Joseph Conrad, a właściwie Teodor Józef Konrad Nałęcz Korzeniowski (1857-1924) to bodaj najsłynniejszy w świecie polski pisarz. Tyle że to przecież pisarz angielski. W wieku 16 lat wyjechał z Polski. Najpierw trafił do Marsylii, został marynarzem, pływał do Indii, na Malaje, odwiedził zarówno afrykańskie Kongo jak i Australię. W roku 1894 porzucił morze i ostatecznie zajął się pisarstwem. Napisał kilkanaście powieści i ... zrewolucjonizował literaturę. ŁĄczył awanturnicze wątki z głęboką analizą psychologiczną, odkrywając w ludzkiej naturze głębokie pokłady mroku. Szaleństwo Almayera to jego debiutancka powieść i w gruncie rzeczy tworzy jakby pierwszą część jego "malajskiej trylogii", w skład której wchodzą także "Wykolejeniec" i "Ocalenie" Conrad zaczął pisać tę książkę w 1889 roku w Londynie, skończył po ponad 5 latach (a w międzyczasie rękopis cudem nie zaginął w Kongo, wraz z autorem zresztą), bo w 1894 roku dopisał ostatnie rozdziały i złożył je w wydawnictwie. Akcja powieści rozgrywa się na Borneo, a jego gruntowna wiedza na temat historii i geografii tych wysp (malajskich) to oprócz samego wątku fabularnego dodatkowe atuty książki, a niemal wszystkie postacie z powieści mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości. Szaleństwo Almayera to powieść/romans, to powieść przygodowa, ale wynikająca z zachwytu nad kulturą, naturą, ludźmi dalekiego wschodu, przy czym jednak nie jest to sielankowy obraz, bo jak pisze Zdzisław Najder (Z. Najder - Nad Conradem) ogólny sens powieści jest jednak posępny i beznadziejny - bo niezdrowe i głęboko niemoralne są ukazane w niej stosunki międzyludzkie. Ale właśnie dlatego Conrad to tak wybitny pisarz, nie zostawił nam sielskich obrazków.
Ralph Linton (1893-1953) - amerykański socjolog, kulturoznawca, antropolog kultury, prof. Uniw. Columbia i Yale, prowadził badania terenowe społeczności pierwotnych,na Madagaskarze, autor kilku książek i setek artykułów naukowych. "Kulturowe podstawy osobowości" to obok "Study of Man" jedna z jego najważniejszych książek. Zajmuje się w niej relacjami, związkami kultury z osobowością oraz twierdził - jak pisze prof. Szacki (w :Historia myśli socjologicznej") - iż żadna jednostka nie zna i nie może znać całości kultury, w jakiej uczestniczy; nie wyraża w swym zachowaniu wszystkich jej wzorów. Każde społeczeństwo, poczynając od najbardziej prymitywnych, dzieli swych członków na różne kategorie, a każdej z tych kategorii odpowiadają inne "sektory kultury". Z każdą z tych kategorii związane są inne oczekiwania, każda specjalizuje się w innym rodzaju działalności. Uczestnictwo jednostki w kulturze uwarunkowane jest przez jej miejsce w strukturze społecznej, czyli przez jej status. I dodaje: Wpływ zbiorowości na jednostkę okazywał sięzwiązany nie tylko z istnieniemwspólnej kultury, ale i ze zróżnicowaniem oczekiwań kierowanych pod adresemposzczególnych członków społeczeństwa zależnie od ich statusu. Mimo upłuwu lat tezy Lintona ciągle wydają się aktualne, a jak pisał autor: Badania nad jednostką, kulturą i społeczeństwem oraz ich różnorodnymi wzajemnymi współzależnościami są odpowiedzią na antyczne wezwanie: Człowieku, poznaj samego siebie. Książka Lintona probuje spełnić to wezwanie.
Franz Kafka (1883-1924) urodzony w Pradze niemiecki pisarz pochodzenia żydowskiego to bodaj - obok Jamesa Joyce'a najsłynniejszy z pisarzy XX wieku. Zamek swoją ostatnią, niedokończoną ostatecznie powieść - rozpoczął pisać ok 1922 roku, ukazała się po jego śmierci w 1926, podobnie jak z innymi swoimi dziełami także to przekazał przyjacielowi Maxowi Brodowi, który miał je na prośbę Kafki zniszczyć. Na szczęście tak się nie stało i w dwa lata po śmierci Kafki powieść ukazała się drukiem. Jak piszą autorzy imponującej książki "Kafka: encyklopedia": Tajemniczy zamek, będący tłem powieści Kafk, jakkolwiek nigdy nie jest dokładnie opisany, znalazł tyleż interpretacji, ilu interpretatorów. Sama mgławicowość i niedostępność zmaku i jego oficjelizdaje się domagać interpretacji alegorycznej, toteż pierwsi interpretatorzy widzieli w nim symbol boskości, odczytując misję K. (bohater powieści) jako poszukiwanie łaski bożej, upatrując w dezorientacji i bezowocności dążeń K. element absurdu właściwy kondycji ludzkiej. Inni utożsamiali zamek i jego mnogość rywalizujących sił z tyranią polityczną usiłującą mskować swój despotyzmotoczką biurokratycznej niekompetencji. Ale są i inne interpretacje, niepewność co do intencji głównego bohatera, miesza się z niepewnością kim są jego protagoniści, a może to sam K. jest swoim wrogiem. Warto pokusić się o własną interpretację tej niezwykłej opowieści.
