Debiutancka powieść Nicka Cave'a o dążeniu do zrozumienia siebie i świata, o walce z samotnością i przeciwnościami losu. Euchrid, kaleki chłopiec z religijnej społeczności, zostaje odrzucony przez najbliższych. Jego inność nie mieści się w wąskich ramach prowincjonalnego świata, przez co musi samotnie mierzyć się z wyzwaniami, które stawia przed nim życie. Nick Cave kreuje wizjonerski, pełen symboli i oryginalnych metafor kosmos. Jego poetycka opowieść wciąga od pierwszej strony. "Gdy oślica ujrzała anioła" to niezwykle oryginalne dzieło nie tylko dla fanów muzyki Australijczyka. Po raz pierwszy opublikowana w 1989 roku, ukazuje się teraz w odświeżonym przekładzie Jerzego Łozińskiego.
Polska wieś lat 70. oczami dziecka. Dwunastoletni Rysiek ze wsi Tuklęcz marzy tylko o jednym by grać i śpiewać w wiejskiej kapeli. Nie ma jednak ani instrumentu, ani odwagi, żeby porozmawiać o swoim marzeniu z ojcem, grabarzem, z którym popołudniami chodzi na cmentarz przygotowywać groby dla wciąż żyjących członków rodziny. Gdy po ukończeniu drugiego grobu umiera kolejna osoba, ojciec próbuje zrzucić winę za śmierć na Ryśka, ten bowiem śpiewał przy żywych pogrzebowe pieśni. Chłopiec zaczyna wierzyć w moc swojego śpiewu, nie chce jednak porzucić marzeń o śpiewaniu w kapeli. "Wniebogłos" Aleksandry Tarnowskiej jest jej powieściowym debiutem.
Książka nominowana do Międzynardowej Nagrody Bookera 2022 Niebywale porywająca. Orgia nieprzewidywalnego New York Times Book Review Konsultant IT nie stawia się na umówione spotkanie w Kopenhadze i wplątuje się w handel instrumentami pochodnymi, młody chłopak pracujący w klubie plażowym w Cancn walczy o przetrwanie, trójkąt miłosny w londyńskim półświatku rozpada się, a pogrążony w żałobie mężczyzna próbuje połączyć się z nieziemską maszyną na pustyni w Nevadzie. Jonas Eika eksploruje zglobalizowany świat definiowany przez kapitalizm i przesycony pożądaniem. Kosmos Eiki to krajobraz ze snu, w którym wszystko może się wydarzyć. Zderzając zaskakujące piękno z groteską, hiperrealizm z niesamowitą wyobraźnią, Jonas Eika szuka nowych sposobów opowiadania historii w czasach, w których stare się wyczerpały. Genialne opowieści o ludziach z problemami. Te historie są mitami, mają siłę poruszania świata, natomiast autor to mędrzec. Jest tu wizyjność i rozpacz; jest poezja, ale przede wszystkim wspaniała proza. Naćpany słońcem Jonas Eika przychodzi do nas z przyszłości i opowiada proste, ale niezwykle celne historie o naszej niepokojącej, niemożliwej do okiełznania współczesności. Słońce sprawia, że świat się odrealnia i rozpuszcza: rozmazane kontury mieszają się ze sobą, krem, spalona skóra i piasek tworzą koktajl. Pod spodem buzują znaczenia, ciała ludzkie i niebieskie, wibrujące ruchem pustynie. A to wszystko podane w sposób klarowny i elegancki, z domieszką liryzmu. W ten sposób, że przechodzą nas dreszcze; jak po dniu na upalnej plaży, bez czapki. Po słońcu.
Mógłby spaść śnieg to refleksyjna opowieść o córce i matce, które spotykają się w Tokio, by wspólnie spacerować w jesienne wieczory, szukać schronienia przed deszczem, jeść w kawiarenkach i restauracjach, odwiedzać galerie, w których oglądają dzieła sztuki współczesnej. Cały czas przy tym rozmawiają: o pogodzie i horoskopach, ubraniach i przedmiotach, o rodzinie, oddaleniu i pamięci. Ale kto tu tak naprawdę mówi czy tylko córka? I jaki jest prawdziwy powód tej eliptycznej, może wręcz widmowej podróży? W tej elegijnej, intymnej, niezwykle precyzyjnej prozie Jessica Au przygląda się różnym obliczom miłości i uniwersalnej potrzebie znalezienia wspólnego języka z najbliższymi.
