Pośród imponujących budowli, które dokumentują wielkość antyku, archeolodzy na obszarach cesarstwa rzymskiego odnajdują także pozostałości toalet i latryn. Nie wspomina się o nich w opracowaniach typu "życie codzienne", a przecież to właśnie grecko-rzymskie miasta, jako pierwsze w historii, zostały wyposażone w zadziwiająco zaawansowane systemy sanitarne, niedoścignione w swych wyrafinowanie skutecznych rozwiązaniach aż do XIX i XX wieku.Nie tylko innowacje technologiczne budzą nasze zdumienie. Oto toalety były w Rzymie rzeczywiście "publiczne", bowiem jedna osoba siedziała obok drugiej, bez żadnej intymności! Umawiano się tu na spotkania ze znajomymi i nic nie zakłócało ożywionych rozmów, toczących się w otwartych latrynach.Możemy zajrzeć do tych miejsc ustronnych, ponieważ czynności wykonywane w toalecie stały się zarówno przedmiotem mniej lub bardziej subtelnych żartów i kpin, jak i tematem uczonych zaleceń i porad służących zdrowiu. Refleksy jednych i drugich znajdujemy nie tylko na murach toalet, lecz także np: w dziełach ateńskiego komediopisarza Arystofanesa czy "arbitra elegancji" Petroniusza, którego znamy choćby z Sienkiewiczowskiego Quo vadis".Zapraszamy do podróży po starożytnym świecie, na przechadzkę w te rejony, w których polski Czytelnik jeszcze nigdy nie był, a przy tym nieangażującą zmysłów słuchu i węchu, aby odkryć rzeczywistość ludzi antyku z perspektywy miejsca, do którego nawet Cezar z Pompejuszem chadzali piechotą.
Theophania jest otwartym i szczerym wyznaniem pobożności pogańskiej; pobożności, która nie potrzebuje żadnych świętych pism, ma charakter niedogmatyczny, nie zajmuje się kwestiami zbawienia i zmartwychwstania oraz nie zna żadnego wszechmogącego boga-stwórcy, a jedynie rzeszę boskich i półboskich istot. Z tego powodu była i jest ona dla wielu czymś wielce gorszącym. Nie tylko dla pierwszych chrześcijan i ich teologów, dla których pogaństwo, uznawane za sferę działania demonicznych i magicznych mocy, nie mogło pozostawać sprawą obojętną. O tym, że uznanie pogańskiej pobożności za część chrześcijańskiej historii religii jest niemożliwe, świadczy choćby najnowsza faza teologii protestanckiej i jej próby demitologizacji wiary. A ponieważ mit i słowo oznaczają w istocie jedno i to samo, nie tylko w języku greckim, oczyszczanie tekstów ze wszelkich elementów mitycznych oznacza rodzaj grabieży, co wyraźnie widać, biorąc pod uwagę ubóstwo i utratę mocy obrazowania słowa. Friedrich Georg Jünger
"O wegetarianizmie" jest jedynym zachowanym starożytnym traktatem o wegetarianizmie w starożytności. Autor omawia praktyki żywieniowe i ofiarnicze poszczególnych ludów, między innymi Greków, Egipcjan, Żydów, Syryjczyków, Persów, Hindusów i Scytów. Zajmuje się dietą sekt religijnych, takich jak pitagorejczycy w Wielkiej Grecji, esseńczycy w Palestynie, gnostycy w Rzymie, bramini i samani w Indiach. Podaje restrykcje pokarmowe obowiązujące w świątyniach egipskich, w misteriach Mitry, w Eleusis, w Grocie Idajskiej na Krecie.
Traktat "O wegetarianizmie" jest zarazem fundamentalnym dziełem pogańskiego ascetyzmu. Przedstawia ideał życiowy filozofa, który powinien panować nad apetytem, respektować prawa zwierząt i nie szkodzić środowisku. Przykład Diogenesa z Synopy stanowi dowód na to, że postulaty wstrzemięźliwości w jedzeniu, sprawiedliwości wobec zwierząt i nieszkodliwości dla środowiska są naprawdę możliwe do realizacji.
Prezentowane wydanie traktatu jest wydaniem bilingwicznym.
Celem niniejszej monografii jest opis pojęcia logiki transcendentalnej w ujęciu Ludwiga Wittgensteina z czasów Traktatu logiczno-filozoficznego, a następnie wyprowadzenie wniosków dotyczących szerszego ujęcia jego koncepcji.
