Żeby w pełni opisać obraz, połącz: światełko w tunelu z rozżarzoną końcówką jointa, Gwiazdę Zaranną z Gwiazdą Cudzych Ran – synapsę z impulsem i neuronem. Żeby w pełni opisać obraz, połącz: miliony ludzi niosących głód we wzdętych podbrzuszach i tysiące noszących roleksy. Drżenie mięśni przełyku z drżeniem ciał i wybuchem bomb – rozkwit kwiatów z rozkwitem pąków naboi. Żeby w pełni opisać obraz, połącz: zimną podstawę kibla, puszkę coca-coli wypitą na kacu z czystością formy. Żeby w pełni opisać obraz: odrzuć czystość formy i wypłacz, wypłacz: wszystko chuj, poniesie nas światło*.
Książka w postaci malowanki, ale takiej, do której należy użyć własnej wyobraźni. Odmalowuje się tutaj – z pamięci! – postaci z obszaru popkultury, celebrytów i polityków. Pierwsza część składa się z nazwisk stu ludzi, których usiłuje odtworzyć podmiot. Część druga to zachęta do samodzielnego namalowania tychże postaci. Namaluj Popka to książka o pamięci i kulturze, także męskiej.
Ta pozycja to potężne narzędzie w działaniach na rzecz światowego pokoju. Wystarczy pomyśleć, co by było, gdyby George W. Bush zajął się malarstwem wcześniej – i gdyby malował z pamięci facetów-celebrytów – i jeśli zaproszono by go do tego w języku polskim. To niesamowite, jak inaczej wszystko mogłoby się potoczyć.
Nick Montfort – poeta i profesor Massachusetts Institute of Technology
Pasjonująca historia Adama Poremby, stolarza, "artysty kąkolowej dębiny".
Pierwsza wojna światowa, niewola rosyjska, odzyskanie niepodległości, Ameryka i Miasteczko. Żona i kochanka, miłość i zdrada, ucieczka o świcie i powrót. Hollywoodzka intryga, zaskakujące zwroty akcji, emocje, zmysły, napięcie... i śmierć.
Straumatyzowany kompozytor Adam godzinami ślęczy nad swoim opus magnum. Kiedy pisanie mu nie wychodzi, poszukuje inspiracji w dokonywaniu morderstw grzeszników. Morderstwa to tylko doraźne środki – dopiero ukończona krwią ofiar symfonia ma zniszczyć wszelkie zło tego świata, a przynajmniej tak uważa jej autor. W życiu Adama, religijnego fanatyka, pojawiają się dwie socjopatyczne, kłótliwe lesbijki. Brzmi jak artystyczny światek Krakowa? To dobrze. Rzecz się dzieje w Krakowie.
Jednak autorka Symfonii złoczyńcy, dziewiętnastoletnia Mołdawianka Doina Lungu, nigdy w Krakowie nie była. Poczytała coś na Wikipedii, włączyła Google Street View i uznała, że to najwłaściwsze miejsce dla jej debiutanckiej powieści. Stworzyła krwisty, szalony i kiczowaty świat, w którym stary topos związku talentu i szaleństwa wiąże się z ironicznym komentarzem na temat życia nocnego w Europie Wschodniej. Krainie równie straumatyzowanej, fanatycznej i kompulsywnej, co Adam. Krainie trupów pod dywanami.
Sukces, jaki odniosła Doina Lungu w Mołdawii, można porównać w Polsce do historii Doroty Masłowskiej. Obie autorki debiutowały jako dziewiętnastolatki, wybiły się dzięki – mówiąc językiem Pierre’a Bourdieu – konsekracji przez starszego, uznanego pisarza (w przypadku Lungu był to Vladimir Beșleagă) i weszły w świat literatury jako ambasadorki nowego języka.
Symfonia złoczyńcy to więcej niż proza reagująca na przemiany języka potocznego. Autorka jest równolatką rozpadu Związku Radzieckiego, należy do pierwszego pokolenia, dla którego język rosyjski nie był językiem nauki. W okresie ZSRR literatura mołdawska stała się narzędziem w walce o zerwanie związków kultury mołdawskiej z rumuńską, pisano po „mołdawsku” w uproszczonej cyrylicy. Po 1991 za język zabrali się nacjonaliści, którzy próbowali „oczyścić” kulturę Mołdawii z wpływów zarówno radzieckich, jak i rumuńskich.
