Fatalna czternastka"" jest, jak we wszystkich książkach w tej edycji, tytułem zapożyczonym od jednego z utworów. Zawiera komplet opowiadań Stefana Wiecheckiego drukowanych w dzienniku ""Dobry Wieczór!"". Wiech jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania, przedwojenna jakość
Druga wersja językowa słynnej „Mechanicznej pomarańczy” Tym razem z anglicyzmami. I tym razem – podobnie jak w kanonicznej wersji z rusycyzmami tłumacz Robert Stiller stworzył dla tej powieści osobny język, będący brawurowym popisem wynalazczości językowej. A przy tym to język przeraźliwie realny – polszczyzna właśnie zmierza w tym kierunku, bo w tej wersji Stiller przepowiada uleganie wpływom angielskim w naszym języku. A sam powieść to przecież obok "1984" Orwella, "Nowego wspaniałego świata" Huxleya, czy "My" Zamiatina - najważniejsza współczesna antyutopia. I nie to jest w niej najokropniejsze, co jej bohaterowie wyczyniają, ale to, co się przy tym dzieje w ich tylko pozornie ludzkiej świadomości. Książka - legenda. Dodatkowo rozsławiona przez słynny film S. Kubricka.
Zamieszanie przed restauracją sprowadziło wreszcie przedstawiciela władzy w osobie pana posterunkowego Rosołka, który kilkoma poruszeniami magicznej białej pałeczki rozwiązał węzeł komunikacyjny, spychając na boki taksówki oraz dorożki i przepuszczając straż ogniową. Po załatwieniu tej najpilniejszej sprawy pan posterunkowy Rosołek podszedł do niezdecydowanych pasażerów i zapytał: – Czym panowie właściwie chcecie jechać? – Właśnie… że sami nie wiemy… może pan szanowny nam coś doradzi? W dorożce będzie więcej powietrza… ale trzeba popierać motoryzację. Z drugiej znowu strony… spać nam się chce jak cholera i najprędzej byśmy byli w domu za pomocą straży ogniowej. – Ale cóż, kiedy odjechała. – Wobec tego pewnie pojedziemy tramwajem. Cześć, panie władzuchno! I dwaj podróżni udali się pieszo na przystanek tramwajowy. Ale w ślad za nimi pociągnęła cała karawana pojazdów, w nadziei, że przecież się rozmyślą. Na przystanku utworzył się w chwilę później nowy zator, który sprowadził pana posterunkowego po raz drugi. Teraz pałeczka pomogła tylko częściowo, bowiem znalazł się wśród szoferów pan Sylwester Aniołkowski, który ani rusz nie chciał ustąpić, utrzymując, że on, jako najpierw wezwany przez pasażerów, ma niczym nieobalone prawo odwieźć ich do domu, względnie do kolejnego zakładu gastronomicznego. Między automobilistą i policjantem powstała na tym tle kontrowersja, podczas której padło drastyczne zapytanie: – Czyś pan na głowę upadł? Przedstawiciel władzy czuł się tym dotknięty i sporządził na szofera protokół. W sądzie grodzkim obrońca kierowcy usiłował udowodnić, że przecież w takim pytaniu nie ma właściwie nic obrażającego, chodziło bowiem tylko o poinformowanie się, czy posterunkowy nie miał wypadku połączonego z upadkiem na głowę. Sąd stanął na stanowisku, że tego rodzaju pytania w stosunku do przedstawiciela władzy są jednak niewłaściwe i skazał ciekawego kierowcę na jeden miesiąc aresztu.
Jedna z najważniejszych książek Ericha Fromma, amerykańskiego psychologa i filozofa pochodzenia niemieckiego, uznawanego za jednego z najwybitniejszych humanistów XX wieku, twórcy psychoanalizy humanistycznej. Jak pisze Mirosław Chałubiński, Fromm cele swojej humanistyki nazywa leczeniem duszy wpisując tym samym własną twórczość w tradycje uprawiania filozofii społecznej (...). Od poglądów wyznawanych przez większość naukowców odróżnia Fromma nie tylko pojmowanie celów humanistyki, ale także przekonanie o istnieniu wyższych instancji poznawczych niż nauka. Czyż przecież mit, baśń, sen mogą być analizowane wyłącznie w kategoriach naukowych, behawioralnych? Nie mogą, odpowiada Fromm, ale pozostaje przy tym naukowcem, którego tez nie sposób ignorować.
Drugi tom Opowiadań przedwojennych Stefana Wiecheckiego Wiecha. Tom niniejszy obejmuje komplet opowiadań, które Stefan Wiechecki ogłosił przed wojną w książkach Syrena w sztywniaku, Ja Panu pokażę! oraz Piecyk i spółka. Nie wchodzą w skład niniejszego tomu, te o tematyce żydowskiej. Znajdują się one w kolejnych tomach naszej edycji czyli w Mężu za tysiąc złotych, Głowie spod łóżka i Trupie przy telefonie. WIECH jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie. Przedtem dzidków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość.
Na początku lat 50. Erich Fromm zajął się intensywnie zagadnieniem, czy człowiek żyjący we współczesnym społeczeństwie przemysłowym jest jeszcze zdrowy psychicznie. Z tego względu wykorzystywał różne zaproszenia na wykłady i odczyty do wypowiadania się na ten temat. Szczególnie jego nowy socjopsychologiczny punkt wyjścia (social psychoanalytic approach) w rozważaniach umożliwił mu przekształcenie metody psychoanalitycznej w rozległą krytykę patologii normalnego, przystosowanego społecznie człowieka.
Czwarty tom pt. ""Głowa spod łóżka"" jak wszystkie tytuły w tej edycji jest zapożyczony od jednego z utworów, zawiera komplet opowiadań żydowskich z lat 1943-35 drukowanych w dzienniku ""Dobry Wieczór! Kurier Czerwony"". Zdecydowana większość z nich w formie książkowej ukazuje się po raz pierwszy. Wiech jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie Polaków. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość. Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego książkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim ""kurwa jego mać"" na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele.
W książce Fromm zajmuje się tematyką przemocy, bardzo szeroko rozumianego narcyzmu - zarówno indywidualnego, jak i zbiorowego, tendencjami nekrofilnymi ujmowanymi jako dążenie do chaosu, destrukcji i śmierci, a także orientacją, którą nazywa symbiozą kazirodczą. Ale co najważniejsze, proponuje także drogi wyjścia lub przynajmniej zminimalinowania tych aspektów ludzkiej psychiki.
Czas, postęp nauki, pojawienie się nowych teorii, rozwój, udoskonalenia czy - jak chce Fromm – rewizja klasycznej freudowskiej psychoanalizy stała się niezbędna i nieuchronna. Wyróżnić tu możemy nurt związany z A. Adlerem (psychologia indywidualna), C.G. Jungiem (psychologia analityczna) oraz związany gł. z E. Frommem nurt psychoanalizy humanistycznej, której zasadnicze zadanie widzi autor jako zajmowanie się procesami, które mogłyby doprowadzić raczej do przystosowania się społeczeństwa do potrzeb człowieka niż do przystosowania się człowieka do społeczeństwa. Pokazuje także różnice i pokrewieństwa swojego podejścia, a psychoanalizą egzystencjalną R.D. Lainga, a także koncepcją wolności seksualnej W. Reicha oraz ostro polemizuje ze specyficzną interpretacją freudyzmu dokonaną przez H. Marcusego.Pamiętać też trzeba o społecznych, socjologicznych zainteresowaniach Fromma, jego teoria psychoanalityczna zawsze ma wymiar nie tylko jednostkowy, ale też społeczny. Dlatego w Rewizji psychoanalizy jednym z zasadniczych zagadnień jest opis wpływu nieświadomości społecznej na kształt, strukturę społeczeństwa (gdy tymczasem Freud zajmował się głównie nieświadomością w ujęciu indywidualnym). I jak pisze w Posłowiu prof. R. Saciuk E. Fromm zastępuje mechanistyczno-materialistyczne ramy filozofii Freuda perspektywą humanistyczną.
