BIAŁOCZARNY
-
Autor: Beatty Paul
- ISBN: 978-83-8110-523-1
- EAN: 9788381105231
- Oprawa: twarda
- Wydawca: Sonia Draga
- Format: 205x143mm
- Język: polski
- Liczba stron: 300
- Rok wydania: 2018
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
21,00złCena detaliczna: 37,00 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 21,00 zł
Artykuł chwilowo niedostępny
x
„Ekstrawagancko komiczna wizja amerykańskiego ruchu kulturowego”. – Publishers Weekly
„Po zniesieniu niewolnictwa czarni Amerykanie zyskali niewiele wolności. Z naszych nóg spadły kajdany, ale nie poszły w zapomnienie; ciałem udajemy wolnych, ale nasze umysły wciąż są spętane łańcuchami. Powieść Paula Beatty’ego rozkuwa te duchowe kajdany, które nosi wielu z nas. Po lekturze jego odważnej, wręcz zuchwałej prozy spojrzymy na siebie inaczej, a gdy jego postaci zwyciężą w grze o wolność, nie pojadą do jakiegoś parku rozrywki na Florydzie”. – Walter Mosley
Poruszająca, sprawna satyra na kwestie rasowe, a także opowieść o dorastającym Gunnarze Kaufmanie, współczesnym Afroamerykaninie, który nie jest ani trochę typowy. Literacka i uliczna, osobista i wszechstronna, wielokulturowa i wielopokoleniowa, żywiołowa, wciągająca i aktualna epopeja.
Pewnego dnia Gunnar dobitnie i bezpardonowo oznajmia, że nie jest siódmym synem siódmego syna siódmego syna. Co prawda chciałby nim być, ale do tego statusu brakuje mu sześciu braci i trzech wujków, a los, nie dając mu ich, odarł go bezlitośnie z mitologicznego dziedzictwa. I tak właśnie, w sposób niezapomniany, zaczyna się wyboista droga, którą Gunnar wyprawia się w wiek męski.
„Beatty ciągnie cię za ucho w tę komiczną, szaloną jazdę bez trzymanki, tragicznie wykręcającą flaki. Jego synkopujący, dożylny lingwistyczny rytm zwodniczo podkreśla błyskotliwy cynizm i nieustanny nihilizm. Chichot i łzy już się nie wykluczają wzajemnie, gdy Beatty uzbrojony w pióro uwalnia czczą gadaninę z każdego samochwalczego ruchu, postaci, religii, instytucji czy sekty, od afrocentryzmu i białego politycznie poprawnego liberalizmu po akademików i sportowców”. – The San Francisco Review