KATEGORIE [rozwiń]

Jakub Juszyński

Okładka książki Wilno 1390 i 1394. Polscy łucznicy przeciw..
nowość

45,00 zł 27,31 zł


Dwukrotna zwycięska obrona Wilna przez polską załogę jest dzisiaj nieznana w polskiej literaturze historycznej i kulturze popularnej. Starcia te były ledwie wzmiankowane w Krzyżakach Sienkiewicza, a obecne prace naukowe i popularnonaukowe także nie zgłębiają tego tematu.Jest to dziwne z dwóch powodów. Po pierwsze, przebieg obu oblężeń, a zwłaszcza rola polskich łuczników, są dobrze opisane w źródłach. Przynajmniej dwa z nich, czyli Kronika Wiganda z Marburga i Roczniki Jana Długosza, są dostępne w języku polskim. Po drugie, wynik walk, ich doniosłe znaczenie oraz fakt, że polscy łucznicy pokonali angielskich, nakazują przyjrzeć się starciu bliżej.W pierwszym oblężeniu brał udział Henryk Lancaster, późniejszy król Anglii. Wówczas polscy łucznicy zwyciężyli Anglików, zabijając lub biorąc do niewoli niektórych znacznych rycerzy, w tym chorążego.Mimo ogromnej przewagi wroga i zdrady ze strony części Litwinów oraz Rusinów, Polacy obronili miasto.W 1394 roku wraz z Krzyżakami na Wilno ruszyły inne angielskie oddziały oraz łucznicy burgundzcy, walczący tak samo jak angielscy. Na samym początku oblężenia Polacy powalili strzałami francuską jazdę na opancerzonych koniach. Podczas dalszych walk odpierali ataki angielskich łuczników, a także pokonali ich w walce nocnej...
Okładka książki Grgurevci 89 VI 1463. Polska zemsta za Warnę

37,00 zł 22,45 zł


Spis treści: WstępI. Polscy konni kusznicyII. Wojsko węgierskieIII. Siły innych państw chrześcijańskichIV. Armia tureckaV. Podbój Bośni przez TurkówVI. BitwaBibliografia O książce: Bitwa pod Grgurevci jest znana tylko z Kroniki Jana Długosza. Opisując ją, wymienił szereg elementów, których nie mógł zmyślić, a wyglądających na wiarygodne, jak rola Serbów czy szczegóły na temat krajobrazu pola bitwy. Są tam też sprawy, które kronikarz znał, lecz które przekazywał niechętnie, jak rozstrzygająca rola konnego kusznictwa w starciu.Na korzyść wiarygodności świadczą też dokładna datacja czy wymienienie konkretnych uczestników. W czasie pisania kroniki żyli oni i zajmowali ważne stanowiska w polskim królestwie. Z pewnością nie pozwoliliby na to, by Długosz umieszczał ich w wydarzeniach, które były wytworem jego fantazji.Opis bitwy jest pozbawiony frazesów, cytatów z Biblii czy dzieł starożytnych, a jednocześnie zawiera przedstawienie szczegółów starcia, trwającego niemal dobę. W dodatku nakreślone przez kronikarza manewry polskiej jazdy są zgodne z taktyką działań konnych kuszników.Wszystko to nakazuje przyjrzeć się opisowi bitwy.Istotny jest też sam kontekst wydarzenia. Z walk polsko-tureckich w XV wieku znana jest jedynie klęska pod Warną, a z inwazji tureckiej w tym stuleciu głównie zdobycie Konstantynopola w 1453 roku. Tymczasem przez całą II połowę XV wieku chrześcijanie prowadzili skuteczną obronę przed podbojami islamu
Okładka książki Ziemia Dziadoszan 1 IX 1015

33,00 zł 20,02 zł


Bitwa, która odbyła się 1 IX 1015 roku wziemi plemienia Dziadoszan na zachodnich krańcach państwa Piastów, jest jednym znajwiększych polskich zwycięstw. Wtym starciu wojsko polskie, złożone wyłącznie złuczników ilekkiej jazdy, zdruzgotało armię niemiecką, złożoną znajlepszych jednostek.Henryk II, cesarz Niemiec, uciekł przed bitwą, przeczuwając klęskę, irozkazał swojej armii walczyć. Opuszczone przez własnego wodza wojsko najeźdźców nie sprostało polskiej taktyce iległo pod deszczem strzał. Nie była to zasadzka, Niemcy nie zostali też otoczeni ani nie walczono wgęstym lesie.Bitwa ta jest więc warta, by oniej pamiętać. Niemiecki kronikarz Thietmar, choć wrogo nastawiony wobec Polski, przekazał wswojej Kronice jej przebieg. Dziejopis ten także wrelacjach zinnych kampanii opisuje skuteczność polskich łuczników ilekkiej jazdy. Jego przekaz jest więc bardzo cennym źródłem dla polskiej wojskowości we wczesnym średniowieczu.Mimo tak dobrego źródła, atakże dużej ilości źródeł ikonograficznych iarcheologicznych na temat wojskowości obu stron, bitwa wziemi Dziadoszan nie była nigdy tematem odrębnej książki naukowej lub popularnonaukowej. Jest to dziwne, gdyż starcie wykazuje wielką skuteczność piastowskich wojsk wwalce
Okładka książki Wojny polsko-jaćwieskie 1247-1282

31,00 zł 22,78 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Wojny polsko-jaćwieskie w XIII wieku od zawsze były tematem interesującym polskich pasjonatów historii. Do dzisiaj nie doczekały się jednak wielu opracowań. Żadne nie dotyczy samego okresu o największym natężeniu walk, czyli lat 1247-1282. Temat jest o tyle ważny, że blisko żyjący Jaćwingowie stanowili wielkie zagrożenie dla Polski w czasie, gdy lista jej prześladowców zdawała się nie mieć końca. Ogromnym nieszczęściem były najazdy Litwinów. Prusowie, mimo trwającego podboju krzyżackiego, w trzynastym stuleciu nadal łupili polskie ziemie. Ruś, choć pokonana przez Mongołów, najeżdżała państwo Piastów, korzystając też ze wsparcia Jaćwingów i swoich azjatyckich ciemiężców. Postępowała ekspansja niemiecka: Krzyżaków i Brandenburgii. Czechy co raz występowały z wrogimi działaniami. Wciąż trwały też bratobójcze walki wewnętrzne, do których polscy książęta werbowali właśnie Bałtów i Rusów. Jedynym stałym sojusznikiem pozostawały Węgry, Polskę wspierali też Połowcy, a od końca XIII wieku hanza. W takiej sytuacji kolejny wróg, nawet najsłabszy, stanowił śmiertelne zagrożenie. Jaćwingowie słabi nie byli i wyrządzali wielkie szkody. Obrona przed nimi wymagała sprawności dowódczej od polskich książąt i bojowej od ich rycerzy. Z kolei odwetowe ataki na Jaćwież były możliwe tylko przy zgodzie między Polakami z różnych dzielnic. Te warunki udało się spełnić… (opis wydawcy)
Okładka książki Wojny Rusi z Połowcami w XI-XIII wieku

30,00 zł 20,68 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Wojny Rusi z Połowcami w XII - XIII wieku
Okładka książki Wojskowość prusko-jaćwieska w XIII wieku

31,00 zł 20,75 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Wojskowość prusko-jaćwieska w XIII wieku
Okładka książki Trutina 8 X 1110. Zwycięstwo polskich konnych..

27,00 zł 18,62 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

W zimny, jesienny poranek jeden z polskich hufców cofał się drogą przez równinę ku lasowi, mijając mały lasek, leżący w dolinie schodzącej ku Trutinie. Wojowie oglądali się nań, gdyż dla postępującej z tyłu armii czesko-niemieckiej byłoby to idealne miejsce do ukrycia części oddziałów. Z oddali dobiegał odgłos kopyt ciężkozbrojnych hufców Władysława i okrzyki ludzi Dzietrzyszka, nawołujących opieszałych do marszu... (fragment książki) Bitwa nad Trutiną, stoczona 8 października 1110 roku, w której Bolesław Krzywousty pokonał Czechów i Niemców, nie jest dobrze znana w polskiej historii. Była wynikiem inicjatyw politycznych podejmowanych przez Bolesława III w Czechach. Będąc, tak samo jak Chrobry, pół-Czechem, Krzywousty dążył do realnego związku Polski i Czech. Nad Trutiną walczył w obronie praw do tronu księcia Sobiesława Przemyślidy, przeciw jego bratu Władysławowi I. Obaj byli jego krewnymi. W tej bitwie polska lekka jazda zwyciężyła, używając samych tylko łuków. Dane archeologiczne i źródła pisane z XI i XII wieku potwierdzają, że konne łucznictwo było efektywnie stosowane w tamtym czasie przez piastowską konnicę. Było to możliwe dzięki wysokiemu poziomowi polskiego jeździectwa i łucznictwa. Z 1124 roku pochodzi pierwsza relacja o pojedynczym polskim konnym łuczniku. Oddał on partyjskie strzał w galopie, a był księdzem, co świadczy, że umiejętności bojowych musiał nabyć w domu, przed przejściem w stan duchowny. Czeski kronikarz Kosmas opisał jego walkę krótko po jej odbyciu się na podstawie relacji świadków, odnotowując przy tym szereg szczegółów. Jakub Juszczyński (1988), historyk, zajmuje się rekonstrukcją historyczną Scytów i średniowiecznych Węgier. Publikuje w "De re militari", "Mówią Wielki" i "Pruthenii" "Mówią Wielki" i "Pruthenii"
Okładka książki Północny łuk refleksyjny w Polsce

25,00 zł 17,24 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Północny łuk refleksyjny był używany począwszy od prehistorii po XX wiek, na obszarach od Polski na zachodzie aż do Kamczatki na wschodzie. Jego występowanie nie tylko w Polsce, ale także na świecie nie zostało w polskiej literaturze przedmiotu opisane. Tymczasem typ ten jest najdłużej i najszerzej używanym rodzajem łuku. Jego charakterystyczne cechy, choć różne w zależności od regionu produkcji i innych czynników, pozostawały niezmienne. Świadczy to o skuteczności konstrukcji i żywotności praktyki tak jego wytwarzania, jak i efektywnego użycia. Znaleziska archeologiczne oraz ikonografia świadczą, że był powszechny na ziemiach wschodnich i północnych sąsiadów Polski oraz w Czechach. Takie same ślady poświadczają jego znajomość w Polsce. Książka ta ma więc zapełnić szeroką lukę w polskiej literaturze, jaką jest brak opracowań na temat północnego łuku refleksyjnego. W tym celu został w tej publikacji opisany tak według chronologii, jak geografii jego występowania, by na podstawie zebranego materiału określić jego użycie w Polsce. Równie ważny jest materiał ilustracyjny, także mało znany w polskiej literaturze przedmiotu, a będący ważnym źródłem dla historii łuków północnych w Polsce.... Jakub Juszyński (1988), historyk, zajmuje się rekonstrukcją historyczną Scytów i średniowiecznych Węgier. Publikuje w „De re militari”, „Mówią Wieki” i „Pruthenii”.
Okładka książki Etos łucznika w starożytnej Europie

25,00 zł 17,24 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Spis treści:WstępPrehistoryczno-heroiczne początkiŁucznicy w IliadzieŁuk OdyseuszaScytowieŁucznicy w EneidzieZłoty Łuk z JakuszowicBibliografiaO książce:Łuk Odyseusza należy do najbardziej znanych elementów świata Homera. Łucznikiem był także Herakles. Złucznictwem kojarzeni też są dziś Scytowie oraz ci, którzy brali czynny udział wprzemianach kończących starożytność Hunowie. Książka ta przedstawia pozycję słynnych łuczników starożytności wówczesnej kulturze. Przedstawienie przez Homera Odyseusza jako posługującego się łukiem nie mogło być przypadkowe, lecz stanowiło ono wynik oddziaływania etosu łucznika wGrecji archaicznej ipóźniejszej, wczasach domniemanego życia autora eposów. Pozycja łucznika wówczesnej kulturze przebija między wierszami Iliady iOdysei. Podobnie wygląda podejście starożytnych Greków do kultu samego łuku, anawet materiału, zktórego jest on wykonany. Ważne jest tu podkreślenie przebijającego uHomera echa etosu łucznika prehistorycznego, używającego łuku refleksyjnego wwalce obyt.Ostatni rozdział książki omawia znalezisko Złotego Łuku z Jakuszowic. Sprawa ta skupia w sobie wątek polski, etos łucznika w starożytności i koczownicze jubilerstwo. Podsumowuje też przemiany polityczne, kulturowe i inne, które zaszły w Europie w wyniku wędrówki ludów iu końca czasów starożytnych....O autorze:Jakub Juszyński (1988), historyk, zajmuje się rekonstrukcją historyczną Scytów i średniowiecznych Węgier. Publikuje wDe re militari, Mówią Wieki i Pruthenii.
  • Poprzednia

    • 1
  • Następna

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj