KATEGORIE [rozwiń]

JADWIGA ŁADA

Okładka książki Marta, córka Klary

26,00 zł 15,59 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Materia utworu jest ciekawa i posiada swą merytoryczną wagę w warunkach degradacji zasad i procesu wychowania oraz odnotowanych przez współczesną psychiatrię i pedagogikę anomalii oraz zwyrodnień w tym zakresie. Rzecz przywołuje problemy nieobojętne ludziom światłym, wrażliwym, instytucjom i pedagogom poszukującym źródeł wynaturzeń. Żywo też koresponduje z reagującą na te zjawiska twórczością literacką i publicystyką. Jest wyrazem wzbierającej troski o uzdrowienie tej podstawowej dziedziny życia. Nie tylko oglądem rozpaczliwego stanu rzeczy, ale także analizą niektórych istotnych jego czynników, głównie tych, które tkwią w stosunkach rodzinnych, oraz zjawisk pochodnych, jak rodzicielska tyrania, nadopiekuńczość. Równocześnie powieść jest krwią pisana, co podnosi jej aurę emocjonalną, miejscami też bywa dręcząca i okrutna, co zwielokrotnia jej funkcję. Stanowi coś w rodzaju wiwisekcji zjawiska, którego ofiarą pada Marta, bohaterka i narratorka. Język powieści jest dojrzały, sprawny, potoczysty, naturalny, komunikatywny i żywy. Świetnie też pobrzmiewa zarówno w dialogach, jak i konstrukcjach narracyjnych. Równie klarownie służy wyrażaniu emocji i opisom świata, jak i interpretacjom ludzkich postaw i zachowań. Dlatego rzecz czyta się lekko. dr Ryszard Tomczyk
Okładka książki FLOSS

36,00 zł 21,83 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Pod koniec listopada z naszej grupy jeńców wybrano piętnaście osób i wysłano do dużego majątku do pracy. Tu warunki są paskudne. Do zamieszkania mamy ciemne pomieszczenie, które kiedyś było chlewem. Wewnątrz zabudowania, wzdłuż ścian są prycze zbite z żerdzi, z siatką ogrodzeniową. Na nich leżą sienniki i po dwa koce. Pośrodku stoi piecyk żelazny, stoły i ławki z nieheblowanych desek. Obok naszego chlewika-sypialni jest podobne pomieszczenie, gdzie jest parownik i kran z wodą. To wszystko służy nam za umywalnię, łaźnię i pralnię. W szczycie o dwa metry od budynku jest drewniana ubikacja z podstawionym pod otworem sporym blaszanym kotłem, który po napełnieniu wynosimy opróżniać na polu. W odległości około trzech metrów od budynku biegnie ogrodzenie z drutu kolczastego. Codziennie wieczorem starszy wachman zamyka nas na kłódkę w tym chlewie. Rano otwiera ogrodzenie i chlewik i głośnym rykiem – Aufsteken – budzi nas ze snu, a po przeliczeniu rozpoczyna się normalny dzień ciężkiej pracy. Mycie i śniadanie, po śniadaniu zbiórka na dziedzińcu, podział na grupy i w asyście wachmanów wymarsz do pracy. Sam majątek znajduje się w zachodniej części wioski i składa się z dwóch dużych stodół, obory, dwóch budynków dla służby dworskiej i kilku pomniejszych budynków. Za zabudowaniami jest odgrodzony niewielki park z dobrze utrzymanymi alejkami, które prowadzą do niskiego dworku. Ów dworek niewiele się różni od dworków często spotykanych u nas w Polsce. Właścicielem majątku jest pruski junkier, którego jeszcze nie widziałem. Ma syna w szkole oficerskiej. Ziemi do obrobienia jest sporo, około trzech tysięcy mórg ziemi ornej, blisko dwa tysiące mórg łąk, kawałek lasu z leśniczówką i trochę polnych nieużytków obsadzonych wikliną, którą gdy nadejdzie zima, będziemy wycinać. Nie wspomniałem jeszcze, że przed nami przyjechało dwudziestu dwóch jeńców, przeważnie Ślązaków, którzy są ze sobą bardzo zżyci i stanowią odrębną grupę. Będę już kończył tę rozmowę, ponieważ jutro czeka ciężka praca i trzeba koniecznie zasnąć, a ja nie mogę spać i usypiam nad ranem.
  • Poprzednia

    • 1
  • Następna

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj