Recepta na długowieczność 90-letniego mistrza jogi.
O joginach napisano już wiele książek, jednak jogini rzadko piszą o sobie. Dlatego sporządziłem opracowanie o swoim życiu, o tym, jak kilkakrotnie powracałem z tamtego świata, jak stałem się joginem i jak wypełniam swą życiową misję w przywracaniu ludziom zdrowia.
Joga dała mi siłę. Czuję się jak odmłodzony starzec. W wieku 67 lat zdałem maturę i uzyskałem stopień instruktora rekreacji ze specjalnością ćwiczeń relaksowo-koncentrujących. Mając 76 lat, ukończyłem wyższe studia w zakresie pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej w specjalności nauczycielskiej i uzyskałem tytuł magistra.
Przetwarzanie siebie przez miłość to proces radosny, usuwa na bok własną osobowość, natomiast wznoszenie się ponad siebie jest procesem bolesnym, gdyż jest poświęceniem siebie samego.
Umysł medytujący o nieskończoności sam staje się nieograniczony. Medytacja to sztuka przenoszenia uwagi z rzeczy skończonych – z małego ciała i z małej części przestrzeni, w której żyją istoty śmiertelne – na Nieskończoność.