Jedenastoletni chłopiec o przeszłości nie wie nic. Żyje się przecież tu i teraz. Na podwórku tysiąc spraw, w szkole klasówka i tabliczka mnożenia. I cały ogrom świata, którego trzeba się uczyć i spróbować zrozumieć. Ale pewnej nocy w jednym zdaniu przychodzi tajemnica z przeszłości - a z nią postaci nie z tego świata, piwniczne cienie, echo pozostałe po nieznanym głosie, inskrypcje ze starych, omszałych tablic, które kryje ziemia. Kim są ci Żydzi? Czy można być kimś, kto nie istnieje?Roman Gren zabiera czytelnika w magiczną podróż do krainy dzieciństwa, w której sny i marzenia niczym nie różnią się od rzeczywistości.
Pewnej letniej nocy stary rybak dostrzega dryfujący po zatoce Jungfrufjärden uszkodzony jacht. Na pokładzie znajduje ciało dziewczyny. Jej płuca pełne morskiej wody, ale ubranie, skóra i włosy pozostały suche. Policja szybko ustala, że zmarła była młodszą siostrą Penolope Fernandez, szwedzkiej aktywistki na rzecz pokoju, która wraz ze swoim chłopakiem, właścicielem jachtu, zapadła się pod ziemię. Komisarz kryminalny Joona Linna chce jak najszybciej odnaleźć dwójkę zaginionych. Ma powody podejrzewać, że są w ogromnym niebezpieczeństwie. Może się okazać, że niektórych kontraktów nie zrywa nawet śmierć... Elektryzujący, trzymający w napięciu kryminał o kulisach wielkiej polityki i handlu bronią.
Henning Juul, dziennikarz norweskiej gazety internetowej, wraca do pracy po wypadku i długiej rehabilitacji. Planuje pomału nadrabiać zaległości, ale rzeczywistość pisze inny scenariusz. W stołecznym parku znaleziono zwłoki młodej dziewczyny. Ofiara została ukamienowana i zakopana. Pierwszym podejrzanym staje się jej chłopak, z pochodzenia Pakistańczyk, gdyż morderstwo przypomina karę za cudzołóstwo wymierzoną według muzułmańskiego prawa. Henning jedzie na kampus, by wśród przyjaciół zmarłej zebrać materiał do artykułu. Pomiędzy kartkami pozostawionymi przez pogrążonych w smutku studentów znajduje jedną, która przyciąga jego uwagę: ""Będę kontynuowała Twoją pracę. Do zobaczenia w wieczności. Anette"". Kierując się przeczuciem, postanawia odnaleźć autorkę listu...Letarg to pierwsza z sześciu planowanych powieści o przygodach dziennikarza Henniga Juula. Wkrótce po opublikowaniu stała się bestsellerem w Norwegii i Danii, prawa do niej sprzedano do 15 krajów, a norweska wytwórnia filmowa 41/2 wykupiła prawo do ekranizacji wszystkich sześciu kryminałów.Czyta Andrzej MastalerzCzas trwania: 10 godzin
Czas trwania: 15 godzin, 58 minutPrzekład z języka szwedzkiego Marta Rey-RadlińskaCzyta Andrzej MastalerzW środku grudniowej nocy psychiatrę Erika Marię Barka budzi telefon ze sztokholmskiego szpitala. Komisarz kryminalny Joona Linna prosi go o pilną pomoc - leczenie nieprzytomnego pacjenta, który doświadczył poważnego urazu. Ma nadzieję, że za pomocą hipnozy Erik będzie mógł komunikować się z chłopcem, umożliwiając policji przesłuchanie go. Dzięki temu może uda się ustalić, kto brutalnie zamordował jego rodziców i młodszą siostrę, a następnie znaleźć i ocalić starszą siostrę, zanim będzie za późno.Jednak od ostatniego razu, gdy Erik praktykował hipnozę, minęło dziesięć lat, a psychiatra obiecał sobie, że nigdy do tego nie wróci. Powracające bolesne wspomnienia z tamtego czasu sprawiają, że decyduje się odmówić policji swojej pomocy.Gdy w końcu daje się jednak przekonać, zostaje uruchomiona seria nieprzewidzianych zdarzeń...