Platon (427 p.n.e.- 347 p.n.e.) - grecki filozof, uczeń Sokratesa, założyciel Akademii, twórca idealizmu i racjonalizmu. Mozna wręcz powiedzieć, że nie byłoby filozofii bez Platona. Napisał 35 dialogów. Laches, czyli O odwadze; Charmides, czyli O umiarkowaniu; Lyzis, czyli O przyjaźni to dialogi zaliczane do wczesnego okresu twórczości Platona i są to dialogi sokratyczne, co w tym wypadku oznacza, iż są one nakierowane na kwestie etyczne. I. LACHES (dialog o odwadze; majeutyczny)(Określenie majeutyczny wywodzi się od greckiego słowa majeutikos, oznaczającego położniczy. Sokrates wskazywał (np. w Teajtecie), że podobnie jak jego matka położna maja) pomagająca przyjść na świat dzieciom tak i on jest tylko tym, który sam wiedzy nie posiada,ale za to pomaga jej przyjść na świat, wydobywa ją od rozmówcy).Laches stanowi naturalne wprowadzenie do grupy siedmiu dialogów granicznych, lokujących się między Gorgiaszem a dialogami średnimi (Ucztą, Fedonem i Państwem) to właśnie tutaj jest miejsce na znaczące rozwinięcie Platońskiej myśli.Owe dialogi graniczne to: Laches, Charmides, Eutyfron, Protagoras, Menon, Lizys i Eutydem; tworzą dość zróżnicowaną grupę dialogów: być może jedyne, co je łączy, to ich aporyczna struktura.II. CHARMIDES (dialog o umiarkowaniu; badawczy)(Charmides należy do dialogów diegematycznych (diegematyczny opowiedziany, narracyjny;od gr.diegemenos opowiedzieć); Diogenes Laertios zaliczył Charmidesa do dialogów peirastycznych (peirastyczny badawczy, kuszący, próbujący, sprawdzający; od gr. peirastikos)).W dialogu funkcję narratora pełni Sokrates, ale ponieważ relacjonuje on rozmowę, w której brał udział, jest więc także jednym z bohaterów dialogu.Obok zaskakującego doboru rozmówców największą osobliwościąCharmidesa jest znajdująca się w centrum poruszanej tu problematyki wysoce niejednoznaczna teza, że umiarkowanie (sophrosyme rozwaga, opanowanie) jest wiedzą o samej sobie, wiedzą o wiedzy czy też samowiedzą, a nie wiedzą o czymś innym.III. LIZYS (dialog o przyjaźni; majeutyczny)(Lizys należy do dialogów diegematycznych (diegematyczny opowiedziany, narracyjny; od gr.diegemenos opowiedzieć); Diogenes Laertios zaliczył Lizysa do dialogówmajeutycznych (majeutyczny od greckiego słowa majeutikos oznaczającegopołożniczy). O kontrowersjach, jakie budzi i budził Lizys zaklasyfikowany do dialogów mniejszych,określanych jako wczesne, sokratyczne czy aporyczne, szeroko napisano w przypisie 137).Podobnie jak w Charmidesie, tak i w Lizysie funkcję narratora dialogu pełni Sokrates; i znów, tak jak w Charmidesie, Sokrates występuje w podwójnej roli: i jako relacjonujący rozmowę, i jakoowej rozmowy uczestnik.
Krzysztof Mroziewicz - dziennikarz, komentator "Polityki" i TVP, znawca problematyki międzynarodowej, doradca w MSZ, korespondent wojenny, wreszcie ambasador Polski w Indiach, którym poświęcił książki "Ćakra czyli kołwa historia Indii", "Ucieczka do Indii", "Pastwisko świętych byków", a w wielu innych spore fragmenty Indii dotyczylo. W pewnym sensie z fascynacji Indiami bierze się książka "Uma Devi na kongresie dusz. Indie. Sztuka wiary". A główna jej bohaterka to podobnie jak autor zafascynowana Indiami, Wanda Dynowska, twórczyni Biblioteki Indyjskiej. Jednak przede wszystkim jak pisze Mroziewicz: Książka mówi o marzeniach na temat religijnej wielokulturowościmulti-kulti i nieudanych próbach łączenia tego, co w każdej kulturze jest zbiorem prawd ostatecznych. Te prawdy to skrajne doświadczenia człowieka w kontakcie z dobrem i złem.
