Erich Fromm (1900-80) – amerykański socjolog, psycholog i filozof pochodzenia niemieckiego, twórca psychoanalizy humanistycznej, intelektualista uznawany za jednego z najwybitniejszych humanistów XX wieku, autor kilkudziesięciu książek, w tym tak ważnych jak „Ucieczka od wolności”, „Zapomniany język”, „Mieć i być”, „Patologia normalności” i właśnie „Zdrowe społeczeństwo”. Jak pisze sam autor „Zdrowe społeczeństwo” to w znacznej mierze kontynuacja „Ucieczki od wolności”, tyle że w tej pracy miast tylko krytycznej analizy pojawiają się sugestie dotyczące funkcjonowania zdrwego społeczeństwa. Trzeba bowiem pamiętać, że Fromm to także społecznik, jego myśl wywarła ogromny wpływ na ruch kontr-kultury, jego myśl w znacznej mierze zmieniła mieszczański stary świat. Trzeba – rozpatrując twórczość Fromma – zwłaszcza zaś ksiązki „Zdrowe społeczeństwo”, że Erich Fromm stoi na stanowisku tzw. humanizmu normatywnego, co oznacza, że opiera się na założeniu, że „istnieją poprawne i błędne , satysfakcjonujące i niesatysfakcjonujące rozwiązania problemu ludzkiego istnienia. Zdrowie psychiczne zostaje osiągnięte wtedy, gdy człowiek dojrzeje w pełni, zgodnie z cechami charakterystycznymi i prawami natury ludzkiej. Choroba psychiczna to niepowodzenie tego rozwoju”. Jak jednak ten prawidłowy rozwój osiągnąć, jak powinien prawidłowo funkcjonować człowiek, a zwłaszcza człowiek w społeczeństwi i wreszcie samo społeczeństwo? Jaki system gospodarczy najbardziej prawidłowy rozwój wspiera, a jaki ogranicza? Czy państwo lub tylko politya nacjonalistyczna ma sens? Jak rozróżnić patriotyzm aod patologii nacjonalizmu, który autor nazywa naszą współczesną formą kazirodztwa, naszym bałwochwalstwem, naszą chorobą psychiczną? Jak niezwykle ważne jest dla każdej jednostki funkcjonowanie w właściwym a więc zdrowym społeczeństwie, bo zacytujmy znowu autora” „Zdrowe społeczeństwo sprzyja ludzkiej zdolności kochania bliźnich, zdolności do twórczej pracy, do rozwoju rozumu i obiektywizmu, sprzyja poczuciu siebi opartemu na doświadczeniu własnych produktywnych możliwości. Społeczeństwo niezdrowe tworzy wzajemną wrogość, nieufność, zamienia człowieka w narzędzie,, które inni wykorzystują...”
Rozmowa z Grzegorzem Ciepłym, współwłaścicielem wydawnictwa vis-a-vis/etiuda, wydawcą „Opowiadań zebranych" Jana Himilsbacha
Jan Himilsbach to kolejny, po Wiechu, czysto warszawski pisarz, którego teksty ukazują się w Pańskim, było nie było krakowskim, wydawnictwie...
- Bardzo lubię opowiadania Himilsbacha, a w latach 90. nie miał on szczęścia do wydawców. Gdy skontaktowałem się z wdową po pisarzu, którą Himilsbach nazywał pieszczotliwie Basicą, okazało się, że jest ona strasznie nieufna. Na początku lat 90. jakieś wydawnictwo wydało opowiadania jej męża, ale Basica nie zobaczyła ani grosza.
Ale Panu udało się przełamać tę nieufność...
- Nawet się zaprzyjaźniliśmy. Basica to urocza starsza pani. Jest z wykształcenia biologiem, pracowała jako nauczycielka, potem w jakimś instytucie naukowym. Tak naprawdę jest nieco inna, niż przedstawiał ją w swych opowieściach mąż. Co ciekawe, swego czasu „Trybuna" doniosła o jej śmierci, co okazało się informacją nieco przesadzoną...
Basica miała chyba ciężkie życie. Jak wspomina dziś męża?
- Oni się naprawdę strasznie kochali... Mąż śni się jej po dziś dzień. Wbrew legendzie, Himilsbach wcale żony nie bijał, bywało wręcz przeciwnie. W każdym razie Basica przyznała mi się do kilku takich przypadków.
Co znalazło się w „Opowiadaniach zebranych"?
- Przede wszystkim teksty znane z opublikowanych jeszcze za życia autora zbiorów: „Monidła", „Przepychania" i „Łez sołtysa" oraz, co najważniejsze, kilka opowiadań odnalezionych przez Basicę w kanapie. A ponieważ Basica ma jeszcze dwa tapczany, trzeba je będzie przeszukać.