Joakim i Katrine Westinowie przeprowadzają się ze Sztokholmu na północną Olandię. Zmęczeni życiem w mieście, kupują stary drewniany dom, niegdysiejszą siedzibę latarników, nieświadomi, że kryje on wiele ponurych tajemnic - historii z przeszłości, które pragną, by je usłyszano. Gdy na rodzinę Joakima spada nieszczęście, mężczyzna musi stawić czoła zarówno własnym demonom, jak i duchom tego miejsca.W drugiej części swego mrocznego kwartetu olandzkiego Johan Theorin po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w łączeniu wciągającej fabuły kryminalnej z pasjonującym opisem historii lokalnej społeczności.Prawdziwa uczta dla wielbicieli skandynawskich kryminałów.""Sugestywne studium żałoby, straty i bezbronności, z zakończeniem, które zasługuje na najwyższe uznanie"".""The Guardian""""Doskonale nakreślona historia ( ... ). Pełnokrwiste postaci oraz świetna fabuła przemówią do każdego miłośnika kryminałów i thrillerów"".""Booklist""Za Nocną zamieć Theorin otrzymał w 2009 roku Szklany Klucz - nagrodę literacką przyznawaną corocznie przez członków Stowarzyszenia Twórców Kryminałów pisarzom z krajów nordyckich. Książka otrzymała również nominację do tytułu Najlepszy Szwedzki Kryminał 2008 roku. Czyta Andrzej Mastalerz Czas trwania: 11 godz. 12 min.
Pewnego wrześniowego dnia pięcioletni Jens wdrapuje się na mur okalający gospodarstwo jego dziadków i znika w jesiennej mgle. Wszyscy uważają, że chłopiec zgubił drogę i utopił się w pobliskiej zatoce. Tylko jego matka, Julia Davidsson, nie może się pogodzić z taką wersją wydarzeń. Znakomita i trzymająca w napięciu intryga, mocny debiut nagrodzony przez Szwedzką Akademię Kryminału, a zarazem intelektualna przygoda nie tylko dla koneserów gatunku. Czyta Andrzej MastalerzCzas trwania: 13 godz. 8 min.
Henning Juul, dziennikarz norweskiej gazety internetowej, wraca do pracy po wypadku i długiej rehabilitacji. Planuje pomału nadrabiać zaległości, ale rzeczywistość pisze inny scenariusz. W stołecznym parku znaleziono zwłoki młodej dziewczyny. Ofiara została ukamienowana. Pierwszym podejrzanym staje się jej chłopak, z pochodzenia Pakistańczyk, gdyż morderstwo przypomina karę za cudzołóstwo wymierzoną według muzułmańskiego prawa szariatu. Henning jedzie na kampus, by wśród przyjaciół zmarłej zebrać materiał do artykułu. Pomiędzy kartkami pozostawionymi przez pogrążonych w smutku studentów znajduje jedną, która przyciąga jego uwagę: ""Będę kontynuowała Twoją pracę. Do zobaczenia w wieczności. Anette"". Kierując się przeczuciem, postanawia odnaleźć autorkę listu... ""Letarg"" to pierwsza z sześciu planowanych powieści o przygodach dziennikarza Henniga Juula. Wkrótce po opublikowaniu stała się bestsellerem w Norwegii i Danii, prawa do niej sprzedano do 15 krajów, a norweska wytwórnia filmowa 4,5 wykupiła prawo do ekranizacji wszystkich sześciu kryminałów.
"Tony Judt, jeden z największych intelektualistów świata, w poruszającej opowieści o życiu i walce z nieuleczalną chorobą.
"Od dawna fascynowały mnie metody mnemotechniczne stosowane przed myślicieli i podróżników z początków ery nowożytnej do gromadzenia i przypominania sobie szczegółów i opisów. Pięknie pisała o nich Frances Yates w esejach o epoce renesansu, a później Jonathan Spence w opowieści o Włochu, który na przełomie XVI i XVII wieku zwiedził Chiny ? The Memory Palace of Matteo Ricci. Ci mistrzowie sztuki zapamiętywania nie budowali zwykłych zajazdów czy rezydencji, by pomieścić w nich swoją wiedzę. Konstruowali pałace. (...)
Żeby pałac pamięci mógł pełnić funkcję magazynu reorganizowanych w nieskończoność i wciąż przegrupowywanych wspomnień, musi mieć wyjątkowy powab, choćby dla jednej osoby. Co noc, przez kolejne dni, tygodnie, miesiące, a teraz już ponad rok, wracam do tego pensjonatu. Przemierzam znajome krótkie korytarze z wytartymi stopniami z kamienia, zasiadam w jednym z dwóch, a może trzech foteli ? tak się pomyślnie składa, że nikt ich nie zdążył zająć. I wtedy, gdy z życzenia z dość niezawodną pewnością rodzi się myśl, wyczarowuję, segreguję i porządkuję opowieść, wywód albo przykład, które planuję wykorzystać w czymś, co napiszę na drugi dzień"".