Nowy Świat przewodnik to trzecie, po przewodnikach po Kleparzu i Garbarach, opracowanie autorstwa członków i sympatyków Stowarzyszenia Krakowska Florencja. Tym razem autorzy zapraszają na wędrówkę ulicami dzielnicy Nowy Świat (dziś fragment Starego Miasta) obejmującej swym zasięgiem dawne zachodnie przedmieścia Krakowa.Mimo długiej i bogatej historii, położenia w bezpośrednim sąsiedztwie historycznego centrum Krakowa, a także licznych przykładów wspaniałej architektury z przełomu XIX i XX w. ten niewielki skrawek miasta nie jest dziś powszechnie rozpoznawany jako szczególnie atrakcyjny zarówno przez mieszkańców, jak i turystów. Czy wobec tego ten fragment Krakowa ma coś do zaoferowania osobom zainteresowanym historią, pragnącym obcowania z kulturą lub czerpiącym radość z podziwiania architektury i pozostałości dawnych epok? Naszym zdaniem tak!Oddawana do rąk czytelników publikacja na blisko 130 stronach prezentuje bogate i burzliwe dzieje licznych jurydyk funkcjonujących po zachodniej stronie starego Krakowa, które po włączeniu w granice miasta utworzyły dzielnicę Nowy Świat. Przewodnik opisuje ponad 90 miejsc i obiektów, z których kilkanaście zniknęło bezpowrotnie z krajobrazu Krakowa. Wędrując poszczególnymi ulicami, czytelnik napotka pamiątki z dawnych wieków (np. kościół Bożego Miłosierdzia), liczne kamienice, pałace i dworki projektowane przez najwybitniejszych polskich architektów XIX i XX w.: Teodora Talowskiego, Władysława Ekielskiego, Beniamina Torbego, Karola Knausa, Filipa Pokutyńskiego, Teodora Hoffmanna i wielu innych. Wśród opisywanych miejsc są także te związane z wybitnymi osobami, jak choćby: Henrykiem Sienkiewiczem, Kazimierzem Morawskim, Olgą Boznańską, Piotrem Skrzyneckim, Ksawerym Pruszyńskim; rodzinami: Hutten-Czapskich, Kossaków, Pugetów czy Potockich.Obszerny tekst, wzbogacony licznymi anegdotami i wspomnieniami, ilustrowany archiwalnymi fotografiami (również rzadko do tej pory reprodukowanymi), umożliwi taką mamy nadzieję fascynującą podróż do lat minionych.
George Orwell, a włśc. Eric Arthur Blair (1903-1950) – angielski pisarz, dziennikarz, uczestnik wojny hiszpańskiej po stronie republikańskiej, socjalista z przekonań, ale zarazem radykalny przeciwnik systemów totalitarnych. Uznawany za twórcę najwybitniejszych dystopii XX wieku – Folwark zwierzęcy i 1984. Przez całe życie (prawie) pisał sobisty dziennik. Przedstawiamy teraz jego fragment czyli ten pisany przez Orwella w okresie jego pobytu na mroźnej, dzikiej, surowej wyspie Jua. Jak pisze w przedmowie tłumacz i bodaj najwybitniejszy w Posce "Orwellista" Bartłomiej Zborski: wyspa Jura leży, z grubsza biorąc, na jednej linii z Edynburgiem i Glasgow. Ma około 26 mil długości, a jej szerokość waha się od około 8 do 3 mil – właśnie tam, gdzie znajduje się Barnhill. Od lądu stałego oddziela ją cieśnina Jura, szeroka opodal Barnhill na 4 mile. Przeprawa wodą z południowego krańca wyspy na stały ląd zabiera więcej czasu niż z północnego z uwagi na potężne atlantyckie pływy, natomiast położone na Jurze Craighouse dzieli od znajdującego się na lądzie Tarbert około 30 mil: przeprawa na tym dystansie trwała wtedy od dwóch do dwóch i pół godziny. To właśnie w Craighouse Orwell odbierał racje żywnościowe, był tam wówczas tylko jeden sklep, jeden lekarz oraz jedyny telefon na wyspie. Statek z lądu przypływał wtedy trzy razy na tydzień, a pocztę dostarczano co czwartek.
W roku 1946 wyspę zamieszkiwało około 25 osób, lecz przez następne 30 lat, liczba ludności wzrosła do 400. W roku 2021 było ich jednak już tylko 230. Według Alice Vincent, nikt z nich już dziś go nie pamięta, choć sam dom, również zwany Barnhill – tak jak niegdyś dziwaczny i nieprzytulny – wciąż istnieje mniej więcej w takim stanie, w jakim pozostawił go Orwell. „Nie ma tam żadnego muzeum Orwella – pisze Alice Vincent – ci, którzy tam przyjeżdżają w lecie (Barnhill można bowiem wynająć) muszą zadowalać się tylko poczuciem, że stąpają tam, gdzie on sam chadzał, a roztaczający się stamtąd widok na cieśninę Jura, na Morze Północne oraz na okoliczne wzgórza towarzyszył Orwellowi gdy pisał tam Rok 1984. Surowa, morska pogoda oraz równie surowe, niekiedy wręcz prymitywne warunki życia, pogłębiły u niego zadawnioną chorobę płuc, która w końcu doprowadziła do jego śmierci.
Dlaczego pojechał na Jurę? Wiadomo, że pisał tam Rok 1984, choć w Dzienniku on sam nic nie wspomina o postępach w pracy nad tą powieścią; jest tylko pojedyncza wzmianka o popsutej maszynie do pisania. Był już wtedy w bardzo złym stanie fizycznym, nie mógł pracować w ogrodzie tyle co niegdyś; z późniejszych relacji odwiedzających go na Jurze osób wynika, jednak, że pracował nad Rokiem 1984 bardzo intensywnie, pisząc samodzielnie. Wiadomo jednak, że próbował zatrudnić zawodową maszynistkę, której by dyktował, żadna jednak nie chciała się zgodzić na życie, nawet czasowe, w tak spartańskich warunkach. Choć bowiem dom Barnhill był przestronny – znajdowało się tam pięć sypialni, salon, pokój jadalny oraz obszerna kuchnia – był dość ponury i nieprzytulny. Brakowało tam elektryczności, a wodę czerpano ze zbiornika gromadzącego deszczówkę oraz z potoku (choć jedna tylko wzmianka mówi o wodzie ze studni). Był on też odosobniony – nawet jak na warunki panujące na tej słabo zamieszkałej wyspie. Żeby dostać się do Barnhill z lądu, należało odbyć dwa rejsy promem, potem przebyć 20 mil w miarę dobrze utrzymaną drogą, oraz ostatnie 7 mil wyboistą ścieżką gruntową zamieniającą się podczas deszczu w bajorko.