Arthur Schopenhauer (1788-1860) – jeden z najwybitniejszych niemieckich filozofów, autor takich dzieł jak O wolności ludzkiej woli, O podstawie moralności, O religii, a przede wszystkim Świat jako wola i wyobrażenie, w którym przedstawia pełny obraz swojego filozoficznego systemu. Szeroko jest znany dzięki krótkiej rozprawie Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów. Choć w zasadzie Schopenhauer nigdy nie stworzył żadnej filozoficznej szkoły, to jednak wywarł wielki wpływ na takich myślicieli jak Bergson (ze swoim intuicjonizmem), Nietzsche (ze swoją filozofią życia), a czerpali z niego także neokantyści i pragmatycy. Zwykło się nazywać Schopenhauera twórcą pesymizmu filozoficznego. Jak pisze Jan Garewicz jego pesymizm nie miał nic wspólnego z katastrofizmem, a negacja postępu z zaprzeczeniem rozwoju nauki i techniki Uczył rezygnacji bez pokory, współczucia bez miłości bliźniego, buntu bez działania. Schopenhauer z jednej strony neguje świat, ale z drugiej strony uznaje ten świat za jedyny z możliwy. I czyni tak z powodu przyjęcia pewnych zasad aksjologicznych, ale też ontologicznych. Trzeba pamiętać, że tak punktem zasadniczym w myśleniu Schopenhauera była filozofia Immanuela Kanta. w zasadzie cała ontologia Schopenhauerowska oparta jest na Kancie, ale jednak nie byłby Schopenhauer filozofem na wskroś oryginalnym, gdyby był tylko kantowskim epigonem. Jak pisze Jan Garewicz Ze ślepego zaułka w jakim znalazła się filozofia niemiecka Schopenhauer widział tylko jedno wyjście: należało uznać doświadczenie za jedyne źródło wiedzy i pokusić się o stworzenie metafizyki uzasadnionej empirycznie. `Poczwórne źródło wiedzy...` jest taką pierwszą przymiarką do stworzenia nowej Schopenhauerowskiej metafizyki.
Erich Fromm (1900-80) amerykański socjolog, psycholog i filozof pochodzenia niemieckiego, twórca psychoanalizy humanistycznej, intelektualista uznawany za jednego z najwybitniejszych humanistów XX wieku, autor kilkudziesięciu książek, w tym tak ważnych jak Ucieczka od wolności, Zapomniany język, Mieć i być, Patologia normalności, ""Zdrowe społeczeństwo"" czy właśnie ""O nieposłuszeństwie i inne eseje"". Erich Fromm był zawsze intelektualista na wskroś niepokornym, pewnie także dlatego stał się jednym z intelektualnych guru pokolenia 1968. Ale nie to jest ważne czyim guru stał się autor """"Ucieczki od wolności"""". Istotne jest to, że postawy wolnościowe zawsze konsekwentnie i w sposób zasadniczy wspierał. zawsze był wrogiem wrogów wolności. Zbiór esejów zebranych w tym tomie to kolejne świadectwo niezależności myślenia, intelektualnej odwagi i nonkonformizmu. Erich Fromm wyjaśnił w tych esejach, co to znaczy być posłusznym wobec natury ludzkiej i celów społeczeństwa oraz nieposłusznym wobec wszelkich idoli i ideologii politycznych. Jego argumenty do dziś nie straciły znaczenia. Nieposłuszeństwo wobec konformizmu i krytyczne nastawienie wobec zwykłego nonsensu wciąż powinny być naszym głównym celem. Jego psychologiczne spostrzeżenia dotyczące zjawisk społecznych i politycznych swego czasu zachęciły go do zaangażowania się w ruch na rzecz pokoju, a także podjęcia kroków na rzecz rozbrojenia. W tej dziedzinie przejawiał nieposłuszeństwo wobec wszelkich form zdrowego rozsądku i oficjalnej polityki oraz posłuszeństwo wobec trzeźwego myślenia wyznawanego przez proroków i wykazywanego przez takich ludzi jak Albert Schweitzer i Bertrand Russell.
Wiech nie podlizywał się głupcom ani mieszczuchom, jak przed wojną tak i po wojnie. Nie znał konformizmu ani grzeczności w stosunku do władz. Wszystkim pokazywał ostry pazur. Dobroduszny i zjadliwy humor Wiecha pasuje też i do naszej rzeczywistości.
