KATEGORIE

Kategorie

Okładka książki Dlaczego Mars zderza się z Wenus

Dlaczego Mars zderza się z Wenus

  • Autor: John Gray
  • ISBN: 9788375101225
  • EAN: 9788375101225
  • Oprawa: Miękka
  • Wydawca: Rebis
  • Format: 15.0x22.5cm
  • Język: polski
  • Liczba stron: 272
  • Rok wydania: 2016
  • Wysyłamy w ciągu: niedostępny
  • Średnia ocena: 1,00 (1)
  • 20,69
     zł
    Cena detaliczna:  34,90 zł
    Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,69
Artykuł chwilowo niedostępny
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
x

   W ciągu minionych pięćdziesięciu lat życie stało się znacznie szybsze i bardziej skomplikowane. Zaczęło nam dostarczać wielu nowych źródeł stresu, z których wymienić należy choćby dłuższe godziny pracy, często wymagającej męczących dojazdów i przebijania się przez zatłoczone ulice, zwiększone koszty utrzymania i opieki zdrowotnej, rosnące długi na kartach kredytowych oraz konieczność łączenia obowiązków związanych z pracą i wychowaniem dzieci w sytuacji, gdy oboje rodzice pracują zawodowo. Pomimo rozwoju wielu technologii, które miały nas łączyć, przeciążenie nadmiarem informacji oraz całodobowa dostępność za pośrednictwem Internetu i telefonów komórkowych doprowadziły do tego, że nasza komunikacja ogranicza się często do wysyłania sobie wiadomości tekstowych. Wysilamy się do granic możliwości, tak że niewiele pozostaje nam czasu na życie osobiste. Pomimo większej niezależności i większych szans na sukces w pracy, w domu mamy często poczucie izolacji i wyczerpania.
    Niespotykany poziom stresu przeżywanego dziś przez kobiety i mężczyzn odbija się na naszych związkach miłosnych. Czy jesteśmy stanu wolnego, czy żyjemy w stałych związkach, bywamy często zbyt zajęci lub zmęczeni, żeby podtrzymywać zainteresowanie, motywację i miłość. Stres wysysa z nas energię i cierpliwość, a w rezultacie czujemy się zbyt wyczerpani lub przytłoczeni codziennymi sprawami, żeby się wspierać i cieszyć sobą nawzajem.
    Często jesteśmy zbyt zajęci, by dostrzec to, co oczywiste. Mężczyzna poświęca wszystkie siły, żeby zarobić na utrzymanie rodziny, i wraca do domu tak zmęczony, że nie ma nawet ochoty porozmawiać z bliskimi. Kobieta stale daje z siebie wszystko, wspierając męża i dzieci, a potem odczuwa do nich urazę, że oni w zamian nie dają jej wsparcia, którego potrzebuje, żeby dobrze się czuć. Pod wpływem stresu zapominamy, po co robimy to wszystko.
    Kiedy podróżuję po świecie, przekazując swoje przemyślenia na temat Marsa i Wenus, dostrzegam nowy trend w związkach — trend związany z narastającym stresem. Zarówno małżeństwa, jak i osoby stanu wolnego uważają, że są zbyt zajęte lub wyczerpane, żeby rozwiązywać problemy w swoich związkach, i często sądzą, że ich partnerzy są za bardzo wymagający lub odmienni, by można było ich zrozumieć. Kobiety i mężczyźni, którzy starają się poradzić sobie z narastającym stresem towarzyszącym zarabianiu na życie, w domu czują się zaniedbywani. Pomiędzy niektórymi partnerami narasta wzajemne napięcie, podczas gdy inni po prostu się poddają i odsuwają swoje potrzeby emocjonalne na bok. Mogą sobie jakoś radzić, ale z ich związku znika namiętność.
    Kobiety i mężczyźni zawsze doświadczali problemów w związkach, ale po dodaniu do tego stresów współczesnego życia trudności te stały się znacznie większe. Przy narastającym stresie w świecie zewnętrznym nasze potrzeby w domu radykalnie się zmieniły. Nie rozumiejąc nowych potrzeb partnera, jeśli chodzi o radzenie sobie ze stresem, możemy nawet pogorszyć sprawę, starając się mu pomóc. Na szczęście istnieje nowy sposób osiągania zrozumienia i radzenia sobie z rosnącym poziomem stresu. Związek nie musi być źródłem kolejnych problemów czekających na rozwiązanie, tylko właśnie rozwiązaniem. Zamiast wracać do domu z przekonaniem, że czekają nas w nim kłopoty i stres, możemy mieć poczucie, że znajdziemy w nim bezpieczne schronienie, pełne miłości wsparcie i pociechę. Zrozumienie, w jak odmienny sposób kobiety i mężczyźni radzą sobie ze stresem, otwiera przed nami zupełnie nowe możliwości poprawy wzajemnej komunikacji oraz udanego udzielania i przyjmowania wsparcia w naszym związku.
   