Tony Judt
"Tony Judt stał się dla wielu wzorem heroicznej postawy wobec nieuleczalnej choroby, która dosięgła go w pełni sił twórczych. Był jednak przede wszystkim wybitnym intelektualistą, którego uczciwość, odwaga głoszenia niepopularnych poglądów, a także empatia i zrozumienie problematyki Europy Wschodniej, zwłaszcza Czech, nie miały sobie równych. 'Dzięki nauce czeskiego stałem się zupełnie innym naukowcem, historykiem i człowiekiem' ? napisał w Pensjonacie pamięci. Przyznaję: warto było nauczyć się czeskiego. Choćby po to, by poznać Tony?ego"".
Aleksander Kaczorowski
"Jedną ze wspaniałych cech eseju jest to, jak elegancka ścisłość formy łączy się z radosną giętkością treści. (?) Judt w pełni z tego korzysta, podążając za myślą i wspomnieniem, gdziekolwiek go one wiodą: smaki żydowsko-brytyjskich potraw z czasów dzieciństwa, rozkosze jazdy podmiejską Zieloną Linią, wspaniały nauczyciel języka niemieckiego, doniosłe znaczenie pokojowej w internacie w Cambridge (?), rozważania o edukacji, samochodach, o nauce czeskiego w średnim wieku, o zniewolonych umysłach, o polityce, tożsamości (?). Można by się spodziewać, że zapiski i wspomnienia snute u progu śmierci będą nią naznaczone, ale myśl Judta nie ginie w elegijnym tonie ani nie cichnie. Dociekliwość, śmiałość, poczucie humoru i przejrzystość stylu to cechy człowieka trwającego w objęciach życia, nie śmierci".
"The Telegraph"
8 kwietnia 2002 roku znika ośmioletnia Scarlett Peters. Mimo braku zwłok i sprzecznych poszlak sąd skazuje za zabójstwo upośledzonego umysłowo Jonathana Krumbholza. Sześć lat później Polonius Fischer, komisarz w monachijskim wydziale zabójstw, dostaje list od szkolnego kolegi zaginionej. Chłopak utrzymuje, że widział ją na ulicy. Czy można mu wierzyć? Czy Scarlett żyje, mimo że jej matka kupiła już miejsce na cmentarzu, licząc na odnalezienie zwłok córki? Polonius Fischer na własną rękę ponownie podejmuje śledztwo, od którego niegdyś został odsunięty...""Śmierć nie ulega przedawnieniu Friedricha Aniego to mocna książka. Emocjonalna (ale nie sentymentalna), z wyraziście nakreślonymi postaciami. Zgrabny kryminał bez histerycznej fabuły; normalna tragedia, normalny obłęd. Takie książki sprawiają frajdę"".Thomas Wörtche
"Żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku niemiecki przyrodnik i podróżnik, jeden z twórców nowoczesnej geografii, Alexander von Humboldt napisał, że drogi są ""jednym z najbardziej pożytecznych i zdumiewających dzieł ludzkości"". Współczesny człowiek, na co dzień korzystający z dróg, nie zastanawiania się już nad tym, jak powstały ani do czego służyły, a mieszkając w kraju, w którym tworzą one gęstą sieć, nie dostrzega w nich nic zaskakującego... poza dziurami. Ted Conover postanowił sprawdzić tezę dziewiętnastowiecznego uczonego i przekonać się, czym jest to zdumiewające dzieło ludzkości. Wybrał sześć szlaków na kilku kontynentach i ruszył nimi, by zobaczyć, jak wyglądają trasy, które zmieniły i dotąd zmieniają świat. A przyglądając się drogom i zastanawiając, jak mogą jednocześnie nieść rozwój i niszczyć środowisko, przyczyniać się do izolacji i przynosić postęp, ułatwiać przemieszczanie się wojskom i przyspieszać rozwój epidemii, Conover snuje refleksje na temat przeszłości i przyszłości ludzkości.