On sam potrzebował wtedy do życia niewiele. Margaret Fletcher, właścicielka majątku Ardlussa, jedna z najbliżej mieszkających jego sąsiadek, napisała w książeczce Jura and George Orwell, że „zaspokajał tylko swoje podstawowe potrzeby – sypiał w łóżku polowym, w pokoju miał stolik oraz kilka krzeseł i naczyń stołowych. Pożyczyliśmy mu nieco mebli, potem stopniowo przybywało u niego sprzętu domowego, jednak nawet pod koniec jego pobytu na wyspie w Barnhill nigdy nie było komfortowo ”.
Shogun to bodaj najsłynniejsza (także dzięki kultowemu serialowi) część azjatyckiej sagi Jamesa Clavella (1924-94) jednego z najpopularniejszych amerykańskich pisarzy, słusznie nazywanego Mr. Bestseller, a był także wziętym scenarzystą filmowym (m.in. Mucha i Wielka ucieczka). Ale także orientalista, zafascynowany kulturą Dalekiego Wschodu. Świetnie znał kilka azjatyckich języków, w tym malajski, chiński i japoński. Przełożył np. Sztukę wojny Sun Tzu. I kto wie czy właśnie ta jego fascynacja Wschodem nie przyniosła mu największej sławy. Jego azjatycki cykl: Król szczurów, Shogun , Tai-Pan, Gai-Jin, Noble House i Whirlwind to absolutne światowe hity dziesiątki milionów sprzedanych egzemplarzy. I nic dziwnego to się po prostu świetnie czyta, choć każda z książek to ponad 1000 stron, jak w przypadku ponad 1100- stronicowego Shoguna. To zresztą obok Króla szczurów najsłynniejsza część serii przetłumaczona na ponad 30 języków i wydana w łącznym nakładzie ponad 20 milionów egzemplarzy i uznawana za jedną z najlepszych powieści przygodowych wszechczasów. Shogun był najwyższym stanowiskiem, jakie śmiertelnik mógł osiągnąć w Japonii. Shogun oznaczał tytuł najwyższego wojskowego dyktatora. Mógł go posiadać w określonym czasie tylko jeden daimyo. I tylko Jego Cesarska Wysokość, władający cesarz, Boski Syn Niebios, który żył w odosobnieniu z Cesarską Rodziną w Kioto, mógł go przyznać.W parze z mianowaniem na shoguna szła absolutna władza cesarska pieczęć i mandat. Shogun rządził w imieniu cesarza. Cała władza pochodziła od cesarza, gdyż jego ród wywodził się bezpośrednio od bogów. Dlatego każdy daimyo, który przeciwstawiał się shogunowi, chcąc nie chcąc buntował się przeciwko tronowi cesarskiemu, od razu stawał się wyrzutkiem, a jego dobra ulegały konfiskacie. Panujący cesarz był czczony jako bóstwo, ponieważ pochodził w prostej linii od bogini słońca Amaterasu Omikami, córki bóstw Izanagi i Izanami, które ze sklepienia niebieskiego stworzyły wyspy Japonii. Z mocy boskiego prawa do władającego cesarza należała cała ta ziemia, a władał on i miał posłuch absolutny. W praktyce jednak od ponad sześciu wieków prawdziwa władza spoczywała poza cesarskim tronem. W rękach shoguna.
Lukian z Samosaty (ok 120-190 p.n.e.) - urodzony nad Eufratem, w syryjskim mieście Samosaty, piszący po grecku, rzymski filozof, retor, pisarz, sofista, satyryk, uważany za twórcę satyry społecznej, Przeciwnik dogmatyzmu, sceptyk, zainteresowany cynizmem (nie tak jak dzisiaj go rozumiemy, lecz prądem umysłowym), zachowały się jego 2 parodie tragiczne, ponad 50 epigramów (nie zawsze autentycznych) i 79 utworów prozą, z których najważniejsze i najciekawsze są właśnie Dialogi. W tym tomie przedstawiamy 26 najważniejszych Dialogów wybranych z jego twórczości. Większość z nich powstała w Atenach, a zamiłowanie do tej właśnie formy przejął m.in. z praktyki zawodowych retorów, uczących wygłaszać mowy za i przeciw w fikcyjnych procesach sądowych Kunsztu budowania dialogu nauczył się od Platona. Od niego też brał czasem tytuły. Niejedno przejął też z diatryby cynicznej. Duży wpływ na niego wywarł Menippos z Gadary. Często wprowadzał go jako rozmówcę do swych dialogów, a z jego satyr czerpał niektóre motywy, np. motyw zejścia do Hadesu. Sceneria jego dialogów jest bardzo urozmaicona: akcja toczy się na ulicy, w sali biesiadnej, w niebie, pod ziemią, w powietrzu i w wodzie. Galeria rozmówców jest bardzo bogata: są tu bogowie, ludzie, zwierzęta, uosobienia pojęć abstrakcyjnych, umarli, żywi, postacie historyczne, wymyślone i alegoryczne. Pamiętajmy też o jego zmyśle satyrycznym, z jej społecznym ostrzem - pochodzący z ubogiej rodziny Lukian, sympatyzuje z biedakami, krytykuje bogaczy, ale też religię, złudzenia mesjanistyczne. Te Dialogi i dzisiaj skłaniają do myślenia, a czasem i do śmiechu. Dialogi wybrane mają i tę zaletę, że przełożył je i opatrzył komentarzami wybitny znawca antyku, psycholog i filozof, tłumacz dzie Platona - Władysław Witwicki.
