Do tego działu zapraszamy zwolenników medycyny konwencjonalnej. Jest bardzo wiele chorób, z którymi nie wygralibyśmy bez leków farmakologicznych, czy też radioterapii. Dlatego, aby zgłębić swją wiedzę z zakresu medycyny konwencjonalnej zapraszamy po podręczniki, poradniki, publikacje, altasy, literaturę medyczą dla uczniów, studentów, lekarzy i nie tylko. Chirurgia, terapia laserem, anatomia, piwrwsza pomoc, fizjologia i patofizjologia ambulatoryjna i kliniczna, diagnostyka neurologiczna, otolaryngologiczna, audiologiczna i radiologiczna i wiele innych.
Nowe wydanie książki poszerzone o informacje o oddychaniu, układzie krwionośnym i zasadach żywienia rozdzielnego. Książka poświęcona chorobom powodowanym przez pasożyty i temu, że w większości wypadków ignoruje się je od razu na początku, podczas gdy stanowią główny powód wielu dolegliwości. Nadieżda Siemionowa to znana w Rosji i na świecie terapeutka, która od wielu lat prowadzi w Soczi nad Morzem Czarnym Szkołę Zdrowia, prywatny ośrodek, w którym pomaga ludziom oczyścić organizm z pasożytów. W niniejszej książce zapoznaje Czytelników ze stosowanymi przez siebie (i dzięki temu sprawdzonymi w praktyce) technikami dehelmintyzacji (usuwania pasożytów), a co za tym idzie – pozbywania się dolegliwości i chorób powodowanych ich inwazjami. Czytelnik znajdzie tu wiele interesujących informacji o cyklach życiowych tych nieproszonych gości i najczęstszych sposobach zarażenia, funkcjonowaniu i budowie wielu organów ludzkiego ciała oraz roli poszczególnych mikro- i makroelementów w utrzymywaniu homeostazy. A jeśli wziąć pod uwagę, że książka zawiera również praktyczne rady dotyczące odżywiania oraz szczegółowy, wzbogacony rysunkami opis oczyszczającej gimnastyki paradoksalnej według A. Strielnikowej, otrzymujemy obraz obowiązkowej pozycji w biblioteczce każdej osoby, która pragnie na codzień dbać o swoje zdrowie i dobre samopoczucie.
Przeciwnik - rak jest wyjątkowo trudny, przebiegły, bezwzględny i nieprzewidywalny!
Mój "przypadek" jest skomplikowany. Przeszłam przez prawie wszystkie możliwe terapie medyczne, m.in.: siedem operacji, chemioterapię, wyprowadzenie nefrostomii, urostomii i kolostomii. Tak, żyję teraz z trzema workami przymocowanymi do brzucha i nadal cieszę się z życia!
Ewa Przewięźlikowska od dwunastu lat zmaga się z chorobą nowotworową. W tym czasie przeszła przez różne fazy choroby oraz liczne terapie medycyny klasycznej i niekonwencjonalnej. Doświadczyła, że to wszystko byłoby niemożliwe bez zaangażowania lekarzy, poświęcenia ze strony rodziny i motywacji do życia. Siłę do walki odnajdywała w relacji z Bogiem. Początkowo była to krótka modlitwa różańcowa, potem Msze Święte z modlitwą o uzdrowienie, rozważania Pisma Świętego, wreszcie uczestnictwo we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym.
Ta swoista opowieść autobiograficzna powstała przede wszystkim z myślą o osobach chorych, ale także o ich bliskich. Jest świadectwem życia, wiary oraz zmagania się z trudnościami w codziennym funkcjonowaniu.
Jeśli nie można pokonać choroby, trzeba ją oswoić, zdyscyplinować i nie oddać jej wszystkich dziedzin życia.
Jest to pierwsze polskie wydanie znakomitego podręcznika opisującego anatomię funkcjonalną kręgosłupa, obręczy miednicy i głowy.
Największą wartością tej pozycji są z pewnością doskonałe ilustracje przygotowane przez samego autora, ułatwiające zrozumienie poszczególnych zagadnień z zakresu biomechaniki.
Książka jest znakomitym źródłem wiedzy na temat budowy i funkcjonowania narządu ruchu człowieka.
Ta ponadczasowa pozycja od 35 lat nieprzerwanie służy specjalistom w różnych dziedzinach medycyny, a także fizjoterapeutom, trenerom oraz studentom.
Doskonałe ilustracje ułatwiające zrozumienie poszczególnych zagadnień z zakresu biomechaniki.
Rozdział przedstawiający biomechanikę bazowych problemów z kręgosłupem.
Praca dotyczy bardzo ważnego obszaru badawczego – psychologii pediatrycznej i wnikliwie opisuje badania dotyczące wybranych elementów rozwoju dzieci z przewlekłymi chorobami somatycznymi – astmą i cykrzycą. Opracowanie może być przydatne teoretykom i praktykom – psychologom i pedagogom pracującym z dziećmi chorymi, a także studentom kierunków medycznych i pedagogicznych.
