x
Uwaga - masz w rękach bestseller Siano w głowie?, który w porównaniu z wydaniem XXXVI został zredagowany całkowicie na nowo. Pod wieloma względami jest to zupełnie inna książka. Znajdziesz w niej co prawda pewne uniwersalne myśli z poprzedniego wydania, jednak przede wszystkim mnóstwo nowych informacji. „Nowe” Siano w głowie? ma także całkowicie nowy układ. Niezależnie, czego się uczymy lub czego nauczamy innych (medycyna, prawo czy informatyka), zawsze możemy robić to w sposób przyjazny dla mózgu (= przekazywać do mózgu w sposób dla niego zrozumiały). Opierając się na wynikach najnowszych badań nad mózgiem, Vera F. Birkenbihl odkryła nowe, fascynujące aspekty metodyki nauczania. W poszczególnych modułach swojej książki przedstawia opracowane przez siebie techniki i pomysły, na przykład jak czynić informacje przyjaznymi dla mózgu. „Nie ma bowiem suchych teorii - to teoretyk jest suchy!”. Zawiera mnóstwo propozycji eksperymentów dla czytelników, porad praktycznych i nowych metod uczenia się. Całkowity nakład tej pozycji wynosi 430 000 egzemplarzy.
Przedmowa do wydania XXXVII
całkowicie przeredagowanego w stosunku do wydania XXXVI
Zawsze, kiedy autor ma na swoim „koncie" wiele książek, nasuwa się pytanie, w której z nich najbardziej „zawarł" siebie. Istnieją na przykład autorzy (nie będę podawać nazwisk), którzy obrali sobie niewielką „wysepkę" tematyczną i w swoich kolejnych publikacjach poruszają się tylko w jej obrębie. I są też inni, tacy jak Ken WILBER, którzy nieustannie rozwijają „temat-jądro" - tak, że w każdej nowej książce ich autorskie Ja" osiąga wyższe stadium rozwoju (lub wyższą płaszczyznę świadomości). Kolejnym przykładem takiego autora jest Izaak ASIMOY (jeden z moich autorytetów pisarskich): Na jego dorobek w postaci 120 książek składa się po połowie literatura science fiction i książki specjalistyczne. Ponadto odkrył on trzy prawa robotyki i pozytroniczny mózg androidów. W jego kolejnych książkach (podobnie jak w moich) przewija się cały czas kilka tych samych tematów i powtórzeń w treści, które są konieczne do zrozumienia „najświeższego" wydania. W którymś z wywiadów powiedział on (parafrazuję):
Alternatywą byłoby każdorazowe odsyłanie czytelnika do innej książki, co mogłoby okazać się bolesne dla kieszeni w przypadku autorów mających w swoim dorobku ponad 30publikacji. Ponieważ uważam to za nie fair w stosunku do ludzi, którzy zapłacili za dany produkt, muszę pogodzić się z koniecznością powtarzania pewnych informacji w swoich kolejnych książkach. (...)
Przedmowa do wydania XXXVII
całkowicie przeredagowanego w stosunku do wydania XXXVI
Zawsze, kiedy autor ma na swoim „koncie" wiele książek, nasuwa się pytanie, w której z nich najbardziej „zawarł" siebie. Istnieją na przykład autorzy (nie będę podawać nazwisk), którzy obrali sobie niewielką „wysepkę" tematyczną i w swoich kolejnych publikacjach poruszają się tylko w jej obrębie. I są też inni, tacy jak Ken WILBER, którzy nieustannie rozwijają „temat-jądro" - tak, że w każdej nowej książce ich autorskie Ja" osiąga wyższe stadium rozwoju (lub wyższą płaszczyznę świadomości). Kolejnym przykładem takiego autora jest Izaak ASIMOY (jeden z moich autorytetów pisarskich): Na jego dorobek w postaci 120 książek składa się po połowie literatura science fiction i książki specjalistyczne. Ponadto odkrył on trzy prawa robotyki i pozytroniczny mózg androidów. W jego kolejnych książkach (podobnie jak w moich) przewija się cały czas kilka tych samych tematów i powtórzeń w treści, które są konieczne do zrozumienia „najświeższego" wydania. W którymś z wywiadów powiedział on (parafrazuję):
Alternatywą byłoby każdorazowe odsyłanie czytelnika do innej książki, co mogłoby okazać się bolesne dla kieszeni w przypadku autorów mających w swoim dorobku ponad 30publikacji. Ponieważ uważam to za nie fair w stosunku do ludzi, którzy zapłacili za dany produkt, muszę pogodzić się z koniecznością powtarzania pewnych informacji w swoich kolejnych książkach. (...)