Entuzjazm mołdawskich krytyków po wydaniu Symfonii dotyczył więc przede wszystkim językowej dojrzałości autorki, sprawności, z jaką żongluje konwencjami i przelewa na papier współczesny język potoczny, ale również narodzin wolnej od politycznych sporów mołdawskiej literatury.
Wyobraź sobie, że twój kraj przypomina statek z dziurą w burcie, który za chwilę pójdzie na dno wraz z całym cennym ładunkiem. W takich przypadkach nie masz wielkiego wyboru. Jak bardzo kochasz swoją Ojczyznę? Uciekniesz czy pozostaniesz na pokładzie?
Roman i niewidoma Ołena wyprzedają cały swój majątek w Dniepropietrowsku, by zacząć nowe życie w Europie. Ale już pierwszy dzień w obcym kraju zamiast umówionej pracy przynosi kłopoty. Mroźny wieczór zastaje ich w Warszawie – bez pieniędzy i nadziei na przetrwanie. Na ratunek przychodzi polska pisarka, na pierwszy rzut oka niezależna i wyzwolona kobieta.Wyobraź sobie, że twój kraj przypomina statek z dziurą w burcie, który za chwilę pójdzie na dno wraz z całym cennym ładunkiem. W takich przypadkach nie masz wielkiego wyboru. Jak bardzo kochasz swoją Ojczyznę? Uciekniesz czy pozostaniesz na pokładzie?
Roman i niewidoma Ołena wyprzedają cały swój majątek w Dniepropietrowsku, by zacząć nowe życie w Europie. Ale już pierwszy dzień w obcym kraju zamiast umówionej pracy przynosi kłopoty. Mroźny wieczór zastaje ich w Warszawie – bez pieniędzy i nadziei na przetrwanie. Na ratunek przychodzi polska pisarka, na pierwszy rzut oka niezależna i wyzwolona kobieta.
Roman zgadza się na nieoczekiwane warunki oferowane przez pisarkę i trafia w oko cyklonu, który niezauważenie dla innych przechodzi przez Pragę, modną, a równocześnie zakapiorską dzielnicę Warszawy. Co wybrać – stare, dobrze znane, ale ostygłe już uczucia, czy nową, gwałtowną miłość? Znaną ukraińską szarość czy podrabianą Europę? To historia miłosna, ale kryje się pod nią coś więcej – opowieść o stosunkach ukraińsko-polskich.
Powieść nie przedstawia ich w kontekście politycznym czy historycznym, o których w Polsce dyskutuje się najgoręcej, a które dla sporej części ukraińskiej diaspory w Polsce wydają się drugorzędne. Autor bada motywację i psychologię człowieka, który opuszcza własny kraj, szukając lepszego życia – to temat aktualny dla Polaków w takim samym stopniu, jak dla Ukraińców.
XXI wiek to czas rewolucyjnych zmian dla azjatyckich kinematografii. Nieznani niezależni malezyjscy filmowcy podbijają międzynarodowe festiwale, koreańskie kino gatunkowe gromadzi rzesze fanów na całym świecie, a chińskie blockbustery osiągają zyski zapierające dech w piersiach. Do głosu dochodzą autorzy z maleńkich kinematografii Birmy czy Kambodży, którzy dzięki filmowemu medium mają szanse opowiedzieć historie swoich regionów z własnej perspektywy.
Wydana z okazji 10. edycji Festiwalu Filmowego Pięć Smaków pionierska, przekrojowa publikacja poświęcona kinematografiom Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej ukazuje powstające tam obecnie filmy w szerokim kontekście kulturowym, historycznym i społecznym. Polscy i zagraniczni eksperci opisują najciekawsze zjawiska w szybko rozwijającym się regionie: lokalną estetykę, zakorzenienie w kulturowych tradycjach, ale też globalne trendy radykalnie zmieniające funkcjonowanie przemysłu filmowego. Przyglądają się mrocznej poetyce tajskiego horroru, sile rażenia indonezyjskiego kina akcji i nieodpartemu urokowi japońskiego filmu niezależnego, zwracając uwagę widzów na wciąż niedoceniane fenomeny, które na nowo definiują język współczesnego kina.
