Sztuka nagrobkowa Dolnego Śląska jest bogata i różnorodna, ale stosunkowo mało znana i słabo opracowana. Pomniki dziecięce stanowiły zawsze margines zainteresowań historyków sztuki i nie poświęcono im do tej pory żadnego większego opracowania ani w języku polskim, ani w niemieckim. Praca dotyczy tylko jednego ich rodzaju: płyt całopostaciowych, które były jednym z ważnych elementów funeralnej kultury protestanckiej i stanowią swoistą odmianę dawnej sztuki nagrobnej. Terenem badań jest obszar zwany dzisiaj Dolnym Śląskiem, obejmujący także dawne Górne i Dolne Łużyce, ale praca zawiera też liczne odniesienia do podobnych zabytków z innych terenów protestanckiej Europy.
Jeżeli wierzyć niektórym dawnym pisarzom, Adam i Ewa zostali wygnani z Raju niemal natychmiast potem, jak Bóg ich do niego wprowadził (zdarzali się i tacy, którzy utrzymywali, że nastąpiło to tego samego dnia). Pobyt w ogrodzie Eden był zatem dla nich tylko krótkim (chociaż bardzo istotnym i brzemiennym w skutki) epizodem. Pozostałe 960 lat swojego niezwykle długiego życia spędzili na wygnaniu, zaludniając ziemię licznym potomstwem i „czyniąc ją sobie poddaną”. Księga Rodzaju mówi o tych ich późniejszych losach bardzo mało, nic tedy dziwnego, że już w starożytności zaczęły się pojawiać różne apokryficzne opowieści o życiu Pierwszych Rodziców. Przekłady dwóch ich wersji (greckiej i łacińskiej) wypełniają niniejszy tomik.
Był to kucharz nad kucharze, wszyscy uczestnicy tego spontanicznego zrywu, którego efektem jest ta książka, dają na to parol, czyli ręczą zawodowym honorem. Był znany i ceniony w całej gastronomicznej branży, przez wszystkich kolegów po fachu. I to właśnie oni, pod przewodnictwem Jego syna, Łukasza Kołodzieja, który na potrzeby tej książki przygotował dania według receptur Ojca, składają tutaj hołd wybitnemu szefowi kuchni – Lesławowi Kołodziejowi, tytułowemu Mistrzowi – prezentując współczesną kuchnię polską tak, jak On ją widział.
Wśród miejsc uchodzących w średniowieczu za wejścia do podziemnego świata zmarłych największą sławę zyskała sobie położona na małej skalistej wysepce jeziora Lough Derg w północno-zachodniej Irlandii tajemnicza jaskinia. Miał ją rzekomo otworzyć św. Patryk, uderzając w ziemię laską, otrzymaną (zgodnie z niektórymi wersjami legendy) od samego Chrystusa. Później przybysze z różnych krajów zstępowali do niej, aby w ten wymagający szczególnej odwagi sposób odpokutować popełnione przez siebie najcięższe nawet grzechy. Pierwszym takim pielgrzymem, którego relacja dochowała się do naszych czasów, był dwunastowieczny rycerz Owen. Jego opowieść spisał cysterski zakonnik Henryk z Sawtry i umieścił w swoim Traktacie o czyśćcu św. Patryka.
Niniejszy zbiór zawiera wybór wierszy na temat Galicji, na temat zmieniających się, częściowo niezwykle tragicznych, losów regionu. Ten los regionu jest w twórczości Szubera mocno spleciony z losem jego własnej rodziny, która od pokoleń zamieszkiwała okolice Sanoka. Toposem galicyjskich utworów Szubera są jego przodkowie, krewni, przyjaciele i znajomi (Do Ryszarda Schramma, Kuzynka Wanda, Jednodniowa księżna), ale też przedmioty i sprzęty domowe z przełomu XIX i XX wieku (1899, Ars Poetica, Gorzkie prowincje), ówczesne społeczeństwo (Paradne ubranko z bordowego welwetu, Hygiena kobiety, Klezmerzy galicyjscy), monarchia habsburska (1899, Kolej transwersalna 1884, Notatki o pannie Teodozji D.) i aluzje do miniony wojen (Frajter Pućka, Rakija, Kuzyn Bubi). Niektóre wiersze Szubera sięgają nawet do epoki „szlachty owsianej” (Xawery, Schodząc w dolinę), a w Narracjach odnajdujemy migawki historii od wieku XII aż po współczesność.