Donatien Alphonse Francois de Sade (1740-1814) - markiz, pisarz, filozof, libertyn, skandalista, od jego nazwiska pochodzi seksualny termin sadyzm. W swoich dziełach starał się wniknąć w głąb umysłu człowieka i odkryć jego pierwotne instynkty, czasowo zdaniem autora wytłumione przez bariery kulturowe. W jego dziełach na pierwszym planie są hańba, okrucieństwo, zbrodnia. De Sade przedstawia przemoc jako źródło przeżyć o charakterze seksualnym. Był de Sade pisarzem bardzo płodnym i niezwykle popularnym w soich czasach jednak późniejsze purytańskie czasy skazały jego dzieło na zapomnienie. Jako dzieła nabierały dodatkowego smaku jako dzieła zakazane. Mniej znane, a przecież niezwykle istotne i znamienne dla jego twórczości i działalności są jego Pisma polityczne. Znajdziemy tu m.in Adres obywatela Paryża do króla Francuzów, Pomysły o sposobie sankcjonowania praw, projekty petycji do władz Konwentu Narodowego , także do Reprezentantów Ludu Francuskiego, a także Mowę do cieniów Marata i Le Pelletiera, Strofy do popiersia Marata czy zasadniczy tekst skierowany do rodaków Francuzi, jeszcze jeden wysiłek, jeżeli chcecie stać się republikanami. Pamiętać trzeba w jakim okresie żył i pisał de Sade, i mimo jego arystokratycznego pochodzenia, smiało możemy markiza nazwać duchowym rewolucjonistą, o cvzym można się przekonać, czytająć jego Pisma polityczne. I dodajmy: Sade nie zajmuje określonego stanowiska, nie wyraża jednoznacznego poglądu, „nie ma «myśli» w obiegowym sensie słowa”, ma natomiast „jak wszyscy wielcy twórcy sposób myślenia organizujący jego koherencję od jednej roli do drugiej, choćby wbrew całemu światu (Pauvert), bo ten jego nieprzejednany, „wyjątkowy sposób myślenia” (Pauvert), który – w aspekcie politycznym – „nie opowiada się (…) za żadnym stronnictwem, lecz jest złożeniem poglądów ich wszystkich” (Sade), nijak się nie uzgadnia z trywialnymi wymogami ludzkiej myśli. „Kim teraz jestem? Arystokratą czy demokratą? Powiedz mi, proszę…, bo ja sam nic o tym nie wiem” (Sade). Markiz bowiem wykorzystał „nieograniczony charakter literatury: zaproponował czytelnikom swego rodzaju suwerenne człowieczeństwo, którego przywileje przestały się uzgadniać z tłumem” (Bataille).
Jakkolwiek satysfakcjonująca dla nieodpartej woli krytyki, woli demistyfikowania społecznie akceptowanych hipostaz (stanowiących wszak nieodzowny warunek istnienia zbiorowości), czyli filozofii w najbardziej klasycznym sensie, oraz dla nienasyconej pasji, czyli woli mistyfikowania, stwarzania pozorów, literackich ekwiwalentów dla mrocznych sił, może być tylko – wyrażająca się w całym Sadycznym dziele, w ten zdumiewający sposób łączącym filozofię i literaturę – teatralizacja fantazmatu, pisarska inscenizacja własnych obsesji splecionych z okolicznościami życia tak, że stworzyły one pewną egzystencjalną realność, przestrzeń czysto prywatnej mitologii, w której zatarły się granice między rzeczywistością i literacką kreacją, dręczącą obsesją i „jasnowzroczną” myślą, nieodpartym pragnieniem i spragmatyzowanymi wymogami codzienności. A Sade „chciał trzymać się tego, co dosięgło go w nieskończonej ciszy więzienia, gdzie z życiem wiązały go tylko wizje świata wyobraźniowego” (Bataille).
Jacques Derrida (1930-2004), filozof francuski, twórca dekonstrukcji - projektu refleksji nad tradycją zachodniej myśli filozoficznej, określonej jako metafizyka obecności, i jej krytyki w perspektywie pisma, różnicy oraz interpretacji (jako plenienia się sensu).Filozofia "końca filozofii" autorstwa profesora Bogdana Banasiaka to pierwsza polska monografia poświęcona temu najgłośniejszemu myślicielowi współczesności. Jak pisze autor:"Podstawową intencją pracy jest zrekonstruowanie zasadniczych zarysów szczególnie znaczącej i głośnej współczesnej koncepcji filozoficznej: dekonstrukcji Jacquesa Derridy, a zatem niejako jej przybliżenie czy do niej wprowadzenie. Ponieważ jednak dekonstrukcja jest nie tylko przemyśleniem filozoficznej tradycji (jej rozczłonkowaniem i zidentyfikowaniem), zwłaszcza w kontekście współczesnych kulturowych przewartościowań, ale też refleksją nad statusem filozofii w ogóle, to intencją pracy jest także pokazanie sugerowanej tytułem jej dwuznacznej pozycji wobec tradycji, bo choć swym krytycznym ostrzem rysuje ona kres filozofii, to jednak zarazem jawi się jako koncepcja wciąż filozoficzna, co tym bardziej podkreśla charakterystyczne dla niej nierozstrzygnięcie."