"Ted Conover dokonał rzeczy niezwykłej: napisał poruszającą książkę, obrawszy sobie za punkt wyjścia element infrastruktury. Droga w tej książce nie jest metaforą życia ani symbolem przemijania ? Conover ucieka od banałów i opisuje konkretne ludzkie doświadczenia i emocje, zwłaszcza te związane z pokonywaniem dystansu. Posługując się reportażem w formie najszlachetniejszej, bo przedkładającej wierność szczegółowi nad tezy polityczne, autor współuczestniczy w życiu swoich bohaterów, a czytelnikowi pozwala poznać nowe oblicze zjawisk, o których ten gdzieś co nieco już słyszał: pisząc o drogach, opowiada o karczowaniu lasów w Peru, o konflikcie izraelsko-palestyńskim, o przemianach cywilizacyjnych w Chinach, o AIDS we wschodniej Afryce, o korupcji i przemocy w Nigerii. Jednak to nie jest książka o 'problemach świata'. W każdej opowieści, którą snuje autor, najważniejszy jest człowiek i jego indywidualne doświadczenie. Szlaki człowieka to książka świetnie napisana, mądra i pełna empatii dla zwykłych ludzi".
Dariusz Rosiak, autor książki Żar. Oddech Afryki"
Mimo policyjnych kontroli i wyjazdu Marji na studia do Stanów Wiktor Krpp stara się prowadzić przykładne życie praworządnego obywatela. Niestety sprawy się komplikują, gdy do Helsinek sprowadza się z Rosji jego starszy brat Aleksiej, a na rynku pojawia się superheroina zbierająca śmiertelne żniwo. Rosyjska mafia i fińska policja chcą jak najszybciej zlikwidować dopływ nowego narkotyku. Bracia są na celowniku. Wiktor musi więc znaleźć prawdziwe źródło narkotyku. Tymczasem na drodze staje ponętna Helena - zamężna kusicielka zwiastująca kłopoty.`Rnk pisze jasno i zwięźle, poświęca dużo uwagi nawet epizodycznym postaciom i tworzy przekonującą, mocną narracje. Dobry brat, zły brat to pozbawiony niepotrzebnego blasku, mrożący krew w żyłach, wciągający kryminał`.
Kobietę, która pochowała męża, nazywa się wdową, mężczyznę, który stracił żonę ? wdowcem. Dziecko bez rodziców jest sierotą. A jak nazwać ojca i matkę, którym zmarło dziecko?
Po śmierci córeczki Isy P.F. Thomése znalazł się w przepełnionych ciszą pokojach, pośród niedoświadczonych słów, które dopiero musiał się nauczyć pisać. Cień mojego dziecka jest przejmującą relacją z tego poszukiwania słów. Całe życie zostaje wywrócone do góry nogami, każde znaczenie musi na nowo zostać znalezione. ""Jeśli ona gdzieś jeszcze jest, to w języku"".
Cień mojego dziecka to hołd złożony zmarłej córce, deklaracja miłości, piękna elegia i jednocześnie studium żałoby. To próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, jak wrócić do życia, gdy wydaje się nam, że cudza śmierć nam je odebrała.
Wyjaśniono nam, jak prosto to wszystko przebiega'. Jeśli ta opowieść składa się ze zdań trudnych, bolesnych i niemożliwych do przyjęcia, to zdanie jest najtrudniejszym, najboleśniejszym i najniemożliwszym do przyjęcia z nich wszystkich. Bo język nie jest w stanie podążyć za doświadczeniem, które przebiega 'tak prosto': dzieci po prostu czasem umierają. Dlaczego język nie próbuje umrzeć razem z nimi? Gdy wraz z dzieckiem umiera wszystko dookoła, język nadal próbuje wyjaśniać, 'jak prosto to wszystko przebiega'. Dzieci po prostu czasem umierają. Język po prostu próbuje to opowiedzieć. Literatura nie byłaby literaturą bez takich książek.
Justyna Bargielska
Określenia 'przejmujący' i 'rozdzierający serce' są niewystarczające. Cień mojego dziecka wznosi się ponad to, co przejmujące i co rozdziera serce; nadaje kształt czemuś, co jest nie do zniesienia, czego nie można odwrócić.
Joost Zwagerman
Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek jakikolwiek inny tekst bardziej mnie wzruszył.
L.H. Wiener
?wspaniałe, przejmujące fragmenty o stracie?
Tonnus Oosterhoff
"Czy picie kawy mogło uchodzić za dowód zniewieściałości? Dlaczego odmawianie współmałżonce filiżanki naparu mogło skończyć się rozwodem? Czym groziła wizyta "węszyciela kawy?". A może pierwszą wiedeńską kawiarnię tak naprawdę założył Polak? Przyglądając się roli kawy w kulturze, znakomity słoweński antropolog Božidar Jezernik zgłębia tajniki kultur kultywujących tradycję jej picia. Barwna historia kawowych ziaren to także fascynujący przypis do historii medycyny, socjologii, prawa, ekonomii i religii. Pasjonująca lektura nie tylko dla miłośników czarnego naparu.
