Spisane w połowie XII w. przez Marka, przebywającego w bawarskiej Ratyzbonie irlandzkiego zakonnika, widzenie, którego doświadczyć miał jego rodak, grzeszny rycerz Tnugdal, jest opisem jego zaświatowej podróży. Bohater utworu odbył ją, pozostając w stanie, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, śmierci klinicznej. Prowadzony przez swojego Anioła Stróża, odwiedza Tnugdal piekło, gdzie sam zostaje poddany niektórym wielce wymyślnym torturom, następnie zaś czyściec i niebo, aby w końcu, powróciwszy do życia, przyjąć krzyż i wyruszyć z krucjatą do Ziemi Świętej. W wiekach średnich, ale również długo potem, utwór ten cieszył się w całej Europie niezwykłą popularnością, która nie ominęła również Polski, o czym świadczyć może późna, bo pochodząca z drugiej połowy XVII w., parafraza jego pierwszej części, dokonana przez reformackiego wierszopisa Klemensa Bolesławiusza.
Tom O sekretach białogłowskich Pseudo-Alberta Wielkiego zawiera edycję staropolskiego przekładu, który ukazał się drukiem w roku 1695. Łaciński oryginał pt. De secretis mulierum powstał w końcu XIII lub na początku XIV wieku, a w dawnych czasach za jego autora uchodził doktor Kościoła, filozof i teolog Albertus Magnus. Dzieło opisuje rozrodcze funkcje niewieściego ciała, miesiączkę, powstawanie zarodka i formowanie się płodu, oznaki poczęcia i płci dziecka w łonie matki, powikłania porodowe i przyczyny rodzenia się monstrów; omawia przeszkody poczęcia, sposoby właściwego obcowania płciowego, metody rozpoznania dziewictwa i ?zepsowania panieństwa?. Filozoficzne zaplecze tego tekstu ? ważnego i wpływowego w zakresie wyobrażeń o tajemnicach natury kobiet ? stanowią pisma Arystotelesa oraz jego komentatorów, zwłaszcza Awerroesa i Awicenny.
Kazania o naukach tajemnych dominikanina Fabiana Birkowskiego, drukowane w latach dwudziestych XVII wieku, traktują o czarnoksięstwie, magii naturalnej i remediach na czary, astrologii, alchemii oraz teorii snów. Teksty te, wydobyte ze zbioru Kazania na niedziele i święta doroczne (Kraków 1623–1628), wydawca opatrzył wstępem i komentarzami, które przedstawiają ich możliwe źródła oraz erudycyjne zaplecze. Dotąd niedoceniane przez badaczy wiedzy tajemnej, w niniejszym opracowaniu poszerzają zasób krytycznie wydanych pism ze staropolskiego kręgu nauk hermetycznych.
Pierwszy polski przekład Argonautyk orfickich, opatrzony komentarzem merytorycznym oraz poprzedzony obszernym wstępem umieszczającym utwór na tle literackiej i kulturowo-religijnej tradycji od antyku po czasy nowożytne.
Dzieło jest anonimowym poematem heksametrycznym z V wieku n.e. opisującym wyprawę Argonautów do Kolchidy po złote runo, którego wzorem był napisany w III wieku p.n.e. epos Argonautika Apolloniosa z Rodos. Jego głównym bohaterem, a także narratorem jest Orfeusz, mityczny poeta i muzyk z Tracji, będący jednocześnie religijnym autorytetem dla grup wyznaniowych o charakterze orfickim. W poemacie występują odwołania do wierzeń i rytuałów orfików, przez co utwór nosi pewne cechy dzieła religijnego.
Opatrzona obszernym wstępem i komentarzami edycja dwóch dzieł Snów dobrych obrona a szkodliwych przestroga i Pogrom czarnoksięskie błędy, latawców zdrady i alchimickie fałsze, które swoim nazwiskiem podpisał Stanisław Poklatecki. Są to jedyne w swoim rodzaju w naszym piśmiennictwie końca XVI wieku prace, prezentujące w formie monograficznej rodzaje nauk hermetycznych znanych w Europie, a praktykowanych również w Polsce. Poklatecki nie ukrywał sympatii dla magii naturalnej, a zależało mu, by przestrzec przed niebezpieczeństwem fałszu i oszustw czarnoksiężników, alchemików oraz ?latawców?.
Niniejsze wydanie przeczy powszechnemu przekonaniu badaczy zajmujących się wiedzą tajemną w dawnej Polsce, że dzieła te powstały z autorskiego wysiłku Poklateckiego i oparte zostały na jego bogatej erudycji. Redaktorzy tomu wskazują na bezsprzeczne źródło ? przyswojony polszczyźnie pierwowzór, przerobiony i dostosowany przez naszego pisarza dla szerszej publiczności.