   Dobra umiejętność porozumiewania się może zbliżyć kobiety i mężczyzn, ale kiedy do związku wkrada się narastający stres toczącego się w błyskawicznym tempie życia, dochodzi do zderzenia Marsa i Wenus. Stres jest głównym czynnikiem wywołującym kłótnie, natomiast to, że kobiety i mężczyźni inaczej starają się go przezwyciężać, leży u podłoża naszych konfliktów. Chociaż kobiety i mężczyźni są bardzo podobni, to jeśli chodzi o stres, ogromnie się od siebie różnią. Przy narastającym stresie różnice te coraz bardziej się uwypuklają. Wielu partnerów, zamiast wspólnie stawiać czoło życiowym wyzwaniom i razem rozwijać się w miłości, zaczyna coraz bardziej oddalać się od siebie, aż osiągną wygodny, lecz pozbawiony namiętności dystans, albo też niszczą więzi urazą, niezrozumieniem i nieufnością, prowadzącymi do zaciekłych kłótni.
    Czasem sprawia to wrażenie, jakbyśmy pochodzili z różnych planet - mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus, Kiedy Mars i Wenus nie rozumieją swoich odmiennych sposobów zwalczania stresu, dochodzi dozderzenia.
    Kobiety i mężczyźni nie tylko reagują na stres w charakterystyczny dla siebie sposób, ale również potrzebują innego rodzaju wsparcia, żeby go złagodzić. W każdym z rozdziałów Dlaczego Mars zderza się z Wenus będziemy analizowali odmienność przeżywania stresu przez kobiety i mężczyzn, jak również najlepsze sposoby reagowania na niego i wspierania się nawzajem. Moim celem przy pisaniu tej książki było dostarczenie czytelnikom nowego sposobu wzajemnego zrozumienia oraz bardziej skutecznych strategii tworzenia zdrowego i szczęśliwego związku, co obniży poziom stresu.
    Im lepiej uświadamiamy sobie naturalne różnice między naszymi płciami, tym bardziej tolerancyjnie je traktujemy. Wówczas zamiast myśleć, co jest nie w porządku z naszą partnerką, potrafimy się zastanowić, co jest nie tak w naszym podejściu do niej. Zamiast uznać, że partner celowo ignoruje nasze uczucia, odczujemy pewną ulgę, wiedząc, że po prostu jest ich nieświadomy lub nie rozumie, co przeżywamy. Partnerzy często nie mają pojęcia, jak określona sytuacja wpływa na ich drugą połowę. Zaakceptowanie różnic może natychmiast poprawić nasze wzajemne stosunki. W wielu związkach partnerzy mają poczucie, że muszą się poświęcać, żeby zadowolić drugą osobę, a to kładzie się ciężarem na ich wspólnym życiu. Takie nastawienie należy koniecznie zmienić.
    Niewątpliwie każdy związek wymaga dopasowywania się, kompromisów i poświęceń, ale w tym celu nie musimy rezygnować z własnych potrzeb. Możemy wraz z partnerem dojść do rozsądnego i uczciwego kompromisu. Życie nie polega na tym, żeby wszystko było zawsze tak, jak my chcemy. Kiedy dzielimy się z innymi, otwieramy swoje serce.

 