Galisja, rok 1853. Najbardziej deszczowa zima w historii zniszczyła plony, mieszkańców dziesiątkuje epidemia cholery. Grupka młodych ludzi opuszcza rodzinne strony i udaje się na Kubę, aby walczyć o godne życie na plantacjach trzciny cukrowej. Ale wyprawa na zalaną słońcem wyspę kończy się zupełnie inaczej, niż się spodziewali. Cukier to oparta na faktach historia 1700 młodzieńców, którzy przybyli do Hawany w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i bliskich. Tam trafili jednak na Urbana Feijóo Sotomayora, Galisyjczyka, który postanowił zastąpić nimi coraz droższych w dobie triumfu abolicjonizmu niewolników z Afryki.Szorstka, sugestywna proza Bibiany Candii przypomina o jednym z największych skandali w XIX-wiecznej Hiszpanii i oddaje głos tym, którym na zawsze go odebrano. Książka ukazuje się w serii współczesnych powieści historycznych Przeszły/Ciągły.
Fernanda Melchor, jedna z najważniejszych powieściopisarek meksykańskich, zabiera czytelników w podróż po rodzinnym Veracruz i okolicach. To nie jest Miami to cykl wstrząsających literackich reportaży, które dzięki znakomitemu warsztatowi autorki wykraczają poza zwykłą literaturę faktu. Melchor przygląda się temu, co kieruje mordercami i społecznymi wyrzutkami, pragnieniom i okolicznościom, które pchają ich na drogę występku. Choć bohaterów jej tekstów łatwo byłoby nazwać potworami, meksykańska pisarka zmusza nas do próby zrozumienia ich, a nawet empatii. Pełne brutalności, przejmujące historie Fernandy Melchor pozwalają wniknąć w społeczeństwo na krawędzi chaosu, do którego gazetowe relacje z pierwszych stron nie dają dostępu.
Wszyscy się kiedyś zestarzejemy - "Chwile wieczności" mogą nas do tego przygotować.
Na "Chwile wieczności" składają się dwie przejmujące, pełne gorzkiego humoru powieści, które stanowią bezkompromisowe rozliczenie z życiem w późnej starości.
Niemal wszyscy, których Birgitte znała, już nie żyją. Jej świat zaczyna zawężać się do czterech ścian. Ale starość nie oznacza dla niej rezygnacji z życia – tego, które już za nią i do którego wraca pamięcią, ani tego, które skrywa przed nią niespodziewaną miłość po dziewięćdziesiątce. Birgitte wspomina swą karierę kardiochirurżki w środowisku zdominowanym przez mężczyzn, rozmyśla o rodzinie, także tej, której nigdy nie założyła, podtrzymuje ostatnie znajomości i – mimo mądrości, wieku i doświadczenia – nie chce zrezygnować z marzeń. Ta inteligentna, dowcipna kobieta próbuje pogodzić się z życiem, rozmyślając o przeszłości i o tym, co jej pozostało w tym coraz bardziej obcym świecie.
Gdzie jestem? Co robię? Czy już umarłam? Nie. Musiałam upaść. Leżę na środku salonu. Najprawdopodobniej szłam do fotela przy oknie i potknęłam się o brzeg dywanu.
Nie mam odwagi się poruszyć.
Jeszcze nie.
Mam czucie w palcach u nóg. To dobrze. Czyli mnie nie sparaliżowało. Bo gdyby było inaczej, to mogliby mnie od razu posłać do domu opieki i nawet nie miałabym żadnych kontrargumentów. Nie chcę umrzeć w takim miejscu. Chcę umrzeć tutaj. Tyle że nie na podłodze. Nie, żeby to mi robiło jakąś różnicę, po prostu nie podoba mi się myśl o tej bezradnej pozycji w pasie światła wpadającego przez okno. Bez mojej peruki.
Czuję, że biodra mam sztywne. Za mało mazi stawowej i to krzywe ułożenie ciała. Podłoga jest twarda. Gdy próbuję się wyprostować, boli trochę bardziej. Pewnie straciłam na chwilę przytomność. Długo tak tu leżę? Na to wygląda.
Muszę się dostać do łóżka.
Gdy próbuję wstać, zauważam, że moja prawa dłoń nie działa. To pewnie kolejne złamanie którejś z kości nadgarstka. No cóż. Jeśli tylko dam radę się dźwignąć, pójdę jutro do lekarza. A on pewnie, jak zawsze, spróbuje mnie posłać do domu opieki. Przyniosę mu czekoladki i wino, żeby mógł się skupić na czymś innym. To prosty człowiek.
Próbuję obrócić się na brzuch.
Nie daję rady. Czyżby poszła też szyjka kości udowej? Nie, jestem po prostu bardzo poobijana. Za każdym razem, gdy unoszę głowę, świat wiruje mi przed oczami.
Jeśli nawet uda mi się wstać, to niewykluczone, że w drodze do łóżka znów zemdleję i upadnę. Odpycham się zdrową ręką, próbuję obrócić ciało na bok. Ale nic z tego.
Co za żałosne położenie.
Wpatruję się w sufit.
Zaczyna robić się chłodno.
Kilka razy wołam o pomoc, ale nadaremno.
Telefon jest za daleko.
W tym tygodniu ma przyjść mój fryzjer, ale kiedy dokładnie? Jestem zupełnie otumaniona. Jak on ma na imię? Michel? Tak, coś w tym guście. W najlepszym wypadku przyjdzie za dwa dni. Może trzy. Więc chyba po prostu muszę tak leżeć. Leżeć i czekać. Odwracam głowę ku oknu. Niebo jest różowe, niedługo zapadnie zmrok.
FRAGMENT POWIEŚCI
Historia „jednego z najbardziej niepokojących skandali korupcyjnych ostatnich 20 lat” („New York Times”) autorstwa nominowanego do Pulitzera autora, który zdemaskował ciągnącą się latami działalność rabunkową gangu gliniarzy z Baltimore.
Na podstawie „Miasto jest nasze” powstał serial HBO z Jonem Bernthalem w roli głównej, w reżyserii R. M. Greena („King Richard”), za którym stoją twórcy kultowego „The Wire”
„Dziennikarskie śledztwo, które nie tylko ukazuje wzlot i upadek skorumpowanej jednostki policji, lecz także stanowi nieuniknione zakończenie półwiecznej katastrofy, którą okazała się amerykańska wojna z narkotykami” – David Simon.
Baltimore, 2015 rok. W całym mieście wybuchają zamieszki. Mieszkańcy domagają się sprawiedliwości dla Freddiego Graya, dwudziestopięcioletniego czarnego mężczyzny, który zmarł w podejrzanych okolicznościach w policyjnym areszcie. Gwałtownie wzrasta ilość narkotyków na ulicy i liczba brutalnych przestępstw. W Baltimore ginie najwięcej osób od dwudziestu lat – w ciągu roku w ledwie 600-tysięcznym mieście dochodzi do 342 zabójstw. Dowódcy baltimorskiej policji, pod presją biura burmistrza i śledztwa federalnego w sprawie śmierci Graya, które zawisło nad ich komendą, zwracają się o pomoc do sierżanta Wayne’a Jenkinsa i jego elitarnej jednostki, która ma zmieść broń i narkotyki z ulicy.
Ale za kulisami tego przedsięwzięcia rozkwita spisek przestępczy na bezprecedensową skalę. Jenkins, któremu powierzono zadanie uporania się z kryzysem z bronią i narkotykami, postanawia ów kryzys wykorzystać. Razem z innymi członkami Jednostki Zadaniowej ds. Śledzenia Broni okrada mieszkańców Baltimore – ukrywa narkotyki przechwycone podczas nalotów, przywłaszcza tysiące dolarów w gotówce znalezione w prywatnych domach, fabrykuje dowody, by zbić z tropu Wydział Wewnętrzny. Latami nikt nie kontroluje ich bezczelnej działalności przestępczej, w wyniku której zapadają niezliczone bezprawne wyroki skazujące, ginie niewinny cywil, a jeden z policjantów w tajemniczych okolicznościach dostaje kulkę w łeb ledwie dzień przed tym, jak miał zeznawać przeciwko jednostce Jenkinsa.
