Publikacja Opieka farmaceutyczna w codziennej praktyce została przygotowana przez zespół wybitnych specjalistów pod redakcją prof. dr hab. Małgorzaty Kozłowskiej-Wojciechowskiej oraz dr hab. Magdaleny Makarewicz-Wujec. Monografia stanowi kompendium dla farmaceuty i ma wspomóc jego pracę w opiece farmaceutycznej nad pacjentem. Pokazuje jak komunikować się z pacjentem, który zmaga się z chorobami przewlekłymi. Przedstawia, w jaki sposób zadbać o pacjenta, w różnych stanach fizjologicznych. Wskazuje, jak ważna jest rola farmaceuty w edukacji zdrowotnej oraz profilaktycznej pacjentów. Ponadto zawiera cenne wskazówki dotyczące aspektów praktycznych, np. dokumentacji, problemów lekowych, praw pacjenta, przestrzegania zaleceń terapeutycznych czy zgłaszania działań niepożądanych. Istotny jest także rozdział dotyczący prowadzenia opieki, w którym zaprezentowano modele wywiadu i konsultacji farmaceutycznej, plan indywidualnej opieki farmaceutycznej oraz przegląd lekowy. Całość dopełnia opis opieki farmaceutycznej w czasie pandemii. Kompleksowe ujęcie tematu oraz cenne wskazówki sprawiają, że publikacja jest skierowana do farmaceutów, którzy w swojej pracy dbają o poprawę jakości życia pacjentów.
Katarzyna Bosacka - dziennikarka prasowa i telewizyjna. Przez wiele lat kierowała działami zdrowia, urody i kuchni w „Wysokich Obcasach", dodatku do „Gazety Wyborczej", przez trzy lata była korespondentką „Wysokich Obcasów" w Waszyngtonie. Przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych przez dwa lata redagowała i prowadziła wspólnie z Klaudią Carlos w telewizji TVN Style program promujący zdrowy tryb życia - Salon piękności.
Do „Gazety Wyborczej" pisze m.in. o zwyczajach żywieniowych Amerykanów, o nowych dietach i trendach kulinarnych, o zdrowiu, ciekawych zjawiskach i ludziach. Udało jej się m.in. przeprowadzić rozmowę z królową amerykańskiego wywiadu, dziennikarką Barbarą Walters, pisała o Michelle Obamie, najsłynniejszej amerykańskiej kucharce Julii Child i wielokrotnej recydywistce dietetycznej Oprah Winfrey. Obecnie pisze i prowadzi w TVN Style popularny program konsumencki Wiem, co jem, i wiem, co kupuję. Namiętnie gotuje i urządza przyjęcia, a potem, gdy już to wszystko zje wraz z przyjaciółmi, mężem Marcinem i trójką dzieci - Jasiem, Marysią i Zosią - namiętnie biega.
Dr hab. n. med. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska - lekarz, specjalista chorób wewnętrznych i chorób przewodu pokarmowego, specjalista ds. żywienia. Wieloletni pracownik naukowy i kierownik Zakładu Upowszechniania Wiedzy o Żywności i Żywieniu w Instytucie Żywności i Żywienia w Warszawie. Od siedmiu lat samodzielny pracownik naukowy Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, adiunkt i kierownik Zakładu Opieki Farmaceutycznej, którego jest organizatorem i twórcą. Od pięciu lat kierownik studiów podyplomowych z psychodietetyki w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.
Aktywnie zajmuje się żywieniową promocją zdrowia oraz edukacją zdrowotną wszystkich grup społecznych. Przewodnicząca i inicjatorka powstania Rady Promocji Zdrowego Żywienia Człowieka, a także przewodnicząca Warszawskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą. Jest autorką licznych wykładów, monografii i artykułów na temat żywienia oraz książki pt. Żyjmy w zdrowiu, czyli piramida żywienia. Razem z mężem Jackiem czas wolny spędza na podróżach po świecie, wedle zasady, że dwa razy w to samo miejsce się nie wraca, bo świat jest za duży, a czasu i tak za mało.
Wyjątkowy poradnik dla każdego, kto udaje się na zakupy i chce być świadomym co warto kupić a co należy omijać! Nasze autorki przejrzały wszystkie półki z żywnością w sklepach i supermarketach. Sprawdziły jakość wędlin, przekopały chłodnie z mrożonkami, oceniły jakość warzyw i owoców, zważyły żywność light i spróbowały, co pysznego wysmażył nam fast food. Dzięki temu powstał rewelacyjny poradnik, w którym podpowiadają, jak wybierać najzdrowsze produkty w najlepszych cenach. Wskazują składniki niebezpieczne i bezwartościowe. Informują, jakim hasłom nie wierzyć i na które napisy na opakowaniach zwracać uwagę. Przede wszystkim jednak bezlitośnie obnażają sztuczki speców od marketingu i reklamy.