Debiutancka powieść Szymona Smereki "Z Tobą miało być inaczej" to rzecz z pogranicza jawy i snu, ale też opowieść intymna i to opowieść intymna, nieheteronormatywna, a dodatkowo dziejąca się w szczególnych okolicznościach. Jak pisze autor: Dokładnie jedenaście lat temu, przed tymi samymi drzwiami, choć jeszcze po ich drugiej stronie, zdecydowałem, że życie mnicha to jedyna droga, która mogę podążyć. Byłem wówczas za słaby, by ze sobą skończyć, ale też by dłużej żyć. Odrzucenie przytłaczającej codzienności wydawało się być dla mnie jedyną drogą.Za murami klasztoru żyło się jak w zawieszeniu, jeśli w ogóle dałoby się nazwać to życiem. Każdy dzień był taki sam, przez co wreszcie chyba byłem szczęśliwy, a przynajmniej nie odczuwałem smutku, bo moja marna egzystencja mimo wszystko nie miała nic wspólnego z pozytywnymi emocjami, jedynie z neutralnością. Nie musiałem o nic się martwić i w końcu zatrzymałem natłok przykrych myśli. Przez cały ten czas zdążyłem nawet zapomnieć, kim tak naprawdę byłem.Zmiany nadeszły dopiero w ostatnich miesiącach. Przypomniałem sobie, czym faktycznie są emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Człowieczeństwo. Odzyskałem je po tak długim czasie, ale czy tego chciałem? Odżyłem, ale skoro znowu nauczyłem się odczuwać, to muszę zmierzyć się z konsekwencjami swoich czynów, przeżyć wszystkie straty jeszcze raz
Platon (427 p.n.e.- 347 p.n.e.) - grecki filozof, uczeń Sokratesa, założyciel Akademii, twórca idealizmu i racjonalizmu. Mozna wręcz powiedzieć, że nie byłoby filozofii bez Platona. Napisał 35 dialogów. Laches, czyli O odwadze; Charmides, czyli O umiarkowaniu; Lyzis, czyli O przyjaźni to dialogi zaliczane do wczesnego okresu twórczości Platona i są to dialogi sokratyczne, co w tym wypadku oznacza, iż są one nakierowane na kwestie etyczne. I. LACHES (dialog o odwadze; majeutyczny)(Określenie majeutyczny wywodzi się od greckiego słowa u????????? majeutikos, oznaczającegopołożniczy. Sokrates wskazywał (np. w Teajtecie), że podobnie jak jego matka położna (u???maja) pomagająca przyjść na świat dzieciom tak i on jest tylko tym, który sam wiedzy nie posiada,ale za to pomaga jej przyjść na świat, wydobywa ją od rozmówcy).Laches stanowi naturalne wprowadzenie do grupy siedmiu dialogów granicznych, lokujących sięmiędzy Gorgiaszem a dialogami średnimi (Ucztą, Fedonem i Państwem) to właśnie tutaj jestmiejsce na znaczące rozwinięcie Platońskiej myśli.Owe dialogi graniczne to: Laches, Charmides, Eutyfron, Protagoras, Menon, Lizys i Eutydem;tworzą dość zróżnicowaną grupę dialogów: być może jedyne, co je łączy, to ich aporycznastruktura.II. CHARMIDES (dialog o umiarkowaniu; badawczy)(Charmides należy do dialogów diegematycznych (diegematyczny opowiedziany, narracyjny;od gr. ?????u???? diegemenos opowiedzieć); Diogenes Laertios zaliczył Charmidesa do dialogówpeirastycznych (peirastyczny badawczy, kuszący, próbujący, sprawdzający; od gr. ???????????peirastikos)).W dialogu funkcję narratora pełni Sokrates, ale ponieważ relacjonuje on rozmowę, w którejbrał udział, jest więc także jednym z bohaterów dialogu.Obok zaskakującego doboru rozmówców największą osobliwościąCharmidesa jest znajdująca się w centrum poruszanej tu problematyki wysoce niejednoznacznateza, że umiarkowanie (sophrosyme rozwaga, opanowanie) jest wiedzą o samej sobie, wiedząo wiedzy czy też samowiedzą, a nie wiedzą o czymś innym.III. LIZYS (dialog o przyjaźni; majeutyczny)(Lizys należy do dialogów diegematycznych (diegematyczny opowiedziany, narracyjny; od gr.?????u???? diegemenos opowiedzieć); Diogenes Laertios zaliczył Lizysa do dialogówmajeutycznych (majeutyczny od greckiego słowa u????????? majeutikos oznaczającegopołożniczy). O kontrowersjach, jakie budzi i budził Lizys zaklasyfikowany do dialogów mniejszych,określanych jako wczesne, sokratyczne czy aporyczne, szeroko napisano w przypisie 137).Podobnie jak w Charmidesie, tak i w Lizysie funkcję narratora dialogu pełni Sokrates; i znów,tak jak w Charmidesie, Sokrates występuje w podwójnej roli: i jako relacjonujący rozmowę, i jakoowej rozmowy uczestnik.