W tej niezwykle aktualnej książce Justin Fenton, ceniony i nagradzany dziennikarz śledczy, wnikliwie przedstawia cały skandal na podstawie setek wywiadów, tysięcy stron akt sądowych i niezliczonych godzin materiałów wideo. Efektem jest niewiarygodny, pasjonujący reportaż o mieście, które zdeprawowana jednostka policji wzięła za zakładnika, i o toczącej się wciąż walce między amerykańskimi stróżami prawa a społeczeństwem, któremu winni służyć.
Justin Fenton - reporter śledczy pracujący aktualnie dla The Baltimore Banner, zaś wcześniej, przez 17 lat, dla The Baltimore Sun.
Powieść nominowana do Nagrody Bookera w 2016 roku. W 1867 roku Finlandię pustoszy wielki głód ostatni naturalny w historii Europy. Jego ofiarą pada około 20 procent ludności. Przy drogach walają się wypatroszone ciała psów, ludzie żywią się korą drzew, porostami, a nawet zmielonymi kośćmi tych, którzy nie wytrzymali tyle, co oni. Marja, żona rolnika z północy, wyrusza przez śniegi z dwójką dzieci na południe do Petersburga, gdzie ponoć można dostać chleb. W beznadziejną drogę udają się też inni, w tym Ruuni, młody chłopak, który w trakcie wędrówki próbuje zdobyć zaufanie Marji. Biały głód to apokaliptyczna proza w duchu Drogi Cormaca McCarthyego, która podejmuje temat ludzkiej woli przetrwania. Książka zapoczątkuje nową serię współczesnych powieści historycznych w ArtRage Przeszły-Ciągły.
Niezwykle aktualna i błyskotliwa analiza fundamentalistycznej tyranii oraz systemowego bestialstwa. Sarr w swym debiucie pokazuje, jak łatwo tchórzostwo bierze górę nad bohaterstwem i oporem, kreśląc przy tym uwikłane w etyczne dylematy i osobiste zmagania postaci, które próbują narzucić innym własny świat wartości.
W fikcyjnym mieście Kalep, pod brutalnymi rządami fundamentalistów, dochodzi do publicznej egzekucji dwojga zakochanych. Ich matki rozpoczynają potajemną korespondencję, która przynosi im pewną pociechę po utracie dzieci, a zarazem stanowi jedyną możliwość, by rozliczyć się z przywódcami tytułowego Bractwa, organizacji przywodzącej na myśl ISIS.
Tymczasem grupa intelektualistów i wolnomyślicieli próbuje rozbudzić świadomość społeczno-polityczną zastraszonego społeczeństwa. Wydają podziemną gazetę, by nakłonić rodaków do buntu. Wkrótce jednak muszą zmierzyć się z konsekwencjami swojego przedsięwzięcia, ponieważ brutalny przywódca Bractwa, niezwykle inteligentny fanatyk, rozpoczyna osobistą krucjatę, aby znaleźć odpowiedzialnych i wymierzyć im – sprawiedliwą w swoim przekonaniu – karę.
Mohamed Mbougar Sarr - urodził się w 1990 roku w stolicy Senegalu, Dakarze. Studiował literaturę i filozofię w École des Hautes Études en Sciences Sociales w Paryżu. Za powieść Najskrytsza pamięć ludzi otrzymał Nagrodę Goncourtów 2021.
„Mam trzydzieści pięć lat. Nie chcę mieć dzieci”.
Bohaterka powieści Linn Stromsborg nigdy nie chciała być matką. Z Philipem są w związku od ośmiu lat, ale od początku mieli jasność, że nie będą powiększać rodziny. Aż do teraz. Bo może Philip mimo wszystko chce być tatą?