W samych Stanach Zjednoczonych wydaje się ponad bilion dolarów rocznie na szeroko pojętą ochronę zdrowia, a mimo to przeciętny Amerykanin przechodzi w ciągu tego okresu co najmniej dwa razy przeziębienie. Podobnie wygląda problem z grypą.
Po przeczytaniu tej książki zobaczycie, że obydwie te choroby są stosunkowo skomplikowane i silnie opierają się wszelkim próbom ich zwalczania. Niemniej jednak wiadomo jak zmniejszyć prawdopodobieństwo zarażenia się grypą lub przeziębienia się, a co więcej, jak złagodzić ich efekty podczas choroby.
Nadciśnienie tętnicze. Poradnik dla Pacjenta to praktyczne kompendium wiedzy o nadciśnieniu tętniczym, którego autorem jest lekarz specjalista medycyny rodzinnej. Ten poradnik to wszystko, czego potrzebujesz, aby zrozumieć i poskromić nadciśnienie. Autor pisze prostym i zrozumiałym językiem, wyjaśniając "po ludzku" skomplikowaną, medyczną terminologię. W poradniku znajdziesz również jadłospisy dla nadciśnieniowców, które pomogą Ci w przestrzeganiu diety oraz samodzielnym komponowaniu posiłków.?
Ryszard Kapuściński uważał go za wielkiego reportera, którego twórczość można czytać jak poezję.
Podróżowanie było dla Tiziano Terzaniego formą istnienia. Kiedy dowiaduje się, że jest ciężko chory, instynkt podpowiada mu, by wyruszyć w podróż. Ale ta podróż różni się od innych. Jest najtrudniejsza, bo każdy krok może być wyborem między rozumem a szaleństwem, między nauką a magią.
Z długiego pobytu w Nowym Jorku, a potem w "alternatywnym" ośrodku w Kalifornii rodzi się niepokojący portret Ameryki. Włóczęga po Indiach, w tym trzy miesiące spędzone w jednym z aśramów, pozwala Terzaniemu dostrzec duchowość tego kraju. Autor poznaje medycynę tybetańską i chińską, jogę i energoterapię. Przypadkowe spotkanie ze starym mędrcem w Himalajach - choć zapewne nic nie zdarza się przypadkiem - wyznacza koniec wędrówki. Pośród ciszy wspaniałej przyrody Terzani dochodzi do wniosku, że najważniejsza jest harmonia ze światem i samym sobą: trzeba umieć patrzeć na niebo i być chmurą, trzeba "słyszeć melodię".
Prewencja powikłań zakrzepowo-zatorowych u chorych z migotaniem przedsionków - co mówią wytyczne?
Nowe doustne leki przeciwkrzepliwe
Leczenie przeciwzakrzepowe pacjentów z migotaniem przedsionków w trudnych sytuacjach klinicznych
Farmakoekonomiczne aspekty stosowania nowych leków przeciwkrzepliwych w migotaniu przedsionków
Menopauzę często określa się “drugim okresem dojrzewania”, ponieważ może być to czas chaosu, kiedy tracimy pewność, kim jesteśmy bądź dokąd zmierzamy. Zaczynamy zadawać sobie pytanie: “O co w tym wszystkim chodzi?” Niemniej mamy teraz olbrzymią przewagę nad nastolatkami – doświadczenie całego życia, na którym możemy się oprzeć. Tak więc menopauza może być dla nas wspaniałą okazją. Może być burzliwa i niepokojąca, lecz także wręczyć klucz do drugiego dorosłego życia, w którym tak wiele jest możliwe i osiągalne.
Podstawowe zmiany, które dokonują się w organizmie
Dostępne sposoby postępowania z menopauzą
Argumenty za i przeciw różnym terapiom
Zmniejszanie ryzyka choroby wieńcowej serca oraz osteoporozy
Bieżące i długoterminowe korzyści z terapii hormonalnej
Menopauza jest naturalnym etapem w życiu każdej kobiety. Zbliżając się do niej w wieku czterdziestu bądź pięćdziesięciu kilku lat, na pewno nie mamy poczucia starości. Przeważnie czujemy się silne i zdrowe, jesteśmy gotowe do podejmowania nowych wyzwań i zdobywania doświadczeń. Istnieje tyle możliwości – można zająć się alpinizmem, napisać pierwszą powieść, zmienić zawód lub partnera (albo jedno i drugie), pobiegnąć w maratonie...
Rozwój terapii hormonalnej, stosowanej nie tylko do leczenia samych objawów menopauzy, ale także w celu poprawy stanu zdrowia na dłuższą metę, oznacza, że możemy realnie myśleć o menopauzie jak o początku nowego życia zamiast uważać ją za koniec wszystkiego.
W XXI wieku możemy spodziewać się, że będziemy żyły przynajmniej 30 lat po menopauzie. To prawie jedna trzecia naszego życia, toteż chcemy być aktywne i maksymalnie sprawne.