Theodor Lessing (1872-1933) - niemiecki filozof pochodzenia żydowskiego, publicysta, kulturoznawca, autor kilkunastu książek, z których ostatnia to właśnie napisana w 1930 roku Europa i Azja. W 1933 roku po przejęciu władzy przez Hitlera emigrował do Czechosłowacji, ale i tam dopadło go Mordkomando nazistowskie. Lessing podobnie jak Oswald Spengler zaliczany jest do reprezentantów pesymistycznej filozofii kultury i historii. Jednak w odróżnieniu od niego zaprzecza każdej historycznej prawidłowości. Jako przedstawiciel filozofii historii negował szczególnie w książce Historia jako nadanie sensu bezsensowi (niem. Geschichte als Sinngebung des Sinnlosen, 1916) obiektywną przyczynowość, konieczność i prawidłowości historii i w nie do przezwyciężenia irracjonalności rzeczywistości widział ugruntowany idealizm historiografii. Dopiero człowiek nadaje według Lessinga bezsensownym i chaotycznym zdarzeniom pewien sensowny i uporządkowany przebieg. W Europie i Azji zajmuje się - po wstępnych rozważaniach ogólno-filozoficznych porównaniem cywilizacji europejskiej z różnymi cywilizacjami azjatyckimi (w tym światem muzulmańskim, cywilizacją Inddi czy Japonii)
Steven Runcimann (1903-2000) - angielski historyk, mediewista, bizantynista, autor m.in. monumentalnych 3-tomowych "Dziejów wypraw krzyżowych" i kilkudziesięciu innych książek poświęconych głównie Średniowieczu, ze szczególnym uwzględnieniem obszarów Azji Mniejszej i Europy. W Manicheizmie średniowiecznym zajmuje się autor głównie wpływami gnostyckimi w chrześcijaństwie; jak sam pisze w przedmowie: celem mojej książki jest wykazanie, iż istniała świadoma tradycja dualistyczna oparta na podstawach gnostyckich, tradycja, która płynąc z zachodniej Azji, rozprzestrzeniła się w Europie, by znaleźć najpełniejszy wyraz w wierzeniach religijnych katarów zamieszkujących południową Francję i Włochy. Przy czym autor nie poprzestaje na katarach, dzięki jego nieprawdopodobnej wręcz erudycji, dowiadujemy się o dziesiątkach różnego rodzaju odmian średniowiecznych herezji o różnych wpływach - pisze więc, m.in. o bogomolcach (czy może raczej bogomiłach), paulicjanach, patarenach, kondrakitach i wielu innych. Poddaje też analizie dzielące ich różnice, wyjaśnia ich odstępstwa od kościoła chrześcijańskiego oraz zarysowuje ich skomplikowane dzieje.
Karol Darwin (1809-82) - angielski przyrodnik, geolog, twórca teorii ewolucji, człowiek, którego myśl przeorała cały dotychczasowy światopogląd ludzkości. Teorię ewolucji przedstawił w swoim fundamentalnym dziele O powstawaniu gatunków (pełny tytuł brzmiał O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt). Do powstania teorii ewolucji w znacznej mierze przyczyniła się 5-letnia wyprawa (1831-36) badawcza na statku HMS Beagle, w czasie której odwiedził autor m.in. wyspy Galapagos. Po powrocie wile lat rozwijał swoją teorię, by wreszcie opublikować ją w roku 1859. W kolejnych książkach rozwijał swoje fundamentalne tezy, jednym z najważniejszych z nich jest właśnie napisana (czy też może raczej wydana po raz pierwszy) w 1970 roku praca O pochodzeniu człowieka. W książce tej zajmował się głównie - jak nazwa wskazuje - ewolucją człowieka i doborem płciowym, rozwijając - w odniesieniu do istot ludzkich - tezy zawarte w O powstawaniu gatunków...
Fiodora Dostojewskiego (1821-81) bardzo wielu uważa za najwybitniejszego rosyjskiego pisarza, niewątpliwie był czołowym przedstawicielem (obok Tołstoja i Turgieniewa) rosyjskiego realizmu, wielkim pesymistą, człowiekiem skazanym przez carat na katorgę, a potem przeciwnikiem idei socjalistycznych. Do jego najważniejszych dzieł należą "Zbrodnia i kara", "Bracia Karamazow", czy "Biesy". Napisany w 1870 roku Wieczny mąż powstał pomiędzy dwiema zasadniczymi powieściami "Biesami" a "Idiotą". Ta niedługa jak na Dostojewskiego opowieść porusza stałe u tego autora problemy, ludzkiego zagubienia, trudnych skrywanych tajemnic itp. Oto Wielczaninowa odwiedza jego stary zapomniany już trochę przyjaciel Trusocki, któremu kilka miesięcy wcześniej zmarła żona Natalia. Po jej śmierci wyszły na jaw różne sekrety, w tym także ten o dawnym związku miłosnym żony z dawnym przyjacielem, którego owocem jest ośmioletnia Liza, którą wszak przez całe życie Trusocki uważał za swoje dziecko...