Kolejny - szósty już - tom Utworów powojennych najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy Stefana Wiecheckiego Wiecha obejmuje felietony publikowane przez autora w latach 1953 i 1954. jak zwykle skrzą się humorem, jak zwykle niezwykły, ""Obserwacyjny"" talent wiecha objawi się niemal w każdym opowiadaniu. A trzeba wszak pamiętać o grze z cenzurą, którą wtedy prowadzić musiał autor.Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego ksiązkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim kurwa jego mać na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur - wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele. O autorze niniejszego tomu pisał Michał Choromański: Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych, niewyczerpanego w pomysłach i zajmującego wyjątkową postawę moralną. O Wiechu można nawet powiedzieć, że jest wielkim filozofem. A Maria Pawlikowska-Jasnorzewska dodawała: Wiech to gentleman, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, często wzruszający. Jego felietony są wynikiem obserwacji bardzo uważnej, pracy w swoim rodzaju całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej. A Antoni Słonimski podsumowując twórczość Wiecha pisał: Wolę książkę, która ma niepoważne zamierzenia i poważne osiągnięcia, od dzieł, które mają poważne zamierzenia i niepoważne osiągnięcia.
Zwykło się nazywać Schopenhauera twórcą pesymizmu filozoficznego. Jak pisze Jan Garewicz jego pesymizm nie miał nic wspólnego z katastrofizmem, a negacja postępu z zaprzeczeniem rozwoju nauki i techniki. Uczył rezygnacji bez pokory, współczucia bez miłości bliźniego, buntu bez działania.Schopenhauer z jednej strony neguje świat, ale z drugiej strony uznaje ten świat za jedyny z możliwy. I czyni tak z powodu przyjęcia pewnych zasad aksjologicznych, przy czym jak w innym miejscu pisze Garewicz etyka Schopenhauera jakkolwiek normatywna, nie posługuje się pojęciem obowiązku. Powiada czym jest dobro, ale nie usiłuje nikogo skłonić do dobrego postępowania.Cóż zatem jest podstawą moralności skoro wedle Schopenhauera nie ma wartości obowiązujących powszechnie, ale są różnorodność, indywidualność, a wreszcie wiedza podpowiada niemiecki filozof.
WIECH jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie Polaków. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość. Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego ksiązkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim kurwa jego mać na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur - wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele. O autorze niniejszego tomu pisał Michał Choromański: Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych, niewyczerpanego w pomysłach i zajmującego wyjątkową postawę moralną. O Wiechu można nawet powiedzieć, że jest wielkim filozofem. A Maria Pawlikowska-Jasnorzewska dodawała: Wiech to gentleman, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, często wzruszający. Jego felietony są wynikiem obserwacji bardzo uważnej, pracy w swoim rodzaju całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej. A Antoni Słonimski podsumowując twórczość Wiecha pisał: Wolę książkę, która ma niepoważne zamierzenia i poważne osiągnięcia, od dzieł, które mają poważne zamierzenia i niepoważne osiągnięcia. Obecny tom pt. Pantofelki z flądry czyli czwarty tom opowiadań powojennych Wiecha w naszej edycji jest zapożyczony od jednego z utworów, zawiera większość opowiadań opublikowanych przez autora w latach 1948-1950 w tomach G - jak Gienia, Z bukietem w ręku oraz Do wyboru do koloru. Pominęliśmy opowiadania, które Wiech opublikował już przed wojną, a w wymienionych wyżej tomach po prostu powtórzył pod identycznym tytułem bez zmian (lub ze zmianami jedynie o charakterze kosmetycznym). Część opowiadań z tomu G - jak Gienia, które nie weszły w skład niniejszego zbioru, opublikowaliśmy wcześniej w tomie trzecim niniejszej edycj
Przedostatni, trzynasty już tom Opowiadań przedwojennych Stefana Wiecheckiego Wiecha, najbardziej warszawskiego z pisarzy polskich, mistrza polskiej mowy, bo przecież ta cudowna gwara warszawska, która niestety już zanika, a którą twórczość Wiecha przypomina, to przecież także świadectwo niezwykłego wyczucia językowego autora, mistrza opisu przedmieść, naszych drobnych przywar, naszego cwaniactwa, drobnego kanciarstwa itp. Tym razem w tym tomie oddaje Wiech głos jednemu ze swoich bohaterów - Waleremu Wątróbce. Pan Walery z zwykłą dla siebie bezkompromisowością, dezynwolturą, trzeźwym osądem świata z perspektywy warszawskiego cwaniaczka (ale też swego rodzaju Szwejka) ogląda i komentuje wydarzenia na świecie. I choć pojęcie o polityce ma pozornie małe, to jednak warto się wgłębić w te jego opinie: czy to aby nie głos rozsądku, trzeźwego spojrzenia? WIECH jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie Polaków. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu, a zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość
Jedna z najważniejszych książek autora „Inwazji Jaszczurów. Karel Capek kreśli w apokryfach inną wizję historii. Hamlet marzy, żeby zostać aktorem, Napoleon lubi swoje dziecięce zabawy, Don Juan nigdy ostatecznie nie uwiódł żadnej kobiety, Helena trojańska wcale nie była pięknością.
