„Pisanie jest po trosze umieraniem” – hołdując tej zasadzie, Maurice Blanchot, jeden z wielkich samotników dwudziestowiecznej literatury, poświęcił się pisaniu. Wyrok śmierci, najsłynniejsza z jego krótkich powieści, ma pozory autobiografii, ale kiedy Blanchot pisze: „Te wypadki przydarzyły się w 1938 roku”, nie ma rzeczy mniej pewnej niż to, kiedy i czy owe wydarzenia się rozegrały. To proza medytacyjna, skupiona na umieraniu bliskiej osoby, być może naznaczona własną chorobą autora, jego osobistym wyrokiem śmierci. Z niebywałą mocą przybliża się do śmierci i ją odsłania, jak nigdy nie uczynił żaden utwór.
Tomasz Mroczny uchodzi za najbardziej tajemniczą, enigmatyczną prozę Blanchota. Utwory są swoistym zapisem zanikania podmiotu, jego uśmiercania w języku. Śmierć języka musi zostać ukazana, by mogła objawić się opowieść o egzystencji. I to jest swoisty paradoks filozofii Blanchota – że aby opowiadać, trzeba uśmiercać, aby mogła zaistnieć opowieść, język musi umrzeć. Lektura prozy Blanchota to podróż przez labirynt - trzeba rozwikłać wszystkie zagadki.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?