Marc Shell w swojej książce próbuje odpowiedzieć na fundamentalne pytanie – jaką rolę w naszym myśleniu o świecie odgrywa ekonomia? Jaki miała wpływ na kształtowanie się kultury Zachodu? I wreszcie – w jakim stopniu uformowała literaturę i filozofię? Shell zaczyna od pryncypiów, czyli od starożytnych Greków, których świadomość zrewolucjonizowało pojawienie się nowego i tajemniczego medium, jakim były monety. Zarówno Platon, Arystoteles, Pitagoras, jak i greccy politycy oraz tragediopisarze musieli zmierzyć się, każdy na swój sposób, z logiką ekonomii, która w nieodwracalny sposób zainfekowała ich świat. Problemy starożytnych odziedziczyli twórcy późniejsi – dalsze rozdziały rekonstruują dwie chyba najbardziej oryginalne propozycje pomyślenia związków ekonomii i literatury, stworzone przez Jana Jakuba Rousseau i Johna Ruskina. Inspirowana Marksem, Heglem i Derridą, analiza Shella w radykalnie nowatorski sposób przygląda się uniwersum tekstów, które od wieków przenika się ze światem ekonomii.
Książka Shella jest pozycją bardzo w Polsce potrzebną. W naszej kulturze, silnie nacechowanej postawami romantycznymi, twórczość artystyczna ujmowana jest często jako natchniona działalność pojedynczego geniuszu, który w akcie nadprzyrodzonego wglądu wydobywa ze swojego wnętrza arcydzieło objawiające ponadczasowe prawdy. Tak rozumiana literatura nie ma wiele wspólnego ze społeczeństwem – nic mu nie ma do zaoferowania i nic nie może się od niego nauczyć. Shell kreśli kompletnie inną wizję, pokazując związki między produkcją literacką a ekonomią. Otwiera to pole do inspirującego dla obu stron spotkania między teorią literatury a krytyką ekonomii politycznej.
Jan Sowa
Marc Shell (ur. 1947) – amerykański profesor, wykładowca na Harvard University, zajmuje się przede wszystkim krytyczną analizą kultury pod kątem jej związków z logiką ekonomii, ale bada także aspekty nacjonalizmu i niepełnosprawności. Autor takich książek, jak: Money, Language, and Thought: Literary and Philosophical Economies from the Medieval to the Modern Era (University of California Press, 1982), Art and Money (University of Chicago Press, 1995) i Islandology (Stanford University Press, 2014).
Pokrzywy to wielowątkowa opowieść obyczajowa osadzona na polskim blokowisku w latach dziewięćdziesiątych. To telenowela obrazkowa pełna licznych tragedii, zabaw, słońca, dojrzewania i śmierci. Co by powstało, gdyby połączyć ze sobą W labiryncie, Dom i Zmory Zegadłowicza? Prawdopodobnie nic. Albo Pokrzywy.
To będzie opowieść o małżeństwie (...): o nieprawdziwym małżeństwie Rudolfa Landsmanna i Kamilli Ripper, pisana z perspektywy ich córki, jak również o jej własnym, zawartym kilka lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, które miało być prawdziwe. Małżeństwo Sophie Landsmann i Ezry Blinda, młodego rabina i wykładowcy z Wiednia, który wypatrzył ją podczas zajęć, jest na swój sposób w równym stopniu zagadkowe, co małżeństwo jej babci: dwoje ludzi, niemal nieznajomych, wspólnie podejmuje zobowiązanie na całe życie, nie poprzedzone romansem, ani zwyczajowymi zalotami, ani kolacją, ani randką w kinie. Nie padło między nimi jedno czułe słowo, nie pojawiła się żadna zażyłość. Dziwnie bezosobowe, formalne, zupełnie odarte z uczuć, a jednak w pewien sposób wygodne, dające poczucie wolności. Małżeństwo zawarte z powodu kazania, które on wygłosił przed nią tamtego wieczora, gdy się poznali, i jeszcze następnego wieczora, gdy odpowiedziała na jego oświadczyny prośbą, by ją rozdziewiczył. Susan Taubes
OLBRZYMKI powstały z nudy, tej "bramy wiodącej nas - poprzez postać kobiecą - w nieświadomość tekstu". Tekstem - polski socrealizm, kilkuletni (1949-1954), najbardziej zideologizowany w historii PRL-u epizod skumulowanej przemocy obrazu i słowa, rozpisany na dzieła sztuki, utwory literackie, teksty programowe, filmy, kroniki filmowe, fotosy, ilustracje prasowe i modę. Dyskurs programowo prokobiecy i emancypacyjny. W nieświadomym tekstu odsłaniający swój opatrzony znakiem przeciwnym rewers.