Autorka znanego już w Polsce zbioru ćwiczeń dla chorych na artretyzm Jak radzić sobie z zapaleniem stawów. Zestaw ćwiczeń ruchowych opisuje tym razem, w jaki sposób można postarać się uniknąć wielu niebezpiecznych skutków ubocznych konwencjonalnej terapii.Autorka znanego już w Polsce zbioru ćwiczeń dla chorych na artretyzm Jak radzić sobie z zapaleniem stawów. Zestaw ćwiczeń ruchowych opisuje tym razem, w jaki sposób można postarać się uniknąć wielu niebezpiecznych skutków ubocznych konwencjonalnej terapii. Przepisywane chorym leki z reguły wywołują groźne działania uboczne (niszczące m.in. żołądek), a przede wszystkim łagodzą jedynie objawy, nie zaś przyczynę choroby. Istotą artretyzmu jest, wg autorki, zatrucie organizmu nadmierną ilością kwasu moczowego w związku z wieloletnim niezdrowym odżywianiem się. Zaradzić temu można przez odpowiednią dietę oraz tryb życia. Skutkiem jest zmniejszenie bólu, poprawa zdolności motorycznych oraz zahamowanie postępu choroby. Z porad autorki – w ramach założonej przez niej kliniki Margaret Hills Clinic – z wielkim powodzeniem skorzystało tysiące pacjentów na całym świecie, co potwierdzają również opinie opiekujących się nimi lekarzy.
Fragment książki
Przedmowa
We wrześniu 1946 roku, w wieku 21 lat, rozpoczęłam praktykę pielęgniarską w Szpitalu św. Stefana przy Fulham Road w Londynie. Lubiłam się bawić i byłam beztroska. Kochałam taniec, jazdę na rowerze i pływanie, a moją największą ambicją było zostać dobrą pielęgniarką. W pierwszym roku pracy wszystko układało się wspaniale, a ja pokochałam wybrany zawód. W szpitalu obowiązywała surowa dyscyplina i praca była ciężka, ale płynąca z niej satysfakcja wynagradzała wysiłek.
Na początku kwietnia 1947 poczułam się źle. Lekarz zdiagnozo-wał ostre reumatoidalne zapalenie stawów i położono mnie do łóżka w izbie chorych dla pielęgniarek. Wykryto u mnie także powiększenie serca i zalecono całkowity odpoczynek; nie wolno mi było samej myć się ani jeść. Skonsultowano się z kardiologiem z Harley Street, który przychodził co drugi dzień badać moje serce, a opiekujący się mną lekarz codziennie nadzorował stan mojego zdrowia.
W tym czasie miałam okropne bóle i odczuwałam ogromny dyskomfort. Byłam otulona kocami, a ponieważ nie mogłam znieść ciężaru pościeli, nad moim łóżkiem wykonano coś w rodzaju budki chroniącej moje bolące kończyny od ucisku kołdry. Przez cztery miesiące leżałam w łóżku zupełnie bezradna. Potem stopniowo pozwalano mi siadać na skraju łóżka, samej myć się i jeść. Terapia, poza odpoczynkiem, ograniczała się wyłącznie do podawania aspiryny. W tamtych czasach nie było tych leków na zapalenie stawów, które są dostępne dzisiaj.
Po pięciu miesiącach pozwolono mi na odbywanie dalszej rekonwalescencji w domu. Zanim opuściłam szpital, przyszedł do mnie lekarz. „Moja droga, byłaś bardzo chora i twoje serce uległo niebezpiecznemu powiększeniu, dlatego muszę cię przestrzec, że nie wolno ci tańczyć ani jeździć na rowerze. Nie możesz też wbiegać pod górę ani po schodach. Zapomnij także o stażu pielęgniarskim - ten zawód byłby zbyt męczący dla ciebie. Jeśli wyjdziesz za mąż, nie powinnaś mieć dzieci. I bądź przygotowana na nawrót choroby."
Kiedy przechodziłam przez bramę szpitala, pomyślałam sobie: , Jeśli mam prowadzić takie życie, to wolę umrzeć". Z miejsca postanowiłam, że będę robiła to, co zechcę i kiedy zechcę, oraz że nie powiem rodzicom ani słowa z tego, co mi zalecono. Przybrałam na wadze na skutek obrzęku tkanek spowodowanego powiększeniem serca, a także z bezruchu wymuszonego przykuciem do łóżka przez cztery miesiące. Przed chorobą miałam zgrabną figurę, ważyłam około 60 kg; teraz utyłam ponad 10 kilogramów. Powiększyła mi się stopa i zamiast buta nr 6 musiałam nosić nr 7. Powiedziałam sobie jednak: „Co tam!" Postanowiłam cieszyć się każdą chwilą, jaka mi jeszcze pozostała, toteż przy każdej nadarzającej się okazji tańczyłam, jeździłam na rowerze i pływałam, dzięki czemu wkrótce straciłam nadwagę. Pod koniec trzeciego miesiąca po powrocie do domu ze zdziwieniem odkryłam, że wciąż jeszcze żyję.