Mikołaj Gogol (1809-52) - rosyjski pisarz, poeta, dramaturg, autor m.in. powieści "Martwe dusze", cyklu opowiadań petersburskich (m.in. "Pamiętnik wariata, czy "Nos"), bodaj jednak największą sławę przyniosły mu dramaty, zwłaszcza "Ożenek" i przede wszystkim tłumaczony na kilkadziesią języków, grany w teatrach całego świata Rewizor. Jak pisze Antoni Semczuk (w Dziejach literatur europejskich) Intryga komedii oparta jest na komicznym qui pro quo: przygodnego podróżnika, młodzieńca z lekka głupawego, wzięto w małym prowincjonalnym miasteczku za tajnego rewizora ze stolicy. Ten, początkowo bez wyrachowania, później - dostrzegająć korzyści - świadomie wchodzi w tę rolę; miejscowy patrycjat zaś usiłuje go przekupić obnażając przy tym cały bezmiar swoich łajdactw. Pomyłka zostaje jednak wykryta i sztuka kończy się zapowiedzią przyjazdu prawdziwego rewizora. Anegdotę tę przekształcił Gogol w drapieżną satyrę na cały system biurokracji carskiej, a działalność fałszywego rewizora ukazał jako działalność rewizora prawdziwego - tylko odbitą w krzywym zwierciadle. Wielkość jednak tej sztuki polega na tym, że choć rzecz dzieje się w carskiej Rosji ma wymiar absolutnie uniwersalny. Takie rzeczy, takie zachowania mogą zdarzyć się w każdym społeczeństwie (zwłaszcza w społeczeństwach, państwach niedemokratycznych) i w każdym czasie.
Pieśń o Rolandzie to jeden z najstarszych i bodaj najpiękniejszy, a na pewno najsłynniejszy z francuskich poematów średniowiecznych. Łączy w sobie zarówno elementy legendarne, mityczne,religijne, jak i narodowe, rycerskie i bohaterskie, jest to poemat o podobnej wadze jak Gilgamesz, Iliada, Odyseja, Enneida, Beowulf czy Mahabharata, Pieśń o Nibelungach, Księga królewska. Jednym słowem ta chansons de geste (co znaczyć miało pieśń poetycka, historyczna) należy do kanonicznych utworów literatury świata. Pieśń o Rolandzie przedstawia historyczne zdarzenie, jakim była wojenna wyprawa (778 r ) do Hiszpanii Karola Wielkiego i jego zwycięstwo nad Saracenami, jednak w trakcie powrotu straż tylna jego wojsk pod wodzą Rolanda została zaatakowana przez hordy muzułmańskie i po bohaterskiej obronie wybita do szczętu, w odwecie Karol Wielki powrócił do Hiszpaniii, zniszczył wojska Saracenów zdobył Saragossę i ostatecznie zdruzgotał armię sułtana Bagdadu. Francja i chrześcijaństwo, rycerstwo i odwaga i honor zatriumfowały! Acz tylko w poemacie, wydarzenia historyczne inny nieco miały przebieg, ale w Pieśni ... nie o faktów opisanie przecież chodzi a o mityczne wręcz wydarzenie, kształtujące etos rycesrki, patriotyzm - zarówno religijny jak i dynastyczny (czy już może państwowy). Poemat powstał najprawdopodobniej w połowie XII wieku, jednak niektórzy uczeni datują go już na wiek X. Za autora często podawało się Turolda z Envermeux, biskupa Bayux, jednak nie ma co do tego zgodności wśród literaturoznawców.
W debiutanckim tomiku Izabeli Śliwińskiej o adekwatnym tytule "Mutacje", jak pisze Michał Piętniewicz, zasadnicza mutacja, a zarazem niezgodność dotyczy z jednej strony eterycznej, kobiecej wrażliwości, szczególnie czułej na detal oraz piękno krajobrazów i ludzi, a światem, który choruje i na który w sposób delikatny, ale stanowczy wyrażona została poetycka niezgoda. Ukryć się przed złem tego świata i jednocześnie w owym świecie partycypować? Na to receptą są właśnie owe tytułowe mutacje, w których chowa się liryczna bohaterka, jednocześnie chowając się przez okrucieństwem świata i prowadząc z nim cichą, poetycką grę na własnych zasadach. Zachęcam, warto, delikatny, eteryczny język poetki trafi chyba i do najtwardsze, najmniej wrażliwej skóry.A Monika Świerkosz dodaje:Wiersze Izabelli Śliwińskiej układają się w opowieść o poetce, żyjącej w świecie, który jest w ciągłej zmianie. Płynie przed jej oczami nieubłaganie, harmonijnie i w sprzecznościach zarazem. Ta poetka na przekór wszystkiemu chce go sobie zapamiętać jego kolory, smaki, kształty, dźwięki, zapachy. Więc cokolwiek jej się przydarza, zostaje przefiltrowane przez fizyczną tkankę życia. Jej głos zaplątuje się między korony drzew, dotyka wilgotnej ziemi, wydobywa się z ciała, które kocha i zachłystuje się światem i które jednocześnie bywa tak nim tak bardzo przytłoczone. Ból obecności i samotności, paradoksy milczenia i mówienia, plątanina punktów widzenia i uczuć. Poetka szuka drogi wyjścia z tych sprzeczności, pokładając nadzieję w słowie, które staje się ciałem. Ale na jej zasadach.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?