Pierwsza w Polsce publikacja poświęcona praktyce performatywnej Forced Entertainment – brytyjskiej grupy, działającej nieprzerwanie od 1984 roku. Forced Entertainment korzysta z estetyki i narracji codzienności, mieszając jej prostotę wizualną, brak spektakularności z absurdem i ironią. Założycielem i liderem kolektywu jest Tim Etchells – pisarz, reżyser, artysta wizualny. Dokonał on także wyboru materiałów do książki, która zawiera teksty reżysera z lat 1994–2013: eseje, teksty sceniczne, notatki, transkrypcje procesu pracy teatralnej. Uzupełnieniem odśrodkowej perspektywy twórcy, przez lata piszącego i opisującego swoją praktykę artystyczną, są krytyczne analizy badaczy teatru (Hansa-Thiesa Lehmanna i Floriana Malzachera), rozmowy z reżyserem przeprowadzone przez Adriana Heathfielda i Katarzynę Tórz oraz materiał ikonograficzny – zdjęcia ze spektakli i prac wizualnych Etchellsa.
Fan fiction różnorodne formy wykorzystywania postaci czy światów wykreowanych przez utwory kultury masowej jest od lat ulubionym przez odbiorców sposobem uczestniczenia w popkulturze. Mowa o całej galaktyce opowiadań, nowych wersji, dopisanych rozdziałów, wymyślonych romansów, którymi obrasta każda popularna seria powieści, filmów czy anime. Takie przekształcanie wymaga empatii, świetnej znajomości oryginału, często też słuchu literackiego, a potrafi zarazem jednoczyć miłośników i ostro ich dzielić. Autorka analizuje liczne podgatunki takiej twórczości (slash fiction, crossover fiction, gap filler), wprowadza w żargon (Mary Sue, fanon, genderswap, pairing) i dostrzega, że obdarowywanie innych remiksami czy alternatywnymi zakończeniami to wykroczenie przeciw zasadom konsumpcji, to oddolna, autentyczna forma wypowiedzi, czyniąca z odbiorcy twórcę, niejako potwierdzenie słusznej intuicji magazynu Time, który w 2006 jako człowieka roku wybrał każdego z anonimowych autorów Ciebie.Książka dla każdego, kto widział kiedyś yuri albo yaoi. Albo chociaż fluff.Lidia Gąsowska absolwentka Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa, literatury i kultury popularnej XX wieku. Interesuje się nowymi sposobami uczestnictwa w kulturze, fantastyką oraz metodyką nauczania języka polskiego. Autorka artykułów w czasopismach i tomach zbiorowych, współredaktorka książek Mody w literaturze i kulturze popularnej (2011) oraz Tropy literatury i kultury popularnej (2014)
Pierwsze opowiadania z książki Nie to / nie tamto to świat wystylizowany na idealną rzeczywistość z anglosaskich wyobrażeń – włosy zaczesane w tył, łagodne uśmiechy, strzelnice w parkach na wolnym powietrzu, sobotnie spacery przy waniliowych lodach i „niezbyt sentymentalnie” świecącym słońcu oraz „skrzące się od klejnotów” ucho alcistki w miejskiej operze, w której tenor pozwala sobie wyszeptać pikantny żarcik. W podobnym klimacie zaczynają się niektóre piosenki Nicka Cave’a. I, podobnie jak u Cave’a, świat ten w pewnym momencie zaczyna się trząść.
Pojawiają się błędy w tym zmanierowanym systemie z pretensjami do ideału. Szumy i trzaski. Pojedyncze, lekkie niekonsekwencje przywodzące bohaterów do coraz dziwniejszych i zaskakujących zachowań. Trzęsą i wykoślawiają się lustra, wykoślawiając samą rzeczywistość; na gładkiej skórze pojawiają się chropawe narośle – i okazuje się naraz, jak łatwo za sprawą tych drobnych wyłomów, tych skaz starej, dobrej rzeczywistości osunąć się bohaterom w stare, dobre piekło, które, co nie aż tak znów bardzo zaskakujące, znajduje się całkiem płytko pod tą całkiem sympatyczną i miłą w dotyku skórą. Świat w gaugerowskiej, staroświeckiej stylówie jest w kawałkach od samego początku, a pozorny ład to nic innego, jak rozpaczliwa próba poskładania ich w jaką taką całość. Gauger jednak idzie przez to piekło z wdziękiem. Podobnie jak bohaterowie, udaje, że nie do końca je zauważa. Piekło wyłazi na karty powieści jakby mimochodem.