Fragment książki Czy wiesz co jesz?
Jajka
Ale jaja!
Czym byłaby Wielkanoc bez pisanek, kogel-mogel bez żółtek i śniadanie bez jajecznicy? Na szczęście naukowcy po latach ostrzegania przed tykającą w każdym żółtku bombą cholesterolową zmienili zdanie. Dziś twierdzą, że jajka nie mają wiele wspólnego z podwyższonym poziomem złego cholesterolu i można je jeść nawet codziennie. Amerykańskie Stowarzyszenie Zapobiegania Chorobom Serca nie zaleca jakiegokolwiek limitu na jajka, a Światowa Organizacja Zdrowia twierdzi, że nawet 10 sztuk tygodniowo nie powinno nikomu zaszkodzić, l słusznie, bo większość z nas więcej cholesterolu produkuje, niż zjada - 80 proc. wytwarza wątroba, pozostałe 20 proc. czerpie się z pożywienia. Jednak nie wszystko, co bogate w cholesterol, od razu musi szkodzić. Jajka, owszem, mają go sporo, ale nigdy nie udowodniono, że po ich zjedzeniu pojawi się we krwi, zatykając żyły i tętnice. Wiele badań przeprowadzonych przez różne ośrodki naukowe na świecie (w tym prace badawcze naukowców z Haryardu, którymi objęto 80 tyś. kobiet) wykazało, że nawet codzienne spożycie jajek nie ma żadnego związku z chorobami serca.
Jajka są nie tylko, jak to mówią dietetycy, „gęste żywieniowe". To kopalnia witamin (A, E, D, K, B12, kwasu foliowego), minerałów (potasu, siarki, fosforu, żelaza, cynku), kwasów omega-3 i -6. Przyspieszają przemianę materii i jednocześnie na długo hamują głód. Niedawne badania profesora Nikhila Dhurandhara z uniwersytetu w Luizjanie wykazały, że świetnie sprawdzają się jako składnik diet odchudzających. Profesor Dhurandhar przebada) dwie grupy kobiet będących na diecie 1500 kcal. Obie przez osiem tygodni jadły śniadania o identycznej kaloryczności. Jedna codziennie rano dostawała dwa jajka, druga - bułkę. Okazało się, że kobietom, które spożywały nabiał, udało się w ciągu dwóch miesięcy zrzucić 65 proc. więcej kilogramów, a jednocześnie ich poziom cholesterolu i trójglicerydów pozostał bez zmian.
Zatem większość z nas może delektować się jajkami na miękko czy na twardo, choć lekarze jednocześnie przestrzegają, że codzienna jajecznica z trzech sztuk jest nie dla tych, którzy chorują na cukrzycę bądź mają problemy z podwyższonym cholesterolem. Osoby te mogą się skusić najwyżej na kilka w tygodniu, i to najlepiej gotowanych na miękko lub w koszulkach, bo takie są najzdrowsze. Gorzej z omletem! czy jajecznicą, ponieważ podczas smażenia powstają szkodliwe dla zdrowia rako-j twórcze dioksyny, i kultowym koglem-moglem, bo dwa żółtka plus cukier równa siej bomba kaloryczna (ok. 450 kcal)!
Na zakupach
• Kolor skorupki nie ma żadnego znaczenia. Najważniejszy jest... numer. Każda jajko powinno mieć stempel, a na nim najpierw cyfrę (od O do 3), potem symbol: państwa (PL) i weterynaryjny numer fermy (jajek można nie stemplować, ale tylko wtedy, gdy się jest właścicielem stadka liczącego do 50 kur i sprzedaje na targu). Cyfra na stemplu mówi o tym, w jakich warunkach żyje kura, która zniosła jajko, a to ma znaczenie i dla naszego zdrowia, i dla sumienia.
• 3 oznacza chów klatkowy, czyli „obóz koncentracyjny" dla kur. Nioski spędzają cale życie zamknięte w klatkach (stojących jedna na drugiej). Są tak stłoczone, że czasem nie mają nawet możliwości obrócenia się, dziobią się, chorują, gubią pióra, ranią łapki. Celem takiej hodowli jest maksymalizacja wydajności i zysku. Zwierzęta karmi się wyłącznie sztucznie, zdarza się dosypywanie hormonów wzrostu oraz antybiotyków, by rosły i nie chorowały. W efekcie produkują więcej hormonów stresu. Żyjąca w warunkach naturalnych kura znosi ok. 200 jajek rocznie, ta na fermie nawet 350! Od 2012 , roku w krajach Unii Europejskiej ma być wprowadzony zakaz hodowli w klatkach. • 2 znamionuje chów ściółkowy. Kura spędza całe życie w zamkniętym pomieszczeniu, karmi się ją paszą, ale przynajmniej może swobodnie się ruszać. " 1 określa hodowlę wolno wybiegową. W ciągu dnia kura chodzi po podwórku, zjada trawę, dżdżownice, na noc zamyka się ją w klatce. Jajka, które znosi, są nie ! tylko smaczniejsze, ale i zdrowsze - mają np. więcej żelaza.
• O to chów ekologiczny. Kura biega wolno i kiedy chce, wraca do kurnika. Zimą j karmi się ją paszą z certyfikatem ekologicznym.
• Na opakowaniu jajek jest jeszcze napis oznaczający klasę: A (jajka przeznaczone do handlu), B i C (do użytku przemysłowego). Powinna być również informacja o rozmiarze. XL, L, M, S to kategoria wagowa, która określa wielkość jajka: XL - bardzo duże (73 g i więcej), L - duże (od 63 g do 73 g), M - średnie (od 53 g do 63 g), S -małe (poniżej 53 g). Pozostałe napisy nie mają znaczenia dla kupującego.
• Jajka kurze - najzdrowsze znoszą kurki zielononóżki, które kochają wolność, jedzą dużo trawy, a gdy zostaną w zamknięciu, zdychają, dlatego hodowane są wyłącznie na wolnym wybiegu. Takie jajka są tez smaczniejsze. Jajko od zielononóżki jest małe,
lekko podłużne, ma kolor skorupki od cielistego do jasnobeżowego. Ale uwaga -wiele jaj „od zielononóżek" w supermarketach to podróbki!
„jajka przepiórcze - zawierają mniej tłuszczu i cholesterolu niż jajka kurze. Jes w nich także fosfor, żelazo, miedź, cynk oraz witaminy z grupy B. Ich białko ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Polecane są chorym na astmę, cukrzycę, anemię, z problemami z wątrobą i nerkami. Zwykle nie wywołują reakcji alergicznych u osób uczulonych na kurze białko
Jaja strusie - ważą przeszło 1,5 kg, z czego większość jest białkiem. Mają więcej niż jajka kurze dobrego wielonienasyconego tłuszczu i mniej cholesterolu. Aby ugotować jedno na twardo, potrzeba... ponad dwóch godzin, bo wagowo jest odpowiednikiem 30-35 jajek kurzych.
Jajka kacze i gęsie - ze względu na oleisty, specyficzny smak używa się ich tylko w przemyśle cukierniczym do pieczenia ciast. Kacze bardzo łatwo ulegają zakażenie salmonellą.
Uważaj na hasła
„Jajka ze wsi", „z naszej zagrody", „prosto od baby", „z ekologicznych płuc Polski", „spod strzechy" itd. - te „cuda natury" zwykle mają stempel z trójką na początku, która wyjawia, że kura wychowała się na fermie, nie widząc ani trawy, ani słońca.
Jajka „odlotowe", „kosmiczne", „z mocą", „mocarzy" - to zwykły chwyt reklamowy. 1 „Jajka omega-3", czyli z bardzo zdrowymi kwasami tłuszczowymi zapobiegającymi wielu różnym chorobom. Uwaga, te pochodzące od kur z ferm zawierają 20-krot-nie mniej omega-3 niż jajka kur wiejskich, biegających po podwórku! Najlepiej więc zaopatrywać się w sklepach ze zdrową żywnością, bo tam otrzymamy nabiał od kur, które dostają codziennie specjalną karmę z dodatkiem siemienia lnianego albo wodorostów, bogatych w ten kwas. Takie jajko będzie miało lekko rybi zapach.
Czy wiesz co jesz?
Spis treści:
Zdrowe zakupy 7
ŚNIADANIE 9
Kawa 10
Mleko 17
Płatki 21
Jajka 25
Chleb 29
Masło i margaryna 34
Masto orzechowe 40
Masta czekoladowe 41
Powidła, dżemy 41
Marmolada, konfitura 42
Sztuczny miód 42
Miód 43
Herbata 45
DRUGIE ŚNIADANIE 49
Wędliny 50
Szynka 54
Pasztet 57
Jogurt 60
Ser żótty 66
Inne sery i serki 70
Kakao 72
Owoce 75
Woda 81
Bomby kaloryczne 86
OBIAD 89
Zupy 90
Mięso 92
Ziemniaki 96
Kasza 100
Ryz 103
Soja 106
Oleje 108
Makaron 112
Ryby 116
Panga 120
Grzyby 124
Przyprawy 127
Sól 130
PODWIECZOREK 133
Słodycze 134
Czekolada 138
Napoje gazowane 142
Orzechy 146
Żywność light 150
Cukier 153
Soki 156
KOLACJA 159
Parówki 160
Sałaty i sałatki 163
Warzywa 166
Mrożonki 172
Fastfood 175
Pizza 179
Keczup i inne dodatki 183
Kiełki, pestki, ekożywność 187
Alkohol 191
E tam, czyli dodatki do żywności 194
Indeks 236
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?