fragment Wprowadzenia Anny Hanus i Ruth Büttner
Przedziwna legenda o kobiecie, która podstępem, udając mężczyznę, zdołała dostać się na tron Piotrowy, poczynając od połowy XIII w. pojawiała się w formie krótkich wzmianek w dziełach niektórych kronikarzy i autorów kolekcji kaznodziejskich przykładów. Z nastaniem reformacji postać Joanny (zwanej niekiedy również Gilbertą lub Agnieszką, zresztą lista różnych jej imion była dość długa) stała się argumentem nieustannie powracającym w protestanckich atakach na papiestwo. Jednym z takich właśnie polemicznych głosów jest Historyja o papieżu Janie tego imienia VIII, który był Gilberta biała głowa z Anglijej i o inszych wielu papieżoch, którzy przed nią i po niej byli, wydana w Brześciu nad Bugiem w roku 1560 polska adaptacja niewielkiej książeczki sławnego włoskiego biskupa apostaty Pier Paola Vergeria Młodszego.
Kazania o naukach tajemnych dominikanina Fabiana Birkowskiego, drukowane w latach dwudziestych XVII wieku, traktują o czarnoksięstwie, magii naturalnej i remediach na czary, astrologii, alchemii oraz teorii snów. Teksty te, wydobyte ze zbioru Kazania na niedziele i święta doroczne (Kraków 1623–1628), wydawca opatrzył wstępem i komentarzami, które przedstawiają ich możliwe źródła oraz erudycyjne zaplecze. Dotąd niedoceniane przez badaczy wiedzy tajemnej, w niniejszym opracowaniu poszerzają zasób krytycznie wydanych pism ze staropolskiego kręgu nauk hermetycznych.
Pierwszy polski przekład Argonautyk orfickich, opatrzony komentarzem merytorycznym oraz poprzedzony obszernym wstępem umieszczającym utwór na tle literackiej i kulturowo-religijnej tradycji od antyku po czasy nowożytne.
Dzieło jest anonimowym poematem heksametrycznym z V wieku n.e. opisującym wyprawę Argonautów do Kolchidy po złote runo, którego wzorem był napisany w III wieku p.n.e. epos Argonautika Apolloniosa z Rodos. Jego głównym bohaterem, a także narratorem jest Orfeusz, mityczny poeta i muzyk z Tracji, będący jednocześnie religijnym autorytetem dla grup wyznaniowych o charakterze orfickim. W poemacie występują odwołania do wierzeń i rytuałów orfików, przez co utwór nosi pewne cechy dzieła religijnego.
Opatrzona obszernym wstępem i komentarzami edycja dwóch dzieł Snów dobrych obrona a szkodliwych przestroga i Pogrom czarnoksięskie błędy, latawców zdrady i alchimickie fałsze, które swoim nazwiskiem podpisał Stanisław Poklatecki. Są to jedyne w swoim rodzaju w naszym piśmiennictwie końca XVI wieku prace, prezentujące w formie monograficznej rodzaje nauk hermetycznych znanych w Europie, a praktykowanych również w Polsce. Poklatecki nie ukrywał sympatii dla magii naturalnej, a zależało mu, by przestrzec przed niebezpieczeństwem fałszu i oszustw czarnoksiężników, alchemików oraz ?latawców?.
Niniejsze wydanie przeczy powszechnemu przekonaniu badaczy zajmujących się wiedzą tajemną w dawnej Polsce, że dzieła te powstały z autorskiego wysiłku Poklateckiego i oparte zostały na jego bogatej erudycji. Redaktorzy tomu wskazują na bezsprzeczne źródło ? przyswojony polszczyźnie pierwowzór, przerobiony i dostosowany przez naszego pisarza dla szerszej publiczności.