Fragment książki


       Poniżej przestawiam scenariusz odgrywany co wieczór przez pary na całym świecie:
      Susan z trudem utrzymuje w równowadze laptop i torby z zakupami, kiedy otwiera kluczem drzwi mieszkania zajmowanego wraz z mężem, Markiem.
      — Cześć, przepraszam za spóźnienie. Ale miałam dzień! - woła, przekrzykując dźwięk telewizora dochodzący z pokoju.
      - Cześć, kotku — odpowiada Marc. — Za chwilkę przyjdę. Chcę tylko obejrzeć tę grę.
      Susan stawia torby na blacie kuchennym i zaczyna przeglądać pocztę, którą mąż tam dla niej zostawił. Wyjmuje z lodówki butelkę wody.
      - Kupiłam po drodze trochę rzeczy na sałatkę do tej reszty chili z indyka — mówi do Marca, który powoli wchodzi do kuchni.
      - Oj, ale ja skończyłem chili, kiedy zadzwoniłaś, że się spóźnisz. Umierałem z głodu. —Nachyla się, żeby ją pocałować. —Przygotowałaś już prezentację?
      - Szkoda, chciałam zjeść je na obiad, zanim zabiorę się do dalszej pracy z programem PowerPoint. Prezentacja jeszcze nie jest tak dobra, jak mogłaby być. Mój kierownik naprawdę na mnie liczy. Tak się boję.
      - Jestem pewien, że jest wspaniała! Za dużo o tym myślisz —stwierdza Marc, starając się ją uspokoić. - Jesteś taką perfekcjonistką.
      - Wcale nie. Po prostu mam wrażenie, że jeszcze nie jest w porządku - To naprawdę ważne.
      - Może byśmy wyszli coś zjeść, to cię odpręży. Mogę podarować sobie mecz.
      Żartujesz sobie:1 Za dużo mam na głowie, a poza tym muszę Porządnie się wyspać.
      - No, to moglibyśmy coś zamówić do domu...
      - Staram się zdrowo odżywiać, a pizza mi w tym nie pomoże. Zrobię jajecznicę lub omlet i grzankę. Przyda mi się jakiś przysmak.
      - Jak chcesz.
      - A przy okazji, pamiętałeś, żeby odebrać z pralni moją spódnicę? Kiedy widzi wyraz twarzy Marca, wzbiera w niej gniew.
      — Nie do wiary, że zapomniałeś. Zamierzałam jutro włożyć tę garsonkę.
      - Masz garderobę dosłownie wypchaną ubraniami...
      - To nie ma nic do rzeczy. Przecież nawet ci przypominałam.
      - Wstanę jutro wcześniej, tak żeby być pod pralnią, gdy tylko ją otworzą. Byłem zbyt zmęczony, żeby jeszcze coś robić.
      - Dobrze, daj sobie spokój. Chcę jutro wyjść wcześniej.
      - Naprawdę bardzo cię przepraszam, Susan. Po prostu wyleciało mi to z głowy.
      - Oczywiście. Wielkie dzięki. Jedyne, czego chciałam, to odrobina pomocy, żebym mogła dobrze się przygotować na jutrzejszy ważny dzień.
      Z tej rozmowy widać wyraźnie, że nachodzący wieczór nie będzie przyjemny dla Susan i Marca, którzy są na dobrej drodze do kłótni. Nawet w najlepszym wypadku z pewnością nie będą w nastroju do miłosnych uniesień. To, co zaszło między Susan a Markiem, wskazuje punkty zapalne, częste we współczesnych związkach. Pełna napięcia praca Susan, jej oczekiwania, żeby mąż uczestniczył w obowiązkach domowych, zapominalstwo Marca, lekceważenie obaw żony oraz próba przedstawiania jej rozwiązań problemów złożyły się na wybuchową sytuację.
      Czytając Dlaczego Mars zderza się z Wenus, nauczysz się rozpoznawać założenia, jakie czynimy każdego dnia, nie uwzględniając przy tym zupełnie, jak bardzo kobiety i mężczyźni się różnią.
      Musimy podważyć swoje założenia na temat tego, jacy mężczyźni i kobiety być powinni, i zacząć oceniać w kategoriach praktycznych, kim jesteśmy, co możemy sobie nawzajem zaoferować i jak możemy połączyć siły w celu rozwiązywania nowych problemów, z którymi mamy dziś do czynienia. Możemy na nowo zaprojektować role kobiet i mężczyzn w taki sposób, żeby zbliżyło nas to do siebie i pomogło żyć w harmonii.
      Naszym największym problemem w domu jest to, że kobiety oczekują od mężczyzn, że będą się zachowywać i reagować tak samo jak one, podczas gdy mężczyźni nadal nie rozumieją, czego kobiety naprawdę potrzebują. Bez prawidłowego i pozytywnego zrozumienia tych różnic większość partnerów dochodzi stopniowo do przekonania, że muszą polegać wyłącznie na sobie, zamiast na wsparciu drugiej osoby, które otrzymywali na początku związku.
      Kobiety niesłusznie oczekują od mężczyzn, że będą się zachowywać i reagować tak samo jak one, podczas gdy mężczyźni nadal nie rozumieją, czego kobiety naprawdę potrzebują.
      Mężczyźni uwielbiają rozwiązywać problemy, ale kiedy się okazuje, że ich wysiłki są kierowane pod niewłaściwy adres i niedoceniane, z czasem tracą zainteresowanie. Kiedy ten problem zostanie właściwie zrozumiany, mężczyźni zaczną znacznie sprawniej pomagać kobietom w łagodzeniu narastającego w ich życiu stresu. Ta książka pomaga wyjaśnić tę kwestię w sposób, który większość mężczyzn zrozumie i doceni. Nawet jeśli partner kobiety nie przeczyta tej książki, i tak jeszcze jest nadzieja. W Dlaczego Mars zderza się z Wenus nie zajmujemy się wyłącznie tym, żeby mężczyźni zrozumieli kobiety. Chodzi również o to, by kobiety zrozumiały same siebie i nauczyły się skutecznie prosić mężczyzn o wsparcie, którego od nich potrzebują. Kobiety nauczą się nowych sposobów wyrażania swoich potrzeb, ale - co ważniejsze - również tego, jak nie odrzucać pomocy, której mężczyźni już pragną udzielić.