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku – zapragnął kiedyś William Blake. Jezernik nie Blake, kawa nie piasek, Bliski Wschód i Europa to nie cały świat, ale poza tym wszystko się zgadza. Słoweński antropolog napisał porywający esej o kawie, w której zobaczył nieogarniony świat kulturowych znaczeń. W jego aromatycznej i erudycyjnej opowieści etymologia spotyka się z obyczajem, cielesne namiętności z duchowym porywem, kozy z rewolucją francuską, turecki sułtan z Bachowską kantatą. Prawdziwie kawaleryjska szarża!"
Dariusz Czaja
"Powtarzalność czynności w skali makro nie sprzyja refleksji. Parzymy codziennie miliony litrów kawy, kompletnie się nie zastanawiając, komu zawdzięczamy ów genialny wynalazek spożywczy, który w sposób tak radykalny odmienił kulturę znacznej części świata. O tym właśnie w swej pasjonującej książce pisze Božidar Jezernik, dając nam najbardziej kompetentny i frapujący wykład o historii kawy, jaki zdarzyło mi się czytać. By nie przerwać lektury, zaparzyłem w jej trakcie wiele kaw: po włosku, w ekspresie ciśnieniowym, jak i arabsku, w tygielku zwanym dżezwą. Powstrzymałem się tylko od spożycia kawy rozpuszczalnej, z czego autor - jak mniemam - byłby wielce zadowolony".
Robert Makłowicz"
Czyta Robert Makłowicz
"Tak więc jestem i Grekiem, i Chińczykiem, cóż to komu może przeszkadzać? Choć polski mym ojczystym językiem, najbardziej lubię słyszeć wokół siebie także inne mowy. Cieszy mnie obecność w jednym miejscu świątyń różnych wyznań, a jeszcze bardziej raduje, gdy wszystkie są otwarte. Przekraczanie granic od dzieciństwa stanowiło mą ulubioną rozrywkę, a myśl o ich istnieniu jedno z najczęściej przywoływanych przekleństw. Gdy już sam mogłem decydować o miejscu własnego pobytu, a los sprawił, że granice stały się przekraczalne, podejmowałem nieraz wyprawy bez konkretnie określonego celu, byle tylko usłyszeć inny język, zjeść inny rodzaj zupy, spróbować innego alkoholu, zobaczyć inny krajobraz. By zobaczyć własne odbicie w innym lustrze. To konieczne, gdyż lustra potrafią kłamać, więc jeśli całe życie przeglądasz się w jednym, możesz do końca nie wiedzieć, jak naprawdę wyglądasz" - pisze Robert Makłowicz
"Przy lekturze tej książki towarzyszyło mi nieustające poczucie głodu; fizycznego głodu, wynikającego z obłędnych opisów jedzenia, jak i głodu wiedzy o świecie, który Makłowicz tu tak plastycznie kreśli. Czytając Café Museum, pragnąłem natychmiast zjeść te wszystkie opisane ze znawstwem i miłością potrawy, zaraz potem wypić wszystko, czego picie jest tu opisane, a jeszcze bardziej - natychmiast wsiąść do samochodu i pojechać w miejsca, które na łamach tej zbyt skromnej objętościowo książki wymienia Makłowicz. Ale to przecież nie jest książka kucharska ani podróżnicza, to jest książka o narodach, społeczeństwach i ich kulturach. Café Museum to, owszem, rzecz o łaknieniu i pragnieniu, ale nade wszystko wyprawa do tajemniczej krainy Mitteleuropy, która jest bardziej skomplikowana i niezwykła niż wszystkie kiedykolwiek wymyślone krainy. I z której pochodzimy my, Środkowoeuropejczycy. Bo tak naprawdę nie ma prawdziwych Polaków, prawdziwych Słowaków i Węgrów, tym bardziej prawdziwych Austriaków ? są tylko prawdziwi Środkowoeuropejczycy. Tacy jak Robert Makłowicz"
Krzysztof Varga
"Sybaryta Makłowicz opisuje podróż dookoła świata swych marzeń. Właściwie jest to opowieść o tęsknocie, niespełnialnej, bo to tęsknota za światem, który nie wróci, a zarazem za światem nigdy, siłą rzeczy, bezpośrednio niezaznanym, krajem wspomnień cudzych, więc mitycznym. Pokonując niezliczone przejścia graniczne, Makłowicz przekonuje nas żarliwie, że podróżuje wciąż po tej samej c.k. Europie. Szuka owej mitycznej jedności, ciesząc się jednocześnie wszelkimi przejawami odrębności kulturowej w każdej wielonarodowej wspólnocie. Na koniec zaś swej podróży wiodącej krętymi drogami, poznawszy wielu nowych przyjaciół, zakosztowawszy najsmakowitszych potraw i trunków, znajdzie swój nowy, prawdziwy, realny raj na ziemi - Dalmację".