Ziemowit Szczerek
Zegar światowy zawiera 1440 mikrohistorie, które rozgrywają się na całym świecie w ciągu jednej minuty. Książka zainspirowana jest fikcyjną recenzją Stanisława Lema Jedna Minuta, zamieszczoną w zbiorze o znaczącym tytule Biblioteka XXI wieku, oraz Chronostychem na 1998 rok (Chronogram for 1998) Harry'ego Mathewsa. Opisując Jedną minutę w 1982 roku, Lem zaznaczył, że jest to stuprocentowy bestseller i że gdyby ta książka nie powstała, należałoby ją wymyślić. Opisana przez polskiego autora SF ponad trzydzieści lat temu książka ujrzała światło dzienne w 2013 roku w USA. Oparty na pomyśle Lema Zegar światowy Nicka Montforta skupia się na industrialnym podejściu do czasu, opowiadając o banalności doświadczanej przez ludzi na całym globie. Tekst został wygenerowany w Pythonie na bazie kodu, przy użyciu zewnętrznej aplikacji ze strefami czasowymi. Polski przekład ukazuje się w 2014 roku w seriiLiberatura, która zawiera już dwie książki o równie globalnym charakterze - Finneganów Tren Jamesa Joyce'a w tłumaczeniu Krzysztofa Bartnickiego i Życie instrukcja obsługi Georgesa Pereca w tłumaczeniu Wawrzyńca Brzozowskiego. Zegar światowy to książka-eksperyment, i podobnie eksperymentalne okazało się tłumaczenie kodu i generowanie polskiej wersji w Pythonie, czego podjął się Piotr Marecki.
Poemat poezji wizualnej opisujący podróż przez wyobrażeniową krainę Afazji. To swoisty przewodnik po kraju, którego zostałam obywatelem - nagle i bez ostrzenia ,,,, ,,,, Jednak nie o wiwisekcje tu chodzi, tylko o zrozumienie choroby, która dotyka bardzo wielu ---- bo udar jest chorobą cywilizacyjną , a udar lewostronny zabiera wszystkie kody komunikacji, które znamy ---- dlatego od szlaczków poprzez krzywe litery spróbowałam opisać swój nowy świat - świat Afazji, poczuć jej klimat i poznać jej architekturę . A nie poznałabym go gdyby nie tętniak moim mózgu i 2 dwa udary ,,,, Dziś mam 5 lata i nową perspektywę myślenia ,,,,
Za różową kurtyną to wyczerpująca prezentacja pinku eiga – awangardowego kina erotycznego z Japonii. Autor opisuje obrzeża współczesnej kinematografii japońskiej, odnosząc je do szerszego tła kulturowego, społecznego i politycznego. Pokazuje, w jaki sposób w pinku eiga kultura awangardowa przeplata się z kinem ekscesu, tworząc jedyne w swoim rodzaju, kontrowersyjne i niejednoznaczne zjawisko estetyczne.
Przez niemal połowę minionego stulecia Niemcy wiodły prym w muzyce współczesnej. To w Darmstadcie i Donaueschingen, Kolonii i Berlinie rodziły się najważniejsze zjawiska estetyczne dwudziestego wieku, a do prężnie wspierających idee 'Neue Musik' ośrodków pielgrzymowali artyści z całego świata. Autorzy książki Nowa muzyka niemiecka starają się przybliżyć fenomen światowej muzyki współczesnej powiązanej z kulturą naszych zachodnich sąsiadów, objaśnić najistotniejsze nurty, style i techniki kompozytorskie, przedstawić najwybitniejszych twórców. W części historycznej panoramę muzyki niemieckiej pierwszej połowy dwudziestego wieku przedstawia znakomity krytyk muzyczny Max Nyffeler. Szkic o muzyce w DDR, z całą plejadą kompozytorów ważnych, choć dziś zapomnianych, kreśli Gisela Nauck. Refleksję na temat przemian estetycznych wokół roku 1968 snuje Stefan Fricke. Środkową część publikacji dotyczącą zjawisk estetycznych otwiera Iwona Lindstedt, wytrawna znawczyni awangardowych ruchów w europejskiej muzyce nowej. Sceną teatru muzycznego i współczesnej opery zajmuje się Gerhard R. Koch, rozwojem muzyki elektronicznej Achim Heidenreich i Uwe Hochmut, zaś Christoph Metzger mierzy się z trudnym zagadnieniem coraz popularniejszego nurtu Klangkunst. Z kolei Hartmut Lück próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak wielu kompozytorów spoza Niemiec wybrało ten kraj na swoją drugą ojczyznę. W książce znalazły się ponadto portrety najbardziej wpływowych osobowości kompozytorskich Niemiec: Hansa Wernera Henzego (Bernard Künzig), Karlheinza Stockhausena (Rudolf Frisius), Helmuta Lachenmanna (Jörn Peter Hiekel), Heinera Goebbelsa (Wolfgang Sandner), Wolfganga Rihma (Achim Heidenreich), Jakoba Ullmanna (Gisela Nauck) oraz Markusa Hechtle i Martina Schüttlera (Michael Rebhahn). Antologia Nowa muzyka niemiecka pod redakcją Daniela Cichego jest przedsięwzięciem wydawniczym Krakowskiego Biura Festiwalowego. Partnerem projektu jest Korporacja Ha!art.