Carl Ferdinand Hauptmann (1858 Szczawno Zdrój - 1921 Szklarska Poręba), dr nauk przyrodniczych, pisarz, poeta, krytyk literacki. Jako pisarz całe życie pozostawał w cieniu swego brata Gerharta, laureata Literackiej Nagrody Nobla. W przeciwieństwie do brata Carl Hauptmann był polonofilem i cenił polską kulturę. W pisarskim dorobku Carla Hauptmanna uderza różnorodność formalna przy wyraźnej stabilności ideowej utworów, podejmujących tematykę o znaczeniu uniwersalnym. Niniejsza antologia twórczości śląskiego autora to pierwsza próba przybliżenia postaci i dzieła Carla Hauptmanna polskiemu czytelnikowi.
Antologia twórczości śląskiego autora, który całe życie pozostawał w cieniu swojego brata Gerharta i w przeciwieństwie do niego był polonofilem i cenił kulturę polską. W jego pisarskim dorobku uderza różnorodność formalna przy wyraźnej stabilności ideowej utworów, podejmujących tematykę o znaczeniu uniwersalnym.
Żadne miasto śląskie nie jest może tak fascynujące jak Nysa: typowo katolickie, zwłaszcza jako własność biskupów wrocławskich i jako stolica księstwa nyskiego, jako pruska twierdza od 1741 r., która warunkowała życie miejskie do 1889 r., jako nowoczesne miasto rozwijające się dynamicznie po I wojnie światowej i ważny ośrodek życia religijnego. Tragedia narodowego socjalizmu i wojna położyły kres niemieckiej historii miasta, doprowadziły do wymiany ludności i zmiany urbanistycznego wizerunku, do zniszczenia wielu zabytków, a także do powstania nowych form życia kulturalnego, społecznego i gospodarczego. […] Kultura i pamięć tego wielokrotnie niszczonego miasta, którego ludność została niegdyś całkowicie wymieniona etnicznie, wymaga postawienia pewnych pytań i sformułowania […] kilku sugestii, które wykraczają poza ramy dyskursu o (niemieckiej lub polskiej) tożsamości narodowej, tworząc tym samym podstawę dla produktywnego przyswajania dawnych, tzn. niemieckich, tradycji. Fragment Wstępu
Niniejszy zbiór zawiera teksty liryczne Carla Hauptmanna (1858–1921), które powstały głównie na przełomie wieków i stanowią istotne uzupełnienie twórczości dramatycznej i prozatorskiej pisarza ze Szklarskiej Poręby, wrażliwego myśliciela z trudem podążającego za dynamicznie rozwijającym się ruchem literackim epoki wilhelmińskiej. Wiersze te, pełne filozoficznej refleksji, rozproszone są w poszczególnych wydaniach jego Dziennika i po raz pierwszy prezentowane są w edycji dwujęzycznej. W przeciwieństwie do swojego utytułowanego brata Gerharta Hauptmanna, wieczny Poszukiwacz Duszy i Słoneczny Wędrowiec Carl Hauptmann nigdy nie odniósł przekonującego sukcesu literackiego; jego sława rzadko przekraczała granice Śląska, pozostał wielkim samotnikiem z Karkonoszy, gór, które – jak nikt inny – potrafił ożywić w swoich powieściach, sztukach teatralnych, przede wszystkim zaś w poezji.
Książka Bartosza Jastrzębskiego traktuje o tym sekretnym i dziwnym pograniczu, na którym rozumowe, spekulatywne rozważania dotyczące Boga i spraw Boskich są zmuszone zatrzymać się przed tajemnicą Nieskończonego i Wiekuistego. Co się wtedy dzieje? Racjonalny dyskurs truchleje i sam siebie zaczyna pojmować jako słomę beznadziejną i marność – tak jak stało się to w ostatnich miesiącach życia Akwinaty. Teologia zaś powraca do swych najstarszych i najgłębszych źródeł wyrazu – do liryki: pieśni, hymnu, ody, kantyku, psalmu jako jedynych adekwatnych środków ekspresji nie tylko pobożności, ale też ważkich treści teologicznych. Tak było na początku: to w pieśniach rodziła się teologia, dużo wcześniej niż stała się nauką racjonalną, poddaną ścisłym, logicznym rygorom. Ale to nie koniec, to nie wszystko – w którymś momencie w Boskiej ciszy zamilknąć musi także pieśń, przeradzając się w czystą, bezpojęciową tęsknotę za ostatecznym spoczynkiem w Bogu. Albowiem w Duchu Nieskończonego pieśń staje się otchłanną ciszą odpocznienia. Tak mówi Bóg z głębi swej Wieczności – przemawia brzmiącą kosmicznie, choć niesłyszalną i niepojętą dla zmysłów Ciszą, która dla duchów nastrojonych na świętość jest najpiękniejszą Harmonią i Jego Słowem, gaszącymi palące pragnienie Wiekuistego Światła – a przecież nic prócz niego nie jest w stanie przynieść nam prawdziwego spokoju, za którym w głębi jestestwa nieustannie wzdychamy. O tych obszarach i sekretnych pograniczach opowiada książka Bartosza Jastrzębskiego.
Historia kilkudziesięciu lat życia mężczyzny snuta przez autora w pierwszej części książki, przetykana dialogami i komentarzami, jest opowieścią o jednej miłości do trzech różnych kobiet, w różnych miejscach i czasie. W drugiej części powieści historia przedstawiona jest z perspektywy tych trzech kobiet, które podczas wspólnych spotkań po latach próbują opisać to, co przeżyły z bliskim im kiedyś mężczyzną. Jedno życie zawieszone w czasie i mijające się z czasem, pozostawione w pudle wspomnień, intensywnych uczuć i opisu świata. Czytający mają możliwość wyjmowania z przeżyć autora historii nam współczesnych, w książce jednak celowo przedstawiono je bez chronologii.
Tom z wierszami napisanymi przez dwóch autorów: Janusza Wojciecha Kowalskiego i Piotra Wilczkowskiego. Poznali się rok temu, wsiadając do windy na czwartym piętrze jednego z warszawskich biurowców. Wychodząc z niej na parterze, śpiewali już Okudżawę na dwa głosy. Czytelnik otrzymuje właściwie dwie książki, bo od jednej strony okładki zaczyna się książka pierwszego autora, a od drugiej strony okładki książka drugiego, kończą się zaś obie w środku tomu. Dlaczego tak? Otóż autorzy, mimo wielkiej wspólnoty ducha, poglądów i przekonań, pragnęli jednak zachować daleko idącą samodzielność. Być razem, ale jednocześnie – osobno. Stąd też wziął się tytuł książki: „On i Ja” i jej podtytuł: „w poszukiwaniu właściwej strony bezgraniczności”. Owa bezgraniczność Wilczkowskiego wyrażana jest w strofach pełnych często przystrojonej sarkazmem, humorem i żartem lirycznej refleksji, nawet filozofii. U Kowalskiego dominuje satyra, choć jest też w strofach jego wierszy sporo liryki. Całości dopełniają jedyne w swoim rodzaju ilustracje uznanych artystów plastyków: Jacka Frankowkiego, Andrzeja Ludwika Włoszczyńskiego, Mirosława Andrzejewskiego. Autorką dwóch rysunków jest Asia Kordas, wnuczka Piotra Wilczkowskiego.
Autor opowiada o przejmujących losach małżonków zamieszkujących na krakowskim Kazimierzu. Trudny to adres i trudni współmieszkańcy, sąsiedzi, „czujni” i wrażliwi na wszystko, co nie pachnie swojsko. Wystarczą niepospolite imiona i nazwisko bohaterów, żeby nie dać im szans na wtopienie się w społeczność ulicy. Małżonków: Jaśmina, pisarza, i Hortensję, lekarza, doświadcza los. Żona Jaśmina umiera na raka. Z chorobą przegrywa z powodu niewytłumaczalnego lęku przed diagnozą! Destrukcyjna moc ciemnej strony psychiki triumfuje. Jaśmin, który do tej pory uważał się za niezłego pisarza, przechodzi podwójne załamanie: przeżywa stratę żony, stwierdza też, że jego pisarstwo, czyli to, co zdominowało jego dotychczasowe życie, to okrutna pomyłka. Ulegając podszeptom ducha Hortensji, sprzedaje mieszkanie i rusza w świat szukać nowego celu, który usprawiedliwiałby jego dalszy żywot. W swojej podróży doświadcza wielu nieprawdopodobnych przygód i spotyka ludzi, których nigdy nie napotkałby w swojej wyobraźni ograniczonej czterema ścianami gabinetu. Jednym słowem: Jaśmin Babel rusza w świat to fascynująca opowieść, przykuwająca uwagę czytelnika już od pierwszych stron. Z recenzji Andrzeja Waltera
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?