Książka Bartosza Jastrzębskiego traktuje o tym sekretnym i dziwnym pograniczu, na którym rozumowe, spekulatywne rozważania dotyczące Boga i spraw Boskich są zmuszone zatrzymać się przed tajemnicą Nieskończonego i Wiekuistego. Co się wtedy dzieje? Racjonalny dyskurs truchleje i sam siebie zaczyna pojmować jako słomę beznadziejną i marność – tak jak stało się to w ostatnich miesiącach życia Akwinaty. Teologia zaś powraca do swych najstarszych i najgłębszych źródeł wyrazu – do liryki: pieśni, hymnu, ody, kantyku, psalmu jako jedynych adekwatnych środków ekspresji nie tylko pobożności, ale też ważkich treści teologicznych. Tak było na początku: to w pieśniach rodziła się teologia, dużo wcześniej niż stała się nauką racjonalną, poddaną ścisłym, logicznym rygorom. Ale to nie koniec, to nie wszystko – w którymś momencie w Boskiej ciszy zamilknąć musi także pieśń, przeradzając się w czystą, bezpojęciową tęsknotę za ostatecznym spoczynkiem w Bogu. Albowiem w Duchu Nieskończonego pieśń staje się otchłanną ciszą odpocznienia. Tak mówi Bóg z głębi swej Wieczności – przemawia brzmiącą kosmicznie, choć niesłyszalną i niepojętą dla zmysłów Ciszą, która dla duchów nastrojonych na świętość jest najpiękniejszą Harmonią i Jego Słowem, gaszącymi palące pragnienie Wiekuistego Światła – a przecież nic prócz niego nie jest w stanie przynieść nam prawdziwego spokoju, za którym w głębi jestestwa nieustannie wzdychamy. O tych obszarach i sekretnych pograniczach opowiada książka Bartosza Jastrzębskiego.
Historia kilkudziesięciu lat życia mężczyzny snuta przez autora w pierwszej części książki, przetykana dialogami i komentarzami, jest opowieścią o jednej miłości do trzech różnych kobiet, w różnych miejscach i czasie. W drugiej części powieści historia przedstawiona jest z perspektywy tych trzech kobiet, które podczas wspólnych spotkań po latach próbują opisać to, co przeżyły z bliskim im kiedyś mężczyzną. Jedno życie zawieszone w czasie i mijające się z czasem, pozostawione w pudle wspomnień, intensywnych uczuć i opisu świata. Czytający mają możliwość wyjmowania z przeżyć autora historii nam współczesnych, w książce jednak celowo przedstawiono je bez chronologii.
Wiesenstein to opowieść o ostatnich miesiącach życia Gerharta Hauptmanna (1862–1946), niemieckiego dramaturga i prozaika, laureata Nagrody Nobla z 1912 roku. Akcja powieści zaczyna się w Dreźnie, zaraz po straszliwym bombardowaniu miasta przez aliantów 13–14 lutego 1945 roku. Pisarz wraz z żoną Margarete po pobycie w sanatorium wracają na Dolny Śląsk, do Jagniątkowa. Pociąg jedzie przez tereny zniszczone przez pożary. Na zachód, w przeciwnym kierunku, ciągną rzesze uciekinierów, głodnych i obdartych, Armia Czerwona jest coraz bliżej. Zrozpaczeni, zrezygnowani, czujący strach przed własnym ludem, ale szaleńczo wierzący w zwycięstwo i ufni w swoje przywileje państwo Hauptmannowie w towarzystwie sekretarki i masażysty z Wehrmachtu wracają do swojej willi Wiesenstein. Czy Łąkowy Kamień okaże się bezpiecznym schronieniem pośród zawieruchy wojny? Czy w tych okrutnych czasach będzie wciąż przystanią ducha, miejscem, gdzie pisarz zdoła pracować nad swoim nowym dziełem? Tak o książce pisze jej autor, Hans Pleschinski: „Ukazanie się powieści Wiesenstein po polsku to dla mnie powód do szczególnej radości. Książka ma za zadanie przybliżyć zainteresowanym Czytelniczkom i Czytelnikom życie i niezwykle bogatą spuściznę