Piotr Bikont
"Patrzę, czytam, słucham i chwilami odnoszę wrażenie, że mimo braku stosownych uprawnień, cała Polska zajmuje się głównie ? polityką, futbolem oraz gotowaniem. Na tym tle zaś ? Robert Makłowicz, gość z Krakowa, który zrozumiał starą prawdę, że przez żołądek dociera się nie tylko do serc, ale także do wiedzy o ludziach, krajach, geografii, historii. Robert ma to, że mówi mądrze i smacznie. Wielka sztuka!
Talent! Robert unika pretensji ? to rzadkość. Czytając Makłowicza delektuję się smakami tego świata".
Jan Nowicki"
Nick wychodzi z więzienia. Siedział za ciężkie pobicie. Teraz żyje z dnia na dzień w mieszkaniu socjalnym. Jego brat samotnie wychowuje syna. Wyrzucają go z kolejnych miejsc pracy, więc żeby utrzymać siebie i dziecko, zaczyna handlować heroiną. Matka chłopca zginęła pod kołami samochodu – z zabójczą dawką narkotyku we krwi. Bengtsson nie oszczędza swoich bohaterów. Tak jak nie szczędzi szczegółów z zakazanych dzielnic wielkiego miasta. Turystyczne atrakcje pojawiają się tu tylko jako dekoracja dla narkotykowego biznesu. Pod pomnikiem Andersena można się umówić, żeby kupić działkę. Submarino wciąga i nie daje spokoju. Jak alkohol, przemoc i seks, bez których nie może żyć Nick. Jak narkotyk, od którego uzależniony jest jego brat. Wraz z nimi zanurzamy się w świecie coraz bardziej okrutnym, coraz brudniejszym, coraz ciemniejszym, gdzie można dokonywać tylko złych wyborów, gdzie zawsze może być tylko gorzej. Wraz z nimi idziemy na dno.
Pierwszego dnia po wakacjach dwójka dzieci przychodzi wcześniej do szkoły. W sali gimnastycznej dokonują makabrycznego odkrycia - na linach pod sufitem zwisa pięć zmasakrowanych ciał. Brutalność morderstwa i podejrzenie, że stoi za nim jakiś poważniejszy zamysł, stawiają duńską policję na nogi. Szef wydziału zabójstw, Konrad Simonsen, dostaje wolną rękę w prowadzeniu śledztwa. Dochodzenie jednak wolno posuwa się naprzód, a gdy mimo policyjnego nadzoru znika jedyny człowiek, do którego prowadzą wszystkie poszlaki, trafia w ślepy zaułek. Tymczasem w internecie zaczyna krążyć informacja, że zbiorowe morderstwo było sprawiedliwym samosądem dokonanym na pedofilach, których nie spieszy się ukarać państwo. Powolna identyfikacja pierwszych ofiar zdaje się potwierdzać te plotki. W obliczu narastających obaw i wrogości opinii publicznej Konrad Simonsen stara się nie dopuścić do przecieku sensacyjnych wiadomości do prasy. Mistrzowsko poprowadzona fabuła i doskonałe wyczucie współczesnych lęków - kryminał rodzeństwa Hammerów to połączenie wciągającej intrygi z opowieścią o manipulacji, sile demagogii i braniu sprawiedliwości we własne ręce.
Nie tylko żyjemy dziś bardzo niewłaściwie, ale błędny jest sam sposób myślenia o naszym życiu. W tej niezwykłej, krótkiej książce Tony Judt, jeden z czołowych współczesnych historyków i intelektualistów, wyjaśnia, jak znaleźliśmy się w obecnym stanie niebezpiecznego chaosu. Po mistrzowsku krystalizuje nasze dojmujące poczucie zbiorowego dyskomfortu i wskazuje drogę wyjścia.
Jak pokazało dobitnie załamanie gospodarcze z 2008 roku, umowa społeczna, która definiowała życie w powojennej Europie i Ameryce ? gwarancja bezpieczeństwa, stabilności i sprawiedliwości ? przestała być rzeczą pewną. W istocie nie stanowi nawet przedmiotu rozmów. Judt proponuje nowy język do rozmowy o naszych wspólnych potrzebach, odrzucając zarówno nihilistyczny indywidualizm skrajnej prawicy, jak i skompromitowany socjalizm przeszłości.