Czy udało się Panu przy okazji dowiedzieć czegoś nowego o autorze?
- Himilsbach udzielił ponad 700 wywiadów. Nie chciał się powtarzać, więc chętnie zmyślał. Parę znanych anegdot udało się zweryfikować, są prawdziwe, co do paru nie uzyskałem tej pewności.
Na przykład?
-Nie wiem, czy prawdziwa jest jedna z najlepszych opowieści... Rzecz dzieje się w warszawskim SPATiF-ie. Wchodzi Himilsbach, oczywiście pod wpływem, i woła: Inteligencja, wypier..... ! Sala zamarła. Naraz wstaje Gustaw Holoubek i mówi: Nie wiem, jak państwo, ale ja wypier...
Rozmawiał Włodzimierz Jurasz
Rollo May (1909-94) – amerykański psycholog, psychiatra, filozof, jeden z najważniejszych twórców nurtu psychoanalizy humanistycznej i egzystencjalnej filozofii, uczeń Paula Tillicha, autor kilkunastu książek, m.in. Psychologia i dylemat ludzki, O istocie człowieka, Odwaga człowieka, Błaganie o mit i właśnie Miłość i wola uznawana za najważniejszą z jego prac.
Gdy zakochujemy się, świat wokół nas ulega wstrząsowi. Zmienia się nie tylko widziany przez nas jego obraz, ale również sposób doświadczania w tym świecie samego siebie. Na ogół ten wstrząs odczuwamy w sensie pozytywnym, odkrywamy cudowny nowy świat, który zwierciadło miłości, pełne tajemnic, niespodziewanie udostępniło naszemu oku. Śpiewamy, że miłość jest odpowiedzią.
Carlos Castaneda (1925-98) - amerykański antropolog, psycholog, autor bestsellerów takich jak właśnie "Nauki Don Juana", kilka milionów sprzedanych egzemplarzy. Ale też mag, używający śrdków odurzających, piszący o nich, mający swoich wyznawców, wielbicieli ale też i fanatycznych wrogów. W 1960 miał on spotkać szamana z plemienia Yaqui o imieniu don Juan Matus. Jego doświadczenia z don Juanem stały się rzekomo inspiracją do serii książek,w tym właśnie "Nauk Don Juana". Twierdził, że odziedziczył po don Juanie pozycję naguala, przywódcy grupy widzących. Terminu nagual używał również jako określenia tego co jest niepoznawalne, nieznane i niemożliwe do poznania; twierdził, że dla jego grupy widzących don Juan był w pewnym sensie połączeniem z niepoznawalnym. Zwrot nagual jest używany przez antropologów jako określenie szamana czy czarownika, który jest zdolny do zmiany kształtów lub przybrania formy zwierzęcej, a także do określenia formy w jaką szaman może się przekształcić.Także i ta książka Castanedy zawiera opisy paranormalnych lub magicznych doświadczeń, kilkunastu technik psychologicznych, tolteckich rytuałów magicznych, szamanizmu oraz doświadczeń z psychodelikami (np. z pejotlem). "Nauki Don Juana" sprzedały się na całym świecie w nakładzie kilku milionów egzemplarzy. Można zatem mówić, że to książka kontrowersyjna, ale na pewno niezwykle istotna, gdzieś między nauką, a szamanizmem.
WIECH jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie Polaków. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość. Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego ksiązkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim kurwa jego mać na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele. O autorze niniejszego tomu pisał Michał Choromański: Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych, niewyczerpanego w pomysłach i zajmującego wyjątkową postawę moralną. O Wiechu można nawet powiedzieć, że jest wielkim filozofem. A Maria Pawlikowska-Jasnorzewska dodawała: Wiech to gentleman, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, często wzruszający. Jego felietony są wynikiem obserwacji bardzo uważnej, pracy w swoim rodzaju całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej. A Antoni Słonimski podsumowując twórczość Wiecha pisał: Wolę książkę, która ma niepoważne zamierzenia i poważne osiągnięcia, od dzieł, które mają poważne zamierzenia i niepoważne osiągnięcia. Tom niniejszy zawiera około 250 większych utworów drukowanych anonimowo na ostatniej stronie dziennika Ekspres poranny w latach 1930-31. W zasadzie wszystkie dotyczą problematyki żydowskiej
Fatalna czternastka"" jest, jak we wszystkich książkach w tej edycji, tytułem zapożyczonym od jednego z utworów. Zawiera komplet opowiadań Stefana Wiecheckiego drukowanych w dzienniku ""Dobry Wieczór!"". Wiech jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania, przedwojenna jakość
Druga wersja językowa słynnej „Mechanicznej pomarańczy” Tym razem z anglicyzmami. I tym razem – podobnie jak w kanonicznej wersji z rusycyzmami tłumacz Robert Stiller stworzył dla tej powieści osobny język, będący brawurowym popisem wynalazczości językowej. A przy tym to język przeraźliwie realny – polszczyzna właśnie zmierza w tym kierunku, bo w tej wersji Stiller przepowiada uleganie wpływom angielskim w naszym języku. A sam powieść to przecież obok "1984" Orwella, "Nowego wspaniałego świata" Huxleya, czy "My" Zamiatina - najważniejsza współczesna antyutopia. I nie to jest w niej najokropniejsze, co jej bohaterowie wyczyniają, ale to, co się przy tym dzieje w ich tylko pozornie ludzkiej świadomości. Książka - legenda. Dodatkowo rozsławiona przez słynny film S. Kubricka.