literacką Gerharta Hauptmanna, a w szczególności dramatyczne wydarzenia towarzyszące okresowi od wiosny 1945 do śmierci pisarza w 1946 roku w karkonoskiej willi Wiesenstein (Łąkowy Kamień). Ci, którzy mają okazję zapoznać się z twórczością Gerharta Hauptmanna, wkraczają w fascynujący świat wyobraźni jednego z najwybitniejszych pisarzy końca XIX i pierwszej połowy XX wieku, człowieka, który dokonał prawdziwej rewolucji w teatrze. Głęboko humanistyczną ideą, jaka mu przyświecała, było dopuszczenie do głosu ludzi cierpiących i potrzebujących. Dzięki Hauptmannowi na europejskich scenach zagościł dramat socjalny. (…) Doceniając głęboko zakorzenione w twórczości śląskiego dramaturga wartości takie, jak dobro i humanizm, nie sposób przemilczeć jego trudno zrozumiałych zachowań w obliczu światowych konfliktów. W 1914 roku 52-letni Hauptmann — jak wielu wówczas na Starym Kontynencie — wyraźnie opowiedział się po stronie nacjonalizmu, a w wieku 71 lat, po dojściu Hitlera do władzy, nie wyemigrował z Niemiec. Pozostał w kraju, dając pretekst licznym wysoko postawionym nazistom do kreowania go na bohatera narodowego. Inni reżimowi dygnitarze, między innymi Joseph Goebbels, nienawidzili i prześladowali Hauptmanna za jego niezłomny indywidualizm. Moja powieść próbuje ukazać te sprzeczności. (…) Moją intencją było opisanie nie tylko krzywd, jakich doznała w 1945 roku niemiecka ludność cywilna, ale także niedoli Polaków, którzy po latach ciężkich prześladowań, zmuszeni do opuszczenia swoich domów za Bugiem w pełnych smutku i cierpień okolicznościach, tu właśnie znaleźli swoją nową ojczyznę. Chciałem opisać ludzi jako ofiary dyktatorów. Szczególnie ważna jest więc dla mnie jedna ze scen powieści, w której dwaj chłopcy, Niemiec i Polak, wspólnie bawią się i grają w piłkę. Jest ona dla mnie symbolicznym spojrzeniem w lepszą, wspólną przyszłość obu naszych narodów. W jednym z ostatnich rozdziałów książki, kiedy stary świat leży w gruzach, bohaterowie powieści podczas wspólnej kolacji marzą o wspólnej, zjednoczonej ideą pokoju Europie. To także moje przesłanie do Czytelników, moich europejskich współobywateli”.
Tom z wierszami napisanymi przez dwóch autorów: Janusza Wojciecha Kowalskiego i Piotra Wilczkowskiego. Poznali się rok temu, wsiadając do windy na czwartym piętrze jednego z warszawskich biurowców. Wychodząc z niej na parterze, śpiewali już Okudżawę na dwa głosy. Czytelnik otrzymuje właściwie dwie książki, bo od jednej strony okładki zaczyna się książka pierwszego autora, a od drugiej strony okładki książka drugiego, kończą się zaś obie w środku tomu. Dlaczego tak? Otóż autorzy, mimo wielkiej wspólnoty ducha, poglądów i przekonań, pragnęli jednak zachować daleko idącą samodzielność. Być razem, ale jednocześnie – osobno. Stąd też wziął się tytuł książki: „On i Ja” i jej podtytuł: „w poszukiwaniu właściwej strony bezgraniczności”. Owa bezgraniczność Wilczkowskiego wyrażana jest w strofach pełnych często przystrojonej sarkazmem, humorem i żartem lirycznej refleksji, nawet filozofii. U Kowalskiego dominuje satyra, choć jest też w strofach jego wierszy sporo liryki. Całości dopełniają jedyne w swoim rodzaju ilustracje uznanych artystów plastyków: Jacka Frankowkiego, Andrzeja Ludwika Włoszczyńskiego, Mirosława Andrzejewskiego. Autorką dwóch rysunków jest Asia Kordas, wnuczka Piotra Wilczkowskiego.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?