Chcę ująć Traktat jako dzieło spójne i mówiące o filozofii. Wymaganie spójności każe mi uwzględniać wszystkie opisane przez Wittgensteina metody dochodzenia do prawdy. Bez ich uwzględnienia łatwo zredukować stanowisko Wittgensteina do jakiegoś – najczęściej prostszego – znanego poglądu, który przez nazewnictwo czy też historyczne, albo w skrajnych przypadkach nawet zupełnie powierzchowne, kwestie bywa kojarzony ze stanowiskiem Wittgensteina. Przykładowo – Wittgenstein odczytany przez pryzmat niektórych (tylko niektórych) wypowiedzi pozytywistów logicznych sam wydaje się uczestniczyć w tym nurcie filozofowania. Twierdzę jednak, że to raczej interpretacja Wittgensteina, która jest dość daleka od jego własnej koncepcji. Staram się zatem odczytać intencje Wittgensteina na podstawie tego, co jawne i dostępne: jego tekstów. W dalszej kolejności sięgam dopiero do komentarzy (najpierw autorstwa Wittgensteina, a potem autorstwa komentatorów uwzględniających komentarze Wittgensteina, a ostatecznie tylko, jeśli to konieczne, również komentarzy nieuwzględniających powyższych).
Celem moim jest jednak jak najściślejsze skupienie się na tekście źródłowym, stąd kładę akcent na własne wypowiedzi Wittgensteina. Można by powiedzieć z pewną dozą przesady, że jest to próba tłumaczenia Traktatu samym Traktatem.
Tom I zawiera artykuły przygotowane w ramach projektu „Sparta w literaturze i kulturze polskiej – od okresu staropolskiego do XX wieku. Między recepcją dziedzictwa greckiego a poszukiwaniem narodowej tożsamości”. Celem tego przedsięwzięcia było zbadanie wizji Sparty zarówno w aspekcie historycznoliterackim i kulturowym, jak historycznym. Najważniejsze ślady polskiego odbioru Sparty miały być rozpatrzone na tle przemian szeroko pojętej kultury europejskiej.
Wiek XXI charakteryzuje się swoistą modą na prawa człowieka.Idea ta wkracza już niemal w każdą dziedzinę ludzkiego życia. Rozpatruje się ją w każdej możliwej płaszczyźnie, na gruncie teoretycznym i praktycznym. Obecna jest w nauce, polityce, pracy, a nawet religiach. Prawa człowieka, a ściślej zagadnienia dotyczące ich przestrzegania bądź łamania jawią się jako palący problem międzynarodowy na wszystkich kontynentach. Zasadniczo nie sposób zatem uniknąć z nimi spotkania.Celem książki jest próba ukazania w Nietzscheańskiej filozofii reakcji na, z definicji, odgórnie narzucone, odwieczne, indywidualne prawa człowieka. Prawa te w opinii Nietzschego we współczesnej mu rzeczywistości, zamiast wspierać, kierunkować i uwypuklać genialne jednostki, sprowadzają się tylko do eliminacji naturalnych dysproporcji i odrębności ludzi, przekształcając wyjątkowe indywidua w jednobarwny, tożsamy motłoch.Prawa te rozumiał Nietzsche ściśle w kontekście doktryny prawnonaturalnej. Poprzez swoją twórczość wskazywał jednak jej zmierzch, by ostatecznie ogłosić niebyt praw człowieka.
Tom drugi serii pokazującej polską wersję jednego z najważniejszych mitów europejskich – mitu Sparty. Obie części Sparty w kulturze polskiej tworzą pierwsze monograficzne opracowanie tematu, które pozwala na zrekonstruowanie polskiej recepcji wątków spartańskich oraz określenie jej odrębności na tle europejskim. Badacze różnych specjalności i różnych generacji próbują opisać specyfikę polskiej wizji Sparty i odpowiedzieć na pytania: który z wątków „spartańskich” zdominował nasz obraz Lacedemonu? Czy istniała ciągłość recepcji Sparty od Rzeczypospolitej Obojga Narodów do czasów zaborów? Czy XX wiek w jakiś sposób zweryfikował dawny polski mit tego miasta-państwa? Autorzy książki w oglądzie „polskiej Sparty” uruchamiają wiele rozmaitych punktów widzenia oraz kontekstów, z których szczególnie istotne są dzieje i kultura nowożytnej Grecji – jak Polska – zniewolonej i „wybijającej się” na niepodległość, budującej przy tym swą nowoczesną tożsamość. Ważnym tematem pojawiającym się w tomie jest mająca długą tradycję opozycja Aten i Sparty jako dwóch europejskich modeli kulturowych i antropologicznych. Książka i dla specjalistów, i dla wszystkich czytelników zafascynowanych tradycją antyczną oraz dziedzictwem narodowym.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?