Zamieszanie przed restauracją sprowadziło wreszcie przedstawiciela władzy w osobie pana posterunkowego Rosołka, który kilkoma poruszeniami magicznej białej pałeczki rozwiązał węzeł komunikacyjny, spychając na boki taksówki oraz dorożki i przepuszczając straż ogniową. Po załatwieniu tej najpilniejszej sprawy pan posterunkowy Rosołek podszedł do niezdecydowanych pasażerów i zapytał: – Czym panowie właściwie chcecie jechać? – Właśnie… że sami nie wiemy… może pan szanowny nam coś doradzi? W dorożce będzie więcej powietrza… ale trzeba popierać motoryzację. Z drugiej znowu strony… spać nam się chce jak cholera i najprędzej byśmy byli w domu za pomocą straży ogniowej. – Ale cóż, kiedy odjechała. – Wobec tego pewnie pojedziemy tramwajem. Cześć, panie władzuchno! I dwaj podróżni udali się pieszo na przystanek tramwajowy. Ale w ślad za nimi pociągnęła cała karawana pojazdów, w nadziei, że przecież się rozmyślą. Na przystanku utworzył się w chwilę później nowy zator, który sprowadził pana posterunkowego po raz drugi. Teraz pałeczka pomogła tylko częściowo, bowiem znalazł się wśród szoferów pan Sylwester Aniołkowski, który ani rusz nie chciał ustąpić, utrzymując, że on, jako najpierw wezwany przez pasażerów, ma niczym nieobalone prawo odwieźć ich do domu, względnie do kolejnego zakładu gastronomicznego. Między automobilistą i policjantem powstała na tym tle kontrowersja, podczas której padło drastyczne zapytanie: – Czyś pan na głowę upadł? Przedstawiciel władzy czuł się tym dotknięty i sporządził na szofera protokół. W sądzie grodzkim obrońca kierowcy usiłował udowodnić, że przecież w takim pytaniu nie ma właściwie nic obrażającego, chodziło bowiem tylko o poinformowanie się, czy posterunkowy nie miał wypadku połączonego z upadkiem na głowę. Sąd stanął na stanowisku, że tego rodzaju pytania w stosunku do przedstawiciela władzy są jednak niewłaściwe i skazał ciekawego kierowcę na jeden miesiąc aresztu.
Jedna z najważniejszych książek Ericha Fromma, amerykańskiego psychologa i filozofa pochodzenia niemieckiego, uznawanego za jednego z najwybitniejszych humanistów XX wieku, twórcy psychoanalizy humanistycznej. Jak pisze Mirosław Chałubiński, Fromm cele swojej humanistyki nazywa leczeniem duszy wpisując tym samym własną twórczość w tradycje uprawiania filozofii społecznej (...). Od poglądów wyznawanych przez większość naukowców odróżnia Fromma nie tylko pojmowanie celów humanistyki, ale także przekonanie o istnieniu wyższych instancji poznawczych niż nauka. Czyż przecież mit, baśń, sen mogą być analizowane wyłącznie w kategoriach naukowych, behawioralnych? Nie mogą, odpowiada Fromm, ale pozostaje przy tym naukowcem, którego tez nie sposób ignorować.
Drugi tom Opowiadań przedwojennych Stefana Wiecheckiego Wiecha. Tom niniejszy obejmuje komplet opowiadań, które Stefan Wiechecki ogłosił przed wojną w książkach Syrena w sztywniaku, Ja Panu pokażę! oraz Piecyk i spółka. Nie wchodzą w skład niniejszego tomu, te o tematyce żydowskiej. Znajdują się one w kolejnych tomach naszej edycji czyli w Mężu za tysiąc złotych, Głowie spod łóżka i Trupie przy telefonie. WIECH jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie. Przedtem dzidków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość.