 

 



SPIS TREŚCI

Dlaczego Mars zderza się z Wenus



PODZIĘKOWANIA

WSTĘP

Rozdział l
DLACZEGO MARS ZDERZA SIĘ Z WENUS

Rozdział 2
Z NATURY INNI

Rozdział 3
MARSJAŃSKIE IWENUSJAŃSKIE HORMONY STRESU

Rozdział 4
KOBIECA NIEKOŃCZĄCA SIĘ LISTA RZECZY DO ZROBIENIA

Rozdział 5
ROZWIĄZANIE 90/10

Rozdział 6
PAN NAPRAWIACZI DOMOWY KOMITET DOSKONALENIA

Rozdział 7
ANATOMIA KŁÓTNI

Rozdział 8
JAK PRZESTAĆ SIĘ KŁÓCIĆ I SIĘ POGODZIĆ

Rozdział 9
MÓWIENIE O UCZUCIACH W STREFIE POKOJOWEJ

Rozdział 10
SZUKANIE MIŁOŚCI WE WSZYSTKICH ODPOWIEDNICH ŹRÓDŁACH

Podsumowanie
TWORZENIE ŻYCIA PEŁNEGO MIŁOŚCI ŹRÓDŁA

Dodatek A
ŁAGODZENIE STRESU POPRZEZ OCZYSZCZANIE NA POZIOMIE KOMÓRKOWYM

Dodatek B
WYDZIELANIE PRZEZ MÓZG ZWIĄZKÓW CHEMICZNYCH SPRZYJAJĄCYCH ZDROWIU, SZCZĘŚCIU I MIŁOŚCI

Dodatek C
DORADZTWO I TRENINGI RELACJI MARSA I WENUS

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
inex333, ocena: 1/5
2020-06-19
Podejscie prezentowane przez autora jest strasznie pobierzne, jedno-perspektywowe, I zwyczajnie… stereotypowe. Cala teoria, baza wiedzy argumentow ktore sa prezentowane w tej ksiazce pochodza z biologii I antropologii. Nie trzeba byc psychologiem, by zauwazyc, ze jako ludzie jestesmy czyms o wiele bardziej skomplikowanym I zlozonym – a szczegolnie w naszej strefie relacji I emocji. Poglad Greya jest pseudopsychologiczny jezeli w ogole psychologia ma tu miejsce. Proboje wytlumaczyc on dzisiejsze relacje kobieco-meskie na bazie czystych hormonow, roznic w budowie mozgu I antopologii. Za tamtych czasow nie bylo zwiazkow, malzenstw, wiec proba tlumaczenia naszych dzisiejszyc relacji I problemow z nimi zwiazanych jest troche mijajaca sie z celem. W koncu chyba po cos tak ewoluowalismy co? Ta ksiazka straszliwie splyca I kobiete I mezczyzne. Ta ksiazka, w swietle dzisiejszej wiedzy psychologicznej, spolecznej I tego jak nasze zycia I role sie pozmienialy – jest niebeziecznie niedoinformowana. Na rynku jest o wiele wiecej wartosciowych ksiazek o relacjach damsko-meskich, ktore nie sprowadzaja kobiety I mezczyzny do prymitywnych istot rzadzonych hormonami. Jezeli szukacie ksiazki, ktora ma pomoc waszej relacji – znajdzcie cos, co mowi wiecej o budowaniu wiezi, o emocjach I o stylach przywiazywania sie. Mysle, ze wiele osob (nie tylko kobiet) bardzo szybko zauwazyla bardzo ewidetny nacisk kladziony ‘przeciwko’ kobietom w tej ksiazce. Mimo ze autor proboje zachowac pozorna rownosc, rozpisujac rady dla obu plci, da sie zauwazyc, ze znaczna wiekszosc tej ksiazki jest kierowana do tego, czego kobiety nie powinny robic. Jest to napisane czasem, tak jakby autor doslownie chcial powiedziec, ze kobiety sa zrodlem wszystkich problemow. Grey przytacza wiele razy, ze kobiety przysporzyly sobie wielu niepotrzebnych stresow zaczynajac pracowac, rozwijajac sie zawodowo, poniewaz po przyjciu z pracy sa zbyt zestresowane by spelniac role kobiety ktora istniala za naszych rodzicow I dziadkow. Opisuje