Judt argumentuje, że aby znaleźć drogę wyjścia z obecnego trudnego położenia, musimy przyjrzeć się naszej niedawnej przeszłości i ponownie przedłożyć sprawiedliwość nad zwykłą wydajność. Zamiast ślepo wierzyć rynkowi ? jak, na własną zgubę, czyniliśmy przez ostatnie trzydzieści lat ? musimy stawić czoło wyzwaniom społecznym i przyjąć odpowiedzialność za świat, w którym żyjemy. Źle ma się kraj dostarcza narzędzi, za pomocą których możemy projektować nowe formy zarządzania i wyobrazić sobie lepszy sposób życia.
Ta pełna pasji, mądra, przejrzysta, ludzka rozprawa, sięgająca głęboko w przeszłość, ale i w teraźniejszość, ten skondensowany wyraz wieloletnich trosk zajmie poczesne miejsce wśród pisarstwa politycznego zarówno tej, jak i każdej innej epoki.
"Książka ta jest testamentem i manifestem zarazem. Testamentem, bo to późne dzieło Tony?ego Judta, znakomitego historyka dziejów XX-wiecznej Europy, który chorował na postępujący zanik mięśni i swe ostatnie prace dyktował, nie mogąc się poruszyć. Umarł w sierpniu 2010, mając 62 lata i żywy umysł.
Jest manifestem socjaldemokratycznym, bo cały wywód Judta zmierza do przekonania czytelników, że we współczesnym życiu gospodarczym i publicznym rola państwa nie tylko nie powinna maleć, lecz przeciwnie ? coraz większa staje się jego odpowiedzialność. Judt broni również strukturalnej i moralnej roli państwa jako zwornika społeczeństwa demokratycznego. Czy trzeba tłumaczyć, że stosuje się to i do naszego kraju? On także ma się nie najlepiej".
Jerzy Jedlicki
"Tony Judt porusza serca i umysły. Pokazuje, dlaczego nasze społeczeństwa idą w złą stronę. Wydajność zamiast współczucia, demontaż służb publicznych, opuszczeni przegrani, narastająca samotność i złość ludzi ? to klimat naszych czasów. Jeśli chcemy żyć lepiej, musimy przywrócić państwo, które pośredniczy między ludźmi a rynkiem i łagodzi skutki działania rynku. To zadanie dla lewicy. Ten mądry testament Judta, wiwisekcję naszego codziennego zła, powinni przeczytać niezadowoleni i zagniewani. A także ci, którzy chcieliby nasz świat zmienić".
Marek Beylin
Syberia opisana przez Thubrona okazuje się kwintesencją Rosji – na powierzchni resztki obozowych baraków sprzed 50 lat, a pod lodem mamuty zachowane tak, że można policzyć liście z ich ostatniego posiłku. I na przemian: jedno odmarza, a drugie zamarza. Thubron podróżuje po paradoksalnej krainie, która jednocześnie umiera i się odradza. Spod lodu wychodzi Kościół prawosławny, lokalne kultury, które miały stać się częścią jednego radzieckiego ludu, ale nie dały się do końca podporządkować, a zamarzają resztki sowieckiego imperium, stare obozy, instytuty badawcze i komunistyczne utopie budowane na wiecznej zmarzlinie. Gdzieś pod lodem i pod Rosją kryje się jednak coś potężnego, jednolitego, co kolejne ustroje chcą pokonać lub przeobrazić, ale w końcu zawsze stają się tylko jego częścią.
Thubron stara się to opisać, pokazując fascynujące miejsca, bardziej i mniej znane. Podróż rozpoczyna w Jekaterynburgu, wspominając egzekucję rodziny carskiej, potem odwiedza m. in. Workutę (gdzie uczestniczy w prawosławnym nabożeństwie upamiętniającym ofiary łagrów), Akademgorodok pod Irkuckiem (miasto uczonych, dziś pozbawionych państwowych funduszy), jezioro Bajkał, syberyjski klasztor buddyjski, wreszcie Kołymę.