Nadal ogromnie chciałam zostać pielęgniarką, więc napisałam do siostry przełożonej w Szpitalu św. Stefana. Spytałam się, czy mogę wznowić staż, skoro czuję się teraz tak dobrze. Wyobraźcie sobie mój zachwyt, kiedy otrzymałam odpowiedź twierdzącą. Wróciłam na etat do szpitala.
Zanim do tego doszło, rozwinęła się u mnie osteoartroza (choroba zwyrodnieniowa stawów) i od czasu do czasu miewałam straszliwe bóle. Udało mi się jednak ukończyć staż, a po zdaniu egzaminów końcowych zostałam skierowana do pracy na bloku operacyjnym. Była to najcięższa praca w szpitalu, ale kochałam ją i byłam zdeterminowana, by żyć i pracować normalnie. Zrealizowałam swoją pierwszą ambicję, by zostać wykwalifikowaną pielęgniarką.
Drugą ambicję - by wyjść za mąż - urzeczywistniłam następnego roku, gdy poznałam swego przyszłego męża. Odeszłam ze Szpitala św. Stefana i przeniosłam się do Coventry, gdzie pracował mąż. Dostałam tam pracę jako pielęgniarka medycyny pracy. Wkrótce potem założyliśmy rodzinę, więc odeszłam z zawodu.
Tymczasem na rynku pojawiło się mnóstwo leków na artre-tyzm (zapalenie stawów). Udałam się do znanego specjalisty w tym zakresie, który skwapliwie zapisał mi „cudowny środek". Kiedyjednak lekarz z ubezpieczalni usłyszał o tym, poinformował mnie, iż ostatnio przypisano temu lekowi dwa przypadki śmiertelne, i poradził, bym zażywała go tylko w razie bardzo silnych bólów. Niemniej już regularnie brałam 12 aspiryn dziennie na uśmierzenie bólu, toteż starałam się ograniczyć tylko do nich, uważając je za bezpieczniejsze i dające mniejsze skutki uboczne.
Zostałam zmuszona do noszenia kołnierza ortopedycznego, szyn na zdeformowanych palcach, specjalnego gorsetu oraz zabudowanych łuków do butów. Konsultant poradził mi, bym postarała się o wózek inwalidzki.
Na podstawie doświadczenia zdobytego w pracy w szpitalu uświadomiłam sobie jednak, że lekarze nie są w stanie pomóc w mojej chorobie. Musiałam zajmować się mężem i sześciorgiem dzieci, nie miałam pieniędzy na pomoc domową i byłam kaleką, nie mogącą poruszać się bez okropnego bólu. Zapowiadała się naprawdę ponura przyszłość.
Zawsze wierzyłam w powiedzenie: „Bóg pomaga tym, którzy sami sobie chcą pomóc", więc modliłam się, a potem zaczęłam szukać kuracji dla siebie. Zdobyłam wszystkie możliwe książki na temat „leczenia naturalnego" i w końcu zastosowałam kurację, która zdołała usunąć wszystkie oznaki artretyzmu w żaledwie dwanaście miesięcy i pomogła mi na zawsze pozbyć się bólu. Potrzeba jest naprawdę matką wynalazków, a ja z pewnością byłam w potrzebie. Pomogły mi praktyka pielęgniarska oraz wiedza na temat organizmu człowieka, jaką zdobyłam w czasie pracy. Na bazie połączenia wielu pomysłów zebranych w trakcie moich badań opracowałam sposób kuracji oraz dietę, dzięki którym osiągnęłam ogromny, trwający wiele lat sukces we własnej sprawie i jeszcze większe sukcesy w mojej zatłoczonej klinice.
Mam nadzieję, że przekazując tę wiedzę Czytelnikom książki, pomogę złagodzić ból wywołany zapaleniem stawów, powszechnie nękający zarówno ludzi młodych, jak i starych praktycznie na całym świecie. Książka ta została przetłumaczona na kilkaję-zyków; jest w sprzedaży w wielu krajach. Nigdy nie sądziłam, że tak wielu osobom przyniesie ulgę. Dzień w dzień przychodzą listy od ludzi z różnych krajów. Piszą mi, jak wiele korzyści odnieśli stosując się do leczenia opisanego na stronach tej książki i dziękują zajej napisanie.
W roku 1982 założyłam klinikę Margaret Hills Glinie, która stała się bardzo popularna. Leczymy w niej jednocześnie ponad osiemset osób. Codziennie udzielamy konsultacji, ale ponieważ nie bylibyśmy w stanie przyjąć u nas wszystkich pacjentów, w przybliżeniu 95 proc. osób otrzymuje porady pocztą. Wyniki przeszły moje najśmielsze marzenia. Nasi korespondencyjni pacjenci piszą bądź dzwonią do nas, jeśli mają jakieś wątpliwości związane z kuracją. Wiedzą, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by udzielić im właściwej rady, a kiedy to będzie konieczne, w ich imieniu skontaktujemy się z lekarzem rodzinnym. Z przyjemnością muszę powiedzieć, że stosunki pomiędzy kliniką a lekarzami stają się coraz lepsze. Mam wielką satysfakcję, gdy donoszą oni, jak bardzo są zadowoleni z postępów u pacjenta od chwili zapoczątkowania naszej kuracji. Również pacjenci piszą, że badający ich lekarze rodzinni oraz specjaliści z zadowoleniem oglądają wyniki analiz krwi - OB, poziom białka C-reaktywnego
i hemoglobiny. Niektórzy z naszych pacjentów czują się już tak dobrze, że specjalista nie widzi potrzeby dalszych wizyt u siebie i wypisuje ich z poradni jako zdrowych, często po wielu latach bezsensownego, niebezpiecznego stosowania leków. Mówię „bezsensownego", ponieważ leki podawane na artretyzm działają objawowo i nie są w stanie wyleczyć - nieszczęśliwy pacjent i tak zostaje z zapaleniem stawów, a także boryka się ze skutkami ubocznymi leków. Skutki te mogą być bardzo niebezpieczne, nawet w przypadku środków niesteroidowych. Niepokojąca jest liczba osób, doznających niebezpiecznego dla życia działania ubocznego terapii, z którymi codziennie się spotykamy. Jak pisze jeden z nich:
Połknąłem tyle leków, że wystarczyłyby one na utrzymanie przez rok niewielkiej apteki. Były to lekarstwa zwalczające samą chorobę oraz środki na zesztywnie-nie, przeciwbólowe, a także przeciwdziałające skutkom ubocznym wywołanym przez inne leki. Zażywałem tabletki codziennie przez siedem lat, aplikowano mi też liczne bolesne zastrzyki dostawowe, a dodatkowo badania krwi na skutki uboczne - i miałem już tego dosyć!
Jest to typowa historia, którą słyszymy od pacjentów w czasie pierwszej wizyty w klinice. Jakże jest smutna! Leki same w sobie są trujące. Po ich zażyciu pacjent musi radzić sobie nie tylko z chorobą, ale także z toksynami podanego leku. Jednocześnie nie bierze się pod uwagę przyczyny choroby. Leki te jedynie tłumią objawy - nie leczą.
Stale prowadzone są liczne badania nad nowymi środkami, ale ostatnie odkrycia w farmakoterapii utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że żaden lek nie jest bezpieczny ani korzystny dla osób cierpiących na artretyzm.
Naturalnie ludzie mają zaufanie do swoich lekarzy pierwszego kontaktu oraz specjalistów i niechętnie chcą kwestionować ich zalecenia. To zrozumiałe. Dlatego pacjentowi może pomóc bliski kontakt z naszą kliniką i wspólne poszukiwanie rozwiążąnią jego problemu. Kiedyjuż ludzie podzielą się z nami swoimi obawami, lękami i zmartwieniami, możemy im poradzić, jak mogą się z nimi uporać. Pacjenci stają się niejako przyjaciółmi, zwierzając się z różnych aspektów życia, które wywierają wpływ na stan ich zdrowia. Nawiązywanie takiej nici porozumienia sprzyja wyzdrowieniu - i większości ludzi się to udaje.
Gdy pacjentowi udaje się pokonać artretyzm oraz odzyskać zdrowie i pełną sprawność ruchową, wywołuje to ogromne zainteresowanie rodziny, przyjaciół oraz lekarza rodzinnego i specjalisty. W konsekwencji coraz więcej osób prosi o pomoc, niekoniecznie w sprawie zapalenia stawów. Stopniowo zaczynamy zajmować się też innymi chorobami. Mamy naprawdę dużo pracy, ale na szczęście od początku istnienia kliniki pomaga mi moja córka, Christine.
Pod koniec roku 1998 zaczęłam mieć problemy z oddychaniem, zwłaszcza kiedy się denerwowałam lub przemęczałam. Udałam się do lekarza rodzinnego, który zlecił różne badania w szpitalu. Okazało się, że mam problemy z sercem. Kiedy zdiag-nozowano u mnie w wieku 21 lat reumatoidalne zapalenie stawów, miałam ostry gościec stawowy oraz niebezpieczne powiększenie serca. Pomimo wyzdrowienia w wieku czterdziestu kilku lat przeszłam zawał serca. Teraz serce ponownie odezwało się.Je-dyne, co mi pozostało, to odpoczynek. Nie mogłam kontynuować pracy w klinice w Kenilworth. Musiałam jeszcze raz dać sercu szansę, by mogło wyzdrowieć.