Jej dwie najlepsze przyjaciółki spodziewają się pierwszych dzieci. Matka nieustannie dopomina się wnuków. Wszędzie czają się świeżo upieczeni rodzice z ich porodami, „maluszkami” i ciągłym brakiem czasu. A ona trwa przy swojej decyzji i powtarza, że nie zrobi tego nigdy.
„Nigdy, nigdy, nigdy” jest powieścią o tym, dlaczego decydujemy się mieć lub nie mieć dzieci. To opowieść o wyborze innego życia niż to, którego się od nas oczekuje, i o jednoczesnym pragnieniu normalności. Na własnych zasadach.
Stromsborg za pośrednictwem relacji narratorki z matką, dziadkami czy partnerem – bada rolę macierzyństwa. Przygląda się też wnikliwie samym tym relacjom. Nostalgicznie pisze o dorastaniu i tym, jak zmieniają się przyjaźnie, gdy na świat przychodzi dziecko.
Lato 2005 roku, Wyspy Kanaryjskie, robotnicza dzielnica małego miasteczka, do którego przyjeżdżają bogaci turyści. Dziesięcioletnia narratorka, zwana Shit, opowiada o swej przyjaźni z Isorą, władczą i odważną dziewczynką, którą wszyscy uwielbiają. Isora ma już włosy łonowe i zaczynają jej się rysować piersi, o co Shit bywa zazdrosna, ale zdecydowanie nie zazdrości przyjaciółce tego, że wychowuje ją okropna babka, która ciągle trzyma Isorę na diecie. Shit robi dla Isory wszystko: obżera się ciastkami, żeby ta mogła się napatrzeć, chodzi za nią do łazienki, gdy Isora sra, loguje się do czatów, aby pisać sprośne rzeczy z nieznajomymi. Ale Shit coraz trudniej dotrzymać Isorze kroku. Przyjaciółka dojrzewa bez niej na pełnych obrotach, a gdy uległość Shit zmienia się w bolesne przebudzenie seksualne, trudno odróżnić pożądanie od przemocy.
Ośli brzuch” Andrei Abreu to najgłośniejszy hiszpański debiut ostatnich lat, porównywany najczęściej z „Genialną przyjaciółką” Eleny Ferrante i „Życiem Adeli” Abdellatifa Kechiche’a. W samej Hiszpanii powieść doczekała się już sześciu wydań i sprzedała się w ponad 60 000 egzemplarzy. Prawa do wydania zostały sprzedane do 22 krajów, El Estudio nabyło prawa do ekranizacji, „New York Times” uwzględnił książkę w gronie najlepszych lektur na lato, „Corriere della Sera” uznała jej tłumaczenie za najlepszy przekład 2021 roku na język włoski, a samą Abreu wyróżniono za „Ośli brzuch” prestiżową Nagrodą im. Dulce Chacón (wśród wcześniejszych laureatów m.in. Javier Marias i Fernando Aramburu).
Czy Drugoplanowy Azjata może zostać obsadzony jako Gość od Kung Fu? Czy odtwarzamy tylko narzucone przez społeczeństwo role? „Interior Chinatown” to najważniejsza współczesna książka o tym, jak pozostać sobą w świecie, który za wszelką cenę chce opakować nasze życie w proste etykiety. Charles Yu, jeden z czołowych młodych głosów literatury amerykańskiej, gra z konwencją hollywoodzkiego filmu kung-fu, pełnymi garściami czerpiąc z popkultury, by przyjrzeć się takim zagadnieniom, jak rasa, emigracja, cena awansu społecznego, „amerykański sen” czy asymilacja kulturowa. A wszystko to w przezabawnej, jak zgodnie podkreślają krytycy, i inteligentnej prozie zapisanej w formie scenariusza filmowego.
„Na płaszczyźnie prawnej moja przeszłość została wymazana. Nie miałam aktu urodzenia. Z osoby, która przyszła na świat w Ukrainie, zostały tylko resztki, rozrzucone bezładnie w mojej pamięci, strzępy wspomnień. Całe moje dotychczasowe życie rozpuściło się jak kostka cukru w gorącej herbacie. Z punktu widzenia prawa jeszcze dwa tygodnie temu po prostu nie istniałam. A wszystko, co o sobie pamiętałam, też równie dobrze mogłoby nie istnieć”.