kobiety jako wiecznie zderajace, zbyt wiele wymagajace I targane nie logicznym racjonalnym mysleniem, tylko emocjami. Za to mezczyzn pokazuje w tak infantylny, momentami zabawny wrecz sposob sugerujac, ze sa tak prosci w obyciu, ze w zwiazku by byc szczesliwym wystarczy im tylko byc dozgonnie zachwalanym I traktowanym jak bohater nawet za namniejsze rzeczy, bron Boze nie krytykowanym. Jednak pod koniec napotkalam kolejne zdziwienie czytajac stwierdzenie ‘analiza wlansych uczuc nie przydaje sie do niczego podczas klotni.’ Szokuje mnie, ze napisal to terapeuta, osoba ktora powinna zachecac do zdrowego wyrazania emocji I dzielenia sie nimi z partnerem, bo tak naprawde to dziek temu buduje sie znaczaca relacje z drugim czlowiekiem. Sugeruje on tez, malzenstwo powinno po kazdej klotni przeprowadzac dwa typy rozmowy. Pierwsze co sobie pomyslalam, to ‘czlowieku, kto bedzie mial na to czas?!’ Jedna by rozwiazac problem, a druga na wysluchanie uczuc partnerki (bo przeciez wedlug Greya mezczyzni nie wytrwazaja najwyrazniej czegos takiego jak uczucia?). Proponuje by kobieta dostawala okazje by mowic o swoich emocjach 3 razy w tygodniu po 10 minut. W zanadrzu autor ma jeszcze jedna fantastyczna metode dla kobiet czyli ‘napisz list od siebie do meza mowiac o tym jak Cie skrzywdzil I czym Ci zrobil przykrosc a nastepnie odpisz na ten list sama przebaczajac tu’. Bron Boze nie wymagaj w tym procesie udzialu faktycznego mezczyzny, przeciez on nie jest stworzony do takich rzeczy! Gdybym byla mezczyzna to tez obrazilabym sie na ta ksiazke, poniewaz sprowadza ona faceta do chodzcej masy testosteronu. W calej ksiazce, jest moze 2/3 strony, ktore by chociaz w jakiejs pobieznej formie w ogole uznawaly fakt, ze mezczyzni TEZ CZUJA I MAJA EMOCJE. Splyca on tez mezczyzne do maszyny, ktora jest w kazdym aspekcie swojego zycia nastawiona na rozwiazywania zadan, projektow I problemow. Tlumaczy on ucieczki mezczyzny od rozmow I konfliktow jako ‘chronienie kobiety oraz zwiazku przed tkwiacym w nim wojowniku ktory gotowy jest wybuchnac’. Pisze on tez ‘Ogolna zasada porozumiewanai sie oby plci w domu brzmi, ze mezczyzna w zadnym razie nie powinien mowic wiecej niz kobieta’. Co mial autor tu na mysli juz sama sie boje domyslac, ale pewna jestem ze narzuca cos, co napewno nie jest zdrowym wyrazaniem siebie w zwiazku. Mezczyzna powinien ‘procesowac emocje’ tylko wtedy kiedy przeszedl znaczna traume w zyciu, nie jako czesc normalnego codziennego zycia I wyrazania siebie. Rowniez zaznacza, ze bron Boze, tych uczuc nie powinien wyrazac do partnerki ale moze to byc ktokolwiek inny. Kiedy mezczyzna przezywa stresujaca sytuacje ‘nie powininen liczyc na wsparcie emocjonalne partnerki, tylko zajac sie rozwiazywaniem problemow’. Mysle, ze te ostatnie przyklady juz ostatecznie przypieczetowaly moje zdanie, ze ja ksiazka moze narobic wrecz wielkiej szkody w relacjach.
 
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj