przechodzimy od ekonomii opartej na paliwach kopalnych do ekonomii post-kopalnej, od gospodarki rabunkowej w stosunku do przyrody do wzrastania wraz z przyrodą. Niniejsza książka opowiada historię tej Wielkiej Transformacji, procesu ekonomicznej i kulturowej zmiany, której kontury się już dzisiaj zarysowują. I daje wyraz zaufaniu, że zagrożenie, jakie sama dla siebie stworzyła cywilizacja przemysłowa, będzie można w przyszłości przezwyciężyć środkami nowoczesnego świata, takimi jak nauka, technologia, demokracja. Czy wygramy wyścig ze zmianą klimatu i kryzysem zasobów, nie jest bynajmniej pewne. Do tego potrzebna jest co najmniej zielona rewolucja przemysłowa – wielki skok od gospodarki rabunkowej w stosunku do przyrody do wzrastania wraz z nią.
Analiza filmów i obrazów Leni Riefenstahl, Veita Harlama, Fritza Hipplera, Hansa Scheinhoffa, filmów medycznych i propagandowych z getta warszawskiego - czyli opis biopolityki i seksualności nazizmu.
Współczesny kapitalizm bez granic trawi syndrom stagnacji. Globalne korporacje i oligopole stabilizują okresowo gospodarkę, lecz za cenę podporządkowania społeczeństw swym partykularnym, mikroekonomicznym interesom. Z mocą odpowiadającą ich władzy bronią status quo. Jest on odległy od optimum, które wyznaczają kryteria ogólnospołeczne i ekologiczne. Przezwyciężenie tych ograniczeń wymaga korekty rzekomo spontanicznego ładu przez państwa, reprezentujące racjonalność ogólnospołeczną i planetarną. Staje się to realne podczas przedłużającego się kryzysu. To wówczas utopie stają się programami reform.
Od kilkunastu lat Ameryka Łacińska przeżywa historyczne zmiany. W wielu krajach kontynentu szczególnie boleśnie doświadczonego panowaniem dyktatur i neoliberalizmu do władzy dochodzą siły lewicowe. Efektem ich rządów jest bezprecedensowe zmniejszanie się biedy, nierówności i zadłużenia, uniezależnianie się od wpływów Waszyngtonu, a także wejście na scenę polityczną ludności rdzennej i klas ludowych, które dotąd były na niej niemal nieobecne. Książka Emira Sadera pozwala lepiej zrozumieć fenomen lewicowej fali w tak różnych krajach, jak Brazylia, Wenezuela, Ekwador, Boliwia, Urugwaj czy Argentyna. Autor odpowiada na pytania, jaka jest geneza nowej lewicy latynoamerykańskiej i jaka droga doprowadziła ją do obecnych sukcesów. Zastanawia się, czy odnalazła ona alternatywę systemową dla neoliberalnego kapitalizmu i właściwą strategię polityczną. Kret rewolucji dotyka także kwestii uniwersalnych, ponieważ zaproponowana przez Sadera analiza przekonuje, że doświadczenia i debaty latynoamerykańskie mogą być inspirujące dla odrodzenia lewicy na świecie, także w krajach takich jak Polska.
Dlaczego tak łatwo godzimy się z wszechogarniającym paradygmatem konieczności pogorszenia jakości życia, cięć, zaciskania pasa i życiu opartym nie na przyjemności i satysfakcji, a na cierpieniu i ciągłej niepewności?
Dlaczego kolejne już pokolenie młodych, świetnie wykształconych ludzi bez mrugnięcia okiem przyjmuje warunki pracy, jakie ich rodzicom i dziadkom wydawałyby się upokarzające?
Dlaczego tak szybko zapomnieliśmy o przyzwoitych pensjach i umowach gwarantujących nie tylko ubezpieczenie zdrowotne i emeryturę, ale i pewność i bezpieczeństwo zatrudnienia.
Bo inni mają jeszcze gorzej? Bo tak się zmienił świat i nic na to nie poradzimy?
A może wina jest w nas – od dziecka kształconych, że przełożeni mają rację, a tyrania pracy, zysku i przemocy jest immanentną częścią naszego świata?
Mona Chollet w swoim błyskotliwym i erudycyjnym eseju usiłuje wyrwać nas z letargu codzienności, abyśmy pokonując tyranię rzeczywistości powrócili do świata marzeń i idei, i czerpiąc zeń zmienili nasze życie i życie wokół.
Książka jest próbą odpowiedzi na dzisiejszą przemoc, rasizm i coraz bardziej agresywne metody przymusu. Autorka, znana filozofka i feministka, przygląda się z bliska rysowanym przez media obrazom konfliktów zbrojnych, których przedstawienia uznaje za integralną część prowadzenia wojen przez Zachód.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?