Życie instrukcja obsługi Georges'a Pereca to książka jedyna w swoim rodzaju. Stworzona w duchu OuLiPo, przy użyciu ścisłych matematyczno-szachowych reguł (dla niewtajemniczonych praktycznie niedostrzegalnych) i zarazem skrząca się bogactwem języka w bezliku barwnych opowieści. Wyłaniają się z nich splątane losy mieszkańców pewnej paryskiej kamienicy, po której tajemniczych wnętrzach autor oprowadza czytelnika ruchem skoczka szachowego. Podążając jego śladami, zaglądamy do kolejnych rozdziałów-pomieszczeń, powiązanych ze sobą na wzór układanki o niezwykle gęstej, wieloznacznej symbolice.Skala nowatorstwa i epickiego rozmachu stawia tę powieść w szeregu najwybitniejszych utworów XX wieku, obok takich arcydzieł jak W poszukiwaniu straconego czasu czy Ulisses. Italo Calvino nazwał ją ""ostatnim prawdziwym wydarzeniem w historii powieści"". Dzięki przestrzennej kompozycji można uznać ją także za jeden z najbardziej spektakularnych przykładów liberatury, czyli literatury integrującej tekst z materialną formą książki.Wyrafinowany język i struktura powieści znalazły odbicie w przekładzie Wawrzyńca Brzozowskiego, opublikowanym przed kilku laty przez Fundację ""Literatura Światowa"" i nagrodzonym przez miesięcznik ""Literatura na Świecie"". Odtworzona została także oryginalna (mierzona w stronicach) długość rozdziałów - zgodnie ze sporządzoną przez samego autora listą przymusów formalnych, którymi posługiwał się w trakcie pisania.
Dziś figurek ,,Żydów na szczęście"" jest w Polsce więcej niż polskich Żydów. Wraz z wejściem kraju na drogę kapitalizmu, figurki i obrazki ukazujące Żydów trzymających pieniądze rozpowszechniły się nad Wisłą. Talizmany te zawisły w domach i stanęły przy kasach sklepowych i restauracyjnych w całym kraju. Czy mają pozytywny czy negatywny wydźwięk? Dzielą Żydów i Polaków czy ich łączą? Czy są to suweniry, czy może talizmany, czy wreszcie zabawki? Duchy Holokaustu czy też patroni polskiego kapitalizmu? Analizując, co figurki oznaczają dla ich twórców oraz odbiorców, Na szczęście to Żyd oferuje prowokacyjne spojrzenie na miejsce Żydów w świadomości współczesnych Polaków.
Debiutancka powieść (?) Joanny Dziwak karmi się aluzją, przekrzywieniem, parodią, remiksem. Snując się od Nowego Jorku do Las Vegas i od Starbunia do festiwalu w Kołobrzegu, szkicowane grubymi kreskami postacie żyją w świecie zmemowanym, zlinkowanym, zalajkowanym i zhejtowanym, świecie z prefabrykatów, wykorzystującym podsłuchane i podczytane tekstowe wzorce - od Masłowskiej po Coelho. Nie jest to manifest pokoleniowy, nie jest to obnażanie duszy. To uncreative writing, celny rzut oka na czasy, kiedy do przymrużania oka podchodzi się z przymrużeniem oka.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?