Na początku lat 50. Erich Fromm zajął się intensywnie zagadnieniem, czy człowiek żyjący we współczesnym społeczeństwie przemysłowym jest jeszcze zdrowy psychicznie. Z tego względu wykorzystywał różne zaproszenia na wykłady i odczyty do wypowiadania się na ten temat. Szczególnie jego nowy socjopsychologiczny punkt wyjścia (social psychoanalytic approach) w rozważaniach umożliwił mu przekształcenie metody psychoanalitycznej w rozległą krytykę patologii normalnego, przystosowanego społecznie człowieka.
Czwarty tom pt. ""Głowa spod łóżka"" jak wszystkie tytuły w tej edycji jest zapożyczony od jednego z utworów, zawiera komplet opowiadań żydowskich z lat 1943-35 drukowanych w dzienniku ""Dobry Wieczór! Kurier Czerwony"". Zdecydowana większość z nich w formie książkowej ukazuje się po raz pierwszy. Wiech jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie Polaków. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość. Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego książkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim ""kurwa jego mać"" na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele.
W książce Fromm zajmuje się tematyką przemocy, bardzo szeroko rozumianego narcyzmu - zarówno indywidualnego, jak i zbiorowego, tendencjami nekrofilnymi ujmowanymi jako dążenie do chaosu, destrukcji i śmierci, a także orientacją, którą nazywa symbiozą kazirodczą. Ale co najważniejsze, proponuje także drogi wyjścia lub przynajmniej zminimalinowania tych aspektów ludzkiej psychiki.
Czas, postęp nauki, pojawienie się nowych teorii, rozwój, udoskonalenia czy - jak chce Fromm – rewizja klasycznej freudowskiej psychoanalizy stała się niezbędna i nieuchronna. Wyróżnić tu możemy nurt związany z A. Adlerem (psychologia indywidualna), C.G. Jungiem (psychologia analityczna) oraz związany gł. z E. Frommem nurt psychoanalizy humanistycznej, której zasadnicze zadanie widzi autor jako zajmowanie się procesami, które mogłyby doprowadzić raczej do przystosowania się społeczeństwa do potrzeb człowieka niż do przystosowania się człowieka do społeczeństwa. Pokazuje także różnice i pokrewieństwa swojego podejścia, a psychoanalizą egzystencjalną R.D. Lainga, a także koncepcją wolności seksualnej W. Reicha oraz ostro polemizuje ze specyficzną interpretacją freudyzmu dokonaną przez H. Marcusego.Pamiętać też trzeba o społecznych, socjologicznych zainteresowaniach Fromma, jego teoria psychoanalityczna zawsze ma wymiar nie tylko jednostkowy, ale też społeczny. Dlatego w Rewizji psychoanalizy jednym z zasadniczych zagadnień jest opis wpływu nieświadomości społecznej na kształt, strukturę społeczeństwa (gdy tymczasem Freud zajmował się głównie nieświadomością w ujęciu indywidualnym). I jak pisze w Posłowiu prof. R. Saciuk E. Fromm zastępuje mechanistyczno-materialistyczne ramy filozofii Freuda perspektywą humanistyczną.
Arthur Schopenhauer (1788-1860) – jeden z najwybitniejszych niemieckich filozofów, autor takich dzieł jak O wolności ludzkiej woli, O podstawie moralności, O religii, a przede wszystkim Świat jako wola i wyobrażenie, w którym przedstawia pełny obraz swojego filozoficznego systemu. Szeroko jest znany dzięki krótkiej rozprawie Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów. Choć w zasadzie Schopenhauer nigdy nie stworzył żadnej filozoficznej szkoły, to jednak wywarł wielki wpływ na takich myślicieli jak Bergson (ze swoim intuicjonizmem), Nietzsche (ze swoją filozofią życia), a czerpali z niego także neokantyści i pragmatycy. Zwykło się nazywać Schopenhauera twórcą pesymizmu filozoficznego. Jak pisze Jan Garewicz jego pesymizm nie miał nic wspólnego z katastrofizmem, a negacja postępu z zaprzeczeniem rozwoju nauki i techniki Uczył rezygnacji bez pokory, współczucia bez miłości bliźniego, buntu bez działania. Schopenhauer z jednej strony neguje świat, ale z drugiej strony uznaje ten świat za jedyny z możliwy. I czyni tak z powodu przyjęcia pewnych zasad aksjologicznych, ale też ontologicznych. Trzeba pamiętać, że tak punktem zasadniczym w myśleniu Schopenhauera była filozofia Immanuela Kanta. w zasadzie cała ontologia Schopenhauerowska oparta jest na Kancie, ale jednak nie byłby Schopenhauer filozofem na wskroś oryginalnym, gdyby był tylko kantowskim epigonem. Jak pisze Jan Garewicz Ze ślepego zaułka w jakim znalazła się filozofia niemiecka Schopenhauer widział tylko jedno wyjście: należało uznać doświadczenie za jedyne źródło wiedzy i pokusić się o stworzenie metafizyki uzasadnionej empirycznie. `Poczwórne źródło wiedzy...` jest taką pierwszą przymiarką do stworzenia nowej Schopenhauerowskiej metafizyki.