Czytając książkę Colina Thubrona, możesz podróżować po Syberii, nie wychodząc z domu. To znaczy, masz okazję zrobić dwadzieścia kilka tysięcy kilometrów wzdłuż i w poprzek owej niezwykłej krainy, spotkać się z ałtajską Lodową Księżniczką, ze starowierami i z szamanami Tuwy, odwiedzić prawosławny monaster pod Irkuckiem i lamajski dacan pod Ułan Ude, popłynąć Leną naprzeciw Arktyce, aby podziwiać świat za kręgiem polarnym, obejrzeć Bajkał i odwiedzić ostatnich Żydów w Birobidżanie, pobyć w Jakucku i na Kołymie, łyknąć nieco historii i bardzo dużo wódki z bohaterami dzisiejszej Syberii – a wszystko to nie wstając z własnej otomany... Jeśli zaś zdrowie i kasa ci pozwolą, to jestem pewien, że po przeczytaniu książki Colina Thubrona sam zechcesz tam pojechać.
Mariusz Wilk
Książka otrzymała w 2010 roku Nagrodę Nicholasa Bouviera.
"Debiutancki zbiór opowiadań amerykańskiej pisarki chińskiego pochodzenia Yiyun Li pokazuje, jak historia, kultura i mitologia splatają się - przypadkiem, a może z nieuchronną koniecznością - tworząc osobowość człowieka i kształtując jego los - od tętniącego życiem Pekinu przez gwarne ulice Chicago do jałowych pustkowi Mongolii. Tysiąc lat dobrych modlitw w mnogości ludzkich biografii odkrywa to, co dla nich wspólne - samotność i niezrozumienie, wyobcowanie i nieuświadomioną tęsknotę. I opisuje te na wskroś ludzkie rozczarowania i niespełnione marzenia z pełną zadumy czułością. Tłem dla opowiadań czyni autorka współczesne Chiny, których obraz - kraju zbyt szybko zachodzących zmian, upadku wartości i zagubienia - szkicuje niczym wprawny chiński malarz: kilkoma pociągnięciami, subtelnie, ale pewnie, chwytając istotę rzeczy.
Za Tysiąc lat dobrych modlitw nagrodzono autorkę licznymi nagrodami, w tym: Frank O'Connor International Short Story Award, Hemingway Foundation/PEN Award, Guardian First Book Award oraz California Book Award za debiut. Była także nominowana do Kiriyama Prize oraz Orange Prize w kategorii debiutantów.
Pewnej niedzielnej nocy 1998 roku biskup Juan Gerardi, założyciel i dyrektor Gwatemalskiego Archidiecezjalnego Biura Praw Człowieka, jeden z najważniejszych i najbardziej znanych rzeczników i przywódców Kościoła katolickiego, został śmiertelnie pobity w garażu przy plebanii kościoła św. Sebastiana w starym centrum miasta Gwatemala. Dwa dni wcześniej razem ze współpracownikami przedstawił opinii publicznej wstrząsający czterotomowy raport, dokumentujący długotrwałe śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w czasie trzydziestoletniej wojny domowej, która pochłonęła w sumie około dwustu tysięcy ofiar. W raporcie winą za osiemdziesiąt procent zbrodni obarczano wojsko i wspierające je organizacje paramilitarne. Śledztwo w sprawie śmierci biskupa prowadził specjalny zespół, w którego skład weszli młodzi świeccy mężczyźni zwani Los Intocables, Nietykalnymi. Przez dziewięć lat Francisco Goldman śledził ich starania o wykrycie sprawców i doprowadzenie ich przed oblicze sprawiedliwości. Rozmawiał z wieloma związanymi ze sprawą osobami, do których nie udało się dotrzeć żadnemu innemu reporterowi. ""Zapatrzeni we własne krzywdy historyczne nie mamy często pojęcia, jakich cierpień doznały społeczeństwa Południa, których rządy w czasach zimnej wojny stały po stronie ""dobrego"" Zachodu. W dalekiej małej Gwatemali w imię walki z komunizmem dopuszczono się ludobójstwa: wymordowano 200 tysięcy ludzi. W czasach ""wolności i demokracji"" nadal giną ci, którzy szukają prawdy o przeszłości. Najgłośniejszą z tych ofiar był biskup Gerardi. Książka Francisco Goldmana o zamordowaniu biskupa to najwyższej próby sztuka politycznego i zaangażowanego reportażu, sztuka moralnej wrażliwości i odwagi, a także sztuka krytycznego myślenia. Rekonstruując drobiazgowo tę polityczną zbrodnię, śledztwo i proces, Goldman maluje portret społeczeństwa, po którym Historia przejechała się walcem. Opowiada również o ludziach, którzy poświęcili swoją wolność i bezpieczeństwo osobiste, ażeby inni mogli cieszyć się sprawiedliwością i nadzieją"". Artur Domosławski
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?