Książka złożona jest z opisów przypadków pacjentów - typowych, nietypowych, rzadkich i pospolitych. Profesor dopuszcza Czytelnika do seksuologicznego "warsztatu", publikując nie tylko opisy problemów pacjentów ale również, przystępnie ujęte, szkicowe informacje o zastosowanej terapii. Mimo ukrycia szczegółów, na kartach tej książki obcujemy z żywymi kudźmi, zyskując unikalną okazję zajrzenia w ich intymność oczami wrażliwego lekarza i humanisty.
Obecny, dwunasty już tom Opowiadań przedwojennych Stefana Wiecheckiego Wiecha jest jak wszystkie tytuły tej edycji zapożyczony od jednego z utworów, a zawiera komplet opowiadań Wiecha drukowanych w dzienniku ""Dobry wieczór! Kurier Czerwony"" z 1938 i 1939 roku (w tym drugim przypadku oczywiście tylko do wybuchu II wojy światowej), z wyjątkiem tych o tematyce żydowskiej i tych wydanych w formie ksiązkowej, które znalazły się w poprzednich tomach. Zatem tom niniejszy przedstawia po raz pierwszy w formie książkowej tę część twórczości najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Wiech jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą...
Punktem wyjścia tej zagadkowej książki napisanej w 1934 roku przez angielskiego poetę, krytyka literackiego i anarchistę Herberta Reada (1893-1968) jest dwunastowieczna ludowa legenda o dwóch zielonych dzieciach, które pojawiły się w tajemniczych okolicznościach w małej wiosce i mówiły w nikomu nieznanym języku. Poszukiwania bohatera książki, Olivero, który po wielu latach nieobecności powraca do miejsca swojej młodości i stwierdza, że dobrze mu znany strumień płynie w odwrotnym kierunku, prowadzą go do niezwykłej podziemnej krainy zamieszkałej przez zielonych ludzi, którzy za najwyższą formę doskonałości i cel, do którego dążą, uważają kryształy. Poznajemy historię życia bohatera, którego los rzucił do Ameryki Południowej, gdzie został dyktatorem jednego z tamtejszych państewek. Teraz powraca, aby wraz z Zielonym Dzieckiem podążyć do owej niezwykłej krainy i tam dokonać żywota. Książkę można rozumieć jako alegorię poszukiwania sensu życia; życia, które stanowi drogę wiodącą do coraz wyższych poziomów istnienia.Ale chyba najciekawszy jest ten wątek południowoamerykański: my tu bowiem do czynienia z kolejną utopią – cudownym państwem rządzonym przez światłego władcę Olivero. Ten autarkiczny, zamknięty na jakiekolwiek wpływy zewnętrzne twór ma rajski wymiar. I jest to świat w gruncie rzeczy dobrze zorganizowany, choć pamiętajmy, że Read jest jedną z czołowych postaci ruchu anarchistycznego. A może lepiej mieszkać w świecie Zielonych dzieci, w ich niezwykłej krainie, w jeszcze wyższej formie raju?Ale czy aby na pewno warto zamieszkać w raju?
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?