Erich Fromm (1900-80) amerykański socjolog, psycholog i filozof pochodzenia niemieckiego, twórca psychoanalizy humanistycznej, intelektualista uznawany za jednego z najwybitniejszych humanistów XX wieku, autor kilkudziesięciu książek, w tym tak ważnych jak Ucieczka od wolności, Zapomniany język, Mieć i być, Patologia normalności, ""Zdrowe społeczeństwo"" czy właśnie ""O nieposłuszeństwie i inne eseje"". Erich Fromm był zawsze intelektualista na wskroś niepokornym, pewnie także dlatego stał się jednym z intelektualnych guru pokolenia 1968. Ale nie to jest ważne czyim guru stał się autor """"Ucieczki od wolności"""". Istotne jest to, że postawy wolnościowe zawsze konsekwentnie i w sposób zasadniczy wspierał. zawsze był wrogiem wrogów wolności. Zbiór esejów zebranych w tym tomie to kolejne świadectwo niezależności myślenia, intelektualnej odwagi i nonkonformizmu. Erich Fromm wyjaśnił w tych esejach, co to znaczy być posłusznym wobec natury ludzkiej i celów społeczeństwa oraz nieposłusznym wobec wszelkich idoli i ideologii politycznych. Jego argumenty do dziś nie straciły znaczenia. Nieposłuszeństwo wobec konformizmu i krytyczne nastawienie wobec zwykłego nonsensu wciąż powinny być naszym głównym celem. Jego psychologiczne spostrzeżenia dotyczące zjawisk społecznych i politycznych swego czasu zachęciły go do zaangażowania się w ruch na rzecz pokoju, a także podjęcia kroków na rzecz rozbrojenia. W tej dziedzinie przejawiał nieposłuszeństwo wobec wszelkich form zdrowego rozsądku i oficjalnej polityki oraz posłuszeństwo wobec trzeźwego myślenia wyznawanego przez proroków i wykazywanego przez takich ludzi jak Albert Schweitzer i Bertrand Russell.
Wiech nie podlizywał się głupcom ani mieszczuchom, jak przed wojną tak i po wojnie. Nie znał konformizmu ani grzeczności w stosunku do władz. Wszystkim pokazywał ostry pazur. Dobroduszny i zjadliwy humor Wiecha pasuje też i do naszej rzeczywistości.
Książka obejmuje felietony teatralne drukowane na łamach dziennika ""Ekspres Wieczorny"". Niniejszy zbiór jest początkiem serii ""Utworów powojennych"", która uzupełnia 16-tomowe ""Opowiadania przedwojenne"".
WIECH jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie Polaków. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Dobroduszny i zjadliwy humor Wiecha pasuje też i do naszej rzeczywistości Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego ksiązkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim kurwa jego mać na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele.
Kolejny - szósty już - tom Utworów powojennych najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy Stefana Wiecheckiego Wiecha obejmuje felietony publikowane przez autora w latach 1953 i 1954. jak zwykle skrzą się humorem, jak zwykle niezwykły, ""Obserwacyjny"" talent wiecha objawi się niemal w każdym opowiadaniu. A trzeba wszak pamiętać o grze z cenzurą, którą wtedy prowadzić musiał autor.Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego ksiązkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim kurwa jego mać na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur - wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele. O autorze niniejszego tomu pisał Michał Choromański: Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych, niewyczerpanego w pomysłach i zajmującego wyjątkową postawę moralną. O Wiechu można nawet powiedzieć, że jest wielkim filozofem. A Maria Pawlikowska-Jasnorzewska dodawała: Wiech to gentleman, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, często wzruszający. Jego felietony są wynikiem obserwacji bardzo uważnej, pracy w swoim rodzaju całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej. A Antoni Słonimski podsumowując twórczość Wiecha pisał: Wolę książkę, która ma niepoważne zamierzenia i poważne osiągnięcia, od dzieł, które mają poważne zamierzenia i niepoważne osiągnięcia.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?