Od roku 1981 pracuje ze mną Christine, stopniowo pogłębiając swoją znajomość dietetyki klinicznej. Coraz lepiej rozumie sposób, w jaki leczyłam ludzi cierpiących na artretyzm. Odczuwam ogromną ulgę, widząc, że kontynuuje ona pracę, którą rozpoczęłam. Istnieje ogromny głód wiedzy wśród osób zgłaszających się do nas z różnymi rodzajami artretyzmu, reumatyzmem, skazą moczanową, zespołem bólu wielomięśniowego z wysokim OB itd. Cieszę się, że może kontynuować tę pracę w momencie, gdyja muszę z niej zrezygnować. Jestem pewna, że pacjenci skorzystają wiele z jej rad, opieki i uwagi. Klinika Margaret Hills rozwinęła się na podstawie mojego doświadczenia; teraz pałeczkę przejmie Christine. Będzie opierać się na własnych doświadczeniach, rozwijając nasz sposób kurowania artretyzmu i chorób pokrewnych.
Jak leczyć zapalenie stawów bez lekarstw
Spis treści
Przedmowa 7
1. Zapalenie stawów - przyczyna i skutki 17
2. Leki i ich działania uboczne 29
3. Leczenie zapalenia stawów środkami naturalnymi 39
4. Witaminy i minerały - ich znaczenie dla organizmu 67
5. Przepisy kulinarne
dla cierpiących na zapalenie stawów 93
Dobre śniadanie 99
Pieczone dania rybne 107
Dania mięsne 116
Dania z kurczaka 124
Desery 134
Sałatki owocowe 138
6. Nowe produkty naturalne 139
7. Klinika 147
Indeks potraw 156
Choroba Parkinsona nie oznacza, że musimy wszystkiego się wyrzec - łącznie z ulubionym hobby czy sportem - trzeba jednak wprowadzić pewne korekty do dotychczasowego modelu życia. W przemyśleniu i zaplanowaniu tego pomaga autorka książki, która od kilkunastu lat pracuje z pacjentami cierpiącymi na chorobę Parkinsona.
Przyczyny choroby
Rodzaje parkinsonizmu
Terapia farmakologiczna
Leczenie operacyjne
Depresja
Praca zawodowa
Zachowanie samodzielności
Źródła pomocy oraz informacji
Porady dla rodzin i opiekunów chorych
"Można żyć z tą chorobą. Nie pozwól sobie wpaść w cykl symptom-cierpienie-choroba. Nie pozwól, by choroba tobą zawładnęła. Zderzysz się z kilkoma murami, ale nauczysz się, jak je burzyć." młoda pacjentka z chorobą Parkinsona
Tarczyca jest zaledwie 30-gramowym gruczołem, zlokalizowanym wokół krtani, ale oddziałuje na funkcjonowanie całego organizmu. Ma wpływ m. in. na tempo przemiany materii, rytm serca i oddechu, pracę jelit, sprawność mięśni, poziom cholesterolu, regularność miesiączek, równowagę emocjonalną. Z tego względu zaburzenia tarczycy objawiają się w sposób bardzo zróżnicowany i często mylący nawet dla lekarza. Niekiedy mijają lata, zanim pacjent udaje się na nieskomplikowaną analizę krwi (TSH), która weryfikuje podejrzenie wielu chorób gruczołu. Tymczasem sama terapia, szczególnie niedoczynności tarczycy, jest z reguły dość prosta i bardzo skuteczna. Dlatego warto samemu zwracać uwagę na podstawowe objawy, które często niesłusznie przypisujemy „starzeniu się” (np. ospałość, ciągłe poczucie chłodu, drżenie, wysuszenie skóry albo kołatanie serca, poirytowanie, brak sił), by w porę wychwycić zaburzenie i pod okiem lekarza wrócić do pełni formy. Po zastosowaniu terapii pacjent ma nierzadko wrażenie, jakby po prostu odmłodniał! Nadczynność tarczycy Niedoczynność tarczycy Choroba Gravesa-Basedowa Choroba Hashimota Choroba de Quervaine'a Wole (zwykłe, toksyczne, wieloguzkowe) Rola jodu
Zespół Downa to powszechnie znana choroba uwarunkowana genetycznie. Niemal każdy człowiek potrafiłby rozpoznać i wymienić jej widoczne cechy. Interesują się nią zarówno badacze z różnych dziedzin nauki, jak i praktycy zajmujący się usprawnianiem różnych aspektów życia osób nią dotkniętych. Na świecie powstało wiele stowarzyszeń i fundacji poświęconych problemom osób z zespołem Downa i ich rodzinom/opiekunom. Wydawane są czasopisma związane z tym zaburzeniem: „Down Syndrome, Research and Practice”, „Down Syndrome Quarterly”, „Bardziej Kochani”. W 2006 roku Stowarzyszenie Down Syndrome International w ramach kampanii informującej społeczeństwo o tej chorobie i problemach doświadczanych przez osoby z zespołem uchwaliło 21 marca Światowym Dniem Zespołu Downa.
W kontekście przedstawionej charakterystyki osób z zespołem Downa temat, który będzie poniżej poruszany, wydaje się mało znany, w pewien sposób nieoczekiwany, ponieważ nieco niezgodny ze stereotypowym poglądem na „wiecznie szczęśliwe”, a także serdeczne i życzliwe osoby z zespołem Downa. Praca poświęcona jest bowiem problemom zdrowia psychicznego u osób z trisomią 21. Chciano również zwrócić uwagę na to, jak duży trud osoby te i ich otoczenie muszą wkładać w to, aby przezwyciężyć takie problemy, aby mimo często w dużym stopniu biologicznie uwarunkowanych właściwości móc zachować pogodę ducha i serdeczność w stosunku do innych. W świetle współczesnej wiedzy, a także na podstawie obserwacji klinicznych można stwierdzić, że u osób tych występuje o wiele więcej zaburzeń emocjonalnych, a także zaburzeń w zachowaniu niż u osób z ogólnej populacji, choć trzeba dodać, iż jest ich mniej w porównaniu z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie z innych przyczyn. Prowadzone badania mają na celu dokładne poznanie tych problemów, czyli określenie ich przyczyn, charakterystycznego sposobu przejawiania się, a głównie opracowania skutecznych metod terapii. Istotne wydaje się dogłębne poznanie doświadczanych przez dzieci, młodzież, dorosłych z zespołem Downa trudności w funkcjonowaniu. Nasza wiedza na temat ich wewnętrznego doświadczania, a także sposobu przejawiania się w zachowaniu ułatwia przyjmowanie właściwych postaw wobec nich. Pomaga również opracowywać formy terapii dla tych osób i dla ich rodziców czy opiekunów. Lepsze poznanie tego wszystkiego, z czym zmagają się na co dzień, z pewnością ułatwia dostrzeżenie najistotniejszych wartości, odróżnianie tego, co ważne, od spraw mniej ważnych.
Książka adresowana jest do osób, których życie lub praca zawodowa wiąże się z zespołem Downa. Zainteresuje z pewnością rodziców, którzy codziennie stawiają czoła trudnym doświadczeniom swoich dzieci. Może być także pomocna w poszerzeniu wiedzy, jaką posiadają na temat tej choroby lekarze, psycholodzy, pedagodzy i inni specjaliści. Mogą po nią sięgnąć studenci medycyny, psychologii, pedagogiki.
W hospicjum życie przecina się ze śmiercią. To miejsce rządzi się swoimi prawami i ma jasno określone zasady. Wchodzi się tu tylko raz. Zazwyczaj.
Agnieszka wchodzi tam od czterech lat. Jest wolontariuszką. Spędza czas z tymi, którzy potrzebują kilku ciepłych słów, pomocy przy jedzeniu, napisaniu ostatniego listu, spojrzenia, uśmiechu.
Niewiele, zaledwie bycie z drugim człowiekiem tu i teraz.
Być może dlatego to właśnie tutaj dając siebie, zyskuje się znacznie więcej.
"Zorkownia" to zapis chwil, kilkanaście zdjęć z życia, z umierania, z pokory, cierpienia i nadziei, z miłości tak wielkiej, że nie da się jej zamknąć w słowie.
To przepiękna, wzruszająca opowieść o życiu.
Agnieszka Kaluga bloga zaczęła pisać w roku 2010, żeby zrzucić z siebie ciężar życiowych doświadczeń w hospicjum, gdzie jest wolontariuszką.
Jej książka jest przede wszystkim zapisem nieustającej walki o życie, o jego sens i najważniejsze wartości.
Leczniczy masaż japoński nie tylko usuwa zmęczenie organizmu, ale także pozwala wyleczyć wiele schorzeń i dolegliwości. Regularne praktykowanie pewnych technik tego masażu oddziałuje skutecznie na poprawianie i pielęgnowanie urody. Stosowanie opisanych szczegółowo w tym poradniku zabiegów pozwoli usunąć zmęczenie mięśni, nóg, złagodzić bóle głowy, stawów, pleców, kręgosłupa. Szereg specjalnych ćwiczeń skutecznie leczy choroby żołądka, jelit, wątroby i innych organów wewnętrznych, powszechne dolegliwości w rodzaju przeziębień, a także zaburzenia seksualne, choroby nerwowe czy alergie. Wspomaga również rozwijanie osobistych zdolności, wzmacnianie siły woli i wytrwałości.
Chwyciło cię przeziębienie, grypa, boli cię gardło, kaszlesz, masz zatkane zatoki lub infekcję pęcherza? Czeka cię wizyta u lekarza. Wiesz z góry, czego możesz od niego oczekiwać – przepisze ci antybiotyk na następne dziesięć dni. W przypadku niektórych osób lekarstwo przyniesie rezultaty, choroba minie. U innych jednak objawy pozostaną, co więcej dołączą się do nich niepożądanie skutki uboczne zażywania lekarstwa. U jeszcze innych wynikiem takiego leczenia jest zauważalne pogorszenie stanu zdrowia, być może nawet przejście infekcji w stan przewlekły. Najmniej szczęścia mają ci, którzy wpadają w niekończący się krąg zażywania jednego po drugim coraz to nowych rodzajów antybiotyków w usiłowaniu zniszczenia domniemanych agresorów. „Dość antybiotyków” jest książką bijącą na alarm: Czytelniku, to Ty ponosisz ryzyko zmieniania flory bakteryjnej organizmu! Chemiczne integrowanie w równowagę wewnętrzną zawsze niesie ze sobą niebezpieczeństwo.
Perfekcyjny plan na zdrową i radosną ciążę
Jesteś w ciąży? A może dopiero ją planujesz? Już wkrótce przekonasz się, że to jedno z najwspanialszych doświadczeń w Twoim życiu. Zanim jednak Twój prześliczny dzidziuś pojawi się na świecie, przygotuj się na jego przybycie. Zatroszcz się o siebie, swoje zdrowie i samopoczucie, odkryj, czego możesz spodziewać się w nadchodzących miesiącach, i bądź przygotowana na każdą ewentualność niczym żołnierz sił specjalnych. Akcję „Cud narodzin” niniejszym uważa się za rozpoczętą. Do dzieła, dziewczyno! I gratulacje!
Przygotuj się do ciąży — oceń swój stan zdrowia, wybierz lekarza, zaplanuj wizyty prenatalne i zaakceptuj wielkie zmiany zachodzące w Twoim organizmie oraz stylu życia.
Sprawdź, co się dzieje w kolejnych trymestrach — bądź świadoma tego, jak się rozwija Twoje dziecko, wiedz, na co powinnaś uważać, i stwórz plan porodu.
Nie czekaj biernie na to wielkie wydarzenie — poznaj fazy porodu, spakuj rzeczy na czas pobytu w szpitalu i dowiedz się więcej o innych dostępnych metodach rodzenia.
Powitaj niemowlę na świecie — dokonaj niezbędnych zmian w domu oraz nastaw odpowiednio starsze dzieci, by zaakceptowały nowego członka rodziny.
Jest to pierwszy na rynku księgarskim w Polsce podręcznik poświęcony rehabilitacji chorych, głównie po udarze mózgu. Dostarcza interdyscyplinarnej wiedzy medycznej potrzebnej w zawodzie fizjoterapeuty.
Skierowany jest także do studentów i uczniów szkół pomaturalnych o kierunku rehabilitacji oraz specjalistów z tego zakresu. Jest również przydatny dla rodzin i opiekunów chorych.
Dlaczego ryba fugu zabija smakoszy?
Czy pasożyty doprowadziły do procesu czarownic z Salem?
Kiedy szklanka wody lub soku grejpfrutowego może być przyczyną śmierci?
Na te i wiele innych równie intrygujących pytań odpowiada John Timbrell - znany toksykolog. Wyjaśnia, dlaczego substancje chemiczne, z którymi stykamy się na co dzień, raz są pożyteczne a w innych warunkach szkodzą.
Współczesną ludzkość nęka wiele chorób. Coraz częściej słyszymy o przypadkach stwardnienia rozsianego czy hipoglikemii. Dzieci w coraz młodszym wieku mają problemy z nadwagą, a alergie wykrywa się u coraz większego odsetka noworodków. Poza problemami natury fizycznej wiele osób cierpi także z powodu depresji bądź też staje się ofiarami syndromu chronicznego zmęczenia. Zwiększa się również ilość ofiar autyzmu i osób cierpiących na toczeń. Rzadko kto zdaje sobie jednak sprawę, że wszystkie przytoczone powyżej dolegliwości, a także wiele innych schorzeń, może być wywołane przez grzyby Candida. Ma je w swoich organizmach zdecydowana większość ludzkiej populacji. Problemy zdrowotne pojawiają się na skutek przerostu drożdżaków. Na szczęście już teraz każdy z nas może samodzielnie temu przeciwdziałać i usunąć powstałe z ich powodu problemy zdrowotne. Wszystko za sprawą opisanego w książce programu przeciwgrzybicznego o naukowo udowodnionej skuteczności. Został on opracowany przez Ann Boroch, certyfikowaną konsultantkę żywieniową i specjalistkę naturopatii. Dzięki tej książce dowiesz się, jakie posiłki powinieneś spożywać by zahamować i cofnąć rozwój grzybów Candida. Poznasz listę produktów, które powinny się znaleźć w Twoim prozdrowotnym menu oraz dowiesz się, jak z nich przyrządzić smaczne dania. Poznasz wszystkie choroby, na jakie naraża Cię obecność grzybów i nauczysz się bezbłędnie diagnozować już pierwsze ich objawy. Zabezpieczysz przed nimi nie tylko siebie, ale i swoich najbliższych. Zamiast leczyć objawy, wyeliminuj przyczynę.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?