Historia Darii Kowalenko Petrowej, która urodziła się w 1992 roku w Mariupolu, lecz w dzieciństwie wyemigrowała z rodzicami do Hiszpanii, to opowieść o współczesnej miłości, problemach ekonomicznych, rodzinie naznaczonej emigracją, a zarazem świadectwo pokolenia, które żyje w trwałym kryzysie. To także historia dwóch rozczarowań – Związkiem Radzieckim w XX wieku i społeczeństwem Zachodu w wieku XXI.
U Margaryty Jakowenko, hiszpańskiej pisarki ukraińskiego pochodzenia, można odnaleźć ślady prozy Zadie Smith, tekstów Anne Carson czy reportaży Swietłany Aleksijewicz, ale jej debiut wyróżnia przede wszystkim umiejętność wplecenia osobistej historii w złożony społeczno-polityczny krajobraz, a także wyjątkowa narratorka, która potrafi ująć czytelnika zarówno swą delikatnością, jak i siłą.
Margaryta Jakowenko (ur. 1992) – pisarka i dziennikarka, urodzona w Tokmaku na południu Ukrainy, skąd w wieku siedmiu lat wyemigrowała z rodzicami do hiszpańskiej Murcji. Specjalizuje się w polityce międzynarodowej, obecnie pracuje w „El País”, czołowym hiszpańskim dzienniku. Debiutanckie opowiadanie Jakowenko „No queda tanto” ukazało się w drugim tomie antologii „Cuadernos de Medusa”, wydanej nakładem oficyny Amor de Madre. „Przemieszczenie” to jej powieściowy debiut.
„Wczoraj” Juana Emara (1893-1964), pisarza podziwianego m.in. przez Pabla Nerudę, Roberta Bolana, Alejandra Jodorowsky’ego i Cesara Airę, koresponduje z dziełami Kafki i Nabokova, zapowiadając narodziny realizmu magicznego. W San Agustín de Tango – Macondo Emara – nigdy nie wiadomo, co się wydarzy ani kogo się spotka. Zwykła małżeńska przechadzka zaczyna się tu od makabrycznej egzekucji z użyciem gilotyny za snucie rozważań na temat intelektualnych przyjemności płynących z seksu. W zoo śpiewa małpi chór, a struś pożera lwa. Mężczyzna w trakcie sikania skacze na linie przez czas i ucieka, a może i nie, bo w surrealistycznym świecie Emara o pewność trudno. Juan Emar (1893-1964) właśc. Álvaro Yánez Bianchi) – pisarz, malarz, krytyk sztuki. Prekursor chilijskiego surrealizmu, w latach 20. mieszkał z żoną w Paryżu, gdzie zetknął się z awangardą dadaizmu i surrealizmu, co wyraźnie wpłynęło na jego twórczość.
Aleksandra Pakieła, absolwentka Polskiej SzkołyReportażu, koordynatorka w InstytucieReportażu, recenzentka książek, reporterka(publikuje w Dużym Formacie, KrytycePolitycznej, Vogue, Więzi, Szajn, Kosmosie)debiutuje książką Oto ciało moje"" - powieścią ozaburzeniach odżywiania, wpływie patriarchatui wychowania katolickiego na stosunek dopostrzegania własnego ciała. To lirycznonaturalistyczna historia o dziedziczeniurodzinnych traum, samotności i stygmatyzacjispołecznej. Brutalnie szczery i odważny zapiswalki z bulimią.Tak, to jest książka o wymiotowaniu, rzyganiu,wciskaniu głowy w kibel, zwracaniu inapychaniu. Przeczyszczaniu całej siebie podkażdym względem. Ale jest też o tym, co do tegodoprowadza. O nienawiści do własnego ciała iprocesie zdrowienia. O miłości, bo chybawszystkie książki są także o niej.
