Książkę Pięć przemian w kuchni i w życiu kieruję do osób, które chcą trochę inaczej spojrzeć na odżywianie, poszerzyć swoje kulinarne perspektywy. Zawarte tu przepisy są wynikiem moich ciągłych poszukiwań i twórczych porywów w kuchni. Mam nadzieję, że uda mi się tą książką przekonać Was, iż gotowanie to proces radosny i kreatywny.
W swoim tekście postanowiłam podzielić się z Wami jeszcze jedną sprawą. Od lat stosuję kosmetyki, które robię sama.
Zbieram zioła i robię olejki z kwiatów dziurawca, krwawnika, płatków róży.
Gotuję szampon z mydlnicy, pokrzywy i skrzypu.
Robię mydło z ziołowym wywarem.
Używam własnoręcznie robionych kremów i balsamów.
Stąd powstał osobny dział w książce, noszący nazwę „kuchenne kosmetyki". Przygotowanie szamponu czy skomponowanie kremu do twarzy to czynności bardzo podobne do gotowania zupy. W końcu przecież najzdrowsze są kosmetyki jadalne:)
Kuchnia według pięciu przemian jest mojq pasją od kilkunastu lat. Jak zwykle bywa, stałam się specjalistką w zakresie tego, z czym sama miałam kłopoty - na metodę pięciu przemian nakierowały mnie dolegliwości przewodu pokarmowego. Kłopoty trawienne odeszły, ale zainteresowanie medycyną chińską i gotowaniem według jej zaleceń zostało.
Radość gotowania to moja druga książka kucharska, wcześniej ukazała się Kuchnia kreatywna, czyli gotowanie wg pięciu przemian. Od kilku lat prowadzę warsztaty gotowania i podstaw medycyny chińskiej. Najbardziej lubię uczyć na wsi, w moim gospodarstwie agroturystycznym - www.krynki-zakanale.pl. Na co dzień pracuję jako redaktor portalu www.kuchnia-kuchnia.pl.
FRAGMENT KSIĄŻKI:
Idąc dalej w tym kierunku: jedząc chipsy, batony i pijąc duże ilości piwa (wszystkie te produkty silnie zakwaszają organizm), gromadzimy w sobie dodatkowe pokłady agresji. Szczególnie dotyczy to dzisiejszej, jakże sfrustrowanej młodzieży.
Niedobór smaku kwaśnego skutkuje bólami głowy, mdłościami, nie-dokrwistością, złym wchłanianiem i trawieniem, wzdęciami, poczuciem ciężkości kończyn i zastojami, depresją, sennością, zmniejszoną potencją. Jeśli zapominamy o smaku kwaśnym w posiłkach, pomijamy okres wiosennego ruchu w swoich ciałach, nie dziwmy się więc, że ogarniają nas niemoc i depresja.
Niepokój, który stał się nieodłącznym towarzyszem naszego współczesnego życia, często jest spowodowany wysuszeniem czy przegrzaniem wątroby (napięcie, stres, nadaktywność).
Wątroba zaopatruje w płyny serce. Jeśli do serca nie dochodzi odpowiednia ich ilość (krew), odczuwamy nieprzyjemne napięcie i niepokój. Najczęściej towarzyszą temu trudności z zasypianiem i sen bez odpoczynku. Skutecznym antidotum na taki stan jest napój z pszenicy. Przepis jest prosty: do !/2 litra wody wrzucamy garść pszenicy i gotujemy 45 minut. Powstały wywar wypijamy przed snem. Taki napój rozluźnia wątrobę i dostarcza sercu niezbędnych soków; dzięki temu będziemy mieć spokojny nocny wypoczynek. Polecam także herbatkę nasenną z szyszek chmielu.
Działanie uspokajające, odprężające i rozluźniające ma również, wypita wieczorem, po ciężkim dniu, szklanka piwa pszenicznego. Pamiętaj-myjednak, że odświeżająco podziała na nas tylko jedna szklanka —większa ilość obciąży wątrobę.
Co zrobić, kiedyjuż zauważymy, że w obszarze elementu Drzewa dzieje się coś niepokojącego? Odpowiedź jest prosta - trzeba zmienić dietę.