Powieść nominowana do National Book Award w kategorii Literatura w przekładzie.1984 rok, sam środek rządów Pinocheta, znikają setki ludzi, a dziesiątki tysięcy trafiają do więzień. Członek tajnej policji wchodzi do siedziby dysydenckiej gazety i spowiada się reporterce. Jego zdjęcie i tytuł z okładki Torturowałem dręczą narratorkę Strefy mroku przez całe dorosłe życie. Zanurzoną w popkulturowych odniesieniach Strefą mroku Nona Fernndez udowadnia, że wciąż można powiedzieć coś nowego na temat zbrodniczych dyktatur XX wieku. Z wprawą dokumentalistki wplata w fikcję literacką wspomnienia i reporterskie fragmenty, wykorzystując technikę rekonstrukcji zdarzeń, by stworzyć jak ujął to Ariel Dorfman na łamach New York Timesa szalenie nowatorską powieść, która wnosi wiele do literatury nie tylko w Chile.
Moi mężczyźni to inspirowana wydarzeniami historycznymi powieść o Brynhild, norweskiej służącej, która wyemigrowała do Ameryki w drugiej połowie XIX wieku, gdzie wyszła za mąż, stając się Bellą Srensen, a następnie po śmierci pierwszego męża Belle Gunness. Belle z La Porte w stanie Indiana zapisała się w historii jako pierwsza seryjna morderczyni. Zamordowała co najmniej czternaście osób, głównie mężczyzn, choć niektóre źródła podają, że miała udział nawet w czterdziestu zabójstwach. Ale Kielland nie szuka w tej postaci sensacji, lecz opowiada o złamanej kobiecie, której całe życie towarzyszy tęsknota. To powieść o podróży na kraniec ziemi, o tych, którzy nie chcą zatracić siebie, wreszcie o tych, którzy żyją, i tych, którzy muszą odejść. Nikt, kto kocha całym sobą, nie może bowiem przetrwać.Prawa do przekładu Moich mężczyzn zostały sprzedane do kilkunastu krajów, w tym Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch, Szwecji, Holandii, Brazylii i Chin. Książkę uhonorowano Nagrodą im. Stiga Sterbakkena.Na podstawie powieści powstaje już film.
Kultowy zbiór opowiadań po raz pierwszy w całości po polsku w znakomitym przekładzie Tomasza S. Gałązki.
Rok 1920. Zakazana sztuka teatralna przyciąga kolejnych nieszczęśników i doprowadza ich do szaleństwa. Pierwsze cztery opowiadania zbioru – mistrzowskie studium psychozy – przybliżają tych, którzy pod wpływem Króla w żółci, jak brzmi tytuł owej sztuki, zaczynają pogrążać się w świecie fantazji, urojeń i podejrzeń. Bohaterami makabrycznych historii są tutaj artyści, dekadenci, ludzie z półświatka.
Na całość kanonicznego dziś tomu Chambersa składa się dziesięć utworów. Amerykański prozaik, jeden z ojców horroru i weird fiction, przechodzi w nich stopniowo od świata nadprzyrodzonej grozy do bardziej klasycznych historii z wątkami romantycznymi.
Chambers swymi opowiadaniami wywarł ogromny wpływ na literaturę grozy, w tym jej mistrza H.P. Lovecrafta. Król w żółci do dziś oddziałuje na popkulturę, czego świadectwem choćby pierwszy sezon serialu True Detective czy wydana przed dwoma laty głośna gra wideo Signalis.
Powieść Pierre’a Boulle’a, która stała się kanwą dla klasycznego filmu.
Rok 1943, birmańska dżungla. Angielscy jeńcy wojenni w obozie zarządzanym przez pułkownika Saito mają w krótkim terminie wybudować most, którym ruszą japońskie transporty. Saito gardzi Anglikami, lecz natrafia na silny opór ze strony pułkownika Nicholsona, staromodnego brytyjskiego oficera, dla którego realizacja zadania staje się obsesją. Tymczasem brytyjscy agenci z jednostki Force 316 zrobią wszystko, by zburzyć obiekt o strategicznym znaczeniu.
Most na rzece Kwai to powieść o dumie i honorze, uporze i kolaboracji, przezwyciężaniu słabości i tym, co arcyludzkie. W 1957 roku na jej podstawie David Lean nakręcił kultowy film, który nagrodzono siedmioma Oscarami.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?